Cintre - 2009-12-22 20:38:03

Wstałeś wcześnie rano, zadziwiająco wręcz wcześnie. Dlaczego? Powód był prozaicznie prosty - Władczyni zarządziła nagłe zebranie wszystkich Leśnych, którzy ukończyli naukę w Koszarach. Mieli stawić się w jej pałacu przed 8, a jak powszechnie wiadomo - w takich sytuacjach lepiej być wcześniej niż później. Byłeś niewyspany, Aurora słodko skomlała o jedzenie. Czas uciekał.

Sesio - 2009-12-22 21:00:11

Wszystko mogło poczekać, ważne było aby Aurora zjadła sobie w spokoju. Podałem jej surowego mięsa i czekałem aż skończy. Po kilku chwilach ubrałem płaszcz i wyszedłem z gepardzicą z domu. Nie wiedziałem po co mieliśmy się zebrać, ale wolałem oszczędzać siły. Dlatego poruszałem się spacerowo. Lekko bolała mnie głowa więc wstąpiłem jeszcze po piwo do karczmy, które wypiłem po drodze. Zaraz potem znalazłem  się na placu.

Cintre - 2009-12-22 21:13:26

Na placu nie było nikogo. Wszyscy zdążyli już dotransportować się do Sali Maiev. Zegar na pałacu wskazywał 8:15. Byłeś spóźniony. Teraz musisz wparować tam w środku zebrania i wymyślić jakąś dobrą wymówkę. Władczyni zapewne raczej nie będzie pobłażliwa. Nie po tym, jak przyniosłeś jej środek uśmierzający ból zębów.

Sesio - 2009-12-22 21:29:12

Taaak, to nie było zbyt rozsądne spóźniać się, będę musiał wymyślić jakąś zgrabną historyjkę. Tym jednak pomartwię się później. Ruszyłem biegiem w poszukiwaniu sali Maiev.

Cintre - 2009-12-22 21:35:23

Droga do sali Władczyni, na szczęście była ci dobrze znana. W środku panował niezły zgiełk i za nic nie można było usłyszeć, o czym mówi Maiev. Ta z kolei podeszła do ściany i wywiesiła na niej przeraźliwie długą listę. Wszyscy zebrani rzucili się ku niej z niewyobrażalnym zapałem. Posługując się długopisami jak bronią torowali sobie drogę.
Na ziemi leżał już ładny dywanik utkany z tych, którzy padli w tym morderczym boju.

Sesio - 2009-12-22 22:06:54

Stanąłem po drugiej stronie sali i oparłem się o ścianę. Normalnie jak bydło, a ja bydłem nie będę. Westchnąłem tylko i patrzyłem jak banda debili walczyła długopisami. Zaraz straciłem zainteresowanie tym wydarzeniem i zacząłem szukać  wzrokiem Maiev.

Cintre - 2009-12-22 22:09:24

Maiev wyparowała. Zniknęła. Zostawiła po sobie tylko tą długą listę na ścianie. Powoli zaczynało się robić luźniej. Podłogowcy zbierali się z ziemi i grzecznie podchodzili do listy. Bazgrali tam coś, po czym odchodzili. Sala pustoszała.

Sesio - 2009-12-22 22:11:25

Poczekałem do końca ,aż ostatni elf zniknie z sali. Podszedłem do listy, nie wiedziałem po co ona, czy trzeba było podpisać się na znak swojej obecności czy inny grzyb. W każdym razie przeglądnąłem ją by dowiedzieć się czemu służy.

Cintre - 2009-12-22 22:15:10

Okazało się, że lista była spisem misji, które trzeba było wykonać. Oczywiście za każda przysługiwało spore wynagrodzenie. Pergamin ciągnął się aż do ziemi i prawie cały pokryty był podpisami. Tylko przy dwóch pozycjach nikt jeszcze się nie wpisał:

Kod:

1) Mroczne na potęgę eksploatują wasze i tak już ubogie źródła surowców.
2) Podejrzewa się, że nagły niedostatek ziół i roślin leczniczych, wynika z działalności wrogiej frakcji.
Sesio - 2009-12-22 22:17:38

-Ooooo na to czekałem powiedziałem do siebie uradowany.
Złożyłem podpis pod misją 1) Mroczne na potęgę eksploatują wasze i tak już ubogie źródła surowców.
Może być ciekawa, może spotkam jakiegoś mrocznego, może będzie walka. Misja mi się podobała, teraz jednak nie weidziałem do kogo się zgłosić po instrukcję. Zacząłem szukać Laiev.

Cintre - 2009-12-23 12:30:07

Maiev
_______

Władczyni nie było nigdzie. Zwyczajnie zniknęła. Zostawiła jednak na stole dane wszystkich misji. Dokumentów z chwili na chwilę ubywało. Rozpływały się, jak cieplutkie bułeczki w ustach głodnych konsumentów. Zapał do pracy, jaki tego dnia, kierował wszystkimi we frakcji wręcz przekraczał elfie pojęcie. Niewiarygodne...
Gdy tłum się rozszedł na stole zostały już tylko dwa akta.

Sesio - 2009-12-23 13:25:55

wiem wiem
__

Niesamowite, że elfy tak się wzięły do roboty. Czyżby więcej im płacili niż mi, taki zapał mogla spowodować lylko większa gotówka. Mam nadzieję ,że ta misja opłaci mi się. Dwa dokumenty wziąłem ten który dotyczył mojej misji i otworzyłem. Trzeba się zapoznać z informacjami, może tym razem będą one rzetelnie zebrane i sprawdzone.

Cintre - 2009-12-23 19:54:39

Akta sprawy były wyjątkowo zorganizowane. Duże, czytelne litery i nawet kilka zdjęć. Co z tego, że zdjęcia były tak ciemne i nieostre, że nie można było na nich dostrzec nic poza ciemnym płaszczem i skałą - liczyły się chęci.
Według danych, najbardziej zainfekowane przez wrogą frakcję były wasze rudy żelaza. Brzmiało to podejrzanie, bo takowych rud Leśne nie posiadały dużo i były one dosyć ubogie. Żelazo w lesie było na wagę złota, Mroczne z kolei posiadały go pod dostatkiem. Po co wykradać surowiec, którego się nie potrzebuje...?
Kolejna kartka odsyłała do informatora. Był nim starszy elf - Filen. Niestety nigdzie nie mogłeś dostrzec informacji, gdzie możesz go znaleźć.

Sesio - 2009-12-23 19:58:32

Tym razem kierowniczka sie postarała , mimo że zdjęcia były złej jakości to jednak doceniłem to. Dziwna sprawa, ale nie będę teraz myślał o tym problemie ,bo mam ważniejszy. Filen, nigdy nie słyszałem tego imienia, po za tym nie wiedziałem gdzie go szukać. Bez zastanowienia ruszyłem to pani niemiłej sekretarki od  której brałem misje niższej rangi, może ona coś wiedziała.

Cintre - 2009-12-23 20:03:32

łooo, naprawdę macie sekretarkę? ^^
__________

Pani sekretarka była zajęta i zdenerwowana. Widocznie przed chwilą napadł ją tłum podobnych tobie i wszyscy poszukiwali podobnych informacji. W rozlanej na biurku kawie pływały długopisy, ołówki, szczotka, dwie wsuwki do  włosów i kilka mniej lub bardziej ważnych dokumentów. Kto by się nie wściekł? Odesłała cię z kwitkiem, uprzednio odpowiednio na ciebie nawrzeszczawszy. Może miała gorszy dzień, a może z natury była podła...

Sesio - 2009-12-23 20:07:01

Noo :) ale strasznie niemiła
____

Nie chciałem tam iść. Kiedy zobaczyłem jej rozpierdziel na biurku, byłem już pewien że to duży błąd. Wziąłem kwitek i zmyłem się jak najszybciej. Przyspieszyłem kroku, a Aurorze zaczęły się mieszać nogi więc wziąłem ją na ręce. Rozwinąłem kwitek ,aby dowiedzieć się gdzie mieszka ten cały Filen.

Cintre - 2009-12-23 20:21:35

muahahahah, pięknie sobie ten kwitek przerobiłeś. Cudo ;)
_____________

Wymięta karteczka była wymarzonym źródłem informacji, ale na ten moment wystarczyła. Nakreślone na szybko dwa słowa z trudnością dawały się przeczytać. Może to przez tą dużą plamę kawy...?
Na szczęście, jakoś udało ci się je odszyfrować:

"Pałacowa Stajnia"

Sesio - 2009-12-23 20:27:21

No w końcu wszystko wiem. Jednak nie ,za pytałem pierwszej spotkanej osoby gdzie mogę znaleźć pałacową stajnie. Może doszedłbym po zapachu ,ale wolałem nie ryzykować, jeszcze mógłbym zabłądzić. Nie mam zamiaru tracić czasu.

Cintre - 2009-12-23 20:34:27

zapytałem
_______

Pierwsza zapytana osoba udzieliła ci wyczerpujących informacji. Pałacowa stajnia była tuż przy pałacu. Tam, gdzie konie. A poszukiwany przez ciebie elf był tam dozorcą.
__________

znów przekroczę limit chyba :/

Sesio - 2009-12-23 20:38:12

wiem ,wiem, za szybko spację nacisnąłem
___

Nie było to daleko więc bez problemu trafiłem do stajni. Najpierw rozejrzałem się. Piękne konie jedne czarne jak noc inne białe jak hmmm mleko. W każdym razie zacząłem szukać Filena, Podejrzewam ,że powinien mieć jakieś biuro. Udałem się tam.

___
nie szkodzi

Cintre - 2009-12-23 22:51:08

Żadnego biura nie było. Zwykła stajnia, tyle że bardzo duża i pełna przepychu. W jednym z boksów siedział podstarzały już elf. Przyjacielsko klepał po grzbiecie pięknego, karego konia.  Wyglądał sympatycznie i przede wszystkim wiarygodnie. Jego wyostrzone zmysły natychmiast dały mu znać o twoim przybyciu. Wyszedł z boksu i stanął na środku stajni, przyglądając ci się uważnie. W ręce trzymał szczotkę i wiadro.

Sesio - 2009-12-23 23:01:05

Starzec wyglądał na miłego osobnika. Teraz stanął na środku jak strażnik.
-Mam nadzieję ,że nie chcesz mnie umyć zapytałem żartobliwie z szerokim uśmiechem
Podszedłem do elfa i wyciągnąłem w jego kierunku dłoń
- Jestem Sesio zrobiłem krótką przerwę Pan Filen zapytałem

Cintre - 2009-12-23 23:05:06

Staruszek uśmiechnął się przyjaźnie i energicznie potrząsnął twoją dłonią.
-Tak, tak, jestem Finel. A ciebie młodzieńcze cóż sprowadza do stajni? Czyżbyś szukał konia? - zapytał.

Sesio - 2009-12-23 23:08:02

Zaśmiałem się
- Jakbym miał pieniądze to zapewne kupiłbym wspaniałego konia, ale niestety groszem nie śmierdzę. Przybyłem w sprawie rudy żelaza i upierdliwych mrocznych
Jeszcze raz rozglądnąłem się po stajni ,by znaleźć odpowiednie słowa.
-Sprawa jest bardzo dziwna

Cintre - 2009-12-24 12:04:11

Starzec zbladł, gdy usłyszał, po co przyszedłeś, po czym podsunął sobie stołek, na którym niezwłocznie usiadł.
-Tak, tak... Dziwna sprawa. Widzisz, mój syn pracuje przy wydobyciu żelaza i to od niego pracował wszelkie informacje i zdjęcia. Zginął w zeszłym tygodniu, gdy jakaś skała zwaliła mu się na głowę. Nasi są tam tylko w dzień, bo w ciemności niestety nie widzimy, jak wiesz, wystarczająco dobrze. W nocy ginie połowa naszych zasobów i to nie tylko tych już wydobytych. Oni tam pracują... Przy dwóch z czterech kopalni stacjonują już nasze oddziały. Jakich informacji potrzebujesz?

Sesio - 2009-12-26 22:55:05

-Bardzo mi przykro powiedziałem do starca i delikatnie dotknąłem jego ramienia w geście współczucia.
Przysiadłem na piętach obok niego.
- Gdzie znajdują się te kopalnie, których pilnują oddziały, czy na miejscu mogę się do kogoś wrócić o pomoc zastanowiłem się chwilę, co by mi się jeszcze przydało
Może jakiś przewodnik po kopalni znalazłby się

Cintre - 2009-12-26 22:59:28

zwrócić.
___________
-Przewodnik ci się nie przyda. Jeżeli chcesz coś zdziałać - musisz dotrzeć tam przed zmrokiem. Gdy zapadnie zmrok podobno przychodzą zwiadowcy. Sprawdzają czy w kopalni nikogo nie ma i czy jest coś jeszcze do wydobycia. Na zdjęciu widać właśnie takiego. Jeżeli zdążysz przed zachodem słońca to może uda ci się jeszcze porozmawiać z opuszczającymi kopalnię pracownikami.
Udaj się w rejony północnych gór. Rudę powinieneś znaleźć z łatwością

Sesio - 2009-12-26 23:07:32

tylko z zjadłem
_____

-[bDziekuje za pomoc[/b] żegnając się ze starcem wybiegłem ze stajni. Zastanawiałem sie nad tym czy zostawić Aurorę w domu czy też zabrać ją ze sobą. Z jednej strony powinna mieć obycie z ludźmi i walką ,z drugiej strony to może być niebezpieczniejsze od poprzedniej misji. Zahaczyłem jeszcze o domek gdzie zostawiłem przyjaciółkę i udałem się w stronę północnych gór.

Cintre - 2009-12-26 23:16:04

głodnyś? ) BBCode
__________

Droga była długa i żmudna. Powoli się ściemniało. Gdy dotarłeś do kopalni, Leśne właśnie ją opuszczały. Ich dzień pracy się skończył. Zapadał zmrok.

__________

zastrzel mnie, obawiam się, że w 3 stronach możemy się nie zmieścić

Sesio - 2009-12-26 23:19:53

nie przed chwilą jadłem, mówiłem Ci już ,że mi to nie przeszkadza może być nawet i 20 stron.
_____

Uspokajanie Aurory zajęło mi długo czasu i obawiałem się że nie zdążę , jednak udało się , przybyłem w czas. Pogoda nieciekawa, źle widziałem w ciemności ,a mroczne zapewne o wiele lepiej. To było na moją niekorzyść ,jeśli bym ich spotkał. Podbiegłem do pierwszego lepszego robotnika z pytaniem gdzie mogę znaleźć kierownika.

Cintre - 2009-12-26 23:23:06

jesteś za bardzo pobłażliwy ;P
__________

-Kierownika? Stary... - elf poklepał cię przyjacielsko po plecach -Zachlał się w trupa i wynieśli go do domu. A co? Zatrudnić się chcesz? - spojrzał na ciebie z pobłażaniem -Przyjdź jutro, stary. Dziś już kończymy. Zmrok idzie, rozumiesz? Do domu trzeba

Sesio - 2009-12-26 23:30:13

e tam
___

- Widze, że doskonale wybierają tutaj ludzi do stanowisk westchnąłem, czyli dzis od tego zapitego bałwana się nie dowiem.
-A może Ty odpowiedziałbyś na kilka moich pytań co zapytałem, potrząsłem przy tym sakiewką. Trochę gotówki powinno go skłonić do rozmowy.

Cintre - 2009-12-26 23:31:34

Spojrzał na ciebie i oczka mu się zaświeciły.
-A ile zapłacisz, panie? I co chcesz wiedzieć?

Sesio - 2009-12-26 23:41:44

To zawsze działa, zaśmiałem sie w duchu.
-Wyceń swoje usługi a ja zobaczę i odpowiedź na moje pytania a ja zobaczę czy cena będzie adekwatna do informacji może być taki układ zapytałem.

Cintre - 2009-12-26 23:47:15

-Chcę... - elf pokalkulował trochę w głowie -150 leśnych ogników. Mów co chcesz wiedzieć
Stanął i czekał na pytania.

Sesio - 2009-12-26 23:52:18

Sporo, zobaczymy zastanowiłem się chwilę
mów jak jest, kto podpierdziela żelazo,wy robotnicy i sprzedajecie na lewo, czy mroczni, zawsze w nocy , gdzie są oddziały powinni pilnować każdej kopalni, jeśli nie znasz odpowiedzi to powiedz mi kto może znać

Cintre - 2009-12-27 00:05:17

Elf uśmiechnął się szeroko i powiedział, co wiedział. Według niego, żelazo podpierdzielali Mroczni, a oddziały stacjonują tylko przy dwóch kopalniach. Muszą też pilnować zakażonych wód, więc nie dają rady stróżować przy wszystkim. Ta kopalnia akurat nie była strzeżona.

Sesio - 2009-12-27 00:47:41

Popatrzyłem na niebo noc coraz bliżej a z nocą mroczni.
-Dam Ci 75, mam nadzieję że Cie to zadowoli powiedziałem do elfa. Wyciągnąłem sakwę i wyliczyłem 75 ogników, po czym ruszyłem do kopalni. Chciałem się ukryć gdzieś niedaleko towarów z żelazem.

Cintre - 2009-12-27 22:48:25

pamiętaj, żeby odpisać sobie kasę od ekwipunku.
_______

Elf odszedł z pieniędzmi, zostawiając cię na pastwę kopalni. Było już niemal całkiem ciemno. Ukryłeś się w mroku i czekałeś. Nie musiałeś czekać długo. Po chwili dało słyszeć się kroki. Mikrej postury elf w ciemnym płaszczu wparował do środka, uprzednio się rozejrzawszy. Wszedł i rozglądał się uważnie, przejeżdżając palcem po ścianach. Dokładnie notował wszystko w pamięci.

Sesio - 2009-12-27 22:54:24

kk
_____

Siedziałem dalej w mroku. Czekałem na to co zrobi elf, po za tym chciałem dostrzec jego uzbrojenie. Nie wiedziałem czy był sam cy jego kompani zaraz tu będą. Nie byłem niczego pewien więc czekałem.

Cintre - 2009-12-27 22:59:38

Elf był sam. Najwyraźniej wysłano go tu na zwiady. Miał zebrać informacje o stanie kopalni itd. i zanieść je swoim dowódcą, coby ci mogli zaciągnąć tu całą armię umęczonych robotników. Był coraz bliżej twojej kryjówki.

Sesio - 2009-12-27 23:03:19

Wyglądało na to że był sam. Tym lepiej dla mnie. Zbliżał się do mnie, nie wiedziałem czy będąc koło mnie zobaczy mnie, więc musiałem działać. Szybko wypuściłem dwa powietrzne cięcia w obie jego dłonie i wybiegłem na niego ze sztyletem w dłoni. Próbowałem dźgnąć go w udo.

Cintre - 2009-12-27 23:15:58

Jedno powietrzne cięcie trafiło, a po jego dłoni polała się krew. Co z tego? Wciąż był zdolny do walki.A nawet gdyby nie był - nie miałeś pewności, że jego towarzysze się po niego nie zgłoszą. Twój sztylet ledwie przesunął się po jego udzie, a przeciwnik przycisnął cię do ziemi. Wyciągnął z kieszeni swój sztylet i przyłożył ci go do szyi.

Sesio - 2009-12-27 23:22:38

koleś powinien być w szoku, zdezorientowany, w końcu wziąłem go z zaskoczenia
_____

Nim przyłożył mi sztylet do szyi złapałem za ostrze. Nie dam się zabij. Drugą ręką zacząłem uderzać w jego bok(nerkę?). Swoje nogi ułożyłem w takiej pozycji ,by bez trudu zrzucić go z siebie. Był niski i ciężki ,ale cholernie silny.

Cintre - 2009-12-27 23:31:03

koleś miał ciężki, morderczy trening w koszarach z okropnym mentorem
_______

Mierzyliście się tak przez chwile, a elf zaczynał... panikować? Nie był gotowy psychicznie na porządną walkę. Widać Mroczni wysłali tu jednego z gorszych żołnierzy, żeby w razie czego, nie stracić nikogo wartościowego. Mimo to udało mu się złamać ci żebro swoim ciężarem i porządnie pokaleczyć rękę. W końcu jednak udało ci się go odepchnąć. Podniósł się na nogi i biegł z powrotem w twoim kierunku.

Sesio - 2009-12-27 23:38:00

hehe chyba nawet wiem z którym :P
___

Poczułem trzask żebra. Dłoń ociekała krwią,ale udało mi się go zepchnąć. Wstałem i patrzyłem jak biegł w moją stronę. W odpowiednim momencie wysunąłem nogę do przodu pochyliłem się i wpadłem pod niego tak by przerzucić go nad sobą. Gdy padł za mną od razu skoczyłem na niego przykładając mu sztylet do szyi.

Cintre - 2009-12-27 23:42:11

Tym razem się udało. Leżał pod tobą i ciężko oddychał. Jego psychika odmawiała współpracy. Był przerażony. Masz go w garści, co teraz?

Sesio - 2009-12-27 23:48:20

- Dobra rozumiem że przybyłeś po żelazo, mów jak się sprawy mają, albo skrócę Cie o pewne części ciała powiedziałem moim najgroźniejszym głosem. Nie żartowałem, jeśli nie zacząłby gadać , pozbawiłbym go kilku części. Dla zachęty uderzyłem go pod mostek, ciężko było mu złapać oddech.

Cintre - 2009-12-27 23:55:28

Elf nerwowo przełknął ślinę. Spojrzał na ostrze twojego sztyletu, a po jego czole zaczął ściekać pot. Puszczały mu nerwy. Mroczne nie wysłały dobrego człowieka, widać nikt nie wpoił mu zasady: "Z tarczą lub na tarczy".
-Ja tylko zbieram informacje... - powiedział przestraszony.

Sesio - 2009-12-28 00:00:49

- Zacznij gadać chłopie, bo moja cierpliwość jest na wyczerpaniu powiedziałem szybko. Musiałem zdobyć więcej informacji, mam nadzieję że oddział główny jest jeszcze daleko stąd i mam wystarczająco dużo czasu.

Cintre - 2009-12-28 17:30:48

Elf twierdził, że wysłano go na zwiady, że zawsze tak robią. Miał sprawdzić, czy z tej kopalni da się coś jeszcze wydobyć i czy nikt jej nie pilnuje. Informacje miał dostarczyć dowódcy, który wraz z oddziałem stacjonował na krańcu lasu. Jak zwykle.
-Jeśli się tam nie pojawię, to tym bardziej tu przyjdą, więc o mnie się nie martw - dokończył i splunął ci w twarz.

Sesio - 2009-12-28 20:14:25

Są na krańcu lasu, czyli mam sporo czasu na przygotowania. To będzie ekscytujące wydarzenie.
-Dobra ostatnie dwa pytania i wypuszczę Cię zachichotałem pod nosem
-Ilu ich jest i za ile czasu spodziewają się Twojego powrotu z meldunkiem zapytałem oczekując szybkiej odpowiedzi. Jeśli nie chciał mówić to mocniej przycisnąłem mu sztylet do szyi.

Cintre - 2009-12-28 23:42:43

Splunął ci w twarz i powiedział:
-To bez znaczenia.  I tak nie masz z nimi szans. Myślisz, że ile osób pracuje w kopalni. Dziesiątki - zaśmiał się złowieszczo. I zaczął obluzowywać twój uchwyt.

Sesio - 2009-12-28 23:50:55

Podciąłem mu gardło nie dając mu szansy na przeżycie tego spotkania. Musiałem przygotować odpowiednie powitanie dla reszty oddziału. Tak miałem już pewne plany. Najpierw obszukałem mrocznego w poszukiwaniu czegoś przydatnego, mając nadzieję że coś ZNAJDĘ.

Cintre - 2009-12-28 23:55:54

Znalazłeś 2 paczki gumy do żucia i rdzewiejący sztylet. Nie wiem, jaki z tego pożytek. Czekanie na armie było bezsensowne. No chyba, że bardzo chciałeś umrzeć. Może zamiast tego wykorzystać marne zdolności infiltracyjne i podsunąć przeciwnikowi zupełnie absurdalne dane...?

Sesio - 2009-12-29 00:11:57

Miałem plan do zrealizowania musiałem się spieszyć. Wsadziłem oba sztylety za pas. Zmasakrowałem kolesia, żeby jego oddział wiedział że nie są bezkarni. Zacząłem wynosić tyle żelaza ile zdołam przed przybyciem oddziału i ukrywam je w najlepszym miejscu jakie udało mi się znaleźć. Następnie stwierdziłem ,że lepiej będzie jak się też schowam.

Cintre - 2009-12-29 11:38:42

Oddział przybył szybciej niż się spodziewałeś. Zmasakrowane ciało ich pobratymca może i ich zdenerwowało, ale na pewno nie zatrzymało ich pracy. Pracowali całą noc, a gdy tylko zaczęło świtać, wrócili do siebie z taką ilością żelaza, jaką zdołali unieść. Z pewnością wrócą tu następnej nocy i kolejnej też. Nie udało ci się ich powstrzymać. Musisz jednak wrócić do miasta i zameldować o wszystkim Maiev.

Sesio - 2009-12-29 22:07:04

Czekałem jakiś czas, obserwują ich sobie ze ukrycia. Policzyłem ile w oddziale jest żołnierzy, starałem się rozpoznać jakie mają uzbrojenie i ile zabrali żelaża. Z tymi informacjami wróciłem do pałacu by zdać raport. Zyskałem drugi sztylecik fajnie ^^.

Cintre - 2009-12-29 22:20:51

Rdzewiejący sztylecik, trzeba zaznaczyć. I trzy paczki gumy do żucia.
Maiev nie była zadowolona. Nawet przyniesione żelazo i informacje jej nie uspokoiły. Nie wykonałeś misji. Twoim zadaniem było powstrzymanie tych 'kopalnianych napadów'.

MF!
-2 punkty statusu

Cintre - 2009-12-30 23:18:54

Misja #3



Leżysz w łóżku. Jest już ciemno. Dzień skończył się już dawno. Aurora pochrapuje cichutko obok ciebie. Po ostatniej misji... Lepiej żeby nie śniły ci się koszmary.

Sesio - 2009-12-30 23:26:15

Śpie, Aurora ma swoje miejsce przy łóżlu ale że mam dobre serce to nie wygoniłem jej. Koszmary mi się śnią , tylko nie wiem do której misji narratorka nawiązuje :). W każdym razie mam dwa koszmary, stół, wódka i gra w karty, dobra ekipa a ja nie mogę się dołączyć, zaraz obraz znika i widzę rozczarowanie w oczach władczyni po nieukończonej misji.

Cintre - 2009-12-30 23:34:55

Narratorka nawiązuje do tego, do czego jej się podoba. O.
Budzisz się z krzykiem tylko po to, żeby chwilę później zasnąć znów. I śnić już zupełnie, o czym innym. Przyjemniejszym. Do samego rana.

Sesio - 2009-12-30 23:40:13

Dobra , spokojnie.
Później nadszedł milszy sen,nawet wspaniały, ale dziwny. Tylko oczy ,widziałem oczy, duże i zielone. Wpatrywałem się w nie , zatopiłem. Rano obudziłem się i otrzepałem z ospania. W łazience odświeżyłem się, nie budziłem Aurory. Wyszedłem na ganek i patrzyłem na niebo.

Cintre - 2009-12-30 23:44:32

Niebo było pochmurne, burzowe, ociężałe. Woda wciąż nie skapywała z chmur, ale zanosiło się na porządną ulewę.  Dookoła nie było niemal nikogo. Powietrze pachniało malinową mambą. Parno, duszno, ciasno.
Tą całą pustkę dekorował jeden, pokaźnej postury elf, który właśnie zmierzał w twoim kierunku.

Sesio - 2009-12-30 23:53:15

Pogoda nieciekawa, ale nie miałem na to wpływu, więc opuściłem wzrok. Ujrzałem potężnego elfa, szedł w moją stronę. Zapowiada się coś ciekawego. Nikomu nie ufałem więc napiąłem mięśnie gotowy do ataku lub ucieczki. Zamknąłem drzwi by Aurora nie wylazła z domu i patrzyłem gdzieś w dal, czekając na obcego.

Cintre - 2009-12-30 23:57:43

Podszedł i obcesowo wręczył ci list.
-Od pani Maiev - wysapał, po czym szybkim truchtem ruszył spowrotem. Wolał nie ryzykować spotkania z deszczem. Bał się, że wyrosną mu od tego włosy na jego dumnym, łysym czole. Paranoja.
List był zapieczętowany. Czerwony lak, jakoś nie pasował do tego dnia.

Sesio - 2009-12-31 00:01:16

Wziąłem list.
-Debil powiedziałem głośno, miałem nadzieję że słyszał.
Dziwny liścik, czerwony lak, powąchałem żadnych perfum to niemiłosny. Zaśmiałem się głupkowato. Otworzyłem list i zacząłem czytać.

Cintre - 2009-12-31 00:06:51

W liście zawarte była notka dość enigmatyczna.
"Nie wiedziałam, że atrament sympatyczny jest taki fajny."
I nic więcej.

Sesio - 2009-12-31 00:10:23

Co za pierdoła normalnie szlag mnie trafił. Zmieliłem kartkę i zjadłem ją. W kuchni napiłem się tko wody ,że łatwiej poszło. Ubrałem się wziąłem Aurorę i ruszyłem do pałacu. Niezłe jajca

Cintre - 2010-01-01 14:11:48

Papier smakował mdło, ale cóż poradzić... Droga do pałacu nie zapowiadała się zbyt przyjemnie. Zbierało się na deszcz. Nadchodziła ogromna burza. Pałac Maiev tlił się gdzieś na horyzoncie. Światełko w tunelu. Musisz się pospieszyć, bo przemokniesz do suchego piksela.

Sesio - 2010-01-01 16:26:52

Nie byłem z cukru pani narrator, więc deszcze mi nie przeszkadza. Jednak Aurora zapewne nie lubiła być mokra więc biegłem ile sił w nogach. Bardzo dobrze znałem drogę do pałacu, dlatego szybko tam dotarłem.

Cintre - 2010-01-01 21:11:30

deszcz,
Pani narrator jest niewidzialna. O
_______

Do pałacu władczyni dotarłeś jeszcze przed deszczem. Może to dobrze, a może to źle. Jej sala była zamknięta, ogromne, dwuskrzydłowe drzwi wydawały się dziwnie obce. Dookoła nie było nikogo. Co teraz?

Sesio - 2010-01-01 21:16:00

kk literówka
___
Zastałem pustkę,nikogo nie było, żadnych dźwięków , nie wiedziałem co się dzieje. Czyżby wszyscy wczoraj tak zapili. Dosyć szybkim krokiem ruszyłem przeszukać pałac. Chciałem znaleźć jakieś elfy, które wiedziałyby gdzie jest Maiev.

Cintre - 2010-01-01 21:26:28

Maiev rzekomo była w swojej komnacie, ale jakoś nikt nie kwapił się, żeby tam zajrzeć. Wszyscy snuli się po korytarzach, niczym duchy. Nie ma co, Święto Zielonego Grzyba u Mrocznych jest zdecydowanie lepszą zabawą.

Sesio - 2010-01-01 21:28:30

Tak, tak gdyby mnie mroczni od razu nie zabili to z chęcią bym się udał na to Święto Grzyba. W każdym razie wróciłem pod drzwi Maiev i użyłem kilka razy powietrznego cięcia by je osłabić. Następnie dosyć spory rozpęd i uderzyłem barkiem w drzwi. Mam nadzieję że puściły i jestem w środku.

Cintre - 2010-01-01 21:37:58

Drzwi okazały się być tylko przymknięte, więc wpadłeś tam z takim impetem, że przeleciałeś przez komnatę po podłodze i prawie wypadłeś przez okno.
Maiev spała, ale hałas, jaki wywołałeś ją obudził. I bardzo zdenerwował. Podniosła głowę i spojrzała na ciebie wzrokiem seryjnego zabójcy.

Sesio - 2010-01-01 21:45:20

dziękuje Ci bardzo
_____
Za późno zorientowałem się że drzwi były uchylone. Wpadłem z łoskotem do pokoju. Zobaczył ,że obudził Maiev [i]ale przejebane[/b] pomyślał.
-Dzień dobry , cóż za piękny dzień
...tia, aha..., wpałem w odwiedziny.. zająknął się

Cintre - 2010-01-01 21:50:49

za co?
A! Wielokropek ma trzy kropki. Zjadasz myślniki. Głodnyś?
______

Z jej głowy zaczął unosić się dym, ale nie, nie zielony, a rysownik mangi z pewnością dorysowałby nad nią te charakterystyczne kreski, świadczące o wściekłości.
Ale nie było tam żadnego rysownika mangi, niestety.
Rzuciła na ciebie okiem, a w twoją stronę pomknął, o dziwo, sztylet, nie oko.
-Czego?! - wrzasnęła.

Sesio - 2010-01-01 21:54:03

za te drzwi
ale się czepiasz, jeśli to ma być szantaż to ja juz naprawdę nie mam czekolady ;)
___

Widząc lecący w moją stronę sztylet wskoczyłem za fotel. Wychyliłem głowę i powiedziałem:
-Już się Pani uspokoiła, bo chciałem porozmawiać
Ona naprawdę była groźna i nieobliczalna. Nie bez powodu jest Władczynią.

Cintre - 2010-01-01 22:06:11

wiem, jestem okropna. Sam się w to wpakowałeś ;P
żaden szantaż.
_________

Nie uspokoiła się. Milczała. To chyba znaczyło, że możesz mówić.

Sesio - 2010-01-01 22:09:56

^^ hehe, Ty to mówisz nie ja
____

-Pani prezes zacząłem moją przemowę
-Dostałem list od pani zacząłem go szukać po kieszeniach aż w końcu sobie przypomniałem
-A tak list się zagubił w drodzę, jednak nie zrozumiałem jego treści mianowicie "Nie wiedziałam, że atrament sympatyczny jest taki fajny.". Jeśli to miał być jakiś szyfr to ja nie jestem polski matematyk od enigmy

Cintre - 2010-01-01 22:13:35

MYŚLNIKI! Nie zjadaj.
_______

Miała ochotę cię zabić. Skończyło się na tym, że trafiła cię latająca książka.
-Debilu! - wrzasnęła. -Wiadomość była zapisana atramentem sympatycznym. Skąd ja mam teraz wiedzieć, co tam było?Idź do sekretarki.

Sesio - 2010-01-01 22:17:14

dobra dobra :P
____
Po uderzeniu książką złapałem się za głowę.
- Ale się pani agresor włączył-powiedziałem -Zaparzyć pani melisy może co zapytałem i zaraz schowałem się za fotelem.
-Zresztą skąd miałem wiedzieć co to za atrament miły czy sympatyczny, ołówka pani nie ma?

Cintre - 2010-01-01 22:21:01

Wrzasnęła. I rzuciła kolejną książką i następną. Szykowała się, żeby użyć Powietrznego Cięcia. Lepiej uciekaj.

Sesio - 2010-01-01 22:26:47

Wziąłem książkę, która właśnie poleciała nad moją głową popatrzyłem na tytuł Kamasutra
-Rzuca pani takimi książkami jejuuu zawołałem
Tak muszę mieć plan wyjścia z tej pułapki, wiem.
-Może dojdziemy co konsensusu zapytałem

Cintre - 2010-01-01 22:44:00

Wyraźnie ją irytowałeś. Do granic możliwości, granic szaleństwa i granic łóżka. Lepiej, żeby stamtąd nie wyszła, bo będzie tylko gorzej.
-WON! Mówiłam - do sekretarki! - Tym razem się nie zawahała. Posłała w twoją stronę powietrzne cięcie, które, ups, rozcięło ci rękę.

Sesio - 2010-01-01 22:47:00

Wybiegłem z pokoju krzycząc
-Jesteś szalona
Sprawdziłem ramie, nic poważnego.
Pobiegłem prosto do niemiłej i opryskliwej sekretarki. Byłem tam kilka razy więc znałem drogę.
-Witam, witam o zdrowie nie spytam, w sprawie listu przybyłem

Cintre - 2010-01-01 22:50:30

Popatrzyła na ciebie niemal równie podłym wzrokiem, jak Maiev. Chyba dziś nikt we frakcji nie był w humorze.
-Jakiego znowu listu?!

Sesio - 2010-01-01 22:54:14

-Co się z Wami elfy dziś dzieje westchnąłem głośno.
-List w którym było napisane "Nie wiedziałam, że atrament sympatyczny jest taki fajny." i podobno była tam zaszyfrowana wiadomość a ja nie jestem szyfrantem dlatego chciałem się dowiedzieć co tam jeszcze było napisane i w tym celu przybyłem tutaj czy jest dla pani wszystko jasne? zapytałem już u granic cierpliwości.

Cintre - 2010-01-01 23:01:23

myślniki?
_________

Wygrzebała coś ze stosu papierów i podała ci kartkę.
"Podejrzewamy, że nagły niedostatek ziół leczniczych wynika z działalności mrocznych. Jeśli chcesz się zrehabilitować - zajmij się tym. Roślina, która ginie na potęgę, a która jest nam do szczęścia niezbędnie potrzebna rośnie na mokradłach. Jest to Błotnik. Pomaga przy opatrywaniu drobnych zranień. Jak łatwo się domyślić - mroczne przychodzą tam nocą. Wymyśl coś."

Sesio - 2010-01-01 23:04:01

przepraszam, zapomniałem, za dużo nauki i skleroza mnie łapie ;)
___
Jeśli chcesz się zrehabilitować ,ale pierdoły. Wymyśl coś, ble, jak zwykle wszystko na mojej głowie.
-Dzięki- rzuciłem przez ramię.
Wybiegłem z pałacu. Aurora chyba dotrzymywała mi tępa i ruszyłem na mokradła.

Cintre - 2010-01-02 20:25:23

Droga na mokradła była błotnista. W dodatku zaczęło padać i grunt z coraz większym zapałem wypływał ci spod stóp. Byłeś cały mokry i brudny. W dodatku po drodze udało ci się zjawiskowo poślizgnąć i dostarczyć swojej skórze uciechy w postaci niespodziewanej kąpieli. Błotnej. Podobno takie są najzdrowsze.

Sesio - 2010-01-02 20:31:39

Mój płaszcz przemókł do ostatniej nitki. Okropna pogoda, miałem tylko nadzieję że Aurora się nie przeziębi. Błotny upadek też nie był przyjemny , jednak mocny deszcze zmył błoto z mojej twarzy. Przyśpieszyłem jeszcze bardziej, musiałem wykonać tą misję, nie mogłem zawieść drugi raz.

Cintre - 2010-01-02 20:40:30

Twoje morale powinny spadać w taką pogodę, w takim błocie, ale one na przekór wszystkiemu, rosły z każdym krokiem. W końcu doszedłeś na mokradła. Bagna, bagna, bagna. Wszędzie bagna. I ta irytująca, zielona roślinka, rosnąca sobie to tu, to tam...

Sesio - 2010-01-02 20:53:20

Musiałem wymyślić coś żeby odstraszyć mrocznych.  Jak zwykle pustka w głowie. Zawsze wolałem od razu działać przeważnie pochopnie niż obmyślać plany taktyczne. Zacząłem w pośpiechu zbierać jak najwięcej roślin i ukrywałem je. Chciałem żeby mroczni pomyśleli że już tu ktoś był.

Cintre - 2010-01-02 20:57:14

Ukryte w krzakach rośliny, wciąż wyglądały jak rośliny. Robiło się ciemno. Nadchodziła pora mrocznych. Środkiem mokradeł spacerowała postać w czarnej szacie. Wiatr rozwiewał jej ciemne włosy, a czerwone oczy przeszywały powietrze.

Sesio - 2010-01-02 21:13:25

Aurorę ukryłem niedaleko siebie a sam zanurzyłem się po nos w bagnie tak by nie było mnie widać. Pod wodą wyciągnąłem sztylet. Czekałem , chciałem wiedzieć ile będzie napastników. Znowu w głowie pojawił mi się alarm głośny jak cholera Nie możesz zawieść.

Cintre - 2010-01-02 21:22:06

Ha!
________

O dziwo, był tylko ten jeden. Schylał się i szybko, łapczywie zbierał drogocenne roślinki. Biła od niego dziwna, zielarska aura. Mroczne najwyraźniej zakupiły sobie nowy zestaw małego alchemika, a teraz próbują zrobić z niego użytek. Z jakim skutkiem? Prawdopodobnie pozytywnym, a to nie rokuje dobrze. Na szczęście wyglądało na to, że wysyłają tu zawsze jednego i tego samego człowieka. A może wysyłał się sam...
Zdecydowanie wiedział, gdzie sięgnąć, żeby trafić na Błotnika.
Niebo przeszył piorun.

Sesio - 2010-01-02 21:31:13

?
___
Bardzo dziwny widok mnie spotkał , dziwny koleś, jakiś specyficzny. Specjalista jakiś czy co. Czekałem, żeby go zaatakować musiałem wiedzieć jakie ma uzbrojenie i zdolności. Kiedy piorun strzelił przyjrzałem się mu dokładnie.

Cintre - 2010-01-02 21:37:13

Wymyśliłam!
______

Piorun rozświetlił twarz elfa, a ty wreszcie mogłeś mu się przyjrzeć. A w zasadzie jej, bo przybyły okazał się być kobietą. Miała bladą twarz, spiczaste uszy. Była drobna, ale wysoka. Czarne, gęste włosy rozwiewał wiatr, a spojrzenie jej czerwonych oczu przyprawiało o dreszcze. Była jeszcze młoda, ale wydawała się być wyjątkową pasjonatką. Nigdzie nie widać było miecza. Na plecach zawieszony miała łuk. Sztylet ściskała w dłoni - był jej potrzebny do pracy.

Sesio - 2010-01-02 21:46:35

wiem, powtarzasz już to jakiś czas, może ogladnij film albo pogadaj z kimś
____
Gdy zobaczyłem twarz mrocznego przestraszyłem się. Kobieta, to źle wróżyło. Mój obowiązek gryzł się z moimi zasadami. Nie mogłem jej zabić. Nie mogłem postąpić wbrew sobie, jednak wiedziałem że to co zrobię to będzie wielka głupota i mogę przypłacić tym życie. Lecz kim byłbym jeśli działałbym nie słuchając własnego sumie. Powoli i jak najciszej zdjąłem łuk przez głowę i błyskawicznie wstając nasadziłem strzałem i naciągnąłem cięciwę. Celowałem w kobietę:
-Proszę odejdź

Cintre - 2010-01-02 22:09:15

sumienia, strzałę
______

Nie zauważyła. Roślinki zupełnie ją pochłonęły. Mimo to, jakoś samoistnie usunęła się z toru lotu strzały. Zwyczajnie przesunęła się 2 metry w bok. Zobaczyła tam piękny okaz zrywanego zielska.

Sesio - 2010-01-02 22:15:04

za szybko pisałem i zjadłem pewne rzeczy
___
Koniec świata normalnie. Schowałem strzałę i łuk założyłem na plecy. Przywołałem do siebie Aurorę i zacząłem iść spokojnym krokiem w stronę dziewczyny. Idąc powoli wyciągnąłem sztylet do lewej dłoni i obróciłem ją tak by elfka nie zobaczyła broni.

Cintre - 2010-01-03 12:41:02

Elfka może i broni nie zobaczyła, ale nie była też aż tak głupia, by nie domyślić się kim jesteś. Szybko wdrapała się na drzewo i upchnęła zielsko do torby. Stojąc na gałęzi, wystrzeliła w twoją stronę Ognista Kulę.

Sesio - 2010-01-03 13:15:01

Odskoczyłem do tyłu by kula nie trafiła mnie jeśli to za mało to wysłałem jeszcze powietrzne cięcie by ją hmm rozerwać?kule w sensie.
-Przestań prosze zawołałem.
Schowałem sztylet za pas i wyciągnąłem w jej stronę puste ręce.

Cintre - 2010-01-03 13:21:06

Kula lekko opatrzyła ci dłoń, ale nie spowodowała poważniejszych ran. Dziewczyna zastygła w bezruchu. Przestała atakować, ale była gotowa, żeby zadać cios w każdej chwili.

Sesio - 2010-01-03 13:28:37

Opuściłem ręce i stałem. Nie wiedziałem jak zacząć, co powiedzieć.
-Nie chce walczyć-zacząłem trochę niepewnie.
-Mam misję-chrząknąłem-Muszę się zająć pewnym problemem, mianowicie znikania tych roślin. Jesteś kobietą, to się kłóci z moimi zasadami. Wiem że to głupie ale mogę Cie prosić o zaprzestanie kradzieży błotnika?

Cintre - 2010-01-03 13:35:23

Patrzyła na ciebie, a jej twarz nie wyrażała żadnych emocji. Po chwili głośno się zaśmiała.
-I myślisz, że to wystarczy? Że po prostu sobie stąd pójdę, bo mnie o to prosisz? - zaśmiała się jeszcze głośniej -Niedoczekanie twoje. - Wyciągnęła zza siebie łuk.

Sesio - 2010-01-03 13:40:04

Wyciągnąłem przed siebie szybko ręce
-Poczekaj-krzyknąłem
-Pomogę znaleźć Ci lepsze miejsce do zbierania błotnika, a później wraz z Aurorą będziemy razem z Tobą zbierać przez jakiś czas, byś miała nadmiar- Aurora schowała się za moimi nogami.

Cintre - 2010-01-03 19:36:38

-Lepsze miejsce? To jest najlepsze miejsce! - wykrzyknęła, napinając cięciwę. -Z resztą, co to za różnica, skąd będzie wam ginął... Nie rozumiesz kolego - to jest wojna. A to - wskazała na mokradła -to jest sabotaż. - Puściła cięciwę, wystrzeliła strzałę.

Sesio - 2010-01-03 21:45:25

Odskoczyłem w prawo by uniknąć strzały i puściłem powietrzne cięcie w jej stronę. Następnie szybko wziąłem Aurorę na ręce i schowałem się za najbliższym większym drzewem. Cały czas obracałem się żeby widzieć pozycję elfki.

Cintre - 2010-01-03 21:49:30

Strzała lekko musnęła twoje lewe ramię. Schowany za drzewem słyszałeś, jak krzyczała
-KURWA!!!
Powietrzne cięcie rozpłatało jej bark. Musiało boleć. Szukała cię wzrokiem. Uporczywie. Zeskoczyła z drzewa.

Sesio - 2010-01-03 22:11:34

czyli nie mogła już używać tej ręki?? i łuku też?
___
Usłyszałem krzyk. Mój atak doleciał. Nie byłem zbyt szczęśliwy bo nie chciałem jej robić krzywdy. Łucznik ze mnie żaden ale co tam. Zdjąłem łuk przez głowę i nasadziłem strzałę.
-Prosze odejdź ,nie chce walczyć-spróbowałem jeszcze raz.

Cintre - 2010-01-03 22:33:59

no ręki nie bardzo, czyli łuku też nie
___________

Nie zamierzała odchodzić. Była wysłana przez władcę i nie mogła zawieść. Z tarczą albo na tarczy - ta dewiza kołatała jej się po głowie. Złapała mocniej sztylet i wrzeszcząc przeciągle ruszyła w twoim kierunku.

Sesio - 2010-01-03 22:37:30

Słyszałem jak się zbliżała naciągnąłem cięciwę. Wyszedłem zza drzewa od razu by elfka była jeszcze kawałek ode mnie. Chwilę celowałem w korpus i wypuściłem strzałę. Jeśli miałem czas nasadziłem nową i znowu wypuściłem. Jeśli tego czasu mi brakowało to wyrzuciłem łuk na bok i rzuciłem w jej stronę powietrzne ciecie, następnie odbijając się od drzewa ze sztyletem w ręku rzuciłem się na nią.

Cintre - 2010-01-03 22:53:15

ech, nie lubię opcji 'jeżeli'
___________

Strzała, o dziwo, trafiła. Elfka leżała na środku mokradeł i pluła krwią. Umierała, to było pewne. Nikt inny raczej tu szybko się nie zapuści.

Sesio - 2010-01-03 23:00:18

Zakładam w pośpiechu łuk na plecy i podbiegam do elfki. Rozbrajam ją i mówię:
-Tak mi przykro , prosze nie umieraj-ściąga płaszcz i owija ją nim.
Powoli ją podnoszę
-Zobaczysz uda się ,dotrzemy do lecznicy. Aurora za mną
Szedłem jak najszybciej mogłem by nie sprawiać jej bólu. Wracałem do lecznicy.

Cintre - 2010-01-04 20:52:48

Elfka wciąż krztusiła się krwią. Patrzyła ci prosto w oczy z niemym niedowierzaniem. Nie zostało jej dużo czasu i jeśli chciałeś spróbować jej pomóc - musiałeś się spieszyć. Aurora dzielnie dotrzymywała ci kroku, gdy zmierzałeś w stronę frakcji, z wrogiem w ramionach. Życie elfki uciekało z każdą dawką wyplutej krwi...

Sesio - 2010-01-04 21:11:08

Przyśpieszyłem kroku, nie miałem czasu do stracenia.
-Posłuchaj mnie jeśli chcesz przeżyć musisz robić to co Ci powiem
Poprawiłem ją delikatnie w ramionach
-Zrozumiałaś-zapytałem patrząc się na nią.

Cintre - 2010-01-04 21:14:44

Nie kiwnęła głową w żadną stronę. Może wcale nie miała zamiaru cię słuchać, a może zwyczajnie nie była w stanie. Krztusiła się jasnoczerwonym płynem. Krztusiła się swoim życiem. Dotarłeś do centrum frakcji. Co teraz?

Sesio - 2010-01-04 21:17:08

Przetarłem jej usta i brodę które były ochlapane krwią i bez zastanowienia ruszyłem do lecznicy. Wbiegając do budynku wołałem o medyków. Wszedłem do pierwszej lepszej sali i położyłem ją na łóżku. Nerwowo rozglądałem się za sanitariuszami.

Cintre - 2010-01-04 21:25:17

Wciąż było burzowo i może dlatego centrum frakcji było opustoszałe, co było dla ciebie okolicznością idealną. W końcu niosłeś ze sobą mroczną sabotażystkę - a to mogło się skończyć źle zarówno dla niej, jak i dla ciebie. Medyk już cię usłyszał i właśnie zmierzał do sali. Uważaj jednak, w wyposażeniu każdego medyka znajdują się też odpowiednie instrumenty obronne, a znane przez sanitariuszy zaklęcia wykraczają poza lecznicze. Nie zawahają się zabić swego wroga.

Sesio - 2010-01-04 21:30:18

Kucnąłem przy niej. Nie wiedziałem czy może ruszyć głową lub coś powiedzieć. Jednak przemawiałem do niej po cichu.
-Zgódź się na każde moje słowo jakie wypowiem. Każdy tutaj będzie chciał Cie zabić, ale ja nie pozwolę na to. Rozumiesz[b]-patrzyłem jej w oczy-[b]Obawiam sie jednak ,że będziesz musiała zmienić swoje dotychczasowe życie i to może Ci sie nie spodobać, ale jest to cena jaką musisz zapłacić żeby żyć.-skończyłem o dotknąłem jej dłoni , chciałem żeby poczuła się bezpieczniej. Stanąłem obok i położyłem dłoń na sztylecie. Czekałem na medyków.

Cintre - 2010-01-04 21:39:20

Musiała ponieść taką cenę, ale czy była na to gotowa. Wyrzeczenia nie były jej najmocniejszą stroną, a anegdota o tarczy mocno wzrosła w jej system wartości. W nią całą. Nie była jednak w stanie reagować. Nie mogła powiedzieć, czy życie, jakie dla niej wybrałeś, się jej podoba. Nic z tych rzeczy.
Leżała, a czerwień krwi pięknie kontrastowała z jej białym ciałem. Białym, idealnie bladym - jednym z charakterystycznych elementów Mrocznych.
Do sali wszedł medyk i zobaczywszy, kto się tam znajduje zaklął siarczyście.
-Co to... - Był wściekły.- Co do cholery?! - Wyciągnął z kieszeni długi i ostry nóż i szybkim krokiem zbliżył się do elfki. Nie miał pokojowych zamiarów.

Sesio - 2010-01-04 21:43:29

Widząc co robi medyk natychmiast wyciągnąłem sztylet. Silnym kopnięciem posłałem go na ścianę. Przycisnąłem go do niej a sztylet przyłożyłem do szyi.
-Ona mi pomogła-mówiłem , w moich oczach mógł zobaczyć chęć mordu-A teraz Ty ją uratujesz-uderzyłem go pięścią w nerkę-Ale jak tylko zobaczę jakiś podejrzliwy gest, ruch od razu Cie zabiję-zakończyłem i puściłem go.

Cintre - 2010-01-04 22:15:09

Elf mógłby położyć cię jednym skinieniem palca, unieszkodliwić jednym ruchem dłoni. Była wojna i na walce znali się wszyscy. Mógłby, ale nie zrobił tego. Ten konkretny sanitariusz był bowiem strasznym leniem i nie lubił robić niczego, co wykraczało poza jego spis obowiązków. Odepchnął cię mocno i podszedł do elfki. Popatrzył na nią uważnie.
-Dobra, dobra - powiedział - nie ja ją zabiję, to zrobi to kto inny. Wszystko mi jedno. - Badał ją wzrokiem. -Ale to potrwa. Jest umierająca. To zajmie co najmniej 8 godzin ( serio mówię ) - będę musiał sprawdzić, czy wszystko działa, jak należy. W tym czasie możesz iść sobie na spacer czy gdzie tam chcesz. - Machnął na ciebie ręką i zabrał się do pracy.

Sesio - 2010-01-04 22:18:17

-Dziękuje-powiedziałem i rozejrzałem sie za krzesłem i porwałem najbliższe. Usiadłem na nim obok łóżka, cały czas głaskałem uspokajająco głowę elfki. Aurorę wziąłem na kolana. Nie wyrywała się, chyba wyczuła że jestem zdenerwowany i potulnie ułożyła się na moich kolanach.
-Poczekam-rzuciłem niedbale patrząc się na to co robi medyk.
Byłem zmęczony krótką walką i dosyć długą drogą z dodatkowym ciężarem. Jednak w tym momencie nie było to dla mnie ważne. Moje myśli wciąż powracały do momentu w którym wyszedłem zza drzewa i wypuściłem tą nieszczęsną strzałę. Nie myślałem że trafię, na szkoleniu zawsze chybiałem, to miało ją rozkojarzyć nie zabić. Teraz chciałem jedynie żeby wydobrzała. Jedna łza popłynęła po moim gorącym policzku, na więcej nie mogłem sobie pozwolić i po chwili już się opanowałem. Czas płynął, nie wiedziałem ile to już trwało i to również nie obchodziło mnie, liczyło się tylko życie elfki. Czemu ja to robię, nawet nie znam jej imienia[i]-pytania pływają w głowie jak statek na falach, jednak po chwili odpowiedź przychodzi sama, staje przede mną i mówi [i]Zasady. Wszystko jasne. Z biegiem czasu dłoń ,którą głaskałem elfkę zaczęła mi powoli drętwieć. Jednak nie przestawałam, pragnąłem dodać jej odwagi i siły do walki o życie. Co chwilę szeptałem jej do ucha:
-Wszystko będzie dobrze, musisz się trzymać-starałem się to mówić weselszym tonem, ale nie wiedziałem czy mi się udaje. W każdym razie siedziałem tam do końca zabiegu. Zerkałem również na to co robi medyk. Sztylet luźno wisiał za pasem, gotowy do zadania śmierci.

____
Specjalnie dla Ciebie, przepraszam wyszło 15,5 :P

wiedziałem że tylko straszysz i nic z tego ^^

Cintre - 2010-01-05 07:13:20

spadaj. wcale nie straszę, ale łazienka + śniadanko + wszystkie inny pierdoły, które musiałam zrobić od tej cholernej 6 miały priorytet.

A ty masz nadprogramowe 0,5 linijki ^^
___________

Zabieg dobiegł końca i młoda elfka widocznie wracała do zdrowia. Przez minione 8 godzin z kawałkiem, medyk robił, co tylko mógł, żeby przywrócić ją do dobrego stanu. Z powodzeniem. Leżała tam teraz, przytomna, ale wciąż lekko otumaniona lekami i krzywiła się wyraźnie. Nie wyglądała na zadowoloną. Medyk popatrzył na nią z odrazą i wyszedł.

Sesio - 2010-01-05 16:08:25

zwracam honor, byłaś 10 min po mnie. Długo się wybierasz :) ja to 10 min i w drogę ^^
za 0,5 linijki mogę  zrekompensować tą nadwyżkę k?
___

Odetchnąłem z ulgą, gdy zobaczyłem ,że wszystko się udało. Popatrzyłem na jej twarz i uśmiechnąłem się niepewnie.
-Udało się, żyjesz-powiedziałem miękko.
Czekałem aż dojdzie do siebie, chciałem z nią porozmawiać by ustalić pewne rzeczy.

Cintre - 2010-01-05 20:28:53

Ocknęła się choć wciąż była w ciężkim szoku. Nie wiedziała, co się dzieje, ale powoli zaczynała rozumieć swoją sytuację. I wcale jej się ona nie podobała.

Sesio - 2010-01-05 20:35:45

Podpierając ją, pomogłem jej usiąść. Patrzyłem sie na nią w milczeniu. Chciałem żeby sama zrozumiała własną sytuację i że musi ją zaakceptować. Modliłem się w duchu żeby nikt nie wszedł do sali.

Cintre - 2010-01-05 20:40:41

Do sali nikt nie wszedł, ale jej sytuacja nie podobała się ani troszeczkę. Popatrzyła na ciebie z przestrachem, po czym zaczęła na oślep biec ku wyjściu z lecznicy. To wszystko wciąż było dla niej tarczą.

Sesio - 2010-01-05 20:44:45

Błyskawicznie odwróciłem się i złapałem ją w pasie. Z wysiłkiem podniosłem ją i położyłem na łóżku ,unieruchomiłem ją.
-Uspokój się-krzyknąłem
-Właśnie odzyskałaś swoje życie i teraz chcesz je stracić-zapytałem elfkę

Cintre - 2010-01-05 20:54:39

-To moja sprawa, co chcę z nim zrobić. Nic ci do tego! - krzyknęła -Na pewno nie chcę go marnować z wami - leśnymi! Puszczaj!

Sesio - 2010-01-05 20:59:48

fiu fiu , myślałem że ma mniejszy temperament
____
Całe zmęczenie i ciężar winy teraz spały na mnie jak grom. Już nie miałem siły.
-Proszę-mówiłem cicho-proszę,uspokój się
Dalej ją przytrzymywałem jednak poluźniłem uchwyty, bo mięśnie miałem zdrętwiałe i powoli łapały mnie skurcze.

Cintre - 2010-01-05 21:53:36

Nie uspokoiła się. Nawet jeżeli gdzieś w głębi ducha była wdzięczna za uratowanie, to nie miała zamiaru tego ujawniać. Wyrywała się i szarpała. Do swoich. Do wolności.

Sesio - 2010-01-05 21:59:53

Nie mogłem jej uderzyć , moje słowa też nie odnosiły pożądanego skutku. W głowie miałem mętlik.
Przytuliłem ją do siebie i lekko kołysałem. Z całego serca chciałem żeby poczuła się bezpiecznie.
-Ciiiiii, nie skrzywdzę Cię

Cintre - 2010-01-06 20:56:02

Nie słuchała. Myślała tylko o jednym -"Muszę wrócić!". Życie w lesie, życie wśród leśnych - to wszystko nie miało dla niej najmniejszego sensu. Wybiegła na dwór.

Sesio - 2010-01-06 21:01:42

-Kurwa maććć-krzyknąłem i wybiegłem za nią.
Od razu rozejrzałem się jaka jest sytuacja. Ilu leśnych ją widziało ilu wojowników. Biegłem za nią starając się ją dogonić. Prawą ręką wyciągnąłem zza pasa sztylet.

Cintre - 2010-01-06 21:15:08

Na szczęście na dworze wciąż nie było nikogo i, być może, nikt jej nie widział, ale dziewczyna była szybka i teraz już - w pełni zdrowia, więc uciekała naprawdę szybko. Zbyt szybko. Odbijała się od drzew i niknęła w mroku.
Wracała do swoich.

Sesio - 2010-01-06 21:22:28

Szczęście w nieszczęściu , na dworze pusto ale dziewczyna coraz bardziej się oddalała. Postanowiłem że to będzie moja ostatnia próba. Zmusiłem organizm do niezwykłego wysiłku i przyspieszyłem.

Cintre - 2010-01-06 21:59:19

Niestety przyspieszenie nic nie dało. Elfka uciekła i tyle ją widziałeś. Na twoje szczęście - tyle ją widział ktokolwiek. Nikt już nie zrywał Błotnika po nocach i choć nie było pewnym, że precedens ten nie powtórzy się w przyszłości, to chwilowo twoją misje można było uznać za wykonaną.

MC!
400 l.o
0 punktów statusu - lekarz niestety na ciebie naskarżył i choć udało ci się uniknąć boleśniejszych konsekwencji, to twój status społeczny zdecydowanie nie wzrósł.

GotLink.pl