- Forestwars http://www.forestwars.pun.pl/index.php - Służba społeczności http://www.forestwars.pun.pl/viewforum.php?id=23 - Misja dla Sayony http://www.forestwars.pun.pl/viewtopic.php?id=205 |
Maiev - 2009-12-16 19:33:22 |
Wypoczywasz sobie spokojnie, na łące, podziwiasz piękno otaczającej cię przyrody, w pewnym momencie zapadasz w drzemkę, uśpił cię delikatny szum drzew i świergot ptaków. |
Sayona - 2009-12-16 19:47:16 |
Siedząc bez celu po pewnym czasie usnęłam. |
Maiev - 2009-12-16 19:57:21 |
Gdy doszłaś do miasta postanowiłaś sprawdzić tablicę ogłoszeń w centrum miasta. Może tam znajdziesz interesujące cię ogłoszenie? |
Sayona - 2009-12-16 20:04:23 |
Gdy doszłam do miasta postanowiłam rzucić okiem na tablicę ogłoszeń. |
Maiev - 2009-12-16 20:15:47 |
Niestety, tym razem nie udało się... Żadne z ogłoszeń ci nie pasowało, no cóż. Czas rozejrzeć się za pracą, w pałacu... Nie chciało ci się... Ponieważ prowadziła tam bardzo długa droga, przez całe miasto. |
Sayona - 2009-12-16 20:23:05 |
Lekko zawiedziona odeszłam od tablicy. |
Maiev - 2009-12-16 21:14:19 |
" Jeżeli to ty przebrzydły urwisie to... Och, przepraszam to ty. Myślałam ze znowu ten ordynarny, niewychowany elf Sesio... Po co przyszłaś? Chcesz pracę?" - poczekaj, znajdę listę. |
Sayona - 2009-12-16 21:17:22 |
Zakryłam usta nie chcą parsknąć śmiechem na wspomnienie niewychowanego elfa. |
Maiev - 2009-12-16 21:29:49 |
Herbatę dostałaś szybciej niż listę dostępnych zadań. Kod:Misje - Służba społeczności: - Pomoc na działce - Pomoc w odnalezieniu zagubionego psa - Pomoc w ściągnięcia Burka (kot) z wysokiego drzewa - Pomoc w sklepie " Kiedy już wybierzesz zgłoś się do mnie po szczegóły." |
Sayona - 2009-12-16 21:33:10 |
- Dziękuję, herbatka była pyszna. - odparłam. |
Maiev - 2009-12-16 21:38:53 |
" Och tak, mała dziewczynka Mickey zgubiła psa... Tylko tyle wiemy mieszka na Ogrodowej 16... Udaj się tam czym prędzej, mała bardzo płacze za ukochanym psem." - powiedziała po czym zabrała się do wypełniania formularzy. |
Sayona - 2009-12-16 21:45:10 |
Czym prędzej wybiegłam z sekretariatu. |
Maiev - 2009-12-16 22:09:37 |
" O jak dobrze ze jesteś, Mickey cały czas płacze... Porozmawiaj z nią, może uda ci się czegoś dowiedzieć... Mi się niestety nie udało... Liczę na ciebie." - powiedziała, z jej twarzy wyczytałaś zmartwienie i zmęczenie. |
Sayona - 2009-12-16 22:37:33 |
Ujrzałam małą dziewczynkę siedzącą na krześle i co chwila pociągającą nosem. Podeszłam i kucnęłam na przeciwko niej. |
Maiev - 2009-12-17 12:51:48 |
" UUUUUuu, zgubił mi się, byłam na spacerze w lesie, pobiegł gdzieś nad jezioro, nazywa się Kontek, i jest duży i brązowy. " - wyłkała po czym zalała się łzami, chyba więcej już od niej nie wyciągniesz... Czas wyruszyć na poszukiwanie. |
Sayona - 2009-12-17 16:35:54 |
Widząc, że dziewczynka raczej nie pomoże mi w szukaniu postanowiłam sama poszukać psa. |
Maiev - 2009-12-17 19:39:12 |
No cóż nie udało ci się... To tylko mała wiewiórka... Jednak zobaczyłaś ślady łap, ciągnęły się aż za wielki kamień... "Czy to ten pies?" - zastanawiałaś się. |
Sayona - 2009-12-17 19:52:20 |
Niestety, okazało się, że to była tylko wiewiórka. Spojrzałam na uciekające na drzewo zwierzątko. Spojrzałam ponownie w zarośla i zauważyłam ślady łap - odpowiadały psim śladom, jakie mógłby zostawić duży pies. Prowadziły za kamień. Uśmiechnęłam się do siebie pełna nadziei. Kilkoma susami podbiegłam do kamienia i spojrzałam co zostawiło te ślady. |
Maiev - 2009-12-17 21:03:09 |
Gdy spojrzałaś za głaz, zobaczyłaś ogromne psisko, było skulone, chyba było mu zimno... Nie był agresywny, na twój widok zamachał radośnie ogonem, i rzucił się na ciebie, przy okazji brudząc cie całą... Ale nie to się liczyło, byłaś szczęśliwa ze udało ci się odnaleźć zgubę... Pies był posłuszny i grzeczny więc nie miałaś problemów aby zaprowadzić go do uszczęśliwionej małej właścicielki. |
Cintre - 2009-12-29 13:14:33 |
MISJA #2
|
Sayona - 2009-12-29 13:19:17 |
Siedziałam w domu i patrzyłam przez okno podziwiając mknące po niebie chmury. |
Cintre - 2009-12-29 13:25:18 |
Dzień, jak na ironię, nie kwapił się do niczego. Wprowadzał wszystko w błogi letarg. Powietrze aż pachniało spokojem. Może można by coś tym zrobić, ale nikomu się nie chciało. |
Sayona - 2009-12-29 13:34:09 |
Przez chwilę przyglądałam się dość dziwnemu elfowi, jednak z braku ciekawszego zajęcia podeszłam do owego wariata. Chwyciłam go za ramię, gdy przebiegał obok mnie, i zapytałam: |
Cintre - 2009-12-29 14:09:04 |
Elf spojrzał na ciebie, jak na wariatkę. Trudno mu się dziwić, w końcu do tej pory wszyscy solidarnie go zbywali. |
Sayona - 2009-12-29 15:33:04 |
Skrzywiłam się trochę po tym jak mi krzyknął do ucha powód, dla którego biegał. |
Cintre - 2009-12-29 21:40:17 |
Elf poklepał cię po plecach i złapał za ramię. Ruszył przed siebie, ciągnąc cię za sobą. |
Sayona - 2009-12-29 22:21:13 |
Trochę zdezorientowana pozwoliłam sobie na fakt bycia "ciągniętą". Jednak po chwili zrównałam z nim kroku i szłam obok niego. Cały czas ciekawił mnie owy ogródek, który opanowały krety. |
Cintre - 2009-12-29 22:34:18 |
Doszliście na miejsce i elf wreszcie raczył cię puścić. Ogródek był ogromny i cały usiany krecimi kopcami. Obok stała szopa z narzędziami. |
Sayona - 2009-12-29 22:42:27 |
Spojrzałam na ogródek i podrapałam się w głowę. |
Cintre - 2009-12-29 23:06:02 |
Popatrzył na ciebie, jak na wariatkę. |
Sayona - 2009-12-29 23:15:53 |
Widząc jego wyraz twarzy po zadaniu pytania uśmiechnęłam się lekko. Spojrzałam na wskazaną szopę. |
Cintre - 2009-12-29 23:23:27 |
Elf przypatrywał się twoim poczynaniom i zdezorientowany machał głową. |
Sayona - 2009-12-29 23:29:59 |
- Tak. Krety nie znoszą zapachów tego typu. - uśmiechnęłam się widząc jak mały kret wyjrzał z kopca. Wyciągnęłam rękę wskazując go właścicielowi - Widzi pan? Sposób zarówno bezstresowy dla właścicieli ogródka jak i dla kretów. - odparłam. |
Cintre - 2009-12-29 23:36:38 |
Krecik skrzywił nosek i wrócił do ziemi. Na swój sposób był nawet uroczy. Właściciel ogródka przetrząsnął kieszenie. Wciąż popatrywał na ciebie z powątpiewaniem, ale wręczył ci jakieś tam wynagrodzenie. |