- Forestwars http://www.forestwars.pun.pl/index.php - Sabotaż http://www.forestwars.pun.pl/viewforum.php?id=26 - Misje dla Sesio http://www.forestwars.pun.pl/viewtopic.php?id=279 |
Cintre - 2009-12-22 20:38:03 |
Wstałeś wcześnie rano, zadziwiająco wręcz wcześnie. Dlaczego? Powód był prozaicznie prosty - Władczyni zarządziła nagłe zebranie wszystkich Leśnych, którzy ukończyli naukę w Koszarach. Mieli stawić się w jej pałacu przed 8, a jak powszechnie wiadomo - w takich sytuacjach lepiej być wcześniej niż później. Byłeś niewyspany, Aurora słodko skomlała o jedzenie. Czas uciekał. |
Sesio - 2009-12-22 21:00:11 |
Wszystko mogło poczekać, ważne było aby Aurora zjadła sobie w spokoju. Podałem jej surowego mięsa i czekałem aż skończy. Po kilku chwilach ubrałem płaszcz i wyszedłem z gepardzicą z domu. Nie wiedziałem po co mieliśmy się zebrać, ale wolałem oszczędzać siły. Dlatego poruszałem się spacerowo. Lekko bolała mnie głowa więc wstąpiłem jeszcze po piwo do karczmy, które wypiłem po drodze. Zaraz potem znalazłem się na placu. |
Cintre - 2009-12-22 21:13:26 |
Na placu nie było nikogo. Wszyscy zdążyli już dotransportować się do Sali Maiev. Zegar na pałacu wskazywał 8:15. Byłeś spóźniony. Teraz musisz wparować tam w środku zebrania i wymyślić jakąś dobrą wymówkę. Władczyni zapewne raczej nie będzie pobłażliwa. Nie po tym, jak przyniosłeś jej środek uśmierzający ból zębów. |
Sesio - 2009-12-22 21:29:12 |
Taaak, to nie było zbyt rozsądne spóźniać się, będę musiał wymyślić jakąś zgrabną historyjkę. Tym jednak pomartwię się później. Ruszyłem biegiem w poszukiwaniu sali Maiev. |
Cintre - 2009-12-22 21:35:23 |
Droga do sali Władczyni, na szczęście była ci dobrze znana. W środku panował niezły zgiełk i za nic nie można było usłyszeć, o czym mówi Maiev. Ta z kolei podeszła do ściany i wywiesiła na niej przeraźliwie długą listę. Wszyscy zebrani rzucili się ku niej z niewyobrażalnym zapałem. Posługując się długopisami jak bronią torowali sobie drogę. |
Sesio - 2009-12-22 22:06:54 |
Stanąłem po drugiej stronie sali i oparłem się o ścianę. Normalnie jak bydło, a ja bydłem nie będę. Westchnąłem tylko i patrzyłem jak banda debili walczyła długopisami. Zaraz straciłem zainteresowanie tym wydarzeniem i zacząłem szukać wzrokiem Maiev. |
Cintre - 2009-12-22 22:09:24 |
Maiev wyparowała. Zniknęła. Zostawiła po sobie tylko tą długą listę na ścianie. Powoli zaczynało się robić luźniej. Podłogowcy zbierali się z ziemi i grzecznie podchodzili do listy. Bazgrali tam coś, po czym odchodzili. Sala pustoszała. |
Sesio - 2009-12-22 22:11:25 |
Poczekałem do końca ,aż ostatni elf zniknie z sali. Podszedłem do listy, nie wiedziałem po co ona, czy trzeba było podpisać się na znak swojej obecności czy inny grzyb. W każdym razie przeglądnąłem ją by dowiedzieć się czemu służy. |
Cintre - 2009-12-22 22:15:10 |
Okazało się, że lista była spisem misji, które trzeba było wykonać. Oczywiście za każda przysługiwało spore wynagrodzenie. Pergamin ciągnął się aż do ziemi i prawie cały pokryty był podpisami. Tylko przy dwóch pozycjach nikt jeszcze się nie wpisał: Kod:1) Mroczne na potęgę eksploatują wasze i tak już ubogie źródła surowców. 2) Podejrzewa się, że nagły niedostatek ziół i roślin leczniczych, wynika z działalności wrogiej frakcji. |
Sesio - 2009-12-22 22:17:38 |
-Ooooo na to czekałem powiedziałem do siebie uradowany. |
Cintre - 2009-12-23 12:30:07 |
Maiev |
Sesio - 2009-12-23 13:25:55 |
wiem wiem |
Cintre - 2009-12-23 19:54:39 |
Akta sprawy były wyjątkowo zorganizowane. Duże, czytelne litery i nawet kilka zdjęć. Co z tego, że zdjęcia były tak ciemne i nieostre, że nie można było na nich dostrzec nic poza ciemnym płaszczem i skałą - liczyły się chęci. |
Sesio - 2009-12-23 19:58:32 |
Tym razem kierowniczka sie postarała , mimo że zdjęcia były złej jakości to jednak doceniłem to. Dziwna sprawa, ale nie będę teraz myślał o tym problemie ,bo mam ważniejszy. Filen, nigdy nie słyszałem tego imienia, po za tym nie wiedziałem gdzie go szukać. Bez zastanowienia ruszyłem to pani niemiłej sekretarki od której brałem misje niższej rangi, może ona coś wiedziała. |
Cintre - 2009-12-23 20:03:32 |
łooo, naprawdę macie sekretarkę? ^^ |
Sesio - 2009-12-23 20:07:01 |
Noo :) ale strasznie niemiła |
Cintre - 2009-12-23 20:21:35 |
muahahahah, pięknie sobie ten kwitek przerobiłeś. Cudo ;) |
Sesio - 2009-12-23 20:27:21 |
No w końcu wszystko wiem. Jednak nie ,za pytałem pierwszej spotkanej osoby gdzie mogę znaleźć pałacową stajnie. Może doszedłbym po zapachu ,ale wolałem nie ryzykować, jeszcze mógłbym zabłądzić. Nie mam zamiaru tracić czasu. |
Cintre - 2009-12-23 20:34:27 |
zapytałem |
Sesio - 2009-12-23 20:38:12 |
wiem ,wiem, za szybko spację nacisnąłem |
Cintre - 2009-12-23 22:51:08 |
Żadnego biura nie było. Zwykła stajnia, tyle że bardzo duża i pełna przepychu. W jednym z boksów siedział podstarzały już elf. Przyjacielsko klepał po grzbiecie pięknego, karego konia. Wyglądał sympatycznie i przede wszystkim wiarygodnie. Jego wyostrzone zmysły natychmiast dały mu znać o twoim przybyciu. Wyszedł z boksu i stanął na środku stajni, przyglądając ci się uważnie. W ręce trzymał szczotkę i wiadro. |
Sesio - 2009-12-23 23:01:05 |
Starzec wyglądał na miłego osobnika. Teraz stanął na środku jak strażnik. |
Cintre - 2009-12-23 23:05:06 |
Staruszek uśmiechnął się przyjaźnie i energicznie potrząsnął twoją dłonią. |
Sesio - 2009-12-23 23:08:02 |
Zaśmiałem się |
Cintre - 2009-12-24 12:04:11 |
Starzec zbladł, gdy usłyszał, po co przyszedłeś, po czym podsunął sobie stołek, na którym niezwłocznie usiadł. |
Sesio - 2009-12-26 22:55:05 |
-Bardzo mi przykro powiedziałem do starca i delikatnie dotknąłem jego ramienia w geście współczucia. |
Cintre - 2009-12-26 22:59:28 |
zwrócić. |
Sesio - 2009-12-26 23:07:32 |
tylko z zjadłem |
Cintre - 2009-12-26 23:16:04 |
głodnyś? ) BBCode |
Sesio - 2009-12-26 23:19:53 |
nie przed chwilą jadłem, mówiłem Ci już ,że mi to nie przeszkadza może być nawet i 20 stron. |
Cintre - 2009-12-26 23:23:06 |
jesteś za bardzo pobłażliwy ;P |
Sesio - 2009-12-26 23:30:13 |
e tam |
Cintre - 2009-12-26 23:31:34 |
Spojrzał na ciebie i oczka mu się zaświeciły. |
Sesio - 2009-12-26 23:41:44 |
To zawsze działa, zaśmiałem sie w duchu. |
Cintre - 2009-12-26 23:47:15 |
-Chcę... - elf pokalkulował trochę w głowie -150 leśnych ogników. Mów co chcesz wiedzieć |
Sesio - 2009-12-26 23:52:18 |
Sporo, zobaczymy zastanowiłem się chwilę |
Cintre - 2009-12-27 00:05:17 |
Elf uśmiechnął się szeroko i powiedział, co wiedział. Według niego, żelazo podpierdzielali Mroczni, a oddziały stacjonują tylko przy dwóch kopalniach. Muszą też pilnować zakażonych wód, więc nie dają rady stróżować przy wszystkim. Ta kopalnia akurat nie była strzeżona. |
Sesio - 2009-12-27 00:47:41 |
Popatrzyłem na niebo noc coraz bliżej a z nocą mroczni. |
Cintre - 2009-12-27 22:48:25 |
pamiętaj, żeby odpisać sobie kasę od ekwipunku. |
Sesio - 2009-12-27 22:54:24 |
kk |
Cintre - 2009-12-27 22:59:38 |
Elf był sam. Najwyraźniej wysłano go tu na zwiady. Miał zebrać informacje o stanie kopalni itd. i zanieść je swoim dowódcą, coby ci mogli zaciągnąć tu całą armię umęczonych robotników. Był coraz bliżej twojej kryjówki. |
Sesio - 2009-12-27 23:03:19 |
Wyglądało na to że był sam. Tym lepiej dla mnie. Zbliżał się do mnie, nie wiedziałem czy będąc koło mnie zobaczy mnie, więc musiałem działać. Szybko wypuściłem dwa powietrzne cięcia w obie jego dłonie i wybiegłem na niego ze sztyletem w dłoni. Próbowałem dźgnąć go w udo. |
Cintre - 2009-12-27 23:15:58 |
Jedno powietrzne cięcie trafiło, a po jego dłoni polała się krew. Co z tego? Wciąż był zdolny do walki.A nawet gdyby nie był - nie miałeś pewności, że jego towarzysze się po niego nie zgłoszą. Twój sztylet ledwie przesunął się po jego udzie, a przeciwnik przycisnął cię do ziemi. Wyciągnął z kieszeni swój sztylet i przyłożył ci go do szyi. |
Sesio - 2009-12-27 23:22:38 |
koleś powinien być w szoku, zdezorientowany, w końcu wziąłem go z zaskoczenia |
Cintre - 2009-12-27 23:31:03 |
koleś miał ciężki, morderczy trening w koszarach z okropnym mentorem |
Sesio - 2009-12-27 23:38:00 |
hehe chyba nawet wiem z którym :P |
Cintre - 2009-12-27 23:42:11 |
Tym razem się udało. Leżał pod tobą i ciężko oddychał. Jego psychika odmawiała współpracy. Był przerażony. Masz go w garści, co teraz? |
Sesio - 2009-12-27 23:48:20 |
- Dobra rozumiem że przybyłeś po żelazo, mów jak się sprawy mają, albo skrócę Cie o pewne części ciała powiedziałem moim najgroźniejszym głosem. Nie żartowałem, jeśli nie zacząłby gadać , pozbawiłbym go kilku części. Dla zachęty uderzyłem go pod mostek, ciężko było mu złapać oddech. |
Cintre - 2009-12-27 23:55:28 |
Elf nerwowo przełknął ślinę. Spojrzał na ostrze twojego sztyletu, a po jego czole zaczął ściekać pot. Puszczały mu nerwy. Mroczne nie wysłały dobrego człowieka, widać nikt nie wpoił mu zasady: "Z tarczą lub na tarczy". |
Sesio - 2009-12-28 00:00:49 |
- Zacznij gadać chłopie, bo moja cierpliwość jest na wyczerpaniu powiedziałem szybko. Musiałem zdobyć więcej informacji, mam nadzieję że oddział główny jest jeszcze daleko stąd i mam wystarczająco dużo czasu. |
Cintre - 2009-12-28 17:30:48 |
Elf twierdził, że wysłano go na zwiady, że zawsze tak robią. Miał sprawdzić, czy z tej kopalni da się coś jeszcze wydobyć i czy nikt jej nie pilnuje. Informacje miał dostarczyć dowódcy, który wraz z oddziałem stacjonował na krańcu lasu. Jak zwykle. |
Sesio - 2009-12-28 20:14:25 |
Są na krańcu lasu, czyli mam sporo czasu na przygotowania. To będzie ekscytujące wydarzenie. |
Cintre - 2009-12-28 23:42:43 |
Splunął ci w twarz i powiedział: |
Sesio - 2009-12-28 23:50:55 |
Podciąłem mu gardło nie dając mu szansy na przeżycie tego spotkania. Musiałem przygotować odpowiednie powitanie dla reszty oddziału. Tak miałem już pewne plany. Najpierw obszukałem mrocznego w poszukiwaniu czegoś przydatnego, mając nadzieję że coś ZNAJDĘ. |
Cintre - 2009-12-28 23:55:54 |
Znalazłeś 2 paczki gumy do żucia i rdzewiejący sztylet. Nie wiem, jaki z tego pożytek. Czekanie na armie było bezsensowne. No chyba, że bardzo chciałeś umrzeć. Może zamiast tego wykorzystać marne zdolności infiltracyjne i podsunąć przeciwnikowi zupełnie absurdalne dane...? |
Sesio - 2009-12-29 00:11:57 |
Miałem plan do zrealizowania musiałem się spieszyć. Wsadziłem oba sztylety za pas. Zmasakrowałem kolesia, żeby jego oddział wiedział że nie są bezkarni. Zacząłem wynosić tyle żelaza ile zdołam przed przybyciem oddziału i ukrywam je w najlepszym miejscu jakie udało mi się znaleźć. Następnie stwierdziłem ,że lepiej będzie jak się też schowam. |
Cintre - 2009-12-29 11:38:42 |
Oddział przybył szybciej niż się spodziewałeś. Zmasakrowane ciało ich pobratymca może i ich zdenerwowało, ale na pewno nie zatrzymało ich pracy. Pracowali całą noc, a gdy tylko zaczęło świtać, wrócili do siebie z taką ilością żelaza, jaką zdołali unieść. Z pewnością wrócą tu następnej nocy i kolejnej też. Nie udało ci się ich powstrzymać. Musisz jednak wrócić do miasta i zameldować o wszystkim Maiev. |
Sesio - 2009-12-29 22:07:04 |
Czekałem jakiś czas, obserwują ich sobie ze ukrycia. Policzyłem ile w oddziale jest żołnierzy, starałem się rozpoznać jakie mają uzbrojenie i ile zabrali żelaża. Z tymi informacjami wróciłem do pałacu by zdać raport. Zyskałem drugi sztylecik fajnie ^^. |
Cintre - 2009-12-29 22:20:51 |
Rdzewiejący sztylecik, trzeba zaznaczyć. I trzy paczki gumy do żucia. |
Cintre - 2009-12-30 23:18:54 |
Misja #3
|
Sesio - 2009-12-30 23:26:15 |
Śpie, Aurora ma swoje miejsce przy łóżlu ale że mam dobre serce to nie wygoniłem jej. Koszmary mi się śnią , tylko nie wiem do której misji narratorka nawiązuje :). W każdym razie mam dwa koszmary, stół, wódka i gra w karty, dobra ekipa a ja nie mogę się dołączyć, zaraz obraz znika i widzę rozczarowanie w oczach władczyni po nieukończonej misji. |
Cintre - 2009-12-30 23:34:55 |
Narratorka nawiązuje do tego, do czego jej się podoba. O. |
Sesio - 2009-12-30 23:40:13 |
Dobra , spokojnie. |
Cintre - 2009-12-30 23:44:32 |
Niebo było pochmurne, burzowe, ociężałe. Woda wciąż nie skapywała z chmur, ale zanosiło się na porządną ulewę. Dookoła nie było niemal nikogo. Powietrze pachniało malinową mambą. Parno, duszno, ciasno. |
Sesio - 2009-12-30 23:53:15 |
Pogoda nieciekawa, ale nie miałem na to wpływu, więc opuściłem wzrok. Ujrzałem potężnego elfa, szedł w moją stronę. Zapowiada się coś ciekawego. Nikomu nie ufałem więc napiąłem mięśnie gotowy do ataku lub ucieczki. Zamknąłem drzwi by Aurora nie wylazła z domu i patrzyłem gdzieś w dal, czekając na obcego. |
Cintre - 2009-12-30 23:57:43 |
Podszedł i obcesowo wręczył ci list. |
Sesio - 2009-12-31 00:01:16 |
Wziąłem list. |
Cintre - 2009-12-31 00:06:51 |
W liście zawarte była notka dość enigmatyczna. |
Sesio - 2009-12-31 00:10:23 |
Co za pierdoła normalnie szlag mnie trafił. Zmieliłem kartkę i zjadłem ją. W kuchni napiłem się tko wody ,że łatwiej poszło. Ubrałem się wziąłem Aurorę i ruszyłem do pałacu. Niezłe jajca |
Cintre - 2010-01-01 14:11:48 |
Papier smakował mdło, ale cóż poradzić... Droga do pałacu nie zapowiadała się zbyt przyjemnie. Zbierało się na deszcz. Nadchodziła ogromna burza. Pałac Maiev tlił się gdzieś na horyzoncie. Światełko w tunelu. Musisz się pospieszyć, bo przemokniesz do suchego piksela. |
Sesio - 2010-01-01 16:26:52 |
Nie byłem z cukru pani narrator, więc deszcze mi nie przeszkadza. Jednak Aurora zapewne nie lubiła być mokra więc biegłem ile sił w nogach. Bardzo dobrze znałem drogę do pałacu, dlatego szybko tam dotarłem. |
Cintre - 2010-01-01 21:11:30 |
deszcz, |
Sesio - 2010-01-01 21:16:00 |
kk literówka |
Cintre - 2010-01-01 21:26:28 |
Maiev rzekomo była w swojej komnacie, ale jakoś nikt nie kwapił się, żeby tam zajrzeć. Wszyscy snuli się po korytarzach, niczym duchy. Nie ma co, Święto Zielonego Grzyba u Mrocznych jest zdecydowanie lepszą zabawą. |
Sesio - 2010-01-01 21:28:30 |
Tak, tak gdyby mnie mroczni od razu nie zabili to z chęcią bym się udał na to Święto Grzyba. W każdym razie wróciłem pod drzwi Maiev i użyłem kilka razy powietrznego cięcia by je osłabić. Następnie dosyć spory rozpęd i uderzyłem barkiem w drzwi. Mam nadzieję że puściły i jestem w środku. |
Cintre - 2010-01-01 21:37:58 |
Drzwi okazały się być tylko przymknięte, więc wpadłeś tam z takim impetem, że przeleciałeś przez komnatę po podłodze i prawie wypadłeś przez okno. |
Sesio - 2010-01-01 21:45:20 |
dziękuje Ci bardzo |
Cintre - 2010-01-01 21:50:49 |
za co? |
Sesio - 2010-01-01 21:54:03 |
za te drzwi |
Cintre - 2010-01-01 22:06:11 |
wiem, jestem okropna. Sam się w to wpakowałeś ;P |
Sesio - 2010-01-01 22:09:56 |
^^ hehe, Ty to mówisz nie ja |
Cintre - 2010-01-01 22:13:35 |
MYŚLNIKI! Nie zjadaj. |
Sesio - 2010-01-01 22:17:14 |
dobra dobra :P |
Cintre - 2010-01-01 22:21:01 |
Wrzasnęła. I rzuciła kolejną książką i następną. Szykowała się, żeby użyć Powietrznego Cięcia. Lepiej uciekaj. |
Sesio - 2010-01-01 22:26:47 |
Wziąłem książkę, która właśnie poleciała nad moją głową popatrzyłem na tytuł Kamasutra |
Cintre - 2010-01-01 22:44:00 |
Wyraźnie ją irytowałeś. Do granic możliwości, granic szaleństwa i granic łóżka. Lepiej, żeby stamtąd nie wyszła, bo będzie tylko gorzej. |
Sesio - 2010-01-01 22:47:00 |
Wybiegłem z pokoju krzycząc |
Cintre - 2010-01-01 22:50:30 |
Popatrzyła na ciebie niemal równie podłym wzrokiem, jak Maiev. Chyba dziś nikt we frakcji nie był w humorze. |
Sesio - 2010-01-01 22:54:14 |
-Co się z Wami elfy dziś dzieje westchnąłem głośno. |
Cintre - 2010-01-01 23:01:23 |
myślniki? |
Sesio - 2010-01-01 23:04:01 |
przepraszam, zapomniałem, za dużo nauki i skleroza mnie łapie ;) |
Cintre - 2010-01-02 20:25:23 |
Droga na mokradła była błotnista. W dodatku zaczęło padać i grunt z coraz większym zapałem wypływał ci spod stóp. Byłeś cały mokry i brudny. W dodatku po drodze udało ci się zjawiskowo poślizgnąć i dostarczyć swojej skórze uciechy w postaci niespodziewanej kąpieli. Błotnej. Podobno takie są najzdrowsze. |
Sesio - 2010-01-02 20:31:39 |
Mój płaszcz przemókł do ostatniej nitki. Okropna pogoda, miałem tylko nadzieję że Aurora się nie przeziębi. Błotny upadek też nie był przyjemny , jednak mocny deszcze zmył błoto z mojej twarzy. Przyśpieszyłem jeszcze bardziej, musiałem wykonać tą misję, nie mogłem zawieść drugi raz. |
Cintre - 2010-01-02 20:40:30 |
Twoje morale powinny spadać w taką pogodę, w takim błocie, ale one na przekór wszystkiemu, rosły z każdym krokiem. W końcu doszedłeś na mokradła. Bagna, bagna, bagna. Wszędzie bagna. I ta irytująca, zielona roślinka, rosnąca sobie to tu, to tam... |
Sesio - 2010-01-02 20:53:20 |
Musiałem wymyślić coś żeby odstraszyć mrocznych. Jak zwykle pustka w głowie. Zawsze wolałem od razu działać przeważnie pochopnie niż obmyślać plany taktyczne. Zacząłem w pośpiechu zbierać jak najwięcej roślin i ukrywałem je. Chciałem żeby mroczni pomyśleli że już tu ktoś był. |
Cintre - 2010-01-02 20:57:14 |
Ukryte w krzakach rośliny, wciąż wyglądały jak rośliny. Robiło się ciemno. Nadchodziła pora mrocznych. Środkiem mokradeł spacerowała postać w czarnej szacie. Wiatr rozwiewał jej ciemne włosy, a czerwone oczy przeszywały powietrze. |
Sesio - 2010-01-02 21:13:25 |
Aurorę ukryłem niedaleko siebie a sam zanurzyłem się po nos w bagnie tak by nie było mnie widać. Pod wodą wyciągnąłem sztylet. Czekałem , chciałem wiedzieć ile będzie napastników. Znowu w głowie pojawił mi się alarm głośny jak cholera Nie możesz zawieść. |
Cintre - 2010-01-02 21:22:06 |
Ha! |
Sesio - 2010-01-02 21:31:13 |
? |
Cintre - 2010-01-02 21:37:13 |
Wymyśliłam! |
Sesio - 2010-01-02 21:46:35 |
wiem, powtarzasz już to jakiś czas, może ogladnij film albo pogadaj z kimś |
Cintre - 2010-01-02 22:09:15 |
sumienia, strzałę |
Sesio - 2010-01-02 22:15:04 |
za szybko pisałem i zjadłem pewne rzeczy |
Cintre - 2010-01-03 12:41:02 |
Elfka może i broni nie zobaczyła, ale nie była też aż tak głupia, by nie domyślić się kim jesteś. Szybko wdrapała się na drzewo i upchnęła zielsko do torby. Stojąc na gałęzi, wystrzeliła w twoją stronę Ognista Kulę. |
Sesio - 2010-01-03 13:15:01 |
Odskoczyłem do tyłu by kula nie trafiła mnie jeśli to za mało to wysłałem jeszcze powietrzne cięcie by ją hmm rozerwać?kule w sensie. |
Cintre - 2010-01-03 13:21:06 |
Kula lekko opatrzyła ci dłoń, ale nie spowodowała poważniejszych ran. Dziewczyna zastygła w bezruchu. Przestała atakować, ale była gotowa, żeby zadać cios w każdej chwili. |
Sesio - 2010-01-03 13:28:37 |
Opuściłem ręce i stałem. Nie wiedziałem jak zacząć, co powiedzieć. |
Cintre - 2010-01-03 13:35:23 |
Patrzyła na ciebie, a jej twarz nie wyrażała żadnych emocji. Po chwili głośno się zaśmiała. |
Sesio - 2010-01-03 13:40:04 |
Wyciągnąłem przed siebie szybko ręce |
Cintre - 2010-01-03 19:36:38 |
-Lepsze miejsce? To jest najlepsze miejsce! - wykrzyknęła, napinając cięciwę. -Z resztą, co to za różnica, skąd będzie wam ginął... Nie rozumiesz kolego - to jest wojna. A to - wskazała na mokradła -to jest sabotaż. - Puściła cięciwę, wystrzeliła strzałę. |
Sesio - 2010-01-03 21:45:25 |
Odskoczyłem w prawo by uniknąć strzały i puściłem powietrzne cięcie w jej stronę. Następnie szybko wziąłem Aurorę na ręce i schowałem się za najbliższym większym drzewem. Cały czas obracałem się żeby widzieć pozycję elfki. |
Cintre - 2010-01-03 21:49:30 |
Strzała lekko musnęła twoje lewe ramię. Schowany za drzewem słyszałeś, jak krzyczała |
Sesio - 2010-01-03 22:11:34 |
czyli nie mogła już używać tej ręki?? i łuku też? |
Cintre - 2010-01-03 22:33:59 |
no ręki nie bardzo, czyli łuku też nie |
Sesio - 2010-01-03 22:37:30 |
Słyszałem jak się zbliżała naciągnąłem cięciwę. Wyszedłem zza drzewa od razu by elfka była jeszcze kawałek ode mnie. Chwilę celowałem w korpus i wypuściłem strzałę. Jeśli miałem czas nasadziłem nową i znowu wypuściłem. Jeśli tego czasu mi brakowało to wyrzuciłem łuk na bok i rzuciłem w jej stronę powietrzne ciecie, następnie odbijając się od drzewa ze sztyletem w ręku rzuciłem się na nią. |
Cintre - 2010-01-03 22:53:15 |
ech, nie lubię opcji 'jeżeli' |
Sesio - 2010-01-03 23:00:18 |
Zakładam w pośpiechu łuk na plecy i podbiegam do elfki. Rozbrajam ją i mówię: |
Cintre - 2010-01-04 20:52:48 |
Elfka wciąż krztusiła się krwią. Patrzyła ci prosto w oczy z niemym niedowierzaniem. Nie zostało jej dużo czasu i jeśli chciałeś spróbować jej pomóc - musiałeś się spieszyć. Aurora dzielnie dotrzymywała ci kroku, gdy zmierzałeś w stronę frakcji, z wrogiem w ramionach. Życie elfki uciekało z każdą dawką wyplutej krwi... |
Sesio - 2010-01-04 21:11:08 |
Przyśpieszyłem kroku, nie miałem czasu do stracenia. |
Cintre - 2010-01-04 21:14:44 |
Nie kiwnęła głową w żadną stronę. Może wcale nie miała zamiaru cię słuchać, a może zwyczajnie nie była w stanie. Krztusiła się jasnoczerwonym płynem. Krztusiła się swoim życiem. Dotarłeś do centrum frakcji. Co teraz? |
Sesio - 2010-01-04 21:17:08 |
Przetarłem jej usta i brodę które były ochlapane krwią i bez zastanowienia ruszyłem do lecznicy. Wbiegając do budynku wołałem o medyków. Wszedłem do pierwszej lepszej sali i położyłem ją na łóżku. Nerwowo rozglądałem się za sanitariuszami. |
Cintre - 2010-01-04 21:25:17 |
Wciąż było burzowo i może dlatego centrum frakcji było opustoszałe, co było dla ciebie okolicznością idealną. W końcu niosłeś ze sobą mroczną sabotażystkę - a to mogło się skończyć źle zarówno dla niej, jak i dla ciebie. Medyk już cię usłyszał i właśnie zmierzał do sali. Uważaj jednak, w wyposażeniu każdego medyka znajdują się też odpowiednie instrumenty obronne, a znane przez sanitariuszy zaklęcia wykraczają poza lecznicze. Nie zawahają się zabić swego wroga. |
Sesio - 2010-01-04 21:30:18 |
Kucnąłem przy niej. Nie wiedziałem czy może ruszyć głową lub coś powiedzieć. Jednak przemawiałem do niej po cichu. |
Cintre - 2010-01-04 21:39:20 |
Musiała ponieść taką cenę, ale czy była na to gotowa. Wyrzeczenia nie były jej najmocniejszą stroną, a anegdota o tarczy mocno wzrosła w jej system wartości. W nią całą. Nie była jednak w stanie reagować. Nie mogła powiedzieć, czy życie, jakie dla niej wybrałeś, się jej podoba. Nic z tych rzeczy. |
Sesio - 2010-01-04 21:43:29 |
Widząc co robi medyk natychmiast wyciągnąłem sztylet. Silnym kopnięciem posłałem go na ścianę. Przycisnąłem go do niej a sztylet przyłożyłem do szyi. |
Cintre - 2010-01-04 22:15:09 |
Elf mógłby położyć cię jednym skinieniem palca, unieszkodliwić jednym ruchem dłoni. Była wojna i na walce znali się wszyscy. Mógłby, ale nie zrobił tego. Ten konkretny sanitariusz był bowiem strasznym leniem i nie lubił robić niczego, co wykraczało poza jego spis obowiązków. Odepchnął cię mocno i podszedł do elfki. Popatrzył na nią uważnie. |
Sesio - 2010-01-04 22:18:17 |
-Dziękuje-powiedziałem i rozejrzałem sie za krzesłem i porwałem najbliższe. Usiadłem na nim obok łóżka, cały czas głaskałem uspokajająco głowę elfki. Aurorę wziąłem na kolana. Nie wyrywała się, chyba wyczuła że jestem zdenerwowany i potulnie ułożyła się na moich kolanach. |
Cintre - 2010-01-05 07:13:20 |
spadaj. wcale nie straszę, ale łazienka + śniadanko + wszystkie inny pierdoły, które musiałam zrobić od tej cholernej 6 miały priorytet. |
Sesio - 2010-01-05 16:08:25 |
zwracam honor, byłaś 10 min po mnie. Długo się wybierasz :) ja to 10 min i w drogę ^^ |
Cintre - 2010-01-05 20:28:53 |
Ocknęła się choć wciąż była w ciężkim szoku. Nie wiedziała, co się dzieje, ale powoli zaczynała rozumieć swoją sytuację. I wcale jej się ona nie podobała. |
Sesio - 2010-01-05 20:35:45 |
Podpierając ją, pomogłem jej usiąść. Patrzyłem sie na nią w milczeniu. Chciałem żeby sama zrozumiała własną sytuację i że musi ją zaakceptować. Modliłem się w duchu żeby nikt nie wszedł do sali. |
Cintre - 2010-01-05 20:40:41 |
Do sali nikt nie wszedł, ale jej sytuacja nie podobała się ani troszeczkę. Popatrzyła na ciebie z przestrachem, po czym zaczęła na oślep biec ku wyjściu z lecznicy. To wszystko wciąż było dla niej tarczą. |
Sesio - 2010-01-05 20:44:45 |
Błyskawicznie odwróciłem się i złapałem ją w pasie. Z wysiłkiem podniosłem ją i położyłem na łóżku ,unieruchomiłem ją. |
Cintre - 2010-01-05 20:54:39 |
-To moja sprawa, co chcę z nim zrobić. Nic ci do tego! - krzyknęła -Na pewno nie chcę go marnować z wami - leśnymi! Puszczaj! |
Sesio - 2010-01-05 20:59:48 |
fiu fiu , myślałem że ma mniejszy temperament |
Cintre - 2010-01-05 21:53:36 |
Nie uspokoiła się. Nawet jeżeli gdzieś w głębi ducha była wdzięczna za uratowanie, to nie miała zamiaru tego ujawniać. Wyrywała się i szarpała. Do swoich. Do wolności. |
Sesio - 2010-01-05 21:59:53 |
Nie mogłem jej uderzyć , moje słowa też nie odnosiły pożądanego skutku. W głowie miałem mętlik. |
Cintre - 2010-01-06 20:56:02 |
Nie słuchała. Myślała tylko o jednym -"Muszę wrócić!". Życie w lesie, życie wśród leśnych - to wszystko nie miało dla niej najmniejszego sensu. Wybiegła na dwór. |
Sesio - 2010-01-06 21:01:42 |
-Kurwa maććć-krzyknąłem i wybiegłem za nią. |
Cintre - 2010-01-06 21:15:08 |
Na szczęście na dworze wciąż nie było nikogo i, być może, nikt jej nie widział, ale dziewczyna była szybka i teraz już - w pełni zdrowia, więc uciekała naprawdę szybko. Zbyt szybko. Odbijała się od drzew i niknęła w mroku. |
Sesio - 2010-01-06 21:22:28 |
Szczęście w nieszczęściu , na dworze pusto ale dziewczyna coraz bardziej się oddalała. Postanowiłem że to będzie moja ostatnia próba. Zmusiłem organizm do niezwykłego wysiłku i przyspieszyłem. |
Cintre - 2010-01-06 21:59:19 |
Niestety przyspieszenie nic nie dało. Elfka uciekła i tyle ją widziałeś. Na twoje szczęście - tyle ją widział ktokolwiek. Nikt już nie zrywał Błotnika po nocach i choć nie było pewnym, że precedens ten nie powtórzy się w przyszłości, to chwilowo twoją misje można było uznać za wykonaną. |