Sesio - 2009-12-09 21:52:32

Jego prawie całe życie składało się z pasm niepowodzeń i źle podjętych decyzji. Stał się obojętny,ale lubił niebezpieczeństwo. Udając się w te dzikie i niezbadane części lasu zdawał sobie sprawę ,że to następna zła decyzja. Jednak ten zapach niebezpieczeństwa przywołał go z cała siła ,nie mógł się oprzeć. Po za tym czekał na wykład i nie miał nic do roboty. Las sprawiał dziwne wrażenie jakby posiadał dwie natury. Jedna delikatna, wręcz ekscytująca ,druga groźna i tajemnicza. Wszystkie uczucia zaraz wyblakły a na twarzy został tylko cień uśmiechu. Wiatr rozwiewał czarny płaszcz. Nałożyłem kaptur na głowę i przechadzałem się, krętymi ścieżkami.

Cintre - 2009-12-09 22:57:33

Siedziałam na drzewie i oglądałam świat z góry. Wiatr wygrywał mrożące krew w żyłach melodie, a moje ukochane drzewa wyginały się w zmysłowym tańcu. Kochałam las, kochałam jego zapach. Przyciągał mnie, uzależniał, nie potrafiłam go zostawić. Ta cholerna mieszanka krwi, płynąca w moich żyłach, wrzała. Nie mogłam dłużej usiedzieć w miejscu, musiałam pójść za żywiołem. Wybiec w las.
Zgrabnym skokiem wylądowałam na huśtawce i pobujawszy się przez chwilę, zeskoczyłam na ziemie.
Wieczorne spacery były nieodzowną częścią rzeczywistości.
Ten jednak spacer był wyjątkowy. Gdzieś tam, po krętych ścieżkach przechadzał się młody elf. W dodatku leśniak.
Musiał zabłądzić, a w tą część lasu zaprowadził go zwyczajny przypadek. Nikt normalny się tu nie zapuszczał, a ja bynajmniej do normalnych nie należałam. Nie miał prawa przeżyć, ale najwyraźniej miał miejsce cud.
Wiedziałam jednak, że nie ma szansy trafić spowrotem do swoich w jednym kawałku.
Przyglądałam się jego zagubieniu, tak charakterystycznemu dla młodych Leśnych i postanowiłam ten jeden, jedyny raz zachować się tak, jak nie powinnam.

Czułam od niego woń czekolady i lasu. Był młody, zagubiony - nie mogłam go zabić, byłam zwiadowcą, nie bezlitosnym mordercą.
Kręcił się po moim lesie, na szczęście zmierzając coraz dalej od mojej kryjówki.
Woń czekolady, zapach lasu przyciągały mnie tego dnia niczym magnes.
Bezszelestnie znalazłam się tuż za nim i cichym, zlewającym się z podmuchami wiatru głosem zapytałam:
"Czego tu szukasz?"

Sesio - 2009-12-09 23:19:52

Gdy usłyszałem głos za swoimi plecami prawie spanikowałem. Przemawiała cichym i spokojnym głosem, ale wyczuwałem w nim groźbę.Otworzyłem usta w niemym zdumieniu, a oczy prawie wyszły mi z orbit. Napiąłem wszystkie mięśnie gotowy do ucieczki lub walki. Jednak szybko się opanowałem, twarz przybrała wygląd mojej maski, człowieka znudzonego i obojętnego. Rozluźniłem się i stałem w milczeniu. Mimo że myśli ganiały jak szalone w mojej głowie, na zewnątrz byłem spokojny jak ten wietrzyk, który szarpał mój płaszcz.
Przełknąłem ślinę, by mój głos nie drżał.
-Czy mogę się odwrócić? - pytam pewnie i bez cienia strachu.

Cintre - 2009-12-10 19:58:08

Zadrżał, ale już po chwili jego ciało się uspokoiło. Opanował nerwy i pewnym siebie głosem zadał pytanie.
Stałam za nim, wciąż w tej samej pozycji. Wiatr rozwiewał moje włosy, rozdzierał mnie na strzępy. Zmierzchało, a melodia lasu pochłaniała mnie bez reszty. I ten zapach czekolady... Mogłabym go zabić i stojąc nad jego zwłokami pałaszować brunatną słodycz, skąpaną we krwi. Mogłabym...

-Nie - odpowiedziałam cicho - Czego tu szukasz? - ponowiłam pytanie, tym razem mój głos rozniósł się w powietrzu dużo głośniej, dużo groźniej.

Sesio - 2009-12-10 20:21:18

Groźba w jej głosie prawie zbiła mnie z nóg. Wahałem się czy poigrać z nią czy raczej wycofać się w miarę bezpiecznie. Jednak lubiłem czuć niebezpieczeństwo, uczucie to było najmocniejszym jakie odczuwałem, po za tym czułem się swobodnie, gdy adrenalina uderzała mi do głowy.
-Bardzo ładnie tu prawda? - spytałem cicho i trochę wesoło.
-Słyszę plusk wody w oddali, może wybrałabyś sie tam ze mną...- zadałem następne pytanie

Cintre - 2009-12-10 21:04:02

Był arogancki, impertynencki.
-Odpowiedz na moje pytanie! - krzyknęłam.
Zimny sztylet sam wsunął mi się w dłoń i delikatnie osiadł na jego szyi. Czekałam na odpowiedź, a moje nogi bezwiednie kierowały się w stronę jeziorka. Szliśmy powoli, nie widząc swoich twarzy. Mój sztylet cały czas spoczywał na jego szyi.

Sesio - 2009-12-10 21:10:16

-Nie tak ostro, proszę- powiedział miękko.
Przesuwałem się powoli w stronę, którą ona nakazywała. Czułem zimny sztylet na szyi, nawet trochę sie uśmiechnąłem, w końcu się coś działo, bo w koszarach nuda prawie mnie zabiła.
-Jakby to powiedzieć, wędruję sobie

Cintre - 2009-12-10 21:27:20

Wędrował. A w tej krótkiej chwili ja wędrowałam razem z nim. Nad jeziorko. Sama nie wiem dlaczego. Może to ten zapach czekolady i lasu? Zabójcza mieszanka...
Nie odsunęłam sztyletu, nie odezwałam się słowem. Szliśmy w ciszy.

Tafla jeziorka odbijała światła wschodzących powoli gwiazd. Zatrzymałam się. Staliśmy. W ciszy.

Sesio - 2009-12-10 21:31:51

Na widok pięknego jeziora zareagowałem bardzo gwałtownie ale tylko w swoim wnętrzu. Twarz jak zwykle nie wyrażała żadnych uczuć, tylko wzrokiem przeskakiwałem z każdego drobnego elementu ten krainy na inny.
Pierwszy raz nie wiedziałem co powiedzieć, była to niezręczna chwila, kiedy miałem już się poddać wpadła mi inna myśl.
-Chesz może czekolady-zapytałem

Cintre - 2009-12-10 21:43:13

Cisza była obezwładniająca. Nieokiełznana, a on ją brutalnie zakłócił.
-Chcesz może czekolady? - zapytał, a ja nie potrafiłam odmówić. Odsunęłam się o krok i zabrałam sztylet z jego szyi.
-Chcę - powiedziałam bardzo cicho i wysunęłam rękę tak, by stojąc tyłem do mnie, mógł mi podać drogocenną słodycz.

Sesio - 2009-12-10 21:52:10

Gdy sztylet zniknął z jego szyi, poczuł się lepiej , a na twarz wypełzł delikatny triumfalny uśmiech. Ruszyłem szybkim marszem na brzeg jeziora. Nie odwracałem się ,by zobaczyć kim jest. Nie życzyła sobie tego a ja szanowałem cudze decyzje i postanowienia. Jednak zdawałem sobie sprawę że jest Mrocznym. Po namyśle stwierdziłem że nie przeszkadzało mi to. Usiadłem na brzegu i wyciągnąłem tabliczkę czekolady. Uniosłem rękę z czekoladą nad głowę tak, żebym nie widział elfki gdy będzie ją brała.

Cintre - 2009-12-10 22:01:20

Podszedł do brzegu i usiadł. Uniesiona nad głowę czekolada nęciła. Podbiegłam i wyrwałam mu ją z ręki. Pachniała pysznie. A od niego wciąż czułam zapach czekolady. I lasu. Czyżby w kieszeni chował więcej tabliczek...?
-Dziękuję - powiedziałam i udałam się pod najbliższe drzewo. Usiadłam pod nim i zabrałam się do pałaszowania. Wiedziałam, że ta jedna czekolada mi nie wystarczy, będę musiała wrócić po więcej. To było jak narkotyk.

Sesio - 2009-12-10 22:05:11

-Sama tutaj mieszkasz? -zapytałem na tyle głośno ,żeby mnie usłyszała.
Słyszałem jak jadła czekoladę, kurde ale mlaska pomyślałem, chyba bardzo lubi słodkości. Roześmiałem się cicho, jakieś głupie myśli nachodziły moją głowę. Podszedłem bliżej brzegu i zamoczyłem rękę w wodzie kręcąc kółka.

Cintre - 2009-12-10 22:16:08

Przez chwilę zastanawiałam się nad odpowiedzią, ale czekolada robiła swoje...
-Sama
Zaśmiał się chicho pod nosem. Spojrzałam w górę i zamyśliłam się. Powinnam go zabić. I zjeść czekoladę. Ale ten jeden raz pozwoliłam sobie się zapomnieć.
Papierek szeleścił, zjadłam wszystko.
Wstałam i cichutko zaszłam go od tyłu. Puknęłam go ramię i zapytałam:
-Ano... mogę jeszcze trochę?

Sesio - 2009-12-10 22:22:19

Słyszałem jak idzie w moim kierunku, znowu trochę napiąłem wszystkie mięśnie, Jednak stwierdziłem że jakby chciała mnie zabić już pewnie leżałbym martwy. Wyciągnąłem z ciężkim sercem wszystkie moje 4 tabliczki czekolady, też je uwielbiałem ale... Wyciągnąłem rękę do góry jak wcześniej i czekałem aż weźmie.
Pewnie tylko o to Ci chodzi i zaraz mnie wykurzysz stąd zamyśliłem się chwilę i dodałem prawie szepcząc a może dzięki temu żyję

Cintre - 2009-12-10 22:29:02

Mówił tak cicho i wyciągał te tabliczki czekolady z takim żalem... Nie miałam serca ograbiać go ze wszystkiego.
Niezastanawiając się długo, usiadłam tuż obok niego, zanurzyłam bose stopy w wodzie i powiedziałam:
-Może i czekolada uratowała cię od śmierci, ale skazała cię na moje towarzystwo. Nie wiem, czy to najlepsza alternatywa...

Sesio - 2009-12-10 22:32:41

Zaśmiałem się lekko i cicho. Myślę że o wiele lepsza niż Ci się wydaje. Kątem oka zobaczyłem jej kształtne stopy zaraz jednak odwróciłem wzrok i patrzyłem gdzieś w dal, na drugi brzeg.
Nie jest Ci tu samotnie pytam

Cintre - 2009-12-10 22:38:26

Zaśmiał się, a ja nie wiedziałam, co w tym śmiesznego. Może to, że wpadł z deszczu pod rynnę. Trzeba się było nie szwendać pod moim nosem.
-Czasami bywa - odpowiedziałam z zadziwiającą szczerością -Ale rzadko, poza tym nie wyobrażam sobie innego życia. A ty? Czemu włóczysz się samotnie po lesie?
Sięgnęłam po kolejną tabliczkę czekolady.

Sesio - 2009-12-10 22:45:19

Gdy usłyszałem pytanie moja ręka znieruchomiała ale tylko na chwilę, miałem nadzieję że nie zauważyła tego.
Ja..ja.. zająknąłem się. Wiedziałem czemu tu przyszedłem ,ale czy chciałem to powiedzieć nie wiem. Zresztą dużo nie wiedziałem. Szukam czegoś,ale nie wiem czego, jak znajdę to będę wiedział że to to czego szukałem powiedziałem sam trochę się mieszając we własnych słowach.

Cintre - 2009-12-10 22:52:35

Zająknął się, szukał słów, ale słowa nie były jedynym, czego szukał. Błądził gdzieś myślami i wyraźnie nie chciał udzielić mi odpowiedzi.
-Cóż, mam nadzieję, że uda ci się to znaleźć - powiedziałam, po czym wstałam z ziemi i zaczęłam wchodzić do jeziorka.
Kąpiele o zmroku były kojące.

Sesio - 2009-12-10 22:56:02

Gdy wstała i ruszyła do jeziora ,zamknąłem oczy i sie położyłem na trawie. Po chwili otworzyłem i patrzyłem na gwiazdy. Słyszałem chlupanie wody, to było takie hmm odprężające i błogie.

Cintre - 2009-12-10 23:04:26

-Hej, tylko nie zasypiaj! - krzyknęłam -Nie będę cię tachać do twojej cholernej frakcji, a na nocleg u mnie nie masz co liczyć. Zresztą... jak chcesz
Położyłam się na wodzie i wpatrywałam w gwiazdy. Szkoda, że na niebie nie było konstelacji meduzy.

Sesio - 2009-12-10 23:08:14

Nie zasypiam, po prostu pierwszy raz od wielu dni jestem rozluźniony Obserwowałem niebo, plusk się skończył, mówiła więc się nie utopiła.
Widzisz smoka zapytałem Powyżej wielkiej niedźwiedzicy dodałem po chwili namysłu

Cintre - 2009-12-10 23:12:21

Spojrzałam w niebo i wyciągnęłam palec przed siebie. Musiałam wyglądać komicznie, unosząc się na wodzie z ręką w górze. Kreśliłam dłonią kształt gwiazdozbioru.
-Widzę - powiedziałam -A ta jasna gwiazda, ta samotna, po przeciwnej stronie nieba niż wielka niedźwiedzica... Co to za gwiazda? - zapytałam

Sesio - 2009-12-10 23:19:14

Starałem się wypatrzeć gwiazdę o której mówiła nieznajoma
Nie jestem astrologiem ,ale może z gwiazdozbioru żyrafy, nie wiem- może trzeba było uważać na lekcjach.
Dalej patrzyłem na niebo ,zrobiło mi sie nagle gorąco, ble.
Czy mogę na Ciebie spojrzeć zapytałem tym razem niepewnie.

Cintre - 2009-12-10 23:25:38

Czekałam na odpowiedź, ale i on nie wiedział nic na pewno. Lubiłam tą gwiazdę, była... moja.
-Czy mogę na ciebie spojrzeć? - zapytał, a ja nie zaprotestowałam. Stanęłam nogami na dnie i przyjrzałam się swoim mokrym dłonią. -Możesz - powiedziałam cichutko.
___
uśmiałam się przy tym gwiazdozbiorze żyrafy, ech... stare, głupie czasy ;P

Sesio - 2009-12-10 23:38:06

Czekałem na odpowiedź chyba trochę spięty, nie wiedziałem czy w ogóle odpowie ,może od razu mnie zadźga. Gdy usłyszałem słowo Możesz, poruszyłem się nieznacznie. Czemu ja to robię, podniosłem się i od razu skierowałem wzrok na jej twarzy. Nie patrzyłem poniżej szyi, nie widziałem ile jej ciała ukrywa woda a ile oświetla noc. Powoli oparłem łokcie na kolanach i patrzyłem na jej twarz. Błyszczące brązowe włosy opadały jej jak sie domyślam na plecy, rysy twarzy delikatne a zarazem hmmm wyraziste. Najbardziej spodobały mi się jej piękne zielone oczy, ukrywały siłę i stanowczość. Jej twarz łączyła jakby dwa silne charaktery zupełnie jak jej osobowość.
Zapewne utonąłbym w tych oczach, gdybym nie poczuł bólu w nodze. Zdałem sobie sprawę ,że jakieś gówno mnie ugryzło. Spojrzałem na nogę i rozmasowałem ją. Odwracałem w pośpiechu wzrok w stronę dziewczyny z nadzieją że jeszcze tam będzie.

Cintre - 2009-12-11 17:46:36

Podniósł się i spojrzał. Powoli. A ja stałam bez ruchu, zastygając na moment niczym nieudany posąg.
Wpatrywałam się w dal, daleko poza niego. W ciemny las.
Nie spuszczał wzroku, a ja zaczynałam czuć się trochę niewygodnie i to nie tyle przez jego spojrzenie, co przez ten  cholerny bezruch.
W jego stronę zmierzała szara wiewiórka. Wyszczerzyła ząbki i z apetytem wbiła je w jego nogę. Spojrzał na nią i zaczął masować, a dla mnie było to idealne wyjście, żeby uciec przed jego wzrokiem.
Bezszelestnie wyskoczyłam mokra z jeziorka i weszłam na gałąź jednego ze stojących opodal drzew.

Sesio - 2009-12-11 18:41:31

Kiedy skierowałem wzrok w miejsce ,w którym stała nieznajoma ,ujrzałem pustkę. Pierwszy raz od dłuższego czasu moje emocje silnie oddziałały na moją twarz. Zasmuciłem się, ale nic nie mogłem na to poradzić. Wstałem i chciałem odejść, jednak znowu powróciłem wzrokiem do miejsca na wodzie, w którym była. Zacząłem się obracaj wokół własnej osi, szukałem jej wzrokiem.
Ujrzałem ją stojącą na gałęzi. Jej postać oświetlana przez gwiazdy wyglądała mitycznie. Uśmiechnąłem się ,zaraz jednak opanowałem emocje i przybrałem swoją maskę.
Czemu uciekasz zawołałem.

Cintre - 2009-12-11 21:11:40

Stałam na gałęzi, a z mojego ubrania i włosów wolno skapywała woda. Wiatr owiewał mnie delikatnie, a mrok ukrywał w swoim cieniu. Szukał mnie w jeziorze, ale mnie dawno już tam nie było. W końcu mnie dostrzegł.
-Czemu uciekasz? - zapytał, a ja usiadłam na gałęzi i zaczęłam machać nogami.

-Nie uciekam - odpowiedziałam

Sesio - 2009-12-11 21:16:50

Yay, o co jej chodzi, nigdy nie mogę zrozumieć kobiet,ale nie szkodzi. Akrobatyka nie była moją mocną stroną, jednak rozpędziłem się i odbijając się od pnia złapałem sie pierwszej gałęzi ,później coraz szybciej i szybciej dotarłem troszkę zmachany na miejsce gdzie siedziała nieznajoma. Usiadłem obok niej.
Nie jest Ci zimno zapytałem

Cintre - 2009-12-11 21:53:18

Patrzyłam na niego z góry i dalej machałam nogami. Zaczął biec w kierunku drzewa, a ja zamarłam. Czyżby miał zamiar tu wskoczyć - tego się nie spodziewałam. Przyglądając się jego wyczynom nie mogłam powstrzymać się od śmiechu. Śmiała się głośno, ironiście, a ten odgłos odbijał się od wszystkich drzew.
Wreszcie mu się udało. Lekko zmachany usiadł obok mnie i zapytał, czy nie jest mi czasem zimno.
-Zatrzymaj sobie tą pelerynę - odpowiedziałam, przewidując, co zamierza zrobić -Zziajałeś się wchodząc tutaj, a nie dobrze byłoby gdybyś się rozchorował. To zmniejszyło by twoje szanse na opuszczenie tej części lasu w całości - powiedziałam kpiąco

Sesio - 2009-12-11 22:01:19

Nie zareagowałem na jej śmiech, bo moim celem było dotarcie na tą głupią gałąź.
Odchylając się do tyłu zaśmiałem się głośno i wesoło. Straciłem równowagę i padłem do tyłu, na szczęście złapałem się w czas rękoma gałęzi i po chwili znowu siedziałem już nieruchomo.
akurat nie chciałem Ci dać płaszczu, myślałem o czym innym
Podrapał się z tyłu głowy i dodał
czyli moje szanse na wyjście cało z Twojego krwiożerczego lasu zwiększają się zapytałem dosyć wesoło.

Cintre - 2009-12-11 22:06:31

Stracił równowagę, a ja znów nie mogłam powstrzymać się od śmiechu. Na szczęście udało mu się nie spaść.
O czym innym? Pomyślałam chwilę, ale nic nie przychodziło mi do głowy, więc postanowiłam dłużej się nad tym nie zastanawiać.
-Nie powiedziałam, że się zwiększają. Wszystko zależy od ciebie. W każdym razie, z mojej ręki nie zginiesz - powiedziałam. -Chyba - dodałam po chwili namysłu

Sesio - 2009-12-11 22:10:57

Uśmiechnąłem się tylko. Włożyłem rękę do kieszeni i wyciągnąłem ostatnią już tabliczkę czekolady. Pomachałem czekoladą przed twarzą nieznajomej.
Mnie tam zawsze rozgrzewa, gdy zimno mi doskwiera powiedziałem i przełamałem tabliczkę na pół. Podałem dziewczynie jedną połowę, a sam wpatrywałem sie w taflę wody.

Cintre - 2009-12-11 22:31:54

Patrzałem na czekoladę jak zaczarowana.
-No to obawiam się, że przeze mnie zamarzniesz - powiedziałam i wręcz wyrwałam mu połowę tabliczki z ręki. Zjadłam swój przydział i spojrzałam na chłopka. Siedział wpatrzony w jezioro, z połową słodyczy w dłoni.
Podjęłam szybką decyzję i korzystając z jego domniemanej nieuwagi, skręciłam ciało i wyciągnęłam rękę, by sięgnąć po czekoladę.

Sesio - 2009-12-11 22:38:23

Przewidziałem to co zrobiła i w ostatniej chwili odsunąłem rękę, złapała powietrze. Uśmiech wypłynął na moją twarz.
Wystarczyło poprosić westchnąłem tylko i wręczyłem dziewczynie swoją połowę.
Mogę poznać Twoje imię zapytałem patrząc jak nieznajoma zajada czekoladę.

Cintre - 2009-12-11 22:48:11

Moja dłoń złapała powietrze. Zacisnęłam ją w pięść, mocno zirytowana. Gdyby nie to, że i tak podarował mi to, po co wyciągałam dłoń, to pewnie spadł by z tego drzewa.
-Moje imię jest nieistotne, a tobie do szczęścia się chyba nie przyda. Czasem wołają mnie Ethelien... - powiedziałam -A ty, zdradzisz mi swoje imię? - popatrzyłam na niego wyczekująco. I był to chyba pierwszy raz, kiedy naprawdę na niego spojrzałam. Miał białe włosy, które sięgały ramion i oczy o tejże samej barwie.
W bieli jego oczu było coś intrygującego.

Sesio - 2009-12-11 22:57:16

Miło mi Cie poznać Ethelien złapałem szybko i zdecydowanie jej dłoń tak żeby nie zdążyła zareagować, jednak zrobiłem to bardzo delikatnie. Musnąłem wargami jej skórę na dłoni. Może czasem byłem chamem i lubiłem rzucać mięsem, ale uważałem się również za dżentelmena.
Wstałem, ściągnąłem z siebie płaszcz i rzuciłem w dół.
jeśli chcesz poznać moje imię hmm to mnie złap Nie czekając aż odpowie, rozpędziłem się na gałęzi i skoczyłem do nieruchomych wód jeziora.

Cintre - 2009-12-11 23:07:31

Złapał moją rękę tak szybko, że nie zdążyłam zareagować. Musnął wargami moją dłoń, a ja nie potrafiłam wyjść z szoku. Sądziłam, że ostatnie ochłapy dżentelmeństwa wyginęły już dawno temu.
Wstał i zrzucił płaszcz na ziemię, po czym skoczył do jeziora.
-Jeśli chcesz poznać moje prawdziwe imię, to mnie złap - powiedział.
Moje ciało i ubrania i tak były już mokre, a włosy jeszcze nie zdążyły wyschnąć. Poza tym, bałam się, że może się utopić. Skoczyłam z drzewa wprost w wodne odmęty. Woda była lodowata, ale chyba mi to nie przeszkadzało.

Sesio - 2009-12-11 23:13:33

Wynurzyłem głowę nad powierzchnię wody i wpatrywałem się w kręgi na wodzie, które stworzyła dziewczyna. Czekałem aż się wynurzy z maską obojętności na twarzy.

Cintre - 2009-12-11 23:20:13

Skoczyłam i jak na ironię nie zamierzałam się tak po prostu wynurzyć. Płynęłam tuż nad dnem. Płynęłam w jego kierunku. Złapanie go było dziecinnie proste. Chwyciłam dłonią jego kostkę. Wygrałam.

Sesio - 2009-12-11 23:26:26

Zanurzyłem głowę w wodzie i znalazłem wzrokiem Ethelien. Złapałem delikatnie jej ramię i wynurzyłem ją.  Patrzyłem jej w oczy i skinąłem głowę w geście ukłony Sesio jestem.

Cintre - 2009-12-11 23:34:50

Wyciągnął mnie z wody i spojrzał mi w oczy swoimi białymi tęczówkami.
-Sesio jestem - powiedział, a ja tylko się uśmiechnęłam.
-Miło mi - dygnęłam lekko, po czym przecząc tym nienagannym manierom chlusnęłam mu w twarz wodą.

Sesio - 2009-12-11 23:49:00

Zacząłem się śmiać na głos. Dobry humor nawiedził mnie i chyba nie zamierzał opuszczać. Poddałem się dziecinnej zabawie i chlapałem dziewczynę wodą. Nagle zanurzyłem się i podpłynąłem pod nią wynurzając się za jej plecami. Złapałem ją w pasie i wyrzuciłem ją do góry z całej siły.

Cintre - 2009-12-12 19:28:41

Chlapaliśmy się wodą, a ja śmiałam się jak małe dziecko. Zabawa była świetna. Nagle zniknął mi z oczu i nim zdołałam się zorientować, znalazł się za moimi plecami. Złapał mnie w pasie i wyrzucił do góry.
Leciałam i czułam się, jak ptak. Spadanie ni było już równie przyjemne... Miałam jednak dziką satysfakcję z tego, że wpadając do wody mogę narobić takiego plusku, że woda zaleje go całego.
Cały mokry musiał wyglądać zabawnie.

Sesio - 2009-12-12 20:11:59

Patrzyłem jak dziewczyna leci do góry z uśmiechniętą twarzą. Sam również się uśmiechnąłem. Gdy zorientowałem się że jej droga w dół szybko się zmniejsza ,w ostatniej chwili złapałem ją nad taflą wody. Trzymałem ją na rękę trochę speszony. Dobrze się bawisz zapytał

Cintre - 2009-12-12 21:32:42

Złapał mnie nad taflą i popsuł cały plan spowodowania wielkiego plusku. Jak on mógł!
Machnęłam noga, chlapiąc go prosto w twarz i zrobiłam obrażoną minę.
-Bawiłam się świetnie dopóki mnie nie złapałeś! A teraz puszczaj!

Sesio - 2009-12-12 21:34:47

Puściłem ją jak oparzony i podniosłem ręce do góry w geście poddania się. Ethelien wpadła do wody a ja stałem jak pień.

Cintre - 2009-12-12 21:49:36

Puścił mnie natychmiast, a ja wpadłam do wody. Szkoda tylko, że huk nie był tak wielki jak planowałam, bo miałby za swoje, a tak tylko lekko go zmoczyłam. Wynurzyłam się i stanęłam na wprost niego z bardzo groźną miną.
Teoretycznie się poddawał, ale jakoś mało mnie to obchodziło. Wykonałam lekkie Wybicie i posłałam go w powietrze, dla bezpieczeństwa - daleko od siebie, po czym cofnęłam się na mieliznę i usiadłam na dnie. Oparłam ręce o kolana i położyłam na nich głowę. Czekałam aż spadnie.

Sesio - 2009-12-12 22:05:13

Kiedy wykonywała Wybicie chyba dostrzegła błysk strachu w moich oczach. Spadłem ciężko w wodę daleko o dziewczyny. Chwile byłem pod wodą, sprawdzając czy nie mam żadnych uszkodzeń. Wynurzyłem się i zorientowałem sie że troszkę trudno mi się oddycha. Zaskoczyła mnie, była straszliwie szybka, nie zdołałem napiąć mięśni, ani przygotować się na atak. Miała charakter, ale to dobrze, bo zawsze się coś dzieje. Powoli podpłynąłem do niej i usiadłem obok. Dziękuje za lekcję

Cintre - 2009-12-12 22:10:36

Podziękował i kolejny raz wybił mnie z rytmu. Kto normalny tak robi? Ach, szkoda, że moi uczniowie w Koszarach nie bywają tak pokorni ( Yen, wiem, że czytasz ;P ).
Spojrzałam na niego zszokowana.
-Czy ty naprawdę mi podziękowałeś? - zapytałam - A może w ramach podziękowań opowiesz mi jakąś ciekawą historię...? - spróbowałam, kładąc się na wodzie i zamykając oczy.

Sesio - 2009-12-12 22:18:30

tak odpowiedziałem, popatrzyłem na Ethelien dzięki temu wiem że jesteś nie tylko szybka ,ale znasz tez dziwne sztuczki, które mnie trochę przerażają ale również intrygują uśmiechnąłem sie krzywo i położyłem się na plecach z rękoma pod w głową. Historię hmmm, może sen zapytałem

Cintre - 2009-12-12 22:25:16

-Sen? Tylko pod warunkiem, że jest ciekawy - powiedziałam.
Leżałam tak sobie na wodzie i zupełnie nie zauważyłam, że papierki po czekoladzie wypływają mi zza ubrania. Woda wokół zrobiła się delikatnie brązowa.

Sesio - 2009-12-12 22:38:56

Nie wiem czy jest ciekawy, jednak chce odkryć czy jest prawdą, bo śni mi się codziennie zadrżałem delikatni ale, zaraz sie opanowałem. Szukałem słów od których tu zacząć. W końcu zacząłem W tym śnie nie ma dźwięków, a może są, tylko ja nic nie słyszę nie wiem. Siedzę na ziemi, na barkach czuję ogromny ciężar. Patrzę i okazuje się że mam na sobie ciężką płytową zbroję, tylko taką mała, bo tam jestem dzieckiem. Cała była ochlapana krwią. Rozejrzałem się i dopiero wtedy zdałem sobie sprawę gdzie się znajduje. Pole bitwy, mroczne elfy tłuką się wszędzie z leśnymi. Dotykam włosów, sztywne od krwi. Miecz miałem w dłoni, taki króciutki, tarcza z dziwnym symbolem leżała 2 m ode mnie. Przede mną stał potężny elf, w srebrnej płytowej zbroi. Ścina elfy swoim olbrzymim mieczem dwuręcznym, normalnie krew tryska w każdą stronę, nagle odwraca się do mnie i coś woła. Ja oczywiście nie słyszę, on nadal krzyczał, w końcu z jego ust popłynęła krew i padł martwy zamilknąłem ,czułem się nieswojo.

Cintre - 2009-12-12 22:59:33

-Cóż... śnią ci się fakty. Może twoja przeszłość, a może zwyczajnie brutalna rzeczywistość. Taka śmierć czeka nas wszystkich. Nasze rasy od lat żyją w odwiecznym konflikcie i działania zbrojne nie chylą się ku końcowi. Chyba nauczyliśmy się tym żyć... Bez tej walki nie potrafiono by się dziś obejść. Masz smutne sny - powiedziałam, usiadłam i wyciągnęłam rękę, którą jednak szybko wycofałam. -Ja też powinnam cię zabić, to by skróciło twoje męczarnie - wyciągnęłam sztylet i pochylając się nad nim przyłożyłam mu go do szyi.

Sesio - 2009-12-12 23:05:05

Niestety tak wyszło, jednak nie wszyscy muszą żyć w wojnie powiedziałem w namyśle.Podniosłem się lekko tak że sztylet przeciął mi delikatnie skórę. Mały strumyczek krwi popłynął mi po szyi. Jeśli powiesz mi prosto w oczy że nie będziesz żałowała że mnie zabijesz to proszę bardzo podniosłem się jeszcze bardziej.

Cintre - 2009-12-12 23:11:48

Podniósł się delikatnie, a po jego szyi popłynęła strużka krwi. Wpatrywałam się w ten płyn jak zaczarowana. Bordowa, słodka krew, tak idealnie piękna.
Spojrzałam mu w oczy.
-Nawet jeżeli przyjdzie mi żałować, co z tego? Nieraz zdarzyło mi się już zabijać. To jedyna droga do przetrwania - powiedziałam, a po moim policzku popłynęła pojedyncza słona łza. Cholerna, niekontrolowana, niechciana. Niosła ze sobą opowieść o ludziach, którzy złamali reguły - o moich rodzicach.
Przycisnęłam sztylet nieco mocniej, wciąż jednak nie wystarczająco mocno by wykonać ostateczne cięcie.

Sesio - 2009-12-12 23:20:17

Zaskoczenie i to jak wielkie gdy zobaczyłem na jej policzku łzę. Widziałem że walczyła, ciekawy byłem o czym myśli. Podniosłem dłoń i bardzo delikatnie starłem palcem tą jedyną łzę. Tym samym przez ułamek sekundy dotykałem skóry na jej twarzy, tak miękkiej. Jednak w następnej chwili przestraszyłem się nie na żarty, zapewne widziała strach w moich oczach. Sytuacja stawała się coraz gorsza. Poczułem silny nacisk sztyletu. Jednak nie mogłem sie wycofać i powiedziałem Więc na co czekasz

Cintre - 2009-12-12 23:26:04

To cholerne wewnętrzne bajdurzenie o rodzicach zalało mnie tak bardzo, że nawet nie zorientowałam się, że starł tą głupią kroplę z mojej twarzy. Z jego oczu wyzierał strach.
-Ehem, czy mógłbyś przynajmniej udawać, że się bronisz? - zapytałam wiedząc, że zabicie nieuzbrojonego elfa, który w dodatku niczym mi nie zawinił mogłoby okazać się zbyt trudne.

Sesio - 2009-12-12 23:32:22

Podniosłem sie jeszcze bardziej ,przybliżając swoją twarz do jej twarzy. Sztylet boleśnie wpijał mi się w gardło ,ledwie wypowiedziałem następne zdanie. jeśli chęć poznania Ciebie to atak w Twoją stronę, to nie powinnaś się wahać Gdyby nie lata wędrówki i walka w samotności na pewno w tym momencie narobił bym w spodnie. Jednak byłem zahartowany.

Cintre - 2009-12-13 00:00:46

Chęć poznania mnie? O czym on mówił? Czyżby ze strachu pomieszało mu się w głowie?
-Broń się, proszę! - krzyknęłam, a moja ręka zadrżała, uścisk na sztylecie niebezpiecznie się zmniejszał. Nacisk na jego szyję też.
-Przecież jesteś Leśnym... - powiedziałam drżącym głosem

Sesio - 2009-12-13 00:10:53

czyżby przegrywała z samą sobą. Poczułem więcej luzu, na szyi, sztylet już nie sprawiał tyle bólu. Gdy krzyknęła sam się troche przeraziłem. Przybliżyłem się do niej, prawie stykaliśmy się nosami. Patrzyłem jej w oczy leśny, mroczny co za różnica zapytałem podnosząc jedną brew.

Cintre - 2009-12-13 00:15:25

- Ogromna - odpowiedziałam, natychmiast odzyskując panowanie nad sobą - Niektórych kosztowała życie - powiedziałam, zdejmując sztylet z jego szyi i chowając go spowrotem. Wytrzymał tę cholerną próbę - niewiarygodne.
-Nie zabiję cię, ale musisz obiecać, że zapomnisz o tym, że tu byłeś. Żaden Leśny nie może dowiedzieć się o mnie i o tym miejscu.
To wszystko przez tą czekoladę. Zabicie potencjalnego dostawcy byłoby głupotą.

Sesio - 2009-12-13 00:22:27

Patrzyłem na nią. Adrenalina opadła a czułem sie troszkę bardziej rozluźniony. Nie ukrywałem smutku który teraz ukazał się mojej twarzy. Chcesz żebym zapomniał, żebym nigdy się tu nie zjawił zapytałem cicho.

Cintre - 2009-12-13 00:26:55

Na jego twarz wypełzł zdradziecki smutek.
-Chcę byś zapomniał. Zrozum, gdyby ktoś dowiedział się o tym miejscu, mogłabym zginąć, a do grobu mi się nie spieszy - powiedziałam, wyciągając rękę i chcąc go pocieszyć, pogłaskałam go delikatnie po policzku -Ale możesz co jakiś czas przynosić mi czekoladę! - wykrzyknęłam rozradowana, cofając rękę - A potem, oczywiście, znów zapominać, że tu byłeś

Sesio - 2009-12-13 00:29:42

Więc o czekoladę chodzi odwróciłem się i szukałem wzrokiem swojego płaszczu. Leżał pod drzewem ruszyłem w tamtą stronę.

Cintre - 2009-12-13 00:33:58

-Oczywiście, że o czekoladę - powiedziałam patrząc jak odchodzi. - Ale twoje towarzystwo też było miłą odmianą od codzienności... - na moją twarz również wypełzł nieskrywany smutek, nie podniosłam się jednak. Siedziałam w wodzie, patrząc jak się oddala.

Sesio - 2009-12-13 00:36:52

Wziąłem płaszcz i założyłem go na siebie. Popatrzyłem na Ethelien, siedziała w wodzie. Podbiegłem do niej i usiadłem przed nią. a jak przyjdę znowu ale bez czekolady zapytałem uśmiechając sie

Cintre - 2009-12-13 00:39:17

-Czekolada albo życie - powiedziałam, po czym dodałam - A jeżeli przyjdziesz bez to będziesz musiał mi ten brak jakoś wynagrodzić - dodałam, wytykając język.

Sesio - 2009-12-13 00:42:32

Wiesz już nie jesteś taka straszna jak na początku uśmiechnąłem się jeszcze szerzej.[b] Zimno Ci, może teraz chcesz mój płaszcz[b] zapytałem i popatrzyłem na piękną noc, która nas otaczała.

Cintre - 2009-12-13 00:57:07

Zaśmiałam się głośno, perliście.
-A co jeśli ci powiem, że prawdziwie strasznej mnie jeszcze nie widziałeś? - uśmiechnęłam się przyjaźnie - Mówiłam już, że nie chcę, żebyś się przeziębił. Musisz jeszcze przecież wrócić do frakcji - powiedziałam.

Sesio - 2009-12-13 17:14:59

Ściągnąłem płaszcz i okryłem nim Ethelien ,kiedy byłem blisko niej musnąłem przelotnie ustami jej policzek. Przepraszam zmieszałem się i zaraz wstałem. Rozglądałem się jakby czegoś szukając jednak ,tak naprawdę unikałem patrzenia na nią. Ruszyłem biegiem. Przypominając sobie drogę,którą tu dotarłem. Po kilku minutach wróciłem do swoich.
Wiele myślałem o tym dziwnym spotkaniu. Przypomniałem sobie Ethelien i postanowiłem wrócić. Miałem nadzieję spotkać ją przy jeziorze. Stałem nad nieruchomą taflą wody i czekał. Zapomniałem o czekoladzie, a może nie miałem czasu żeby ją kupić a może pieniędzy.

Cintre - 2009-12-13 17:29:59

Odszedł, a ja zostałam sama z jego płaszczem i tak też powędrowałam do swojej kryjówki. Powiesiłam płaszcz na huśtawce, a sama zasnęłam w konarach drzew. Noc była ciemna i piękna.
Kolejny dzień pochłonęły zwiady i szaleńcze bieganie po lesie. Muzyka wiatru i cichy szelest liści.
Wieczór nie nadszedł szybko, ale gdy tylko zaczęło się ściemniać przypomniałam sobie o zostawionym przez niego płaszczu.
Musiałam go przecież zwrócić, a na zapuszczanie się do frakcji leśnych jakoś nie bardzo miałam ochotę.
Postanowiłam powiesić go gdzieś nad jeziorkiem, tak żeby mógł go kiedyś tam znaleźć i zabrać ze sobą.
Ściągnęłam płaszcz i udałam się w kierunku owego jeziorka.
Ku mojemu zdziwieniu stał tam, wpatrzony w taflę wody. Rzuciłam płaszcz na ziemię i cichutko zakradłam się za Sesia. Stanęłam na tyle blisko, by móc zakryć mu oczy dłońmi, co zresztą zrobiłam.
-Zgadnij kto to - powiedziałam

Sesio - 2009-12-13 17:37:57

Zapatrzony w wodę, zatopiony w myślach nic nie słyszałem, zupełnie jak w moim śnie. Nagle ktoś zakrył moje oczy dłońmi. Udało mi się nie drgnąć ani uciec. Po chwili po zapachu doszedłem do właścicielki tych delikatnych dłoni. Zastanowiłem się chwilę jak ubrać moje myśli w słowa, co było dla mnie niezwykle trudne. Piękna i groźna Ethelien zapytałem.

Cintre - 2009-12-13 17:53:23

-To drugie z pewnością - powiedziałam, zdejmując dłonie z jego oczu.
Poczekałam aż się odwróci. Uśmiechnęłam się przyjaźnie, po czym bezceremonialnie włożyłam ręce do jego kieszeni w poszukiwaniu czekolady.

Sesio - 2009-12-13 18:00:11

Odwróciłem się i popatrzyłem na nią , nagle zaczęła szperać po moich kieszeniach, Zaskoczyło  mnie to i trochę rozbawiło. To pierwsze też na pewno uśmiechnąłem się i podniosłem obie ręce do góry. Musiało to śmiesznie wyglądać. Przykro mi, ale nie mam czekolady spuściłem wzrok okazując smutek.

Cintre - 2009-12-13 18:06:29

Polowanie w jego kieszeniach okazało się być sprawą przegraną. Nie znalazłam nawet najmniejszej kosteczki.
Przyszedł bez czekolady. Zrobiłam kwaśną minę i powiedziałam:
-Mam nadzieję, że wiesz, co to oznacza - powiedziałam - Musisz jakoś wynagrodzić mi to zaniedbanie

Sesio - 2009-12-13 18:11:13

Opuściłem ręce i myślałem co zrobić. Kontakty z innymi nie były moją mocną stroną. Westchnąłem cicho Może mógłbym... albo nie... to może... czy spacer Cie zadowoli zapytałem, kiedy skończyłem odetchnąłem, to było trudne dla mnie.

Cintre - 2009-12-13 18:15:00

Popatrzyłam na niego z wahaniem.
-No cóż... Chyba nie mam nic innego do wyboru - powiedziałam - To dokąd idziemy? - zapytałam jednocześnie podnosząc z ziemi jego płaszcz. - Przy okazji, zapomniałeś o tym - powiedziałam, wręczając mu odzienie.

Sesio - 2009-12-13 18:18:31

Dziękuje powiedziałem . Włożyłem na siebie płaszcz. Dopiero sobie przypomniałem. Jaki ja głupi jestem w pośpiechu zaczął ściągać nakrycie ,prawie podarłem. Odwróciłem i zacząłem rozpruwać kawałek materiału. Wyciągnąłem mała tabliczke czekolady i wręczyłem dziewczynie. Proszę, zaszyta na czarną godzinę uśmiechnąłem się krzywo. Może pokażesz mi swój las zapytałem niepewnie.

Cintre - 2009-12-13 21:38:52

Mała tabliczka czekolady natychmiast poprawiła mi humor, ale nie zbiła mojej czujności.
-Mój las? Hmmm... Jest taki sam jak twój, zielony i piękny, tylko dużo bardziej dziki i niebezpieczny, ale jeżeli chcesz to możemy się przejść po jego obrzeżach - powiedziałam i ruszyłam przed siebie

Sesio - 2009-12-13 21:45:18

Zaśmiałem się lekko Rozumiem. Wyprzedziła mnie trochę , więc podgoniłem i szedłem koło niej. Nie jestem szpiegiem, przecież wiesz . Jeszcze chwile szedłem i nie odzywałem się . Możemy iść gdzie chcesz, byle żebyś też tam była z każdym następnym wyrazem mówiłem coraz ciszej. Ostatnie słowa wypowiedziałem prawie szeptem. Co to mi do tego pustego łba strzeliło.

Cintre - 2009-12-13 22:23:19

-Niczego nie wiem na pewno... - powiedziałam.
Szliśmy w milczeniu przez jakiś czas, a obok nas przelatywał krajobrazy. Nie wiedziałam, co właściwie chce zobaczyć. Naprawdę ciekawych miejsc było tak mało, a może właśnie tak dużo...
Wreszcie się odezwał, ale każde kolejne słowo wypowiadał coraz ciszej. Zatrzymałam się, obróciłam na pięcie i spojrzałam na niego badawczo.
-W takim razie możemy zostać choćby tutaj -powiedziałam.
Znajdowaliśmy się właśnie na wielkim skalnym klifie, skąd roztaczał się niesamowity widok na niemal cały las.

Sesio - 2009-12-13 22:27:38

Stanąłem w tym samym momencie kiedy Ethelien się zatrzymała. Gdy usłyszałem jej słowa rozejrzałem się dookoła. Rzeczywiście widok ciekawy. Po za tym lubię wysokość więc taki klif był dobrym miejscem. Skończyłem mój obrót w którym pochłaniałem krajobraz i patrzyłem na dziewczynę Dobrze powiedziałem miękko.

Cintre - 2009-12-13 22:31:44

Nie czekając na jego odpowiedź podeszłam do samej krawędzi klifu i zwinnym susem zeskoczyłam na leżącą trochę niżej półeczkę skalną. Usiadłam po turecku i oparłam się o ścianę klifu.
-Nadal śnią ci się te smutne sny? - zapytałam.

Sesio - 2009-12-13 22:37:47

Podszedłem do krawędzi klifu i poszukałem jej wzrokiem. Półka skalna, nieźle. Zeskoczyłem i usiadłem koło niej. Zaraz usłyszałem pytanie. Tak odpowiedziałem krótko, nie chciałem podejmować tego tematu. fantastyczne miejsce, nie tylko do obserwacji , kiedy potrzebujesz samotności możesz przyjść tutaj

Cintre - 2009-12-13 22:47:33

Zaśmiałam się głośno.
-Kiedy potrzebuję samotności, nie muszę ruszać się z miejsca. Samotność łatwo tu znaleźć niemal wszędzie, no oczywiście nie licząc ustawicznego towarzystwa zwierząt. Jeżeli ktokolwiek się tu zapuszcza to tylko tępi wysłannicy władcy, a oni zazwyczaj nadają się tylko do tego, żeby ich pochować żywcem - powiedziałam.
Siedzieliśmy tak chwilę w ciszy.
-Widzisz te światła na dole? To część mieszkalna twojej cholernej frakcji... - wskazałam miejsce palcem

Sesio - 2009-12-13 22:50:38

Zamknąłem oczy i słuchałem jak mówi. Całą wypowiedź skwitowałem szerokim uśmiechem. Gdy zmieniła temat, popatrzyłem tam gdzie wskazywała palcem. Rzeczywiście było widać moich. Patrzyłem w tamtą stronę chwile po czym zapytałemJeśli mnie spotkasz na wojnie, zabijesz prawda?

Cintre - 2009-12-13 22:55:12

Kiwnęłam głową i odpowiedziałam bez chwili wahania:
-Zabiję, chyba że ktoś zabiję mnie pierwszą. Wojna rządzi się własnymi prawami. Jak myślisz, jak wyglądał by świat gdyby jej nie było? - zapytałam.

Sesio - 2009-12-13 23:00:07

Usłyszałem Zabiję,chyba że ktoś zabije mnie pierwszą.Zrobiło mi się nieprzyjemnie gorąco,jednak cóż mogłem innego zrobić jeśli się nie zgodzić tak,chciałem się tylko upewnić powiedziałem, chyba smutno a raczej na pewno.
Następnie zastanawiałem się jak odpowiedzieć na jej pytanienigdy nie myślałem o świecie bez wojny, ale wydaje mi się że byłby o wiele lepszy. Więcej elfów, a przede wszystkim dzieci, bo to one chyba najbardziej cierpią przez zabawę dorosłych. Po za tym mroczne i leśne żyły by w zgodzie, dozwolone byłby związki mieszane, mógłbym Cie pocałować nie zważając na nic. A tak wszystko jest wywrócone do góry nogami westchnąłem i położyłem sie na plecach a nogi zwisały mi nad przepaścią.

Cintre - 2009-12-14 18:53:27

Mówił tak szybko, że ledwo nadążałam. Westchnął głęboko i położył się na plecach, a ja położyłam się tuż obok niego.
-A nie sądzisz, że byłoby nudno? Bez walki, bez emocji...? - zapytałam - Gdyby wojny nie było, nigdy nie byłoby rozłamu i nie byłoby mrocznych. A wtedy... nie byłoby też mnie i nie leżelibyśmy teraz razem nad tą przepaścią...

Sesio - 2009-12-14 19:08:01

Głęboko zastanowiłem się nad jej słowami. Po za walką są inne ciekawe rzeczy do robienia pomyślałem.Z resztą musiałem się zgodzić,ale nie powiedziałem tego na głos. Przewróciłem się na bok i podparłem głowę ręką. Patrzyłem na Ethelien Coś sugerujesz zapytałem. Drugą rękę wyciągnąłem chcąc pogładzić jej policzek, jednak zmieniłem zdanie i złapałem kamień leżący między nami. Rzuciłem go w przepaść.

Cintre - 2009-12-14 19:24:35

-Sugeruję? Nie chyba nie... - zawahałam się chwilkę - Może tyle, że miło mi się spędza czas z tobą i z czekoladą, a gdyby nie wojna, nie miałabym tej możliwości. Wiesz, jestem mieszańcem, dzieckiem wojny, urodziłam się wbrew zakazom...
Usłyszałam stukot rzuconego kamienia i podniosłam się do pozycji siedzącej.
-Próbujesz zbombardować swoją frakcję? Chętnie ci pomogę - uśmiechnęłam się i nabrałam w ręce garść kamieni, którymi zaczęłam rzucać w dół przepaści.

Sesio - 2009-12-14 19:28:07

Zaśmiałem się i również rzuciłem kilka kamieni. Jednak zaraz przestałem. Złapałem delikatnie ręce dziewczyny, zaraz jednak puściłem  zdając sobie sprawę z tego co robię. Zmieszany popatrzyłem w niebo. Możesz kontynuować zapytałem mając na myśli jej pochodzenie.

Cintre - 2009-12-14 19:33:04

Rzucanie kamieniami było rewelacyjną zabawą. Złapał mnie za rękę i zaraz potem puścił, a ja popatrzyłam na niego z dezaprobatą. Nie wiedziałam, o co mu chodziło, ale i on najwyraźniej tego nie wiedział, a ja wyjątkowo nie lubiłam niezdecydowanych elfów.
-Kontynuować co? - zapytałam.

Sesio - 2009-12-14 19:36:36

Nic ,przepraszam zacząłem szukać wzrokiem wielkiego odłamu skały, głazu i znalazłem. Ze wściekłością podniosłem go i rzuciłem na dół, niech rozwali kilka domów. Wdrapałem się na klif i stałem chwilkę u góry. Spostrzegłem następne głazy zacząłem zrzucać, wszystkie jakie znalazłem

Cintre - 2009-12-14 21:57:28

Popatrzyłam na to, co robił i zaśmiałam się głośno.
-Chyba urodziłeś się nie po tej stronie mocy - powiedziałam i zaśmiałam się jeszcze głośniej.
Szybkim susem doskoczyłam do niego i pomogłam mu spychać wielkie głazy. Świetna zabawa.
-A co będzie, jak spadnie na twój dom? - zapytałam, po czym widząc jego głupkowaty wyraz twarzy dodałam -HA! Nie pomyślałeś o tym - i znów zaczęłam się śmiać.

Sesio - 2009-12-14 22:00:53

Walić mój dom, walić leśnych ,walić mrocznych powiedziałem .Dzięki jej pomocy zdołaliśmy zwalić o wiele większe głazy. Nagle stanąłem jak wryty ze strachem na twarzy.Moja piwnica, mój bimber, mam nadzieję że nic się nie stanie powiedziałem i nieprzerwanie bawiłem się w tą dziwną zabawę.
Przez cały czas dziwne uczucia, wcześniej niespotykane buzowały we mnie. Walcząc ze sobą, chciałem je zagłuszyć tak jak ból. Jednak były chyba silniejsze niż ja. Co chwilkę spoglądałem na Ethelien.Była piękna ,ale to jej charakter zafascynował mnie. Podjąłem decyzję, może następną błędną ,ale nie obchodziło mnie to za bardzo. Musiałem sie streszczać, by nie zabrakło mi odwagi. Szybki skok i znalazłem się tuż przednią, chwilę topiłem się w jej zielonych oczach ,po czym nachylając się pocałowałem ją delikatnie w usta. Nie odrywając spojrzenia od jej oczu cofnąłem się dwa kroki. Napiąłem wszystkie mięśnie nie wiedząc czego się spodziewać, chociaż podejrzewałem że nie będzie to nic przyjemnego.

Cintre - 2009-12-16 18:36:27

Zaskoczył mnie. Zareagowałam instynktownie, bardzo instynktownie. Mocny kopniak i porządne Wybicie. Czekał go długi lot i bolesny upadek. Byłam zmęczona, nie myślałam i udałam się spowrotem do swojej kryjówki.

__________
Wybacz, chwilowo nie mam siły na tego offa

Sesio - 2009-12-20 15:09:29

Gdy w końcu upadłem, czułem się raczej wypalony. Chwilę to trwało nim pozbierałem się z ziemi. Myśli latały nieokiełznane po głowie. Wróciłem do domku w progu przewróciłem się.Niepotrzebnie zepsułem dobre spotkanie ,zapewne ostatnie, chociaż modliłem się o to żebym się mylił. Zbunkrowałem się w swoim domku.


Minęło kilka dni, a ja chodziłem dziwnie przygnębiony. Nie lubiłem spraw zawieszonych, ponieważ zawsze kłębiły mi się w głowie i nie dawały spokoju. Wróciłem na brzeg jeziora, w tym miejscu pierwszy raz widziałem Ethelien. Usiadłem po turecku a obok mnie przysiadła Aurora. Nie wiedziałem co powiedzieć ani zrobić przy następnym spotkaniu, dlatego oczyściłem umysł i czekałem. Co jakiś czas wyciągałem z prawej kieszeni pasek skóry ,który dawałem gepardzicy. Kilka razy sprawdziłem lewą kieszeń czy bezpiecznie leża tam tabliczki czekolady. Postanowiłem poczekać tyle ile będzie trzeba. Przy okazji rozglądnąłem się i podziwiałem piękna przyrodę a w szczególności wodospad.
Zacząłem sobie cichutko śpiewać.

Cintre - 2009-12-22 22:32:43

obiecałam ;)
___________

Tego dnia, zwiad był udany, a w głowie wciąż świszczały mi zdobyte informacje. W kołczanie spokojnie spoczywało kilka zakrwawionych strzał. Rozkosznie.
Przechodziłam właśnie koło jeziorka, gdy usłyszałam, jak ktoś śpiewa. Rozejrzałam się uważnie i dostrzegłam kogoś, kogo nie powinno tam być. Nie myślałam, że jeszcze kiedyś go zobaczę i nie wiem, czy chciałam go jeszcze widzieć. Siedział tam i bezczelnie wpatrywał się w wodospad. Śpiewał.
Przystanęłam i próbowałam uchwycić słowa piosenki.

Sesio - 2009-12-22 22:57:23

Śpiewałem w zasadzie głośno nuciłem wesołą melodię, wiem że fałszowałem ,ale mi to nie przeszkadzało.Przerwałem . Nagle stanąłem i sie rozglądnąłem ,nikogo. Mogłem jednak przysiąc że czułem czyiś wzrok na sobie. Co za głupie uczucie. Usiadłem i wbiłem sztylet w ziemię przed sobą. Aurora nerwowo sie poruszyła,ale zaraz ją pogłaskałem i się uspokoiła. Sięgnąłem po patyk i powietrznym cięciem ostrzyłem go.

Cintre - 2009-12-23 20:37:21

Słów nie było. Był za to okropny fałsz. Nie mogłam tego słuchać. A mawiano, że Leśne są utalentowane w tej dziedzinie... Phi, musiał to powiedzieć jeden z nich i to w dodatku po pijaku. Moje uszy puchły, więc czym prędzej zakryłam je dłońmi. Na szczęście umilkł nim z moich ust wyrwał się głośny okrzyk protestu. Nie chciałam tam podchodzić. Jego nie powinno tu być. Nad jeziorkiem siedział jednak jeszcze ktoś. Mały, uroczy kotek. Śliczny.

Sesio - 2009-12-23 20:42:14

Siedziałem skupiony. Tak, teraz byłem pewien ,że ktoś mnie obserwuje. Obcy teren, to był na pewno jakiś mroczny. A może Ethelien, raczej żmudna nadzieja. Objąłem ręką Aurore i przysunąłem do siebie, nie umiała się jeszcze bronić. Złapałem kij  ,który skończyłem ostrzyć. Szybkim ruchem wstałem , odwróciłem się i rzuciłem kijem jak strzałą w stronę, z której wydawało mi się że byłem obserwowany.

Cintre - 2009-12-26 18:14:35

Schyliłam się, a kij przeleciał nade mną. Nieładnie tak sobie pogrywać, oj nieładnie. Nie za mną. Ale dobrze. Pobawmy się. Wysłałam w jego stronę dwa mroczne i wyjątkowo uciążliwe duszki. Och, to było chyba moje ulubione zaklęcie.

Sesio - 2009-12-26 22:51:12

Zobaczyłem jak zza drzewa wylatują dwa duszki. Nie znałem tego zaklęcia, więc bez zastanowienia posłałem w nie powietrzne cięcie. Podbiegłem w stronę z której pojawiły się duszki i wysłałem jeszcze kilka cięć.
-Kim jesteś? zawołałem przyjmując pozycje obronną.

Cintre - 2009-12-26 22:54:55

Jeszcze jedno przydatne zaklęcie i jego oczy spowił mrok. Nie widział nic, a ja poruszałam się bezszelestnie. Wietrznym, szybkim krokiem. W oka mgnieniu byłam za nim i przykładałam mu sztylet do szyi.
-Snem. I to raczej tym niedobrym

Sesio - 2009-12-26 23:04:04

Gówno widziałem, byłem bezbronny i stałem jak kołek w polu. Poczułem zimny metal na szyi. Ktoś za mną stał.
-No nie ,znowu to samo -powiedziałem -a może troszkę inaczej -można było usłyszeć nutkę rozbawienia w moim głosie. Prawą rękę ciągle trzymałem pod płaszczem, nacisnąłem na sztylet delikatnie klujący w brzuch Ethelien.

Cintre - 2009-12-26 23:10:49

Może mnie zaskoczył, a może się tego spodziewałam. Czegoś w każdym razie. A może wciąż był tak samo naiwny.
-Sny nie zawsze są dobre - powiedziałam cicho, czując ukłucie sztyletu na brzuchu i przycisnęłam ostrze swojego mocniej do jego szyi - Masz okazję się obudzić

Sesio - 2009-12-26 23:16:56

-Może nie chcę się obudzić powiedziałem i również zwiększyłem niewiele nacisk na mój sztylet.
W głowie miałem pusto.
-A nie możesz być tym dobrym snem zapytałem z nadzieją w głosie. Nie chciałem jej atakować ,myślałem że to ktoś nieznajomy.

Cintre - 2009-12-26 23:20:38

-Snów się nie wybiera. A ja chyba nigdy nie byłam dobra - zaśmiałam się delikatnie -Ze snu wiodą tylko dwie drogi: możesz zasnąć na zawsze - przycisnęłam sztylet jeszcze mocniej -albo się obudzić - powiedziałam.

Sesio - 2009-12-26 23:27:44

- Zależy, jeśli się obudzę to będziesz tu jeszcze zapytałem. Cofnąłem sztylet, wsadziłem go za pas. Rękę opuściłem wzdłuż ciała. Teraz już chyba miałem mały wpływ na to co się stanie. O dziwo śmierć nie zasmuciła mnie tak, jak myślałem, ta propozycja może nawet była kusząca. Wszystkie problemy zniknęłyby.

Cintre - 2009-12-26 23:36:43

-Nie będzie mnie - powiedziałam. Zabrał sztylet, a ja nawet nie poczułam ulgi -Nie będzie mnie też kiedy zaśniesz. Naprawdę chcesz umrzeć?

Sesio - 2009-12-26 23:44:31

Zastanowiłem się nad tym co powiedziała. Obróciłem się twarzą do niej. Jej sztylet chyba pozostawił ślad na mojej szyi. Jednak teraz nie było to dla mnie ważne, ani nie czułem tego.
-Może jednak zostaniesz,bo... zacząłem się jąkać ,sam nie wiem dlaczego przyniosłem.. coś dla Ciebie wyciągnąłem kilka tabliczek czekolady z kieszeni.

Cintre - 2009-12-27 00:07:25

Odwrócił się, a z jego szyi zaczęła kapać krew. Teraz mogłam zabić go patrząc mu w oczy. Mój sztylet wciąż spoczywał na jego szyi.
-Obawiam się, że dziś nie jestem przekupna. Czekolada na sen... - zamyśliłam się.

Sesio - 2009-12-27 00:45:17

Schowałem czekoladę, nie była zainteresowana słodkościami, więc spacerem albo towarzystwem na pewno też nie. Popatrzyłem jej w oczy.
Wiesz co trzeci raz mi grozisz, już mi się to znudziło, albo mnie zabij albo chodź ze mną nad jezioro popływać albo coś zjeść powiedziałem na jednym tchu ale dosyć wolno.

Cintre - 2009-12-27 22:55:21

-Mi ta zabawa znudziła się już dawno, ale to jedyna na jaką mi tu pozwalają - powiedziałam, delikatnie zsuwając sztylet z jego szyi.
Byłam w jakimś dziwnym stanie. W letargu, w amoku. Śniłam. Ostrze sztyletu zdecydowanie wbiło się w jego ramię i wysunęło się wprost w moją dłoń. Popatrzyłam na spływającą po nim krew.
-Ups

Sesio - 2009-12-27 23:00:51

Czując ból od razu złapałem się za ramię
-Ups? Co Cie napadło kobieto -zawołałem.
Rzuciłem się na nią przewracając ją na plecy i przygwożdżając jej ręce do ziemi. Krew powoli kapała z rany na jej strój.
-Może powinnaś poznać inne zabawy niż zabijanie co? - zapytałem gniewnie. Nie wiedziałem czy długo ją tak utrzymam, bo chyba była silniejsza ode mnie.

Cintre - 2009-12-27 23:22:05

-Inne zabawy? - zaśmiałam mu się w twarz - Wszystkie szybko się nudzą, a ta... wchodzi w krew. Każdą krew - a jego krew się bajecznie marnowała. Słodka, płynna, esencja życia.

Sesio - 2009-12-27 23:26:06

Nie stawiała oporu dziwne. Po za tym chyba lubiła tylko mordować. Z jej oczu wyczytałem ,że fascynuje ją widok krwi. Yay, coś nienormalnego. Puściłem jej ręce i zacząłem gilgotać ją po brzuchu. Miałem nadzieję wywołać u niej piękny śmiech i skończyć z tą hmm  morderczą furią.

Cintre - 2009-12-27 23:37:40

Nie zaśmiała się. Zaczęła głośno piszczeć. I wierzgać się. Wymachiwać nogami, rękoma, czym popadło. Istne szaleństwo.

Sesio - 2009-12-27 23:40:23

Normalnie dzikus czy jak. Przestałem gilgotać i podniosłem ręce tak by je widziała i przestała się wierzgać. Wstałem i patrzyłem się na nią. Wyciągnąłem do niej rękę by pomóc wstać.

Cintre - 2009-12-27 23:44:47

Przestał gilgotać, a ja przestałam wrzeszczeć i rzucać się na wszystkie strony. Popatrzyłam na niego i bez zbędnego wahania podałam mu dłoń.
-To co teraz robimy? - zapytałam. To był jego sen, on rozdawał karty. Dopóty dopóki śnił.

Aerandir - 2009-12-27 23:54:41

On siedział gdzieś na drzewie, w ręku trzymał torebkę orzechów laskowych, które wsuwał oglądając widowisko. Ino teraz orzechy mu się właśnie kończyły, a drugiej torebki nie miał.
Pytanie powstanie, po co się tu przypałętał? On też nie wie. Po prostu szedł. Szedł szedł szedł i jadł orzechy. A w końcu doszedł. Doszedł i zobaczył parkę elfów. Dobrze się ze sobą bawili, więc postanowił poobserwować. Cudem nie zauważono jego karygodnej wspinaczki na drzewo.
Ale teraz, gdy skończyły się orzechy, postanowił zeskoczyć z drzewa. Zrobił to jednak o tyle nieporadnie, że zakończyło się to hukiem i widowiskową glebą.
- Aałłłaaa.... - dał się słychać jęk leśnego elfa.

Sesio - 2009-12-28 00:02:08

Usłyszął huk i popatrzył w stronę wznieconego w powietrze pyłu.
- Mowiłaś że nie masz tu przyjaciół powiedziałem zdziwiony do Ethelien.

Cintre - 2009-12-28 17:28:09

Otworzyłam oczy szeroko i przekrzywiłam głowę na prawą stronę. Coś tu zdecydowanie było nie tak. W mojej części lasu ktoś był. Ba! Nawet dwóch ktosiów. I wcale im to nie przeszkadzało. Weird...
-Bo nie mam...Myślałam, że to twój sen - powiedziałam i przyjrzałam się drzewołazowi od siedmiu boleści - Aaaa, to moja nowa zabawka? - zapytałam radośnie, rzucając się stojącemu najbliżej elfowi na szyję.

Sesio - 2009-12-28 20:17:29

- Tak jasne, jakby to był mój sen to by go tu nie było wskazałem palcem na przybyłego elfa.
-W każdym razie masz się na kim wyżyć powiedziałem. Nasunąłem kaptur na głowę i odmaszerowałem nad jezioro, popatrzeć na wodospad.

Aerandir - 2009-12-28 22:54:42

Aerandir miał szczęście, że niczego sobie nie potłukł. Wstał i otrzepał się z kurzu klnąc na swoją nieporadność. Pomacał ciało. Nie wyczuwał żadnych złamań ani niczego. Ale trochę bolało go to miejsce, gdzie plecy tracą swoją szlachetną nazwę.
Elf palnął pod nosem jeszcze pewną wiązankę przekleństw i przeciągnął się. Wziął z ziemi pusty woreczek po orzechach i włożył go sobie do kieszeni. Śmiecenie w lesie nie przystoi elfowi. Zwłaszcza leśnemu.
W oddali spostrzegł elfkę, która mu się przyglądała. Poczuł się trochę durnowato. W końcu ją właśnie przed chwilą obserwował. Ciekawe, czy się zorientowała...
Pomachał jej nieśmiało z daleka.

Cintre - 2009-12-28 23:49:07

Popatrzyłam na zebranych, jak na wariatów.
-To co niby byłoby w tym śnie? Zaczynam się zastanawiać, czy za chwilę nie rozpłynę się w powietrzy... - powiedziałam pod nosem.
'Spadek z drzewa' patrzył się na mnie głupkowato. I machał ręką. Spojrzałam na niego zmartwiona i odmachałam.
-A nie mogłeś mi sprowadzić jakiejś mniej pacyfistycznej zabawki? - zapytałam.

Sesio - 2009-12-28 23:54:05

Odwróciłem się z krzywym wyrazem twarzy
-Przecież to nie ja podniosłem ręce w geście niemocy.

Aerandir - 2009-12-29 00:07:08

Elfowi zabrzęczał dzwonek alarmowy w głowie. Może coś w rodzaju szóstego zmysłu, albo po prostu wyczuwał niezbyt przyjazne zamiary elfki, której nie znał. Stała sobie, ot wszystko. Nawet mu odmachała. Miała jednak w sobie coś, co sprawiało, że ciarki przeszły mu po plecach. Może ciarki od tego, że nosił rozpięty bezrękawnik na gołe ciało, albo ona go przerażała. Raczej to drugie.
Ruszył niepewnie w jej stronę. Jeżeli ma zamiar coś mu zrobić, będzie szybko zwiewał.

Cintre - 2009-12-29 00:13:06

-Jak nie ty to kto?
Byłam zupełnie zdezorientowana i wciąż wmawiałam sobie, że to głupi sen. Ot tak. Wyciągnęłam palec i dla pewności sprawdziłam czy elf jest materialny. O dziwo - był.
Ciekawe czy ja też byłam...

Sesio - 2009-12-30 18:15:35

Podszedłem do Ethelien i podałem jej wszystkie czekolady z kieszeni.
-Smacznego powiedziałem i pobiegłem nad jezioro, dobre miejsce do wypoczęcia.

Aerandir - 2009-12-30 18:55:47

Poczuł się dotknięty. Dosłownie. W końcu Cintre go szturchnęła. Tymczasem drugi elf gdzieś poleciał, dając swej koleżance czekolady.
Aerandir był nieco zdezorientowany. Rozejrzał się dookoła.
- Mieszkasz tu? - zagaił, jakby znał Cintre od dawna.

Cintre - 2009-12-30 19:32:07

Zdecydowanie nie byłam w dobrym stanie psychicznym. Był materialny i jeszcze... mówił!!!
Rzuciłam czekoladę i wszystko, co miałam w rękach i zaczęłam uciekać, strasznie przy tym wrzeszcząc.

Sesio - 2009-12-30 19:40:21

Odwróciłem się słysząć krzyk dziewczyny. On stał, ona uciekała, pewnie bawili się w ganianego.

Aerandir - 2009-12-30 19:46:48

(To już wiem skąd ta psychiczna w mojej misji u Raziela xD)

Nie spodziewał się takiej reakcji. Przykleiło mu się coś do twarzy? Pomacał głowę. Zdawała się w porządku. Plaster na bliźnie też był na miejscu.
Przeniósł wzrok na Sesio.
- Twoja znajoma? Miła, nie ma co... - rzekł patrząc na kurzawę, jaką za sobą wzniecała biegnąca Cintre.

Sesio - 2009-12-30 19:49:39

Podszedłem co "Leśnego który fruwa po drzewach" i mówię
-No wiesz, jeśli nie ucieka to próbuje Cie zabić, taki jej urok

Cintre - 2009-12-30 20:15:59

Uciekałam dalej. I dalej wrzeszczałam. Chyba biegałam w kółko. W duże kółko, ale nadal kółko. A może to był kwadrat...

Aerandir - 2009-12-30 20:23:30

Elf przeciągnął się i zerknął kątem oka na elfkę.
- Ten no... miła jest. - skomentował.
Postanowił podejść do niej i powstrzymać ją przed bieganiem w trójkąt.

Sesio - 2009-12-30 22:11:30

-Jak się przyzwyczaisz do grożenia to jest całkiem miła powiedział i usiadłem na ziemi.

Cintre - 2009-12-30 22:31:55

Dalej biegała i wrzeszczała. Tym razem w prostokącik. W końcu zmęczyła się tym bieganiem, wrzeszczeniem i wszystkim i siły witalne ją opuściły. Straciła przytomność i zapewne mocno uderzyła w ziemie, od czego będzie miała urocze guzy i siniaki - ale tego już nie zarejestrowała.

Sesio - 2009-12-30 22:38:39

Szybkim krokiem podszedłem do Ethelien i kucnąłem przy niej. Tyle razy mi groziła Szybkim ruchem sięgnąłem po sztylet i powolnym ruchem kierowałem ostrze w jej stronę. Nie Zobaczyłem że krwawi z rany na głowie, to chyba od uderzenia o ziemię. Odciąłem kawałek płaszcza i zawiązałem jej opaskę na głowie.

Aerandir - 2009-12-30 23:06:06

Podbiegł do rannej natychmiast, ale Sesio był szybszy i już zaczął ją nawet opatrywać. Przykucnął obok niego.
- Wyjaśnisz mi, po co był ci sztylet? - zapytał ostro. Widać był po stronie Sesio, ale nie tolerował mordowania.

Sesio - 2009-12-30 23:09:36

-Jasne, musiałem czymś rozciąć płaszcz powiedziałem. Wstałem i rozejrzałem się
-I co teraz zapytałem Wiem że gdzieś tu ma kryjówkę, ale nie wiem czy znajdziemy ją

Aerandir - 2009-12-30 23:15:43

- Tutaj? To niemal centrum lasu. Tu się mało kto zapuszcza, nie mówiąc już o życiu. Sam się dziwię, że tu jestem.
Rzekł powoli. Po chwili wstąpiła w niego pewna wątpliwość.
- A jeżeli to szpieg?
Co do tego, że Sesio był leśnym elfem nie miał wątpliwości. Kobieta też niejako na niego wyglądała. Ale fakt, że mogła tu żyć sprawiał, że mogła obserwować leśnych i szybko powiadamiać mrocznych czego się dowiedziała.

Sesio - 2009-12-30 23:18:50

-Chłopie przecież my jesteś w lesie mroczniaków, chyba nie czytałeś od początku ^^
Podrapałem się po głowie
-Wymyśl coś , jesteś mądrzejszy

Cintre - 2009-12-30 23:29:37

Majaczyła.
"Nie ważcie się szukać mojej kryjówki" - czy jakoś tak.
Nie odzyskiwała przytomności. Całkiem dobrze było jej w tym bezładzie, w pustce umysłu. Powoli zanurzała się w tą ciemność.

Sesio - 2009-12-30 23:49:40

Pogłaskałem ją po głowie
-Dobra ,dobra o kryjówce zapomnimy
Zaraz potem załamałem ręce.

Aerandir - 2009-12-31 10:28:58

- A skąd miałem wiedzieć? W lesie drzewa wyglądają tak samo. Poza tym, może coś w tych orzechach było, bo nawet nie zauważyłem, kiedy się tu znalazłem... - mruknął wspominając "laskowy specjał", którym jeszcze tak niedawno się objadał.
- Możemy zawsze zabrać ją nad jezioro i próbować ocucić. Może z wdzięczności nawet nie będzie chciała nas zabić?

Cintre - 2010-01-01 14:01:34

W najlepsze tkwiła w stanie braku przytomności. Jej organizmowi zaczynało się to podobać. Ciekawe czy w ten sposób nadal można szpiegować wroga...?

Sesio - 2010-01-01 14:53:59

-Może naćpałeś się tymi orzechami rzuciłem przez ramie
-Dobra weźmy ją nad wodę, wrzucimy ją na głębinę ,powinna od razu wstać pełna energii

Aerandir - 2010-01-01 15:09:24

- Niezły plan. - przyznał. - To ja wezmę ją za kostki, a ty za nadgarstki. Jak poleci kilka metrów do wody, to na pewno dobrze jej to zrobi.
Rzekł wyszczerzając zęby i chwycił delikatnie kostki Cintre.

Sesio - 2010-01-01 22:06:49

-Jak wezmę ją za nadgarstki to będzie haczyła czupryną o ziemię zamyśliłem się.
Przypomniałem sobie jak to robili na amerykańskim filmach o Wietnamie. Wsadziłem ręce pod jej pachy i razem unieśliśmy.
-Dobra, czas ruszać

Cintre - 2010-01-01 22:09:15

Gibała się na wszystkie strony. Gdyby była przytomna, to taka huśtawka na pewno by się jej podobała. Ale nie była przytomna. Była w stanie głębokiej nieświadomości. We wnętrzu swojej głowy łapała w ręce zielone chochliki i zastanawiała się gdzie jest. Było ciemno.

Aerandir - 2010-01-02 11:45:08

Obydwaj wzięli i unieśli Cintre, której obecny stan świadomościowo-psychiczny pozostawiał wiele do życzenia. Ale cóż, trzeba było pomóc osobie w potrzebie.
Z pomocą nieznajomego udało się donieść nieprzytomną nad wodę.
- Dobra. No to na trzy...
Zaczęli delikatnie gibać Cintre w obie strony.
- Raz...
Wahania zyskały nieco na sile.
- Dwa...
Moc była odpowiednia. Teraz tylko rzucić w odpowiednim momencie...
-Trzy!
I poszybowała Cintre w stronę głębi, a mężczyzn zaszczycił dostojny plusk, który wywołała.
Aerandir sięgnął za siebie. To go tylko upewniło, że nie ma już orzeszków.
- Tak w ogóle. - rzekł wciąż patrząc na kręgi w wodzie, które wspólnie wywołali. - Aerandir jestem. Wiem, że będziemy znać się tylko niefabularnie, ale co tam.
Powiedział i wyciągnął rękę.

Sesio - 2010-01-02 14:15:49

Widok lecącej elfki i plusk był nie do opisania.
Popatrzyłe zaraz na leśniaka który wyciągnął w moją stronę rękę.
Bez wahania ją uścisnąłem i powiedziałem
-Sesio, miło mi Cie poznać i dzięki za pomoc
Popatrzyłem na jezioro.
-Skocze po nią,bo jeśli się nie obudziła to może się utopić
Rozbiegłem się i wskoczyłem do wody. Płynąłem do miejsca w której Ethelien poszła na dno.

Cintre - 2010-01-02 14:56:13

W nieświadomości zrobiło się jakoś chłodniej, mokrzej i bardziej... niebiesko. Otworzyłam oczy. Dookoła dryfowały bąbelki powietrza i wesoło pluskały się rybki. Sielsko. Opadałam spokojnie na dół, niespecjalnie pojmując, co właściwie się dzieje. Czyżby do mózgu wlała mi się woda...?
Otworzyłam usta, chcąc coś powiedzieć i zachłysnęłam się cieczą. Moje płuca stawały się dziwnie ciężkie. Łaknęły powietrza, dostawały wodę. Dno było takie miękkie.

Aerandir - 2010-01-02 15:11:37

- Słusznie. - odrzekł, nim Sesio wskoczył do wody.
Usiadł sobie spokojnie na brzegu. W usta włożył sobie źdźbło trawy i w spokoju obracał je językiem, czekając na jakiś rozwój wydarzeń.

Sesio - 2010-01-02 15:27:42

Zanurkowałem i znalazłem elfkę. Miała otwarte oczy. Otworzyła usta z których wypłynęły tylko bąbelki. Wziąłem ją w objęcia i odbiłem się od dna. Machałem nogami jak najszybciej potrafiłem i zaraz się wynurzyliśmy.
-Żyjesz zapytałem zaciekawiony i powoli płynąłem w stronę Aera.

Cintre - 2010-01-02 19:53:13

Coś brutalnie zebrało ode mnie dno. Ale przyniosło powietrze. Czy to dobrze czy źle - nie mam pojęcia, w żadnym kolorze. Czułam się mokro.
Zamrugałam oczyma i już miałam powiedzieć: "A na co to wygląda?", ale zamiast tego wykrztusiłam z siebie fontannę wody.

Aerandir - 2010-01-02 20:05:36

Zaczął klaskać.
- Pogratulować udanej akcji ratunkowej, Sesio. - zawołał z uśmiechem na ustach.
Mam tylko nadzieję, że da sobie wmówić, że sama wpadła do wody.

Sesio - 2010-01-02 20:37:37

Popatrzyłem na Aera który klaskał
-Chłopie ja bym się tak nie cieszył- mając na myśli mniej więcej to co miał na myśli elf.^^
Wyniosłem Ethelien z jeziora i położyłem ją na trawie.
Popatrzyłem na Aera, skinąłem głową i powolnym krokiem zmierzałem w las.

Cintre - 2010-01-04 22:45:45

Plucie fontanną wody zdecydowanie nie było przyjemne. A towarzyszące mu wrzaski i klaski tylko pogarszały sprawę. Wiedziałam, że do tej cholernej wody nie wpadłam sama i sama się z niej też nie wyciągnęłam! Już miałam wstać i porachować im wszystkim kości, ale w tej samej chwili mój organizm postanowił pozbyć się kolejnej dawki wody. Krztusiłam się brudną cieczą i szybko dochodziłam do siebie. Och, porachuję im wszystkie kości.

Sesio - 2010-01-04 22:48:35

Odwróciłem się i patrzyłem na nowo powstała fontannę.Cóż za interesujące zjawisko. Stałem i patrzyłem sie na Ethelien , która zbyt szybko dochodziła do siebie.

Aerandir - 2010-01-05 17:20:58

Tembr dźwięku wydobywającej się z gardła Cintre wody był jakiś taki nieprzyjazny. Aerandir postanowił coś wykombinować. Tak na wszelki wypadek.
Jako że fabularnie nieco potrenował i stał się silniejszy, to wchodzenie na drzewo powinno przyjść mu dużo łatwiej. Gdyby było trzeba zwiewać, rzecz jasna.
- O, jak dobrze że żyjesz! Wiesz, superszybkie skrzaty wrzuciły cię do wody, kiedy byłaś nieprzytomna! Ale je przepędziłem, a Sesio wyciągnął cię z wody. Co za szczęście! - krzyknął do Cintre. Może po tej bajeczce się im nie oberwie.

Cintre - 2010-01-07 20:40:06

Mój organizm wreszcie przestał wyrzucać z siebie wodę, a ja powoli odzyskiwałam pełnie władz umysłowych. Podniosłam się z ziemi z zamiarem pokazania im, gdzie nocują zielone niedźwiedzie. Nie wierzyłam w te wszystkie bajeczki. Pf. Mieli dziwne miny i stali, według nich, bezpiecznie daleko. Nie wystarczająco daleko dla mnie.

Sesio - 2010-01-07 21:15:57

Źle się dzieje pomyślałem. Zacząłem iść w stronę elfki, by wszystko jej wytłumaczyć.

Aerandir - 2010-01-07 21:43:50

Aerandir zaś pomyślał, że życie jest cenniejsze od prawdy i skierował się w kierunku odwrotnym do tego, w którym szedł Sesio, a więc z dala od Cintre.
Ale żeby nie uwierzyć w skrzaty!? Elf nie mógł tego pojąć. Przecież one istnieją!

Cintre - 2010-01-08 21:38:56

Wierzyłam w skrzaty, ale nie wierzyłam, że to one mnie do wody wrzuciły. Zresztą było mi wszystko jedno. Miałam ochotę sprzedać im wszystkim solidnego kopa, a może i kilka kopniaków. Działali zupełnie antagonistycznie. Jeden uciekał, a drugi świadomie nastawiał drugi policzek. Westchnęłam i zrezygnowana padłam na trawę. Położyłam się na plecach i patrzyłam w niebo. Nie byłam pewna, czy mamy właśnie dzień czy noc.

Sesio - 2010-01-08 21:54:00

Widząc uciekającego Aera obleciał mnie strach. Sztywno podszedłem i usiadłem obok Ethelien.
-Więc...-chrząknąłem zakłopotany-Przepraszam za tą przymusową kąpiel. Nie wiedzieliśmy co zrobić a to się wydawał genialny pomysł. Po za tym teraz jesteś czysta i w ogóle.-uśmiechnąłem się niepewnie.

Cintre - 2010-01-08 22:00:37

Moja nowa zabawka wciąż siedziała na drzewie. A koszary leśnych musiały być do dupy. Nawet ja miałam lepsze pojęcie o pierwszej pomocy... Nie miałam ochoty się podnosić, więc wciąż leżąc trzepnęłam Sesia w twarz.
-Sugerujesz, że wcześniej byłam brudna?!

Sesio - 2010-01-08 22:08:00

Takie ataki już nie robiły na mnie wrażenia, więc bez wysiłku zablokowałem rękę Ethelien, która chciała mnie uderzyć.
-Sugeruję ,że najważniejsze jest to,że się obudziłaś.
Popatrzyłem na elfkę
-Już wiem czemu nie masz przyjaciół i siedzisz tu sama na odludziu.-potrząsnąłem głową i wstałem. Zmierzałem w kierunku , w którym uciekał Aer.

Aerandir - 2010-01-08 22:28:51

Nie uciekał. Wykonywał odwrót taktyczny, bo młot zostawił w innych spodniach, kusza w formie desek czekała na pieniądze, tarcza na zaprojektowanie. Szanse miał, widać, małe.
Postawił się sobie i zatrzymał się. Odwrócił się i zwyczajnie spojrzał elfce w oczy. Wzrok ten mówił "dlaczego chcesz skrzywdzić tego niewinnego elfa, to jest mnie?". Ponadto uniósł ręce w uniwersalnym geście "spójrz, nie mam przy sobie żadnej morderczej broni."

GotLink.pl