Raziel - 2009-12-07 17:54:55

Sala dosyć mała, za to dobrze wyposażona. Duże lampy umieszczone na ścianach, dają światło, więc wszystko jest widoczne. Na lewo znajdują się manekiny, a na prawo tarcze strzeleckie. Na wprost drzwi jest klatka i ścianka do ćwiczeń akrobatycznych.


Przemierzając ciemne, wąskie i słabo oświetlone korytarze, grupka uczniów pod przewodnictwem swojego mentora zmierzała do sali w której mieli rozpocząć naukę. Przeraźliwa cisza, w której słychać było każdy szmer, a nawet oddech nie opuszczała ich nawet na krok. W końcu ich oczom ukazały się ciężkie żelazne drzwi. Nauczyciel wyciągnął z kieszeni stary, nieco zardzewiały klucz, włożył go w dziurkę i przekręcił. Rozległ się głośny huk, i zaraz potem otworzyły się drzwi, za którymi znajdowała się sala treningowa.

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Teraz musicie opisać swoje przeżycia związane z pierwszym dniem nauki. Jakie wrażenie wywarł na was nauczyciel i co sądzicie o tej całej sprawie. Opisujecie to w drodze z sal, gdzie dokonywałeś zapisu do koszar.

Ranhar - 2009-12-07 18:01:52

Kiedy zobaczyłem swego mentora przeszedł mnie dreszcz. Czułem się jakby wszyscy się na mnie patrzyli. A ta cisza, która towarzyszyła nam podczas drogi również była przerażająca. Nie mogłem się na niczym skupić, ale również nie mogłem się doczekać pierwszej lekcji. Kiedy zobaczyłem salę byłem w szoku.

Czervik - 2009-12-07 18:04:13

Wraz z 3 innymi adeptami podążam za Mentorem.Wiedziałem , że nie mogę się denerwować bo to 1 stopień do piekła i do oblanego test.Dlatego starałem się zachować spokój.Przechodziliśmy przez dziwne komnaty ,aż w końcu ujrzeliśmy ogromne drzwi.Mentor wyjął stary bardzo stary klucz mocno zardzewiały.Otworzył wielkie wrota i moim oczom ukazał się ogromny plac treningowy wiedziałem , że czeka nas nie lada harówka.

Raziel - 2009-12-08 19:11:26

Gnom zostaje wydalony z klasy i dołączy do kolejnej, która ruszy.

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Po wejściu przez wielkie drzwi, cała trójka znalazła się w sali treningowej. Nauczyciel powolnym ruchem głowy rozejrzał się dookoła i po chwili zatrzymał wzrok na dużej skórzanej sofie, postawionej przy ścianie. Powolnym krokiem zmierzał w jej kierunku. Gdy do niej dotarł, usiadł i przenikliwym, mrożącym krew w żyłach spojrzeniem spoglądał na swoich uczniów.
- Nazywam się Raziel i mam zamiar zrobić z was prawdziwych wojowników. Kilka rzeczy które powinniście wiedzieć. Po pierwsze, nie toleruję nieposłuszeństwa. Po drugie, wymagam abyście zawsze dawali z siebie sto procent. Nie będę wam opowiadał mojej historii, bo i tak byście w nią nie uwierzyli. Wy jednak powinniście przedstawić się, aby nasza współpraca miała jakiś sens...

Ranhar - 2009-12-08 20:31:42

Podchodzę pewnie do sofy i mówię: Jestem Ranhar. Potomek wielkiego Elethira jednego z najpotężniejszych mrocznych elfów. Mam zaszczyt być twoim uczniem w tym roku i mam nadzieję, że będziemy dobrze współpracować. - mówię to kłaniając się nisko.

Czervik - 2009-12-09 14:08:36

Usadowiłem się wygodnie i mówię.Jam jest Czervik nie mam rodziny ani braci .Nie pamiętam skąd pochodzę ale wiem , że dam radę nauczyć się od takiego wielkiego Mentora sztuk walki i łucznictwa.Jak mówił mój poprzednik mam nadzieje że będziemy razem dobrze współpracować.Kłaniam się nisko i siadam na swoje miejsce ...

Raziel - 2009-12-09 20:23:59

- Dobrze więc. Teraz rozpoczniemy trening. - Dokładnie w momencie, gdy Raziel kończył zdanie, otwarły się drzwi, przez które całą grupa wchodziła do środka. Wszedł przez niedobrze zbudowany, pokryty dużą ilością blizn elf, który przyniósł ze sobą miecze. Nienaturalna synchronizacja tych dwóch wydarzeń była dość dziwna. Po chwili miecze z hukiem upadły na podłogę.
- Możesz odejść. - Rzekł nauczyciel.
- Tak jest. - Odparł elf. Spojrzał jeszcze tylko na uczniów i wyszedł z pomieszczenia, zamykając za sobą drzwi.
- Zaczynajmy. oto miecze. Po dwa dla każdego. Jeden jedno, drugi dwuręczny. Będziecie ćwiczyć na tych manekinach. - Ręka Raziela wskazała słomiane kukły, ustawione w rogu pomieszczenia. - No już. Nie ma na co czekać...

Ranhar - 2009-12-10 18:57:31

Kiedy miecze upadają na ziemię uśmiecham się... po tym jak elf wychodzi mówię: Widzę, że będzie wesoło. Podnoszę wpierw miecz jednoręczny i mówię: Co jeśli zniszczymy swoją kukłę?? Bo czasami się zapędzam.
Łapię pewnie za rękojeść i biegnę w stronę kukły... Zaczynam robić cięcia po tułowiu...

Czervik - 2009-12-11 15:30:49

Myślę sobie "ehh to do roboty,, i podnoszę miecz szybkim ruchem wpierw jednoręczny biegnę na kukłę i macham mieczem w lewo i w prawo tak aby wykonywać najprecyzyjniejsze cięcia.Po wykonaniu pary mocnych pchnięć podnoszę z ziemi miecz dwuręczny i łapię go w obie ręce "ciężki skubany,, i zaczynam nim machać........

Raziel - 2009-12-11 16:12:05

- Dobrze. Ta część treningu, jest moim zdaniem zakończona. - Gdy Raziel skończył zdanie, do sali ponownie wszedł elf. Tym razem przyniósł ze sobą sztylety.
- Teraz nauczycie się walczyć sztyletami. Walkę tego typu bronią można podzielić na dwie części. Po pierwsze można użyć jej jako morderczej broni do walki w zwarciu. Drugim zastosowaniem, jest rzucanie sztyletami. Dziś nauczycie się obu tych umiejętności. Najpierw będziecie trenować walkę na manekinach, a następnie nauczycie się rzucać, trenując na tarczach.

Czervik - 2009-12-12 08:04:57

To jest moja ulubiona dyscyplina zaczynamy.Podnoszę sztylet i zaczynam nim machać/parować i uderzam w manekina wykonuje szybkie zabójcze cięcia próbuję jak najbardziej rozpruć manekina.Uff wydaję mi się że już mu starczy ... Podchodzę do tarczy i zaczynam rzucać sztyletami na początku nie idzie mi najlepiej lecz po jakimś czasie zaczynam wszystko łapać i dobrze trafiać w tarcze.   

Ranhar - 2009-12-12 19:05:09

Hmmm... Nigdy jeszcze nie walczyłem sztyletów ani ich nie używałem... Ale spróbujemy coś zdziałać... po tych słowach podnoszę sztylet... Łapię go ostrzem do dołu i biegnę na manekina... Zadaję szybkie cięcia i pchnięcia... Rozdzieram manekina... Idę w stronę tarczy... Tutaj powinienem poradzić sobie dobrze
Od pierwszego razu zaczynam rzucać w środek tarczy...

Raziel - 2009-12-12 22:43:21

- Bardzo dobrze. Teraz kolejny ważny punkt treningu. Walka wręcz jest bardzo pomocna. Pozwala nam na obronę nawet w sytuacji, gdy zostaliśmy pozbawieni broni. Jednak nauka tego stylu, jest dość skomplikowana. Będziecie oczywiście trenować na waszych ulubionych manekinach.

Czervik - 2009-12-13 07:19:19

Walka wręcz powiadasz.Zaczynajmy więc.Podbiegam do manekina i uderzam go precyzyjnymi ciosami w wszystkie słabe punkty.Trenuję też prawe proste i lewe proste a także wykonywanie kopniaków.....

Ranhar - 2009-12-13 11:21:51

Hmmm... nie wiedziałem, że będziemy się tego uczyć... ale jakoś muszę sobie poradzić... Idę w stronę manekina. Ćwiczę kicki w łydkę i udo, ciosy ręką itp.

Raziel - 2009-12-13 15:50:28

- Całkiem nieźle jak na początek. Teraz zajmiemy się walką z tarczami. Sprawa jest o tyle ciekawa, że walcząc w ten sposób, możemy jednocześnie bronić się jak i atakować. Trening tej sztuki, jest jednak ciężki i czasochłonny. Pomogą wam w tym elfy, które wchodzą w skład kadry koszar. - Do sali weszło dwóch dobrze zbudowanych elfickich wojowników. Raziel wskazał na miecze z poprzedniego ćwiczenia, oraz na tarcze treningowe, zawieszone na ścianie.
- Zaczynajcie.

Czervik - 2009-12-13 16:08:19

Tarcze pomyślałem "co jest,, elf i tarcza nie grają w parzę ale jak trzeba to trzeba.Podnosi tarczę i miecz.Zaczynam trening uderzam wpierw parę razy tarczą i blokuję parę ataków po jakimś czasie coraz lepiej mi to wychodzi i dochodzę do wprawy....

Ranhar - 2009-12-13 17:10:49

Oooo tarcze... Widzę, że będzie wesoło... Podnoszę wpierw tarczę i zakładam na rękę... Następnie podnoszę miecz i łapię go za rękojeść... Paruje ciosy tarczą, odpycham ją i atakuję mieczem...

Raziel - 2009-12-13 17:16:00

- No no no... nie doceniałem was. Całkiem nieźle sobie poradziliście. Następną rzeczą, jest nasza chluba, czyli akrobatyka. Jednak, żeby rozpocząć naukę tej wspaniałej sztuki, wasze ciała muszą być odpowiednio przygotowane. Aby to zrobić musicie wykonać szereg ćwiczeń fizycznych, jakimi są brzuszki, przysiady, pompki i ćwiczenia rozciągające.

Ranhar - 2009-12-13 17:22:55

Niech będzie... po tych słowach robię 40 brzuszków, 20 przysiadów, 30 pompek... następnie rozciągam się aby być przygotowanym do nauki... następnie wstaję i mówię: Skończone...

Czervik - 2009-12-13 17:49:12

Zaczynam robić brzuszki i pompki następnie rozciągam się.Żeby nie wyjść z wprawy zrobiłem po 100 brzuszków i pompek potem zacząłem robić przysiady parę skrętoskłonów i skłonów.Po jakimś czasie mówię że się przygotowałem ..........

Raziel - 2009-12-13 18:01:15

Czervik... masz poprawić tego posta wyżej, bo jest za krótki

------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Gdy Raziel zobaczył jak jego uczniowie kończą ćwiczenia, wstał z fotela i zbliżył się do nich.
Teraz kilka ćwiczeń praktycznych. Na początek musicie wbiec jak najwyżej po ścianie. Potem Będziecie robić salta w przód i w tył w powietrzu. Na koniec poćwiczycie fikołki.

Ranhar - 2009-12-13 18:05:45

Wreszcie coś ciekawego... Mam dość tych ćwiczeń Biegnę na ścianę... Biegnę po niej i wznoszę się na 5m nad nią... Kiedy widzę, że dalej nie wyjdę odbijam się i robię salto w tył... Spadam na nogi i przy lądowaniu kucam... Teraz salta... Kilka w przód i w tył... Następnie rozbiegam się i robię kilka fikołków na ziemii...
No to byłoby na tyle

Czervik - 2009-12-14 19:31:08

No to zaczynamy.Ostatnie rozciąganie i zaczynam wbiegać na ścianę wpierw się ześlizguję.Ale nie mam zamiaru się poddać i próbuję dalej po wielu próbach w końcu zaczyna mi to wychodzić.Byłem lekko zmęczony.Ale muszę podołać treningowi.Zacząłem robić salta do przodu i do tyłu po jakimś czasie robiłem już w powietrzu byłem z siebie dumny że ciężka praca popłaca.Dobra teraz ostatnia czynność Fikołki.Turlam się do przodu i do tyłu i zaczyna mi coraz lepiej wychodzić.Jestem z siebie dumny.Zobaczymy co powie Mentor dalej......

Raziel - 2009-12-14 21:06:44

- No... może jednak coś z was wyrośnie. Przed wami ostatni punkt programu. Teraz opanujecie sztukę walki na dystans, przy pomocy łuków i lekkich kusz. To nie powinno sprawić wam zbytnich problemów, bo sprytni nawet jesteście. - Do sali wszedł ten sam elf co wcześniej. Tym razem przyniósł dwa łuki i dwie kusze.
- No. To są wasze bronie treningowe. Ćwiczycie oczywiście na tarczach strzeleckich.
Raziel nie okazywał tego, ale w głębi był dumny ze swoich podopiecznych, którzy z taką łatwością opanowują nowe tajniki walki. Jedynie uśmiechnął się sam do siebie, po czym spojrzał na uczniów i bacznie obserwowałich trening.

Ranhar - 2009-12-15 15:04:42

Biorę to ręki łuk... Mam nadzieję, że będzie dobrze... Biorę pierwszą strzałę i strzelam... Sam środek tarczy... Kilka kolejnych strzałów blisko środka... Teraz kusza... Biorę kuszę i strzelam... Kilka strzałów i sam środek... Koniec... Nic już nie wykrzesam z siebie... Po tych słowach odkładam kuszę i czekam...

Czervik - 2009-12-16 07:30:16

Podrzucam do ręki łuk biorę parę strzał i wymierzam ostrożnie w cel puch .. wystrzał prawię w 10 dobra próbuję 2 raz puch.. już tylko milimetry dzielą mnie od tej 10.Przyglądam się dokładnie celowi i wypuszczam strzałę z łuku ..
Tak w końcu wyszło 10 teraz za każdym razem wypadała 10.Dobra Biorę kusze nie cierpię tego badziewia nie to że ciężko się przeładowuję i ładuję bełt to jeszcze szybkostrzelność nie jest rewelacyjna.Dobra zaczynam ciach...
.Kompletnie obok celu.Kurcze Cieszki kawał chleba.Znowu ładuję i ciach... no 4 w końcu coś lepszego.Po jakimś czasie zacząłem strzelać 10 .......

Raziel - 2009-12-16 17:27:36

- Brawo. Jestem z was dumny. Nie sądziłem, że całą ta nauka, pójdzie wam aż tak szybko. Innymi słowy właśnie ukończyliście naukę w koszarach. - Raziel pogratulował swoim uczniom uściskiem dłoni, po czym postanowił zostawić ich samych. Wychodząc z sali nie zamknął jednak drzwi.

Ranhar - 2009-12-16 17:32:16

-Ale poczekaj... Nie powiedziałeś jakie oceny dostaliśmy... zwracam się do niego przed wyjściem...-Powinieneś podać nam jakie oceny otrzymaliśmy...

Raziel - 2009-12-16 17:49:03

- A no właśnie. Ty otrzymujesz -5. Czervik zaś otrzymuje ocenę +4. A teraz idźcie. Pamiętajcie, że to dopiero początek waszego treningu ku chwale i wielkim czynom. - Po tych słowach Raziel ostatecznie opuścił salę.

Ranhar - 2009-12-16 17:51:45

Dzięki... Nie wiedziałem, że tak dobrze mi poszło... Po tych słowach wychodzę za Razielem z sali...

Czervik - 2009-12-16 19:31:33

Bywaj drogi mentorze i przyjacielu mam nadzieje że spotkamy się na polu bitwy bądź chwały ..........

GotLink.pl