Maiev - 2009-12-12 21:34:06

Jesteś u siebie w domu, śpisz sobie smacznie, coś ci się śni. Po chwili budzą cię oślepiające promienie słońca.

~~

Opisz sen.

Sesio - 2009-12-12 21:42:11

Jestem na polu, wpadłem w panikę bo nigdzie nie widzę lasu. Nie mam przy sobie broni, czuję niebezpieczeństwo, mimo że nie widzę żadnego zagrożenia. Rozglądam się, nic, uczucie niepokoju ciągle rośnie. Nagle w pewnej odległości ode mnie pojawiają się dwie gołe elfki.  Najpierw się uśmiechnąłem jednak zaraz moją radość zastąpił strach. Elfki trzymały w dłoniach wielkie siekiery i biegły w moją stronę chcą mnie zaatakować. Zacząłem uciekać, uciekałem i uciekałem. Ciągle biegły w tej samej odległości ode mnie. Kiedy się zatrzymałem odległość zmalała. Więc dalej biegłem, brakło mi tchu, ale nie mogłem stanąć...
Obudziłem się a moje oczy poraziły promienie słońca.

Maiev - 2009-12-13 09:50:15

Trochę jeszcze pod wpływem obrazów ze snu, wstałeś ubrałeś się... Z okazji tego że zakończyłeś naukę w koszarach postanowiłeś udać się na śniadanie na mieście... Jednak w kieszeniach pustka. Chyba aby zjeść porządne śniadanie (a raczej za nie zapłacić), będziesz musiał podjąć jakąś pracę.

Sesio - 2009-12-13 11:32:33

Wyszedłem z domu moim spokojnym krokiem, który zdradzał pewność siebie. Popatrzyłem do kieszeni znowu się załamałem nic nie znajdując. Musiałem zarobić na śniadanie. W mieście rozglądałem się za jakąś pracą. Nie lubiłem myśleć ,wolałem zajęcia fizyczne.

Maiev - 2009-12-13 20:23:05

Wyruszyłeś z domu pewny siebie w celu znalezienia pracy... W końcu trzeba zarobić na śniadanie.
" Gdzie zacząć szukać? Może ogłoszenia na tablicach, a może w pałacu? "  - zastanawiałeś się...

Sesio - 2009-12-13 21:38:18

Zacząłem chodzić po mieście i czytałem ogłoszenia na tablicach.
Jeśli nie znalazłem nic ciekawego to ruszyłem prosto do pałacu, żeby tam popytać o pracę.

Maiev - 2009-12-14 11:06:15

Kiedy na tablicach informacyjnych, nie znalazłeś żadnych ogłoszeń które mogły by ciebie zainteresować, udałeś się wprost do pałacu. Szedłeś przez miasto dość długi czas. Jednak w końcu dotarłeś do celu. Należy się udać, po misję... Tylko do kogo?

Sesio - 2009-12-14 13:31:22

Muszę znaleźć jakiegoś kierownika zamieszania pomyślałem i zapytałem pierwszą spotkaną osobę do kogo mogę zwrócić się w celu uzyskania jakiejkolwiek roboty. Jeśli napotkana osoba wiedziała to udałem sie w wyznaczonym kierunku.

Maiev - 2009-12-14 19:18:53

Osoba napotkana przez ciebie okazała się miejscowym ogrodnikiem. Zapytałeś o to gdzie możesz dostać jakąś pracę.
" Hmmm... to chyba będzie w sekretariacie,  prosto i w lewo... pokój 45" - odpowiedział po czym odszedł.

Sesio - 2009-12-14 19:22:36

Ruszyłem biegiem bo nie lubiłem kręcić sie bez celu. Cisne prosto, pierwsza lewo skręt, szukam pokoju z numerem 45 jest! Poprawiam ubranie i kulturalnie pukam. Następnie wchodzę.

Maiev - 2009-12-14 19:32:25

Gdy po niespełna minucie biegu dotarłeś do celu, miła pani sekretarka zapytała a raczej warknęła:
" Czego?", wyjaśniłeś powód dla którego tu jesteś, czyli poszukujesz pracy, wtedy milszym juz nieco tonem odparła: " Ach... Ok, zaraz poszukam, za pięć minut wracam, poczekaj tu na mnie..."

Sesio - 2009-12-14 19:39:48

Pieprzone elfy siedzące cały dzień na dupie i nic nie robią, jeszcze czekać trzeba, pomyślałem. Odwróciłem się żeby znaleźć krzesło ,jeśli go nie było to po prostu oparłem sie o ścianę. Nie dosyć że się nachodziłem jak głupi to teraz mam czekać . Z niesmakiem i w milczeniu liczyłem skakające owce w głowie.

Maiev - 2009-12-14 19:44:36

Przyszła pani sekretarka, i jakby nie zauważając twojego zniesmaczenia mieszającego się ze wściekłością powiedziała:
" Proszę o to lista dostępnych zadań... Wybierz coś sobie."

Kod:

 Misje - Służba społeczności:

- Malowanie płotu
- Pomoc w odnalezieniu zagubionego psa
- Pomoc w ściągnięcia Burka (kot)  z wysokiego drzewa
- Pomoc w sklepie

" Kiedy już wybierzesz zgłoś sie do mnie po szczegóły." - powiedziała po czym wróciła do wypełniania formularzy.

Sesio - 2009-12-14 19:48:42

Biorę malowanie płotu, tylko proszę o pośpiech w podawaniu szczegółów po pieniądze to zając i mogą uciec powiedziałem szybko i podszdłem do kobiety by wysłuchać szczegółów.

Maiev - 2009-12-14 19:53:46

Sekretarka Popatrzała się na ciebie po czym powiedziała...
" Mógł byś powtórzyć bo cię nie słuchałam?" - kiedy powoli i wyraźnie jej powtórzyłeś, powiedziała.
"  Oczywiście... Słoneczna 56. Taki dom, czerwony dach, i JESZCZE niepomalowany płot... Udaj się tam jak najszybciej" - powiedziała.

Sesio - 2009-12-14 19:56:59

Wybiegłem z pałacu i stanąłem jak wryty. kurwa ale gdzie jest słoneczna zapytałem sam siebie.Znowu zaczepiłem przechodnia i poprosiłem żeby wskazał mi drogę jeśli wiedział gdzie to jest to bez tchu pobiegłem na słoneczną.

Maiev - 2009-12-14 20:53:31

Osoba którą zaczepiłeś... To nie był chyba najlepszy wybór... Był to staruszek który dokrzyczał:
" JA NIE SŁYSZĘ NA LEWE UCHO!!! Mówił pan coś? - No cóż mimo iż dwa razy powtórzyłeś pytanie... Nie dało skutku, więc zapytałeś młodą elfkę stojącą w pobliżu.
" Oczywiście, wiem gdzie jest Słoneczna! To ty masz przyjść i pomalować płot u mojego dziadka? " - zapytała.
" Chodźmy, załatwisz to szybko, płot pomalujemy razem, ponieważ dla mnie samej to za dużo roboty... Chodź na co czekasz?" - zaśmiała się i pobiegła w stronę domu...

Sesio - 2009-12-14 21:02:54

Biegłem za nią przyglądając się jej kształtom .Wyglądała na miła elfkę. Po głowie chodziły mi różne dziwne myśli, dotyczące wojen, mieszanych par. W ogóle nie zważałem  na otaczający mnie świat, biegłem ,biegłem ,biegłem, potknąłem się i dalej biegłem...

Maiev - 2009-12-14 21:06:33

Była bardzo miła... W końcu miałeś odwalić za nią sporo roboty... Gdy dotarliście pod dom, dokładnie taki jak odpisała pani sekretarka
" Ok zabieramy się do pracy!" - wykrzyknęła z entuzjazmem przynosząc brązową farbę oraz dwa pędzle.

<jak trochę dłużej opiszesz pracę przy malowaniu, będziemy mogli zakończyć >

Sesio - 2009-12-14 21:18:35

Obejrzałem cały płot, trochę długi ale nie przeszkadzało mi to. Przy pracy zapominałem o świecie i swoich zmartwieniach. Wziąłem od niej oba pędzle z uśmiechem pojadę na dwie ręce uśmiechnąłem się jeszcze szerzej poproszę tylko cos zimnego jęsli to nie problem, chyba że muszę zapłacić to obejdę sie bez napoju zakończyłem swoją wypowiedź . W malowaniu byłem prawie mistrzem, pomalowało sie w życiu kilka rzeczy hmm huśtawkę , patyczek i chyba nawet kamień pomalowałem. Ruszyłem do pracy nie tracąc ani chwili na moje durne przemyślenia. Co chwila moczyłem pędzle w farbie. Jechałem z tym koksem jak prawdziwy Van Gog albo inny taki świr. Deska po desce zamalowywałem różne zabrudzenia, plamy ,ślady starej farby. Odkryłem w sobie piękno wewnetrzne które zaraz musiałem na coś przelać. Tak ściana tego domku będzie odpowiednia ,już przenosiłem farbę by tam namalować dzieło mego życia..

Maiev - 2009-12-14 21:24:22

Po kilku godzinach ciężkiej pracy płot był pomalowany. Nie było to arcydzieło sztuki jednak gospodarz domu był zadowolony z twojej ciężkiej pracy, poza tym już wiesz gdzie mieszka jedna ładna elfka.

MC!
+ 300 ogników leśnych
+ 1pkt statusu społecznego

Maiev - 2009-12-15 17:17:53

Był piękny poranek, siedziałeś sobie i jadłeś śniadanie, jednak dzisiaj wszystko cię denerwowało. Trawka zbyt mocno się czerwieniła, słońce zbyt głośno świeciło... Chyba ten podły nastrój ma coś wspólnego z wczorajszą nocą spędzoną w karczmie...

Sesio - 2009-12-15 17:21:47

Wstałem rano i jak co dzień pierwszą moją myślą było to ,że muszę zarobić. W kuźni grzały się moje miecze. Miałem zły humor, a stołek nie w tym miejscu w którym powinien. Naturalnie mnie zdenerwował, rzucił nim o ścianę i wybiegłem z domu w poszukiwaniu pracy.

Maiev - 2009-12-15 17:29:11

Właściwie byłeś wkurzony na wszystko, a najbardziej denerwować cię to że musisz podejmować jakieś głupie prace, mało płatne a musisz się pół dnia męczyć aby zarobić na miecze... Znów musisz odbyć nudną drogę do pałacu i spotkać się z przemiłą panią sekretarką.

Sesio - 2009-12-15 17:32:59

Na myśl o zadufanej w sobie nic nierobiącej sekretarce wyrwałem z ziemi młode drzewko. Po drodze kupiłem kwiaty i zajrzałem do pięknej elfki u której wczoraj pracowałem. Może jakiś przyjemny widok poprawi mi humor.

Maiev - 2009-12-15 17:37:36

Kiedy po drodze do pałacu zaszedłeś do pięknej elfki poznanej podczas ostatniej pracy, humor odrobinę ci się poprawił. Młoda elfka bardzo się ucieszyła na twój widok i zaprosiła cię na herbatę do domu. Poza tym dowiedziałeś się że ma na imię Clementin.

Sesio - 2009-12-15 17:41:43

Miło spędziłem jej czas, wręczyłem kwiaty ,następnie ruszyłem dalej. Do pałacu był mały kawałek więc dla rozluźnienia poszedłem spacerkiem. Bez zastanowienia i bez pukania wlazłem do pokoju 45 i rzuciłem gniewne spojrzenie sekretarce. Po robotę przyszedłem powiedziałem mało kulturalnie.

Maiev - 2009-12-15 17:50:28

Gdy dotarłeś do MIŁEJ pani sekretarki, już miała rzucić to swoje sławne: "[] Czego?[/i]" - jednak przerwałeś jej w pół słowa.


Znów wprawiłeś ją w zniesmaczenie, na jej twarzy pojawił się grymas.
" Pfy... Można milej ."

Kod:

 Misje - Służba społeczności:

- Pomoc w odnalezieniu zagubionego psa
- Pomoc w ściągnięcia Burka (kot)  z wysokiego drzewa
- Pomoc w sklepie

" Kiedy już wybierzesz zgłoś się  po szczegóły."

Sesio - 2009-12-15 17:53:31

To samo co wczoraj pomyślałem. Nuda ,nie wiem co wybrać. Po chwili namysłu Pomogę w sklepie powiedziałem i zbliżyłem sie do kobiety po szczegóły. Sklep nie był głupim pomysłem może poznał ładne elfki. Zaśmiałem się jak głupi.

Maiev - 2009-12-15 17:55:49

" Właściwie nie wiem co to za sklep, najprawdopodobniej warzywniak na ulicy wiejskiej 45... Z pewnością znajdziesz to jedyny sklep na tej ulicy. A teraz już idź..." - powiedziała...

Sesio - 2009-12-15 17:57:59

Kiedy odwróciła się do mnie plecami wykonałem brzydki gest i wybiegłem z pałacu. Zaczepiłem pierwszą napotkaną osobę, mam nadzieję że nie tą samą co wczoraj ^^ i spytałem o drogę na ulicę wiejską.

Maiev - 2009-12-15 18:00:08

No nie, chyba los ci nie sprzyja, spotkałeś tego samego dziadka co wczoraj...
" Ja nie słyszę na lewe ucho!!!" - wykrzyczał. Już nie chciało ci się nawet powtarzać pytania... Pobiegłeś zapytać kolejną osobę...

Sesio - 2009-12-15 18:02:00

Zawyłem z nerwów, mój humor już był tragicznie zły. Jeśli coś by mi się teraz nawinęło to zabiłbym chyba. Z nadzieją zapytałem następną osobę o drogę na tą pieprzoną wiejską ulice, pewnie największe zadupie w mieście pomyślałem.

Maiev - 2009-12-15 18:04:48

" Tak, idziesz 100metrów prosto, później w prawo i jeszcze raz w prawo... Poza tym jesteś pewien że to o warzywniak ci chodziło?" - zapytał, i niedomagając się odpowiedzi odszedł. A ty szybko nie zastanawiając sie nad tym pobiegłeś do wskazanego sklepu.

Sesio - 2009-12-15 18:07:19

Ciągle w głowie mając trasę ( 100metrów prosto, później w prawo i jeszcze raz w prawo) pobiegłem, za mną uniósł się tylko kurz. Będąc na wiejskiej zacząłem się rozglądać za warzywniakiem. Nie wiedziałem jak dokładnie wyglądał ale zapewne warzywa i owoce naznaczą lokację.

Maiev - 2009-12-15 18:09:19

Kiedy zauważyłeś warzywa i owoce wszedłeś do sklepu...
" Dzieciom alkoholu nie sprzedajemy, jesteś za młody" -  Powiedział pan za ladą... Pani sekretarka, celowo zrobiła ci psikusa?

Sesio - 2009-12-15 18:11:40

chyba ktoś robi sobie ze mnie jaja mruknąłem cicho.Rozejrzałem się po sklepie, nie powiem, nie powiem, regał z napisem alkohol przyciągnął mój wzrok jednak zaraz spojrzałem na elfa za ladą. Ja nie po alkohol, tylko do pracy

Maiev - 2009-12-15 18:14:08

" Aha... W takim razie sorry ziom, ok ja idę na zaplecze a ty, do wieczora masz zmianę... Tylko nie ruszaj niczego a właściwie nie pij, zrozumiano?!" - powiedział po czym poszedł na zaplecze wraz z trzema butelkami wina.

Opisz dłużej pracę... A zakończymy misję.

Sesio - 2009-12-15 18:24:12

Patrzyłem jak wychodził z drogocennym płynem na zaplecze. Stary grzyb będzie pił a ja mam zapierdzielać pomyślałem. Jak będę kończył robotę i dostanę wypłatę to mu to wyrzygam. Stanąłem za ladą ,głupio się czułem, jak jakiś nie wiem, normalnie warzywniak jakiś. Czekałem na klientów, wzrok co chwila zawijał mi się o szereg butelek z różnymi napojami. Jednak mam silną wolę więc nie sięgnąłem po alkohol. Jak prawie zawsze miły przyjąłem kilku klientów, z serdecznym uśmiechem(fałszywym) na ustach sprzedałem to o co prosili. Nie ukrywam że napotkałem kilka piękności, którym umiliłem czas spędzony w warzywniaku. Nastał wieczór, oczy same mi się zamykały jednak do zamknięcia sklepu jeszcze chwila. Chwila ta przeciągała się jak hmmm jakieś ustrojstwo co się przeciąga ^^. Zamknąłem sklep i poszedłem na zaplecze po pieniądze.

Maiev - 2009-12-15 18:25:25

Późnym wieczorem, kiedy praca była wykonana, kierownik sklepu w stanie wskazującym podziękował ci za pracę i wręczył pieniądze...

MC!
+ 300 ogników leśnych
+ 1pkt statusu społecznego

GotLink.pl