Raziel - 2009-12-21 18:34:43

Sala dosyć mała, za to dobrze wyposażona. Duże lampy umieszczone na ścianach, dają światło, więc wszystko jest widoczne. Na lewo znajdują się manekiny, a na prawo tarcze strzeleckie. Na wprost drzwi jest klatka i ścianka do ćwiczeń akrobatycznych.

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Prowadzeni przez strażnika, mijaliście ciemne i wilgotne korytarze. Krople wody spadające z sufitu na podłogę, były wobec głębokiej ciszy hałasem, który wpędzał w przerażenie. Kręte labirynty wydawały się być bez końca. Gdy już mieliście nadzieję, że to właśnie tutaj, to nagle pojawiała się wąska boczna uliczka, w którą skręcał wasz przewodnik. Po jakimś zasie, gdy cała ta droga zaczynała robić się męcząca, elf przystanął i uniósł w górę pochodnię. Waszym oczom ukazały się ogromne, żelazne, bogato zdobione wrota. Wyglądały na bardzo stare. Ponury osobnik wyciągnął wielki klucz i otworzył drzwi. Waszym oczom ukazała się sala  treningowa i skórzany fotel, na którym spoczywała blada postać...

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Teraz musicie opisać swoje przeżycia związane z pierwszym dniem nauki. Jakie wrażenie wywarł na was nauczyciel i co sądzicie o tej całej sprawie. Opisujecie to w drodze z sal, gdzie dokonywałeś zapisu do koszar.

Arenn - 2009-12-21 18:58:54

Elf odetchnął z ulgą. W końcu po dostał się na wymarzony kierunek- jego ojca. Ale to także przynosiło mu szczęście, będzie wolny od rodziców. Rozglądnął się. Czuł się tutaj dobrze, jego nadzieję podtrzymywało miejsce do ćwiczenia akrobatyki. Swój wzrok przenosił na coraz to kolejny przedmiot. Na koniec spojrzał tam fotel, jego ciało przeszyły dreszcze. Postać którą zauważył wzbudziła w nim grozę. Próbował go pozdrowić, ale to co wymówił było niesłyszalne.

Gataro - 2009-12-22 15:37:52

Chłopak doczekał się w końcu, na elfa, który miał zaprowadzić go do ich mistrza. Chłopak udał się za przewodnikiem, szli ciasnym lecz mocno oświetlonym tunelem. Wkońcu stanęli przed wielkimi żelaznymi drzwiami. Osobnik wyciągnął klucz i otworzył je. W tym momencie dla Gataro czas zatrzymał się. Miał wrażenie iż serce zaraz mu eksploduje. Jeszcze nigdy nie był tak podniecony. Miał wrażenie, że z pokoju emanuje mroczna aura, energia która zaraz go wessie. Nagle czas znów ruszył. Drzwi zostały otworzone, a jego oczom ukazał się blada postać siedząca na potężnym fotelu.

Raziel - 2009-12-22 17:17:23

Zostaliście wprowadzeni do środka. Postać na fotelu nawet nie drgnęła. Zupełnie jakby was tam nie było. W pomieszczeniu panowała śmiertelna, niczym nie zakłócona cisza. Słyszeliście swoje oddechy, bicie serca, a nawet własne myśli. W pewnej chwili ową ciszę przerwał brutalnie cichy głos postaci na fotelu.
- A więc to wy. To was przyszło mi uczyć. Mam cichą nadzieję, że nie będziecie sprawiać problemów, i że nie będę zmuszony skrócić waszych marnych żywotów.
Postać powstała z fotela i znów się odezwała
- Jestem Raziel. Będę waszym mentorem. Kultura wymaga, abyście teraz wy się przedstawili.
Przeszywający wzrok nauczyciela wbijał się w was niczym ostrze miecza w odsłoniętą pierś.

Gataro - 2009-12-22 17:25:44

Chłopak posłusznie wykonał rozkaz swojego mentora poczym powiedział:
-Witam mistrzu. Nazywam się Gataro, mam piętnaście lat, pragnę stać się silniejszy, aby móc bronić godności naszej rasy.
Chłopak stał i czekał na reakcję Raziela, słyszał o nim plotki. Była w nich mowa, że był najstarszym i najsilniejszym Mrocznym Elfem, nowej ery. Miał nadzieję iż była to prawda, ponieważ najlepszym wyjściem do stania się potężnym byłby trening z najpotężniejszą osobą.

Arenn - 2009-12-23 13:23:48

-Witaj, mistrzu! Czynisz mi zaszczyt, że mogę Cię poznać.- powiedział- Nazywam się Arenn. Mam 20 lat. Interesuję się bardziej subtelnymi i finezyjnymi stylami walki. Chciałbym walczyć za nas! W naszej, jedynej słusznej sprawie.
Arenn oparł się o ścianę i czekał na odpowiedź.

Raziel - 2009-12-23 19:20:18

- Bardzo to wszystko interesujące, ale skończmy paplaninę i zabierzmy się za prawdziwy trening. Na początku nauczycie się posługiwać mieczami. Na treningu będziemy używać mieczy jednoręcznych, oraz dwuręcznych, znajdujących się w tamtej skrzyni. - Raziel wskazał na kufer leżący obok ściany.[i] - Będziecie ćwiczyć na manekinach. Waszym zadaniem jest doszczętne ich zniszczenie.

Gataro - 2009-12-23 22:45:55

Chłopak pewnym krokiem udał się w stronę kufra, poczym wyciągnął potężny dwuręczny miecz.
No więc jak dla mnie to powinno być dobre. - pomyślał.
Wraz ze swą bronią udał się w kierunku manekina. Miecz trzymał dwoma rękoma, był on ostrzem skierowany w prawą stronę. Gdy Gataro wkońcu doszedł do manekina, wziął głęboki oddech i wykonał poziome cięcie poziomo, które bez problemu powinna zniszczyć tułów manekina, następnie wraz z siłą poprzedniego zamachu pociągnął miecz do góry i wyprowadził miażdżący cios w klatkę piersiową, swojego celu. Atak był tak potężny iż podłoga uległa wgnieceniu po ataku chłopaka. 
Gataro wbił miecz w ziemię i oparł się oniego poczym skierował wzrok na senseia i zapytał:
I jak mistrzu może być ?

Arenn - 2009-12-28 11:41:33

Arenn spokojnie i bez pośpiechu podszedł do kufra. Popatrzył na bronie, każdą z nich wziął do ręki. Szczególnie spasowała mu broń jednoręczna. To od niej postanowił zacząć. Był wspaniale wyważony, nigdy nie trzymał takiego ostrza. Podszedł do manekina i zaczął ćwiczenie. Nie szło mu najlepiej. Wykonał kilka mocnych poprzecznych cięć, gdyby przed nim stał prawdziwy elf, to już by był mocno poraniony. Na końcu wykonał obrót z bronią, uciął manekinowi głowę, ale zaraz po tym miecz wypadł mu z dłoni. Ostrze przeleciało trzy centymetry od głowy mistrza i wpiło się w ścianę. Młody elf był tym bardzo przejęty, o mało co i mógłby zranić swojego nauczyciela.
-Przepraszam.- wydukał mroczny elf w stronę Raziela.

Raziel - 2009-12-28 12:00:35

- Powinieneś bardziej uważać, przy obchodzeniu się z bronią. Masz ranić wrogów, a nie wszystkich, którzy znajdują się wokół. W każdym razie, następnym punktem naszego treningu, jest posługiwania się sztyletami. Będziecie ćwiczyć zarówno walkę w zwarciu, jak i rzuty na odległość. Do treningu walki w zwarciu użyjecie manekinów, natomiast do treningu rzut ów wykorzystacie tarcze strzeleckie. No dalej, nie ociągać się.

Arenn - 2009-12-28 12:13:15

Arenn podszedł do skrzynki w której znajdowały się sztylety wziął dwa, przeznaczone do walki wręcz. W głowie rozbrzmiewała mu uwaga mistrza. Broń złapał o wiele mocniej niż ostatnio, aż zbielały mu knykcie. Podszedł szybko do manekina i zaczął kłuć go sztyletami. Po niecałej minucie cel był już cały w dziurach. Zadał w końcu "ostateczny" cios. Wbił oba sztylety w jeden punkt i rozdzielił je, przez co manekin rozdzielił się na dwie części. Zadowolony z siebie odpoczął chwilkę, włożył sztylety do skrzynki i wyciągnął z niej kilka egzemplarzy tej broni przeznaczonej do rzucania. Stanął naprzeciw tarczy i zaczął celować.
Nie uda mi się, nie uda.- myślał.
I tak też się stało. Pierwszy sztylet przeleciał za tablicę i upadł na ziemię. Z drugim nie było wcale lepiej. Trzecim z nich trafił w "dwójkę", a ostatni znów przeleciał za cel. Zrezygnowany pozbierał broń i włożył ją do skrzynki. Oparł się o ściankę.
Trudno, ale jeszcze się tego wyuczę.- stwierdził

Gataro - 2009-12-28 16:30:19

Gataro udał się w kierunku skrzynki z uzbrojeniem, włożył do niej ciężkie ostrze, a wyciągnął 2 sztylety. Nie był miłośnikiem skrytobójstwa więc nie przypadły mu do gustu, ale co zrobić sensei kazał więc trzeba. Wraz ze swoim nowym uzbrojeniem stanął przy nowym manekinie. Wykonał kilka przekątnych cięć od barku aż po udo z lewej i z prawej strony. Następnie kilka silnych dźgnięć. Wiedząc już jak ma się posługiwać, bronią Gataro postanowił zniszczyć manekina. Stanął on w pozycji ofensywnej poczym prawą ręką wykonał głęboki cięcie jak wcześniej od barku po udo, następnie wydarł go mocno, i wbił sztylet z lewej ręki w prawe udo manekina.Następnie zmieniając chwyt pociągnął go mocna w lewą stronę tak aby oderżnąć mu jego lewe i prawe udo, gdy tak się stało obrócił się wokoł własnej osi i wbił sztylet w głowę opadającego manekina.
Po czym podszedł do kufra i wyciągnął kolejne dwa sztylety, gdyż te którymi się posługiwał były zniekształcone i nie nadawały się do życia w cel.
Wyjął 2 mniejsze sztylety, popatrzył na tarczę, przymierzył, wstrzymał oddech i cisnął jednym(tym z prawej ręki) w tarczę poczym wykonał to samo z drugim. Sztylety wbiły się w tarczę w numer 1 i 3 ...

Raziel - 2009-12-29 12:14:06

- Tylko na tyle was stać ? Nie potraficie trafić w sam środek tarczy ? Za karę wykonacie 15 okrążeń dookoła sali. Gdy tylko skończycie, będziecie trenować dalej. Chcę widzieć same 10 na tarczy. Jeżeli nie jesteście w stanie zrobić nawet tyle, nie powinno was tu w ogóle być. Mam nadzieję, że wyraziłem się jasno.- Nauczyciel był nieco poirytowany swoimi uczniami. Bacznie przyglądał się ich biegom, a później obserwował ich dalsze starania w  rzutach sztyletami.

Arenn - 2009-12-29 12:38:07

Arenn jak głupi biegał w kółko przez około sześć minut. Gdy skończył, był już zmęczony i lekko zdyszany. Podszedł on do skrzynki ze sztyletami. Wziął ich z pięć. Po tym poszedł przed tarczę. Zaczął rzucać sztyletami. Pierwszy strzał- pudło, drugi i trzeci to samo. Dopiero następnym sztyletem trafił w cel, ale na piątkę.
-To i tak lepiej!- pomyślał.
Wziął piąte, ostatnie ostrze. Skupił swoje żółte oczy na tarczy, na najmniejszym, środkowym kółku, skoncentrował się i rzucił. Jednak wynik go nie zadowolił- trafił w piątkę.
-Cholera!- wykrzyknął w myślach.
Podszedł do tarczy i pozbierał wszystkie sztylety, którymi trafił w nią bądź też nie. Znów stanął przed celem i zaczął rzucać. Dla odmiany trafił wszystkimi z nich w tarczę. Pierwsze trzy wbiły się w siódemkę, czwarty w piątkę, a ostatni w dziewiątkę. Arenn aż podskoczył z radości. Znów podszedł do tarczy, wyjął z niej sztylety i położył je w skrzynce.

Gataro - 2009-12-29 18:13:19

Gataro biegał i biegał aż wkońcu wykonał 20 okrążeń wokół sali. Co zrobił chłopak ? Udał się do kufra, skąd wyciągnął 3 sztylety, odwrócił się poczym skupił wzrok na celu, nie podchodzi jednak do tarczy. Wziął głęboki oddech, poczym posłał pierwszy sztylet w cel wbił się w sam środek tarczy, drugi posłał tak samo uderzy w ten pierwszy i opadł na ziemie a pierwszy wbił się jeszcze bardziej, ostatni posłał tak samo jak drugi i tak samo uderzył w pierwszy, poczym pierwszy przy dużej sile uderzenia przebił na wylot tarcze a trzeci spadł na drugi który leżał na ziemi --- xD
Chłopak odwrócił się do sensei i spytał jak jest ?

Raziel - 2009-12-29 18:43:31

... Nauczyciel załamał ręce, na widok rzutów Arenna.
- Czy Ty sobie ze mnie żartujesz ? A może za cel obrałeś sobie robienie z siebie błazna i wyprowadzanie mnie z równowagi. Gataro, Ty zajmij się kolejną częścią treningu, jaką jest walka wręcz. Będziesz okładał manekina tak długo, aż go nie zniszczysz. - Raziel spojrzał w stronę ucznia z nadzieją, że przynajmniej on wykona swoje zadanie.
- Co do Ciebie... - Wzrok mentora został skierowany w stronę Arenna. - Ty wykonasz trzydzieści okrążeń dookoła sali, powtórzysz ćwiczenie z rzutami, przyniesiesz mi ziółka na uspokojenie i zabierzesz się za manekiny. Ty będziesz musiał zniszczyć dwa.

Arenn - 2009-12-30 18:20:24

- Aż trzydzieści?- jęknął, nawet nie patrzył na mentora, bo ten byłby go powiesił za kostki.- No dobra.
Arenn znów zaczął biegać. Był wściekły, przecież te sztylety nawet mu dobrze nie leżały w dłoni. Podczas okrążeń obmyślał sobie, jakie wymyśli Raziel kary, jeśli znów nie trafi. I tak na rozmyślaniach minęło mu dwadzieścia okrążeń. Był już zmęczony, ale biegał dalej. Cały czas w to bezsensowne kółko, nauczył się już całego pomieszczenia na pamięć i zamknął oczy. Jednak jego pamięć go zawiodła, potknął się o skrzynię i upadł.
- Cholera jasna!- wykrzyknął, gdy spojrzał na rozbite kolano.
Ale nie mógł się poddać. Zacisnął szczęki i biegł dalej. Jego lewa noga odmawiała mu częściowo posłuszeństwa. Jednak po tych morderczych trzech ostatnich kółkach.
-Co ja to miałem zrobić?- myślał.- Aaa, przynieść ziółka! Tylko gdzie one mogą być, nie znam tych terenów. Zapytam Raziela.
Elf podszedł do swojego nauczyciela.
-Mistrzu? Gdzie mogę znaleźć te ziółka?- spytał z jękiem

Gataro - 2010-01-02 15:14:36

Gataro podszedł do manekinów, lustrował je wzrokiem, chciał krwi lecz one nie mogły mu jej dać. Cóż zrobić ? Przynajmniej wyżyje się na nich zniszczy je! Tak zniszczy te przeklęte manekiny! Które przypominały w budowie ciało leśnych elfów ... ! No cóż najpierw potężne uderzenie w głowę, potem kopniak z pół obrotu w tułów(gdzieś na wysokości żeber) potem następne uderzenie w żebra prawą ręką kolejne, i ostatni kopniak z pół obrotu w miejsce poprzednik trafień co spowodowało złamanie się klona. Chłopak odwrócił głowę w stronę mistrza i zapytał ...
-I jak sensei ?

Raziel - 2010-01-03 13:16:41

... Raziel aż poczerwieniał, co swoją drogą wyglądało dość nienaturalnie na jego bladej twarzy.
- Miałeś najpierw powtórzyć ćwiczenie ze sztyletami... Jesteś naprawdę taki... średnio inteligentny, czy tylko celowo stwarzasz takie pozory ? W obu przypadkach jesteś durniem.
Po ujrzeniu wyników Gataro, nauczyciel uśmiechnął się tylko sam do siebie i pomyślał, że przynajmniej na jednej osobie można tu polegać.
- Zajmij się kolejnym ćwiczeniem jakim jest walka z tarczą.[i] - Do sali wszedł krępy elf [i]- On pomoże Ci opanować tę sztukę. Natomiast Ty... - Wzrok mentora skierował się ku Arennowi [/i]- Daruj już sobie te ziółka. Masz nadrobić wszystkie zaległe ćwiczenia, w przeciwnym razie mój przyjaciel zabierze Cię stąd razem ze zniszczonym sprzętem.[/i]
Owy przyjaciel uśmiechnął się tylko złowieszczo.

Arenn - 2010-01-03 18:04:01

Odwzajemnił się jakże głupawym wyszczerzeniem zębów do przyjaciela Raziela. Po chwili powrócił do rzeczywistości. Był już lekko poddenerwowany swoim mistrzem. *To nie moja wina, że mam kłopoty z pamięcią!*- Myślał. Podszedł do skrzynki ze sztyletami. Zgarnął niezdarnie garść sztyletów, aż jeden z nich wypadł mu z dłoni. Podniósł głowę i kątem oka zauważył, że Raziel kręcił głową z dezaprobatą. Ten widok podniósł go na duchu. Podszedł na stanowisko strzelnicze i skupił się. Już wiedział, że mu się nie uda. Rzucił. Wynik go przeraził. *Jedynka! Znowu ta cholerna jedynak! Muszę się bardziej skupić!*- napominał się. Znów wycelował- tym razem wyszło mu lepiej- siódemka. Kolejny znów wbił się korzystniej- osemka. Następne dwa jednak gorzej- pierwszy w trójkę, drugi w piątkę. *Przynajmniej trafiam w tarczę*- zaśmiał się z siebie. W ręce nic mu jednak już nie zostało. Wyciągnął z tarczy bronie i znów zaczął rzucać. Po pierwszym trafieniu zamarł. *W końcu mi się udało! Dziesiątka!*- miał ochotę krzyknąć. Kolejne wpadł na pierwszy sztylet i odbił się od niego z metalicznym brzmieniem, a ostatnie znów w środkowe pole, zaraz tuż pierwszego sztyletu. Pomyślał więc, że Raziel go puści dalej. Zebrał sztylety. Z jednym z nich miał problem z wyciągnięciem, bo wbił się bardzo mocno i spadł z tarczą na ziemię. Poczuł przeszywający ból .Nie patrzył na mistrza nawet nie odzywał się, bo się zaczął bać, że ten go ugotuje. Skupił wzrok na dłoni. Cała była we krwi, a po wewnętrznej stronie wbitą ostrą broń. Otóż jeden ze sztyletów prawie przebił mu dłoń na wylot. Wyszeptał wiązkę zaklęć i wygrzebał się spod tarczy. Podszedł do mistrza.
- Ja chyba muszę pozbyć się tego ostrza i opatrzyć tę dłoń.- jęknął

Gataro - 2010-01-07 16:27:05

Chłopak popatrzył na krępego mężczyznę. Szybkim krokiem, poszedł w jego stronę. No cóż widać było po budowie ciała że jest silniejszy odemnie ale cóż się dziwić w końcu byłem tylko nowicjuszem w tym wielkim świecie wojen z leśnymi elfami.
Chłopak gdy dotarł do przyjaciela mistrza:
"Co mam robić, jak możesz mi pomóc" Zapytał. Czekając na odpowiedź myślę, o swoim towarzyszu, widać było że jego głowa zafrasowana jest wielką ilością pytań. No cóż zobaczymy co los przyniesie.

Raziel - 2010-01-07 21:31:20

Raziel nawet nie patrzył na nieudolne uczynki Arenna, który najwidoczniej chciał zrobić sobie krzywdę i wyrządzić stały psychiczny uraz w głowie nauczyciela. Zamknął więc oczy i zaczął głęboko oddychać, powstrzymując się tym samym, przed dokonaniem mord w godzinach pracy. Usiadł więc na fotelu i spojrzał w stronę Gataro.
Ten zaczynał ćwiczenie z towarzysze. Na pytanie młodego adepta, ten dał mu mały pokaz w postaci szarży w jego stronę.
- Po prostu nie daj się zabić. - Po tych słowach poklepał go po plecach i przyjął pozycję obronną. - Pokaż co potrafisz.

Arenn - 2010-01-07 21:49:32

Arenn miał ochotę powymyślać mentorowi, ale powstrzymał się. Starał się nie patrzeć na lewą dłoń. Wziął jeden ze sztyletów i z rękawa wyciął pasmo tkaniny. Szybko umieścił uszkodzoną część ciała nad miska i szybkim ruchem wyszarpnął z niej ostrze. Syknął z bólu. Krew lała się z dłoni strumieniem. Szybko obwiązał ranę i związał prowizoryczny bandaż przy pomocy zębów. Ulga. Tylko tyle poczuł. *Nareszcie wylew krwi zatamowany!* Usiadł na podłodze i chwilkę odpoczął. Musiał uważać na dłoń. Podszedł do manekina. * Z tego co pamiętam mam zniszczyć dwa! To niesprawiedliwe!*- Krzyczał w umyśle. Wziął głęboki oddech i zaczął. Wyprowadził kilka kopnięć w tym trzy obrotowe i jedno wypychające. Następnie uderzył kilka razy w głowę prawą dłonią, zaciśniętą w pięść. Udało mu się! Pierwszy załatwiony! *Może nie będzie ze mną tak źle*- Cieszył się. Podszedł do drugiej imitacji elfa i zaczął w niego bić bez ładu i składu. Taka taktyka powiodła mu się... Poza jednym małym szczególe. Podczas jednego z kopnięć coś w nim wybuchło, najprawdopodobniej skręcił lekko kostkę. Niezdarnie ukrywając kulenie, podszedł do mistrza.
-Zadanie wykonane!- uśmiechnął się

Gataro - 2010-01-09 17:59:00

Gataro tylko się uśmiechnął poczym pobiegł w jego stronę. Wykonał szybkie uderzenie prawdą ręką, które miało osiąść na jego głowie, dokładnie obserwowała zachowanie krępego mężczyzny. Gdy atak nawet jeszcze nie dotarł do niego poprostu zatrzymał rękę i wtym samym czasie wyprowadził atak lewym goleniem w jego prawe żebra, co powinno spowodować niemiłosierny ból. Poczym chłopak wyprowadził otwartymi dłońmi atak w jego mostek co po trafieniu daje efekt zablokowania wstrzymania chwilowo procesu oddychania.

Raziel - 2010-01-10 12:22:08

Raziel spojrzał na Arenna i udając, że nie widzi jego pokaleczeń kazał mu dołączyć do Gataro.
- Jako że mamy cięcia w budżecie, mój przyjaciel będzie walczył z wami oboma. Tym razem używajcie jednak mieczy i tarcz, bo na tym właśnie polega to ćwiczenie. - Wzrok nauczyciela został skierowany na Gataro. - Jeżeli uwiniecie się z tym w miarę szybko i nie dacie się przy tym zabić, to przejdziemy do kolejnego ćwiczenia. No już do roboty. - Mentor zaczął krążyć po sali, wokół walczących uczniów i dawał im rady, co do sposobu uderzania, czy też obrony. Starał się przekazać im najważniejsze wiadomości w taki sposób, żeby potrafili wykorzystywać je na bieżąco, podczas prowadzonej walki.

Arenn - 2010-01-10 12:31:36

*No nareszcie go dogoniłem!* Arenn był z tego wielce zadowolony. Udało mu się! *Powoli wychodzę na prostą. To dzięki Razielowi! On jest chyba jakimś geniuszem!* Podszedł do skrzynki i wyciągnął miecz z tarczą. Stanął naprzeciwko przyjaciela mentora, obok Gataro. Tarcza nie leżała mu w ręce. W pewnym momencie chciał ją wyrzucić, ale powstrzymał się. *Jeszcze trochę i rana się otworzy. Byleby przetrwać!* Arenn zaczął powoli wymachiwać mieczem i zapoznał się z nim. Dopiero teraz mógł przystąpić do walki.
-Gataro. Mamy z nim walczyć razem!- powiedział- Więc przygotuj się, bo nie mam zamiaru czekać.

Gataro - 2010-01-10 12:38:12

Chłopak podszedł do skrzyni i wyjął jeden miecz, poczym popatrzył na tarczę "Nie, nie mogę", poczym wyjął krótki sztylet, który będzie służył mu do blokowania. Chłopak podszedł i stanął koło Arenn:
Wiem, ty bierzesz parowanie ciosów i ściągniecie jego uwagi na siebie, ja zajmę się wtedy jego tyłami, miejmy nadzieję że to wypali ... - szepnął do towarzysz.
Poczym chłopak odskoczył za Arenn i czekał aż on zacznie atak, jeżeli tak się stało Gataro pogonił w prawo, tak aby okrążyć przyjaciela Raziela, poczym wykonał szybkie cięcie w jego odsłonięte plecy, krępy mężczyzna powinien być skupiony na walce z Arennem.

Raziel - 2010-01-10 13:45:35

Udało wam się go zaskoczyć. Otrzymaliście pochwałę, jako że współpracowaliście. Współpraca jest bowiem bardzo ważną umiejętnością, która jest niezbędna każdemu wojownikowi.
- No dobrze. Wystarczy. Teraz zaczniemy naukę akrobatyki. Aby jednak do niej przystąpić, musicie się odpowiednio rozgrzać. Aby to zrobić, będziecie biegać dookoła sali. Myślę, że dwadzieścia okrążeń, będzie w sam raz. Potem zrobicie po kilkanaście pompek, przysiadów i brzuszków. Gdy to zrobicie, otrzymacie dalsze instrukcje.
Raziel usiadł na fotelu i obserwował, jak jego uczniowie biegają i wykonują ćwiczenia.

Arenn - 2010-01-10 13:54:03

Arenn ucieszył się z pochwały. Pierwszy raz został pochwalony. Odłożył tarczę i miecz do skrzynki. Popatrzył na dłoń. *O mało co!* Jednak ku jego szczęściu rana nie otworzyła się. Zaczął biegać. Kolano już wczoraj się zagoiło, ale kostka nadal była uszkodzona. Było to dla niego męczące. Taki bieg wyglądał śmiesznie dla każdego, kto by go oglądał. *Cholera jasna! Zaraz mnie szlag trafi!*- Narzekał. W końcu po wielkich "mękach" skończył biegi. Zabrał się za kolejne rozgrzewające ćwiczenie. Wykonywał je powoli i dokładnie. Słyszał, że tak jest najlepiej. Podczas pompek pod rękę podłożył jakiś miękki przedmiot, aby złagodzić ból. Po wszystkim stanął przed Razielem i odetchnął. Czekał na Gataro i na dalsze instrukcje.

Gataro - 2010-01-10 14:34:02

Chłopak popatrzył na mistrza, poczym podszedł do skrzyni i schował miecz i sztylet. Zaczął biegać wokół sali, jedno, drugie, trzecie, czwarte, piąte, szóste ... wkońcu dwudzieste. Chłopak wziął głęboki oddech i przyjął pozycję do robienia pompek, cóż w domu ciężko trenował pod okiem rodziców więc nie było to dla niego nic nowego takie obciążenie organizmu. Chłopak zaczął robić pompki dwie serie po 150 powtorzeń, następnie 2 serie po 100 przysiadów i 4 serie po 80 brzuszków. Chłopak stanął kolo Arenn i czekał na objaśnienia sensei-a.

Raziel - 2010-01-10 20:37:23

Nauczyciel spojrzał łaskawie na swoich zdyszanych uczniów i uśmiechnął się sam do siebie.
- Teraz wykonacie ćwiczenia rozciągające, salta i fikołki. Myślę, że po pięćdziesiąt powinno wystarczyć. Kiedy już skończycie, możecie zabrać się za próbę wbiegnięcia po ścianie. Im wyżej, tym lepiej. - Nauczyciel pokazał podopiecznym każde ćwiczenie z osobna, aby wiedzieli co dokładnie mają robić. Potem stanął przy ścianie i obserwował bacznie ich trening.
To w sumie dobrze, że zbliżamy się do końca tego treningu. - Ta myśl chodziła po głowie Raziela już od jakiegoś czasu. Teraz jednak ta chwila była o wiele bliższa.

Arenn - 2010-01-10 20:55:25

*No! Nareszcie coś dobrego! Oby tylko się zachować!* Arenn zaczął się pokazywać od swojej najlepszej strony. Najpierw robił mostki ze stania, później kocie grzbiety, po tym zrobił szpagat i sznurek. Wszystko szło mu bez problemu... Aż do pewnej chwili. Podczas jednego z salt uderzył w manekina, który upadł i w taki sposób w klasie zrobiło się wielki domino. Było słychać wielki huk. Arenn przeprosił mistrza. Zaczął podnosić wszystko po kolei. Po straconym czasie doprowadził klasę do porządku. Na koniec zrobił fikołki, całkowicie zapominając o dokończeniu ćwiczeń z saltami. *No i teraz najgorsze!* Arenn stanął przed ścianą. *Wysoka jak cholera!* Był tym zdenerwowany. Dla bezpieczeństwa ustawił pod ścianką materac, co okazało się rozsądne. Zaczął biec po ścianie, wszystko szło dobrze, dopóki nie poślizgnął się. Spadł na materac. Okazał się całkiem wygodny. Wstał i spróbował po raz kolejny i kolejny. Dopiero po siedemnastej próbie udało mu się wbiec na samą górę, gdzie dotknął sufitu i zeskoczył na materac. Poprawił swoje ciuchy i przeczesał swoje włosy. Podszedł do Raziela.
-Dobrze to zrobiłem mistrzu?- Zapytał się.

Gataro - 2010-01-11 15:48:46

Chłopak zaczął wykonywać wszystkie ćwiczenia zalecone przez mistrza. Następnie patrzył jak jego towarzysz Arenn. Patrzył na jego porażki coś mu nie szło i to było widać na pierwszy rzut oka. Chłopak uśmiechnął się gdy tamten wszedł wreszcie na ścianę. Poczym wstał wziął głęboki oddech i pogonił w stronę ściany wybił się z ziemi poczym wbiegł na pionową ścianę za pierwszym razem chłopak popatrzył na misja i zapytał się:
-I jak ?

Raziel - 2010-01-11 19:31:53

- Całkiem nieźle. - Raziel popatrzył na uczniów, jednak w duchu cieszył się, że przed nimi ostatnie ćwiczenie. Sala mogłaby bowiem nie przetrzymać więcej starań Arenna.
-Ostatnim, jednak równie ważnym ćwiczeniem, jakie musicie wykonać jest nauka obsługi łuku i lekkiej kuszy. Bronie znajdują się w skrzyni pod ścianą. Będziecie strzelać do tarcz.
Na wszelki wypadek Raziel postanowił skryć się za kolumną podtrzymującą sklepienie. Kusza w rękach Arenna mogła być bowiem śmiertelną bronią.

Arenn - 2010-01-11 20:00:37

Arenn podszedł do wskazanej przez nauczyciela skrzyni. Wyjął stamtąd kuszę. Zauważył, co zrobił nauczyciel i postanowił mu zrobić niespodziankę. Wybrał tarczę, która stała w najodpowiedniejszym kierunku. Zaczął strzelać. Pierwszy strzał był dla niego najgorszy. Skupił się na celu i wystrzelił pocisk. Trafił on w siódemkę. Następne dwa również. Obrał sobie za cel strzelenie w dziesiątkę, jeśli nie trafi w centralną część tarczy to nie przejdzie dalej. Wystrzelił około dwadzieścia pocisków, przez co podziurawił cel jak szwajcarski ser. Dwa razy trafił w dziesiątkę. Ruszył do przodu i udawał, że się poślizgnął. W "panice" wystrzelił około cztery bełty w stronę kolumny za którą stał Raziel. Wyjął pociski tez z kolumny i te z tarczy. Podszedł do mistrza i już wyćwiczonym, głupkowatym tonem powiedział:
-Ja przepraszam.
Po tym schował broń do skrzynki i wyjął łuk ze strzałami. Podszedł do tarczy. Od zawsze nie lubił łuków. Znów wytracił dużo strzał, zanim trafił. Jednak w końcu skończył te ćwiczenia. Poczuł ulgę. *Jeszcze trochę i się od niego uwolnię!* Schował broń do pojemnika i podszedł do nauczyciela.
-I jak mistrzu?- spytał

Gataro - 2010-01-11 20:12:47

Chłopak popatrzył na mistrza, poczym udał się do skrzyni. Wyciągnął kuszę, popatrzył na tarczę, pierwszy strzał i siadło w 9 następny i trafienie było w środek tarczy tak 10. Chłopak schował kuszę poczym wyciągnął łuk, obejrzał go dokładnie, naciągnął cięciwę przymierzył a jego oczy błysły czerwonym żarem, wystrzelił strzałę, która przebiła wbity wcześniej bełt z kuszy. Gataro schował łuk do skrzynki i czekał na reakcję mistrza obserwując Arenna.

Raziel - 2010-01-11 20:26:09

Ostatni wybryk Arenna utwierdził jedynie Raziela w przekonaniu, że to dobrze, iż ich trening dobiega właśnie końca.
- No to by było na tyle. W sumie, to dobrze, że Arenn nie pozabijał nas podczas tego treningu. Bądźmy więc wdzięczni Ahnurowi. Mam przeczucie, że bez jego wstawiennictwa było by z nami krucho. Jako, że nie lubię wystawiać swojego życia na niebezpieczeństwo bez poważniejszego powodu, oddalę się na jakąś bezpieczną odległość. Myślę, że w moim biurze będę bezpieczny. Co do ocen, to Gattaro 5, Arenn 3.
Raziel wyszedł z klasy, uważając przy tym, czy w jego stronę nie leci jakiś ciężki przedmiot "przypadkiem" wprawiony w ruch przez Arenna.

Arenn - 2010-01-11 20:34:22

Wyszedł z klasy. Aż go przy tym korciło, aby coś rozwalić. Ale nie! Nie zrobił tego. Po prostu chciał już wyjść o nie widzieć już Raziela. Uważał, że ten wywyższał Gataro. *On na pewno popełniał błędy!* Jednak nic nie zrobił.
- Żegnajcie!- Rzucił przy wyjściu

Gataro - 2010-01-12 14:27:55

Chłopak patrzył na Arenn poczym powiedział po wypowiedzi senseia.
-Dziękuję za trening i poświęcony mi czas poczym wyszedł z sali i udał się w stronę wyjścia ...

GotLink.pl