Ranhar - 2009-12-16 16:26:09

Pewnego dnia wstajesz z ciężkiego snu... Wstajesz z strasznym bólem głowy... Nagle ukazuje ci się wizja...
W tej wizji widzisz jakieś wydarzenia, które nic ci nie mówią... Nagle słyszysz pukanie do drzwi... Kiedy otwierasz widzisz elfa... Mówi: Witam. Jesteś wezwany do króla. Proszę za mną, zaprowadzę Cię do niego....

Inel - 2009-12-16 16:28:57

Otwierając dzwi ziewnęłam cicho, a słysząc polecenie, jak uznałam posłańca króla, pośpiesznie się ubrałam, wiedząc, iż odmawiając, z pewnością wykopałabym sobie grób i zaklepała trumnę i wyszłam z nim z domu. Ostry wiatr muskał mi twarz, a ja sama szłam kilka kroków za przybyszem.

Ranhar - 2009-12-16 16:37:31

-Pośpiesz się trochę...-mówi elf... Idziecie przez młody las... Można podziwiać piękno przyrody... Po pewnym czasie dochodzicie do wielkiego domu... -Zaczekaj tu.-mówi elf po czym wchodzi do środka... Po chwili wychodzi i mówi-Proszę wejść. Masz się należycie zachowywać względem pana. Inaczej możesz źle skończyć.
Kiedy wchodzisz twoim oczom ukazuje się wielka sala... Na ścianach widnieją obrazy, które przedstawiają sławne osobistości. Na środku jest biurko przy którym siedzi król...-Podejdź tu dziecko drogie.

Inel - 2009-12-16 16:40:53

Mruknęłam coś niemiłego pod nosem, gdy tylko posłaniec stwierdził, iż idę za wolno, co ja uznałam za kompletne brednie. Westchnęłam cicho i niczym ciotka przyzwoitka zaczekałam, aż posłaniec wróci. Słysząc jego polecenie, tym razem posłusznie i bez żadnych obelg weszłam do środka i rozglądałam się, być może nieco zbyt nachalnie, lecz wszystkie obrazy niemiłosiernie przykuwały moją uwagę i wszystkie chciałam dokładnie obejrzeć, kilka zdążyłam nawet ocenić w skali od 0-10.
- E... dzień dobry - Palnęłam głupio, stając przed królem i lekko skinęłam głową, na wyraz szacunku, jakim jednak mimo niesfornego zachowania go darzyłam. Po prostu nie przywykłam do takich wizyt, a ta, była moją pierwszą.

Ranhar - 2009-12-16 16:45:14

-Witaj. Zostałaś wezwana, ponieważ masz pomóc pewnej starszej pani... Dalszych informacji dowiesz się u mojego sługi... Po tych słowach elf wchodzi z wielką księgą... Kładzie na stole i przekręca kartki szukając czegoś... Bierze w pewnym momencie pióro i kartkę i coś pisze...

Inel - 2009-12-16 16:47:59

- Dobrze, dobrze - Przytaknęłam cicho i spojrzałam dyskretnie za siebie, by spróbować ocenić jeszcze jeden obraz, lecz bojąc się karcącego spojrzenia, szybko z tego zrezygnowałam, czekając na dalsze informacje, czy sługę, o którym wspomniał.

Ranhar - 2009-12-16 16:51:05

Sługa przestaje pisać i podchodzi do Ciebie z skrawkiem papieru... Mówi - Proszę. Tu masz adres zamieszkania tej kobiety. Masz wyruszyć niezwłocznie w drogę. Nic więcej nie wiem... Reszty musisz się dowiedzieć na miejscu... O i jeszcze jedno... Nie musisz się bać niczego... Obrazy można oglądać. Po tych słowach składa księgę i wychodzi...

Inel - 2009-12-16 16:53:46

Zaśmiałam się cicho, na ostatnie stwierdzenie sługi i obejrzałam sie za siebie, w rezultacie oceniając obraz ostatni na siedem, w skali do dziesięciu. Spojrzałam na kartkę na adresie, wiedziałam gdzie to jest więc pośpiesznie wyruszyłam w drogę, wychodząc rzucając tylko przelotne.
- Do widzenia - i uśmiechając się ciepło.
Szłam do domu owej pani.

Ranhar - 2009-12-16 16:57:07

Idziesz około 1 godzinę przez las, którym podążałaś do króla... Dochodzisz do domu kobiety... Podchodzisz do drzwi i kiedy chcesz zapukać ona otwiera drzwi i mówi -Proszę wejdź dziecinko to środka...- Po tych słowach wchodzi do środka mieszkania...

Inel - 2009-12-16 16:58:50

Wchodzę za kobietą do środka i ciepło się do niej uśmiecham.
- Dzień dobry, zostałam tu przysłana przez króla - Wyjaśniłam jej z uprzejmości i znów delikatnie się uśmiechnęłam, rozglądając się po pomieszczeniu i tu również szukając obrazów.

Ranhar - 2009-12-16 17:03:16

Kiedy wchodzisz do środka po prawej stronie jest kuchnia, po lewej pokój gościnny, a na wprost inny pokój...
-Proszę wejdź tu. Usiądź i rozgość się.-mówi i kieruje Ciebie ręką do pokoju gościnnego. Wchodzisz do środka... Na ścianach jest wiele obrazów, które pokazują postacie oraz krajobrazy... Po chwili wchodzi starsza pani z koszykiem pełnym jedzenia...-Proszę. Tu masz koszyk z jedzeniem. Masz je zanieść to pracowników na drugim końcu wioski.

Inel - 2009-12-16 17:09:13

- Dobrze - Odparłam, biorąc koszyk i dziękując, wyszłam z domu starszej pani i znów kierując się przez las, ruszyłam do ludzi pracujących na drugim końcu wioski.
Było to co prawda dość daleko, a koszyk był nieco ciężki, ja jednak z przyjemnością, podśpiewując sobie cicho znosiłam podróż, a większość mojej uwagi poświęcałałam wysokim drzewom, kołyszącym się na delikatnym wietrze.

Ranhar - 2009-12-16 17:11:37

Idziesz dosyć długo... Około 3 godziny... Dochodzisz do pracowników... Kiedy ciebie widzą machają ci ręką i wołają -Witaj. Przychodzisz od Pani Maitheri??- siedząc na jakiś pniakach drzew...

Inel - 2009-12-16 17:18:17

- Tak - Odparłam.
- Proszę, oto wasze jedzenie, kazała mi je dostarczyć - Podałam im koszyk z jedzeniem, uśmiechając się ciepło.

Ranhar - 2009-12-16 17:21:01

-Nareszcie. Już kilka godzin nic nie jedliśmy... Po tych słowach biorą jedzenie i spożywają posiłek...
-Proszę odnieś koszyk i podziękuj jej od nas... W drodze powrotnej napotykasz kilka znajomych i wymieniacie po kilka zdań ze sobą...

Inel - 2009-12-16 17:23:46

Po którkich pogawędkach ze znajomymi, z pośpiechem ruszam do domu tej pani. Gdy po dłuższym czasie już do niego dotarłam, zapukałam do drzwi, by oddać jej koszyk i podziękować w imieniu tamtych panów.

Ranhar - 2009-12-16 17:25:50

Kiedy pukasz ona otwiera drzwi i mówi -Dziękuję ci drogie dziecko za pomoc. Może zostaniesz chwilkę ze mną?? mówi to zapraszając ciebie ręką...

Inel - 2009-12-16 17:27:27

- Jeśli nie było by to dla pani problemem - Uśmiechnęłam się do niej i weszłam z nią do środka, od razu wręczając, pusty już koszyk w jej ręcę.
- Kazano mi podziękować, prosze pani, dziękuję - Skinęłam uprzejmie głową, wchodząc za kobietą do salonu.

Ranhar - 2009-12-16 17:30:23

Rozmawiacie kilka godzin o różnych sprawach... Na koniec rozmowy mówi -Zapomniałam bym ci powiedzieć... Król kazał ci się zgłosić po wykonaniu zadania do niego... Kiedy masz już wychodzić mówi ci: Proszę. To jest wynagrodzenie ode mnie za pomoc. Uśmiechnęła się wręczając ci 50 leśnych ogników i odprowadzając ciebie do drzwi...

Inel - 2009-12-16 17:33:16

- Dziękuję bardzo - Odparłam, chowając swoje ogniki do kieszeni i żegnając się z miłą panią. Pośpiesznie, wiedząc, iż dużo przegadałyśmy ruszyłam do króla, prawie biegnąc.

Ranhar - 2009-12-16 17:36:10

Dochodzisz do sali tronowej króla... Wchodzisz do środka i zgłaszasz wykonanie misji...
Król odpiera: Dobrze się spisałaś dziecko... W nagrodę otrzymujesz 50 leśnych ogników...-mówi wręczając ci 50 ogników...

Inel - 2009-12-16 17:38:32

- Dziękuję - Odparłam, wsuwając kolejne pięćdzisiąt ogników do kieszni, żegnając się ładnie wyszłam z sali i zmęczona ruszyłam do domu.

KONIEC? ;)

Ranhar - 2009-12-16 17:41:01

Wracasz do domu zmęczona po całym dniu "pracy"...
----------------------------------------------------------------------------
Gratuluję ukończyłaś misję :) Wynagrodzenie możesz sama sobie dopisać ;)
Otrzymujesz 1 punkt do Statusu społecznego ;)

Valiel - 2009-12-16 20:30:02

W tym wyjątkowo ciekawie zapowiadającym się dniu postanowiłaś udać się na spacer do lasu. W drodze na swoją ulubioną polankę natknęłaś się na starszego elfa chodzącego o lasce. Otóż jest on alchemikiem i poprosił cię o pomoc w znalezieniu jednego z ziół, którego brakuje mu do wykonania swojej mikstury. W nagrodę gwarantuje ci on trochę ogników i butelkę wywaru który przyrządzi. Poproś go o dodatkowe wytyczne.

Inel - 2009-12-16 20:36:00

Spotkałam i wysłuchałam starca.
- Ależ oczywiście, że panu pomogę - Zawołałam radośnie, szczerząc swoje białe, proste ząbki w uśmiechu, wiedziałam, o jakim ziole mówi, jednak nie byłam pewna, gdzie mogę owy składnik znaleźć.
- Na jakich terenach ono rośnie? - Zapytałam, przyglądając się alchemikowi, a oczy wręcz mi błyszały, na wiadomość, iż właśnie pokonam nudę.

Valiel - 2009-12-16 20:40:47

- Zwykle rośnie na terenach podmokłych, uwielbia wilgoć... - tu przerwał na chwilę by przysiąść na pobliskim pniu. - Jak widzisz czas jest okrutny, nikogo nie oszczędza, więc proszę o to właśnie osobę młodą. No, powracając do tematu, wiesz już rośnie na terenach przypominających bagna, tu, niedaleko, zaraz za pewną przeuroczą polanką.
Oczywiście odrazu domyśliłaś się o jaką polankę chodzi, więc mogłaś odrazu wyruszyć. Starzec podrapał się po swojej długiej brodzie.
- Jeśli mogę cię prosić, uwiń się z tym w miarę szybko, ponieważ do mikstury potrzebuję zioła świeżo zerwanego, wyrwane czy odcięte od swoich korzeni - szybko się psują.

Inel - 2009-12-16 20:43:00

Oczywiście! - Uznałam, że nie ma co wzwlekać, pożegnałam się ze starcem i pośpiesznie ruszyłam w drogę, polanka do prawda była daleko, ale sądziłam, że ja jednak uporam się z tym dość szybko. Na moich ustach gościł uśmiech, a ja z zainteresowaniem, oglądałam pozycje chumur na niebie.

Valiel - 2009-12-16 20:45:43

- Będę tu czekał! - zawołał ledwie widoczny zza drzewa.
Pomachał ci na pożegnanie i tyle go widziałaś.
Podróż na polankę trwała dość długo, jednak przeszłaś odcinek w miarę bezpiecznie - jak ci się zresztą wydawało. Za polanką czekały już moczary, ciemne i niebezpieczne w swoim wystroju.

Inel - 2009-12-16 20:53:41

- Błoto, no zajebiście - Jęknęłam, z początku bez entuzjazmu, gdy nie odkryłam, iż chodzenie po terenach zapadłych i możliwość zguby buta może być całkiem zabawna.
Rozglądałam się w poszukiwaniu błota, mocząc się prawie po kolana w mokradłach.

Valiel - 2009-12-16 20:56:47

Błądząc po bagnach zgubiłaś jednego buta, wywróciłaś się i wpadłaś po kolana w mokradła a próbując się podeprzeć na brudnych rękach - uświniłaś sobie strój. Przecierając czoło wymazałaś się także błotem, przez co strasznie się zirytowałaś. Poszukiwania zioła narazie nie przyniosło skutków, nie pozostało ci więc nic innego jak szukać dalej.

Inel - 2009-12-16 21:00:47

- Gdy siedzę po pas w błocie - Nucę, szukając zioła. Już wyobrażałam sobie minę starca, kiedy wrócę do niego, z ziołem, czy bez, ale jednak po pas w błocie, jak nie po piersi. Choć byłam bez buta, dalej rozglądałam się dzielnie w poszukiwaniu zielska.

Valiel - 2009-12-16 21:07:44

I wreszcie... zobaczyłaś je! Trzy małe zioła złączone w całość, które rosły w wolnym od błota miejscu, oświetlonym przez nikłe promienie słońca przenikające przez korony drzew. Wydawały się lekko połyskiwać na tle tego niezbyt przyjemnego otoczenia. Dzieliło cię od niego zaledwie kilka kroków, które mogłabyś pokonać dwoma dużymi susami, jednak nie to było problemem. Roślina otoczona była kaskadą lekko wymarłych już krzewów róży, które o dziwo - wcześniej zgubiły kolce zostawiając je powbijane w błoto. Nie wiesz w jakim miejscu możesz nadziać się na złośliwe części tej dzikiej rośliny. Co robisz?

Inel - 2009-12-16 21:11:42

Postanawiam się pokaleczyć, ach, co to dla masochisty. Ale gdy tylko pierwszy kolec wbił mi się w skórę, odskoczyłam i zryzygnowałam z tego głupiego pomysłu.
- Supermenie, przybądz! - Zawołałam, wzdychając cicho. Starannie odsuwając od siebie kolce, przybliżyłam się o krok do mojej zdobyczy. Wyciągnęłam rękę, z nadzieją, że jednak już je uchwycę.

Valiel - 2009-12-16 21:17:36

Wszystko poszło ładnie, zgrabnie odsunęłaś kolce - nie zauważając kilku.
Zdawało ci się że już sięgniesz po roślinę, kiedy jej liście jak i cały kwiat odsuneły się o centrymetr, uniemożliwając ci uchwycenie łodyżki. Jeden z kolców którego nie zauważyłaś wbił się wraz z gwałtownym ruchem w Twoją piętę.

Inel - 2009-12-16 21:25:04

Ugh. Brutalne zadanie. Stwierdziłam, wyciągając kolec z swojej pięty i jęcząc przy tym cicho. Nienawidzę róż! Jęczałam w myslach, ponownie starając się siegnąć po roślinę.

Valiel - 2009-12-16 21:34:20

Już mogłaś ją sięgnąć! Jednak roślina jakimś cudem przekorzeniła się 5 centrymetrów od kierunku z którego przybyła twoja ręka. Zachwiałaś się i tylną "częścią ciała" spadłaś na wysuszone krzewy róż. Gałęzie tej rośliny niemiłosiernie wbiły ci się w plecy.

Inel - 2009-12-16 21:39:39

Dupa. Wkuriwłam się niemiłosiernie. Supermen przy mnie to pikuś - zakrzyknęłam w myślach i po pięciu minutach trudów, zerwałam tę pieprzoną, ruchomą roślinkę, z jej korzeniem i mocno ją trzymając, topiąc się w bagnie po pas, poczęłam wracać w strone lasu.

Valiel - 2009-12-16 21:42:54

Before: Złapałaś roślinkę z całej siły, a ta próbując się wyrwać z twoich uścisków szamotała ci się w dłoni. Nie dałaś się, pociągnęłaś ją z taką siłą że poleciałaś do tyłu i wraz z ziołem całkowicie wbiłaś się w błoto i inne tego pokroju świństwa.
After: Z "tą pieprzoną ruchomą" roślinką w ręku przedzierałaś się przez gąszcze lasu.
- Tutaj! - Zawołał podekscytowany starzec ze swojego domku w głębi lasu.

Inel - 2009-12-16 21:45:45

Mokra, brudna i pokrawiona, jednak uśmiechnęłam się do starca i szybko stanęłam przed jego domkiem, sądząc, że wchodząc w takim stanie, raczej sprawię mu wiele sprzątania.
- Proszę, to dla pana. - Odparłam, podając mu roślinkę.

Valiel - 2009-12-16 21:51:59

Starzec spojrzał na ciebie swoim zamglonym wzrokiem i podał ci butelkę wywaru. Uśmiechnął się tylko serdecznie spod swoich okrągłych okularów.
- O, znalazłaś ją. Tak właściwie wracając do swojej chatki natknąłem się na takie samo zioło o które cię poprosiłem. Do twojego powrotu zdążyłem już sporządzić z niego miksturę. - Poklepał cię po ramieniu. - Oczywiście Twoja nagroda dalej obowiązuje, chwileczkę. Mimo wszystko bardzo dziękuję
Podrapał się po swojej siwej bródce grzebiąc jedną ręką w kieszeni poszarpanej szaty.

Inel - 2009-12-16 21:55:13

- Cóż to za wywar, psze pana? - Zapytałam, zaciekawiona.

Valiel - 2009-12-16 22:02:29

- To Cunnemulus Therneti, (nie pytaj co to jest x_X) specjalny napój dzięki któremu każde powierzchowne rany, siniaki czy zatarcia znikają w mgnieniu oka. Można go użyć dwa razy, bo tyle mierzą sobie 2 łyki. - Odparł wyraźnie zadowolony ze swojego wszechstronnego uzdolnienia alchemicznego. - Jeszcze raz bardzo ci dziękuję i dowidzenia.
Wręczył ci jeszcze 100 ogników i pomachał miło na pożegnanie wracając do lektury, którą przerwał gdy wróciłaś by oddać mu roślinkę.

Misja zakończona powodzeniem, 2 pkt statusu. ;)

Cintre - 2009-12-18 18:34:57

MF!
Druga z misji zostaje unieważniona. KP do zmiany. Lecznica czeka.

GotLink.pl