Raziel - 2009-12-12 12:12:38

Sala dosyć mała, za to dobrze wyposażona. Duże lampy umieszczone na ścianach, dają światło, więc wszystko jest widoczne. Na lewo znajdują się manekiny, a na prawo tarcze strzeleckie. Na wprost drzwi jest klatka i ścianka do ćwiczeń akrobatycznych.


Ciemny korytarz... cisza... słychać tylko dźwięk kroków. Ten dźwięk, to jedyna rzecz, która nie pozwala zwariować. Kolejny korytarz... skręt w prawo, potem prosto. Znów w prawo, a potem zaraz w lewo. Układ korytarzy przypominał labirynt. Ostatnia prosta. Na jaj końcu widać już ogromne drzwi. Mentor wyciągnął klucz i włożył go w przeznaczone do tego miejsce. Został uruchomiony mechanizm i po chwili wielkie wrota otworzyły się. Twoim oczom ukazała się sala treningowa...

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Teraz musisz opisać swoje przeżycia związane z pierwszym dniem nauki. Jakie wrażenie wywarł na Tobie nauczyciel i co sądzisz o tej całej sprawie. Opisujesz to w drodze z sal, gdzie dokonywałaś zapisu do koszar.

Keira - 2009-12-12 12:41:22

Skłoniła się, nie odzywając się. Ruszyła za nauczycielem przez drzwi do sali. Nie zdziwiło jej, jego zachowanie w stosunku do niej. W końcu ona była młoda i nic nie umiała. "Chyba to będzie dobry nauczyciel." pomyślała idąc za nim. ... Nie lubiła ciszy, ale dźwięk kroków drażnił ją, więc postanowiła zapamiętać drogę którą szli. Jej zmysł orientacji i dobra pamięć na pewno pomogą. Co jakiś czas kątem oka obserwowała manekiny i tarcze, miała wielką ochotę podejść do nich, przystanąć i je obejrzeć, ale nie chciała, aby Mentor na nią czekał.  Stanęli dopiero przy wielkich wrotach, obejrzała je dokładnie. Mało brakowało, a otworzyłaby usta ze zdziwienia, ale powstrzymała się, więc oprócz zaciekawionych iskierek w jej oczach nie było widać żadnych innych oznak wrażenia. Mimo to naprawdę była szczęśliwa, że może się uczyć. Nigdy niczego więcej nie pragnęła. Weszła do sali treningowej pchnięta ciekawością oraz lekkim zniecierpliwieniem.

Raziel - 2009-12-12 22:39:14

Widząc zaciekawienie uczennicy, mentor usiadł na fotelu i popatrzył na nią przez chwilę.
- Aby nasza współpraca, miała jakiś sens, musimy się jakoś poznać. Nazywam się Raziel i mam zamiar wycisnąć z Ciebie wszystkie siły. Ten trening będzie najgorszą rzeczą, jaka spotkała Cię w Twoim krótkim życiu. Tyle o mnie. Teraz Twoja kolej.

Keira - 2009-12-12 22:49:25

Zdziwiło ją to, że chciał aby się ,,przedstawiła". Zastanawiała się, co ma powiedzieć i ile.
- Jestem Keira.
Skłoniła się mu z szacunkiem
[b]- Mam zamiar dać z siebie wszystko i starać się ze wszystkich sił. Nie poddam się, nawet gdy będę u kresu sił. Uważam, iż ten trening będzie najlepszą rzeczą jaka mnie spotkała.[/]
Powiedziała to co myślała.

Raziel - 2009-12-12 23:00:21

- Dobrze więc. Najpierw zaczniemy od walki mieczami. Na treningu opanujesz walkę jedno i dwuręcznym orężem tego typu. - Raziel podszedł do starego kufra, po czym otworzył go i wyciągnął dwa miecze.
- Tym będziesz ćwiczyć. Musisz zniszczyć każdym po jednym manekinie. Tylko pamiętaj, żeby nie walić na oślep jak opętana. Musisz zżyć się ze swoją bronią, poczuć ją. - Po tych słowach nauczyciel znów usiadł na fotelu i bacznie obserwował trening swojej uczennicy.

Keira - 2009-12-12 23:13:12

Wzięła najpierw miecz dwuręczny. Uważała, że będzie najlepszy na początek. Wzięła go oburącz, stanęła przed jednym z manekinów i na chwilę zamknęła oczy, żeby się skupić. Otworzyła oczy, lekko ugięła nogi, skupiła się na celu i wykonała zamach na szyję najbliższego manekina. Nie była pewna, czy ma dalej próbować czy czekać na jego reakcje, lub uwagi. Wolała na razie poczekać na to co powie.

Raziel - 2009-12-13 15:53:15

- Całkiem dobrze jak na początek. Jak widzę walka mieczem dwuręcznym, nie sprawia Ci zbytnich problemów. Sprawdźmy więc jak Ci pójdzie z mieczem jednoręcznym. Postaraj się zniszczyć manekina, pamiętając o tym, że każde kolejne wyprowadzone uderzenie, powinno być dobrze przemyślane. Nie ma na co czekać. Zaczynaj.

Keira - 2009-12-13 18:17:23

Odstawiła delikatnie miecz dwuręczny, aby po chwili sięgnąć po jednoręczny. Ten był lżejszy. Stanęła w lekkim rozkroku przed manekinem po czym z całej siły wbiła miecz w ,,brzuch" manekina, koniec ostrza powinien przebić się na drugą stronę, nawet się nie zastanawiając wyjęła natychmiast z powrotem ostrze, zrobiła obrót, aby przeciąć go na pół.

Raziel - 2009-12-14 17:12:06

- Ładnie... może jednak będzie z Ciebie wojowniczka. Zobaczymy jak poradzisz sobie z następnym ćwiczeniem, którym jest walka sztyletami. Nauczysz się zarazem walki, jak i rzutów do celu. Walkę będziesz trenować na manekinie, rzuty zaś na tarczy. - Nauczyciel wstał z fotela i szybkim krokiem podszedł do skrzyni.
- Gdzie to jest do cholery. - Mówił sam do siebie. - Jestem pewien, że tutaj je chowałem... No są. - Twoim oczom ukazały się trzy sztylety.
- Łap. - Po tych słowach ujrzałaś jak w twoją stronę lecą rzucone lekko sztylety.

Keira - 2009-12-14 21:23:21

Jej dusza radowała się na jego słowa. Teraz nadszedł czas na sztylety. Nagle rzucił kilka w jej stronę. ... Przez moment nie wiedziała co zrobić. Postanowiła zawierzyć swojej intuicji. Starała się złapać je w ręce, a gdy leciał trzeci, jeden przełożyła z jednej ręki do drugiej. Ponieważ wolała łapać ,,pustą" ręką.

Raziel - 2009-12-14 21:31:27

Nauczyciel bacznie obserwował zachowanie swojej uczennicy. Rzut jaki wykonał był bowiem celowy. Chciał sprawdzić jej opanowanie.
- Całkiem nieźle. A teraz zabierz się do roboty. Nie mamy całego dnia. - Raziel wskazał na tarczę strzelecką, która oparta była o jedną ze ścian.
- Musisz trafić nią w sam środek. Będziesz próbować, dopóki Ci się to nie uda. - Mentor stanął metr za Keirą i obserwował jej trening.

Keira - 2009-12-14 21:58:55

-Dobrze Mistrzu.
Dwa sztylety trzymała w lewej ręce, ponieważ była pewniejsza swojej prawej ręki. Złapała sztylet prawą ręką za ostrze, i zamknęła jedno oko zaczynając celować. Na szczęście przypomniała sobie, że żeby coś namierzyć trzeba mieć ,,oboje" oczu otwarte. Toteż szybko się poprawiła. Wycelowała i rzuciła. Taką samą procedurę zastosowała do pozostałych sztyletów.

Raziel - 2009-12-15 16:18:30

- Dobrze. Teraz musisz nauczyć się walki wręcz. Weź sztylet i poćwicz na manekinie. Podstawą są szybkie pchnięcia. Zaleca się też używać szerokich cięć. Musisz pamiętać, że wyprowadzając ataki, musisz mieć się na baczności, ponieważ pozbawiona jesteś ochrony. - Raziel wskazał na manekina, po czym obserwował postępy.

Keira - 2009-12-15 16:34:41

Wzięła w prawą rękę jeden ze sztyletów, a resztę oddała Mistrzowi. Stanęła około dwóch metrów od manekina-przeciwnika, aby najpierw się przygotować. Ugięła lekko kolana, i skoczyła do przodu wykonując natychmiast pchnięcie na przeciwnika. Odskoczyła równie szybko jak wykonała cios, starając się wrócić na dalszą odległość. Potem zaczęła się cicho skradać, jakby jej przeciwnik był kimś żywym. Nie było słychać ani jej kroków ani jej oddechu, ciężko też było ją dojrzeć ponieważ z tamtej strony było bardziej ciemno. Teraz była około trzech metrów, ale za manekinem. Parę razy widziała takie ,,akcje" jednak nigdy ich nawet sama nie próbowała. Nagle w kilka sekund znalazła się przy ,,przeciwniku" i wykonała cięcie na jego szyi, przez tętnicę szyjną ( o ile oczywiście byłby żywy). Momentalnie odskoczyła na bok i wykonując przewrót znalazła się obok Mistrza.

Raziel - 2009-12-15 16:44:08

- Imponujące. Jak na początek całkiem nieźle. - Raziel zrobił krok w stronę uczennicy. Znalazł się tuż obok niej, po czym cicho powiedział do niej:
- Teraz wykorzystasz do obrony swoje własne ciało. Czasem wojownik musi polegać tylko na sobie samym. Ci którzy opanują walkę wręcz mogą mianować się wojownikami z prawdziwego zdarzenia. Teraz ćwicz na kolejnym manekinie. - Nauczyciel, jako że był już stary i nie powinien przemęczać kości, znów usiadł w wygodnym skórzanym fotelu.

Keira - 2009-12-15 16:58:17

Oddała mu sztylet i odwróciła się w stronę manekina. Nie wiedziała jak ma go zaatakować. Z orężem zawsze najłatwiej improwizować. Po chwili namysłu wymyśliła co może zrobić. Kucnęła, ale tylko na chwilę aby skoczyć na przeciwnika. Manekin powinien się przewrócić, a ona w tym czasie najpierw walnęła go pięścią w twarz, a potem w brzuch. Następnie ,,udawała", że go dusi.

Raziel - 2009-12-15 17:08:38

- Ciekawy pomysł. Kolejnym punktem naszego treningu, jest walka z tarczą. Użyjesz miecza jednoręcznego, którym walczyłaś już wcześniej. Walka z tarczą ma ten plus, że można jednocześnie atakować i bronić się. Jako, że manekin na nic się nie zda, ja będę Twoim przeciwnikiem. - Raziel sięgnął po miecz i wyprowadził serię szybkich ataków w stronę swojej podopiecznej. Wyglądało to jakby w ogóle się nie przejmował, że może zrobić jej krzywdę.

Keira - 2009-12-15 17:27:28

Natychmiast sięgnęła po tarczę i osłoniła się. Wiedziała, że powinna kontratakować, ale to był jej nauczyciel. Jak mogła zrobić mu krzywdę. ... Zdecydowała, że postara się być ostrożna. Odparła silnym ciosem tarczy ostatni z jego ataków, wtedy ona szybko wykonała obrót i przyłożyła ostrze miecza do jego pleców.

Raziel - 2009-12-15 17:31:39

- Jeżeli nie będziesz starała się mnie zabić, to nigdy nie zaliczysz tej lekcji. Musisz walczyć na poważnie. Tak jakbym był Twoim przeciwnikiem na polu bitwy. - Raziel zbił atak dziewczyny, po czym z dużą siłą uderzył w jej tarczę. Na koniec wybił się w powietrze i zaatakował z wyskoku.
- Jeżeli nie weźmiesz się za prawdziwą walkę, nie zawaham się Ciebie zabić...

Keira - 2009-12-15 17:47:36

Przeraziła się w duchu. Nie chodziło o nią, nie raz nie dwa dostawała, tylko ... ciężko chcieć zabić kogoś kto Cię uczy. Jeszcze groziło to, że w pewnym momencie będzie zła, a wtedy ... wiele może się zdarzyć i to na pewno nie dobrego. Wzięła wdech ... i odskoczyła kawałek dalej. Zaczęła trzymać mocniej tarczę i miecz. Gdy zamierzał uderzyć na nią, szybko odskoczyła na bok i próbowała z całej siły uderzyć go w bok.

Raziel - 2009-12-15 20:36:50

... Chwila ciszy po Twoim ataku była przeraźliwa. Nie byłaś pewna czy trafiłaś, czy nie. Po chwili jednak usłyszałaś słowa swojego nauczyciela, które przerwały ciszę.
- No nareszcie zaczęłaś walczyć na poważnie. Już myślałem, że będę zmuszony Cię zabić. Przejdźmy jednak do kolejnej części treningu, którą jest akrobatyka. Zanim jednak zaczniemy uczyć się konkretów, musisz trochę popracować nad sobą. Zacznij od przysiadów, pompek, brzuszków i kilku okrążeń dookoła sali.

Keira - 2009-12-15 21:14:35

Nawet z radością odłożyła broń. Dobrze, że nie musiała już robić mu krzywdy. Zrobiła trzydzieści przysiadów, tyle samo brzuszek i kilka okrążeń wokół sali, ale dokładnych biegnąc pod ścianami.

Raziel - 2009-12-15 21:25:35

- Teraz musisz zrobić ćwiczenia rozciągające, salta, fikołki i szpagaty. Po tym będziesz gotowa do tego, aby postarać się wbiec jak najwyżej po ścianie. To byłoby na tyle z akrobatyki. - Raziel cały czas bacznie obserwował swoją uczennicę.

Keira - 2009-12-15 21:33:35

Chwilę stała i zastanawiała się od czego zacząć. Postanowiła od przewrotów, na których dobrze się znała. Kiedyś bardzo często musiała to robić. Po wykonaniu ćwiczenia, zostały do wykonania jeszcze kilka. Może teraz szpagat? Porozciągała jeszcze wcześniej nogi, po czym zrobiła szpagat. Nie za bardzo to lubiła, ale musiała. Na koniec wykonała parę salt.
-Co teraz Mistrzu?

Raziel - 2009-12-15 21:43:12

- Teraz walka na dystans przy pomocy łuku. Będziesz ćwiczyć na tarczy strzeleckiej ustawionej pod ścianą. To jedno z ostatnich ćwiczeń, więc postaraj się. - Raziel podał uczennicy łuk i strzały, po czym oddalił się na bezpieczną odległość.

------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Edytnij tego posta wyżej, bo krótki trochę :/

Keira - 2009-12-15 21:57:41

-Myślisz Mistrzu, że będę celować w Ciebie?
Spytała się, lekko unosząc kąciki ust. Wyjęła pierwszą ze strzał, naciągnęła ją na cięciwę. Prawe ramię uniosła na wysokość ramienia, wycelowała i strzeliła. Postanowiła jeszcze chwilę poćwiczyć. Wykonała parę razy obroty rąk, po czym znowu wyjęła strzałę, nałożyła ją na cięciwę, podniosła rękę i strzeliła. Oczywiście w tarczę.

Raziel - 2009-12-16 17:40:33

- Nigdy nic nie wiadomo. Teraz zrób to samo, używając lekkiej kuszy, którą znajdziesz na w kufrze przy ścianie. Kusza jest nieco celniejsza, jednak czas jej przeładunku jest o wiele dłuższy. To już ostatnie ćwiczenie, jakie dla Ciebie przygotowałem.

Keira - 2009-12-16 19:30:53

Odłożyła łuk, po czym podeszła do kufra wskazanego przez Mistrza i zaczęła szukać kuszy. Po chwilowych poszukiwaniach znalazła ją, trochę już podniszczoną, widocznie korzystało z niej już ,,parę" uczniów. Wzięła strzałę i chciała ją nałożyć, jednak nie poszło tak łatwo jak z łukiem. Musiała się trochę namęczyć zanim jej się w końcu udało. Potem wycelowała i strzeliła w tarczę. Odgarnęła włosy z czoła i czekała czy znowu będzie musiała korzystać z tego ,,ustrojstwa".

Raziel - 2009-12-16 20:57:49

- Hmm... jestem z Ciebie dumny. Wiesz dlaczego ? Właśnie ukończyłaś koszary. Twoja ocena to 5. Ciesz się, bowiem niewielu jest w stanie dotrwać do końca, a jeszcze mniejsza ich ilość zdaje z tak imponującą oceną. To koniec przygody. Żegnaj. - Raziel ruszył w stronę drzwi, które po wyjściu pozostawił otwarte.

Keira - 2009-12-17 21:48:17

Skłoniła się Mistrzowi gdy tylko powiedziała, że skończyła trening. Pod koniec jego wypowiedzi się nawet uśmiechnęła. Kto by pomyślał, że uda jej się zajść tak daleko. Z jednej strony chętnie dalej by trenowała, ale z drugiej ma teraz więcej możliwości, i na pewno będzie się dalej uczyć, z tym wyjątkiem, że sama.Gdy wymawiał ostatnie słowa znowu oddała mu gest szacunku, po czym wyszła za nim.

GotLink.pl