Cintre - 2009-12-25 22:11:27

Ciemno, szaro i nudno. Odkąd skończyłeś te przeklęte koszary, nie masz, co ze sobą zrobić. Siedzisz sobie na wysokiej półce skalnej i tępo wpatrujesz się w ścianę.

Yenshü - 2009-12-25 22:14:48

Tak siedząc i patrząc się tępo w ścianę doszedłem do wniosku, że czas się tu czymś zając. Wstałem i otrzepałem się z brudu. Spokojnym tempem udałem się do miasta szukając jakiś możliwości szybkiego i łatwego zarobku.

Cintre - 2009-12-25 22:19:24

bu :( wszyscy mi zawsze moje misjowe plany psują i muszę wymyślać inne misje...
_________

W centrum panował istny zgiełk. Kto wie, może i świąteczny. W korytarzach było tak wąsko, że z trudem przeciskałeś się pomiędzy spacerującymi tu i ówdzie elfami. Na szczęście plac centralny był na tyle duży, żeby pomieścić wszystkich. Rozglądałeś się za czymś do roboty i typ razem los postanowił ci dopomóc. Z ogromnej, ładnie przystrojonej jaskini wyjrzał elf z tęgawym brzuszkiem i zawołał:
-Ej, ty tam, chcesz zarobić?

Yenshü - 2009-12-25 22:21:47

Spojrzałem na niego. Był dość tęgim(co to znaczy? xD) elfem.
-Ja? Zawsze i wszędzie. - powiedziałem podchodząc do niego.
-A co musiałbym zrobić?

Cintre - 2009-12-25 22:26:24

tęgi = gruby
_______
El poklepał cię po plecach, co było gestem dość dwuznacznym.
-Och dowiesz się, jak wejdziesz - roześmiał się świątecznie -To jak chłopcze? Potrzebuję awaryjnego pracownika. Piszesz się?

Yenshü - 2009-12-25 22:30:25

-No nie ma problemu. -powiedziałem wchodząc do środka. Czułem się nieco zdegustowany gdy zaczął mnie klepać po plecach. *Mam nadzieje, że on nie jest jakim niewyżytym starcem* -pomyślałem mierząc nieco go wzrokiem.
-Ale czym miałbym się zająć ?- spytałem rozglądając się dookoła.

Cintre - 2009-12-25 22:40:01

Gdy wszedłeś do środka zorientowałeś się, że jesteś w ogromnej sali jadalnej. Suto zastawione stoły uginały się pod naporem jedzenia i trunków, a poprzebierane w stroje świątecznych elfów barmanki uwijały się w pocie czoła. Klienci co chwila poklepywali je po tyłkach, przywoływali pstryknięciami palców, a one niemal padały z wycieńczenia. Zespół w kącie sali miał zapewne przygrywać świąteczne utwory, ale najwyraźniej takowe nie znajdowały się w ich repertuarze. Zamiast tego, karczmę wypełniały dźwięki jakże pasującej do sytuacji piosenki:

"Ona pachniała porankiem ciała, pachniała mydłem migdałowem
(...)
Masa parę, a para masę
Może ona dzisiaj to tobie da
Może ona to dzisiaj tobie da
"

Elf wypchnął cię na środek sali i zaprowadził na zaplecze. Wskazał palcem na przebieralnie i powiedział:
-Wejdź do środka i się przebierz. Potem pogadamy o reszcie

Yenshü - 2009-12-25 22:44:25

Gdy wszedłem do środka zobaczyłem całą masę elfów, a co najważniejsze skąpo ubrane elfickie barmanki. Piosenka akurat mi pasowała... Poszedłem za nim. Kazał mi przebrać się w jakiś strój. Przez chwilę popatrzałem na strój (opisz mi go xD) a potem na niego.

Cintre - 2009-12-25 22:49:25

W środku wisiał bardzo specyficzny strój, chociaż może dla tego miejsca było to typowe odzienie. Strój świątecznego elfa, w wersji żeńskiej. Krótka zielona, plisowana spódniczka mini, kusa czerwona bluzeczka, odkrywająca brzuch, fikuśne buty i mikołajowa czapka.
Elf, który okazał się być kierownikiem tego przybytku, zobaczył twoje dziwne spojrzenie i lekko się zaczerwienił:
-No co? Brakuje mi na dziś jednej barmanki

Yenshü - 2009-12-25 22:55:49

-A nie masz nieco "normalniejszego" stroju ? - spytałem zasłaniając kotarę. Rozglądałem się dookoła i zacząłem się rozbierać.
-To jak?

Cintre - 2009-12-25 23:00:37

Właściciel udał, że nie słyszał pytania i grzecznie odwracając wzrok, wpatrywał się w środek sali. W karczmie nadal panował straszny tłok. Muzycy grali w kółko tą samą piosenkę, a biedne barmanki uwijały się w pocie czoła.

Yenshü - 2009-12-25 23:04:16

Widząc, że kierownik mnie ignoruje podwinąłem swoje spodnie, tak że sięgały do kolan. Na głowę założyłem czapkę a na nogi buciki. Nieco mnie cisnęły ale ok. Odsłoniłem kotarę i stanąłem przed nim.
-To jak?

Cintre - 2009-12-25 23:06:55

-Nie, nie, nie - powiedział zdegustowany i wyszedł. Po chwili wrócił z zielonymi spodniami, zielonym t-shirtem i czerwoną kamizelką w ręku.
-Zakładaj to. Czapka i buty mają zostać

Yenshü - 2009-12-25 23:08:46

-No i oki- powiedziałem z uśmiechem, szybko wchodząc za kotarę i przebierając się. Wyszedłem i stanąłem przed nim.
-No to co teraz mam zrobić? - spytałem poprawiając nieco strój.

Cintre - 2009-12-25 23:12:26

Elf pokiwał głową z uznaniem i wypchnął cię na środek sali. Wręczył ci mały notatnik i przykrótki ołówek.
-Teraz rozpoczyna się twoja praca. Robisz dziś za kelnera, barmana i pomagiera. Tylko się uwijaj.
Gdy tylko skończył mówić, zobaczyłeś, że ktoś woła cię do stolika.

Yenshü - 2009-12-25 23:18:13

Podszedłem do klienta.
-Witam w czym mogę pomóc szanownemu panu? -Spytałem.
Przygotowałem notes aby zapisać zamówienie.

Cintre - 2009-12-25 23:22:20

Klienci , a właściwie banda tłustych wieprzy, życzyli sobie 5 kufli piwa, 4 wypieczonych golonek, 3 krwistych steków, kiszonej kapusty i ogórków. I to szybko. W tempie natychmiastowym.

Yenshü - 2009-12-25 23:25:45

Rozejrzałem się dookoła aby znaleźć kuchnię czy coś w tym stylu. Po chwili zorientowałem się gdzie mam zanieść zamówienie. Skierowałem się tam i powiedziałem:
Witam poproszę : 5 kufli piwa, 4 wypieczonych golonek, 3 krwistych steków, kiszonej kapusty i ogórków. Dla panów siedzących przy tamtym stoliku.

Cintre - 2009-12-25 23:28:03

Czekałeś i czekałeś, a panowie wyraźnie się niecierpliwili. Wreszcie ktoś łaskawie przyniósł ci wszystko, o co prosiłeś. Klienci zaczynali się denerwować. Co zrobisz? Zaryzykujesz ich gniew i zaniesiesz wszystko bezpiecznie, po kolei czy okażesz się hardcorem i spróbujesz donieść wszystko na raz?

Yenshü - 2009-12-25 23:30:46

Pomyślałem sobie *Spokojnie, spokojnie wezmę to naraz. Będzie dobrze.* Poprosiłem jeszcze o tackę aby to tam zmieścić. Szedłem w miarę powoli, tak aby omijać kursy kolizyjne. *Jeszcze trochę, jeszcze...*

Cintre - 2009-12-26 13:35:58

Zaryzykowałeś, ale niestety nie wszystko poszło po twojej myśli. Już prawie ci się udało, ale przy stoliku ktoś złośliwie podłożył ci nogę. A może zwyczajnie się potknąłeś...
W każdym razie kufel piwa i golonka wylądowały na jednym z klientów.

Yenshü - 2009-12-26 18:08:40

Już chciałem wybuchnąć śmiechem. Na szczęście się powstrzymałem. Podniosłem golonkę na talerz i podałem im to co zamówili.
-Piwo podam zaraz.-powiedziałem odchodząc i patrząc się w tył dyskretnie.

Cintre - 2009-12-26 18:12:54

Elf zdenerwował się nie na żarty. Był mokry i ociekający tłuszczem - dosłownie. Każdy głupi by się wściekł, a on, bonusowo, głupoty posiadał na tony. Podszedł do ciebie i złapał cię za kołnierz, po czym energicznie podniósł do góry tak, że jedynie majtałeś nogami nad powierzchnią.
-Co powiedziałeś? - wysapał.

Yenshü - 2009-12-26 18:15:37

-Powiedziałem, że piwo podam zaraz. Proszę rozliczyć się z osobą, która mnie na Pana wywróciła. - Powiedziałem starając się oprzeć na czymś nogi. Ręce miałem w razie czego gotowe do obrony.

Cintre - 2009-12-26 18:18:00

Okazało się, że elf choć głupi, to obeznany z podstawowymi zasadami kultury. Dziwna mieszanka. Niecodzienna.
Łypnął na ciebie groźnie.
-A magiczne słowo gdzie?

Yenshü - 2009-12-26 18:21:58

-Przepraszam Pana. Wyrazy szacunku. Czy mogę pujśc teraz po piwo dla pana?-znowu już prawie wybuchłem śmiechem. Stoi taki grubas. Cały tłusty i brudny od piwa i prosi o magiczne słowo. Hehehe...

Cintre - 2009-12-26 18:25:11

Yeeeen! pÓjść
__________

Puścił cię i uśmiechnął się głupkowato. Czy to się dzieję naprawdę?
Zanim wrócił do stolika szturchnął cię jeszcze lekko w ramię.
-Jakbyś mógł poprosić zespół, żeby zagrali coś innego - byłbym wdzięczny. Obojętne co, tylko nie to, co grają - powiedział i wrócił do swoich kompanów.

Yenshü - 2009-12-26 18:27:56

-Dobrze. Postaram się. -Powiedziałem idąc do kapeli. *idiota no... po prostu idiota...*-myślałem sobie w czasie drogi. Gdy już doszedłem do kapeli spytałem:
-Witam. Gościom powoli nudzi się ta piosenka. Mogli byście ją zmienić? -Spytałem

Cintre - 2009-12-26 18:30:07

Facet przy mikrofonie popatrzył na ciebie drętwo. Zakląskał, podrapał się po głowie, spojrzał na resztę kapeli i zapytał:
-A na jaką niby?
___________
wybacz, trzymanie się w limitach stron to nie moja specjalność.

Yenshü - 2009-12-26 18:40:39

Ehh.... ;p
---------
-A co macie jeszcze w repertuarze ? Spytałem patrząc na nich jak na nie powiem kogo.
-Bo nie sądzicie, że jedne piosenka przez cały wieczór to troszkę zbyt mało? -powiedziałem patrząc czy przypadkiem klient czekający na piwo się nie niecierpliwi zbytnio.

Cintre - 2009-12-26 18:47:40

dobra, to teraz nagłe przyspieszenio-zakończenie akcji. O.
__________
Muzyk popatrzył na ciebie zdegustowany, ale po chwili kapela zaczęła grać jakiś wytarty utwór Elfelsów. Miało być, co innego - było. Klient grzecznie poczekał aż przyniesiesz mu do stolika brakujące piwo i nawet wcisnął ci 20 ogników napiwku - za zmianę piosenki.
Uwijałeś się, jak mróweczka, a męczący dzień pracy w końcu dobiegł końca.
180 l.o wynagrodzenia i 20 l.o napiwku pobrzękiwało w twojej kieszeni.

MC!
200 leśnych ogników
2 punkty statusu

Cintre - 2009-12-26 22:16:53

Misja #2



Wszystkie bajki zaczynają się podobnie. Dawno, dawno temu w odległej krainie...
Wszystkie z wyjątkiem tej jednej. Ta ma miejsce dziś, teraz i to bliżej niż ktokolwiek mógłby pomyśleć, bo w twojej głowie. Wbrew pozorom i powszechnemu mniemaniu, wcale nie jest tam pusto, no może troszkę brudno, ale to dlatego, że dawno nie robiłeś porządków. Teraz ten bałagan daje o sobie znać i męczy cie wyjątkowo abstrakcyjnym snem.

Yenshü - 2009-12-26 22:25:01

Leżę gdzieś i śpię...
*Las... Wszędzie las... Wielkie, stare drzewa otaczają mnie ze wszystkich stron. Idę przed siebie. Patrzę, a tu grzyb. Schylam się a tu kurka. Wkładam go do koszyka i idę dalej. Po chwili stanąłem, patrzę a tu nie ma koszyka. Zacząłem biec jak opętany, nagle potknąłem się. Przedemną stała moja mentorka w stroju myszki zębuszki.*

Cintre - 2009-12-26 22:30:05

przyzwyczaiłam się już do tamtego ava
__________

Wróżko-zębuszkowa mentorka podeszła do ciebie i przyjrzała się uważnie twoim ząbkom.
-To co wyrywamy? - zapytała, wyciągając zza siebie kleszcze dentystyczne. Widząc twoje przerażenie, pokiwała z dezaprobatą głową.
-Nie? Phi. No to lepiej się obudź!

No i się obudziłeś. A właściwie obudziło cię głośne walenie w drzwi twojego domku.

Yenshü - 2009-12-26 22:34:14

A który Ci się bardziej podoba?
---------
Przerażony wyrywaniem ząbkow wstałem z łóżka. A raczej kamiennej płyty na której miałem zwyczaj spać. Nażuciłem na siebie jakieś ubranie i podszedłem do drzwi.
Słucham kto tam?

Cintre - 2009-12-26 22:36:26

NaRZuciłem
__________

Drzwi otworzyły się z hukiem. I do środka wparowała jakaś kobiecinka z bachorem. Dzieciak natychmiast wbiegł do środka mieszkania. Kobieta poklepała cię po plecach.
-To zostawiam ją do wieczora - powiedziała i wyszła. Tyle ją widziałeś.

Yenshü - 2009-12-26 22:39:23

*Aha.... luz...*-pomyślałem sobie. Co to za matka zostawia swoje dziecko u obcego w domu i to bez zapowiedzi... Przez chwile stałem i patrzałem się na nie (opisz mi je). Potem zacząłem szukać nr kontaktowego do opieki społecznej.

Cintre - 2009-12-26 22:42:12

I wtedy przypomniało ci się, że przecież nie masz telefonu. Dzieciak był z tego powodu ta samo smutny. Latał, a właściwie latała, bo była to dziewczynka, po całym pokoju i zastanawiała się, co by tu nabroić. Była malutka, mogła mieć najwyżej 6 lat. Rude włosy związane miała w warkoczyki, a przyduże ogrodniczki lekko z niej spadały. Wydawała się być elfiątkiem bardzo żywiołowym.

Yenshü - 2009-12-26 22:44:53

Nieco zdegustowany tym, że zapomniałem, iż nie posiadam telefonu usiadłem na kamieniu.
jak sobie głowę rozbijesz to nie przybiegaj potem z płaczem-powiedziałem do dziewczynki.
Najlepiej usiądź i siedź spokojnie

Cintre - 2009-12-26 22:46:59

MYŚLINIKI przy kwestiach dialogowych!
_________

"Siedź spokojnie" na nią nie działało. Obejrzała już sobie wszystko. Poszurała po podłodze. Zbiła dwa talerze, a teraz dobierała się do twojego łuku.

Yenshü - 2009-12-26 22:50:34

*O nie nie nie... Tak to nie będzie- -pomyślałem sobie patrząc na moja piękną porcelanę.
Odejdź od łuku !!! Krzyknąłem z całej siły. Potem podszedłem i chwyciłem ją za bluzkę. Podszedłem do kamiennej płyty i posadziłem ja obok.

Cintre - 2009-12-26 22:52:40

MYŚLINIKI przy kwestiach dialogowych!
__________

Uwiesiła ci się na ręce i mocno cię ugryzła.
-Jeeeeść!!! - wrzeszczała. Jej krzyk wypełniał cały pokój. Co za okropny bachor...

Yenshü - 2009-12-26 22:55:28

-Niema ! Cisza! -Krzyknąłem jeszcze głośniej. Pochowałem swoje rzeczy, oraz wszystko co mogła by zniszczy i położyłem się na płycie bokiem. Cały czas miałem na nią oko.

Cintre - 2009-12-26 23:01:23

Nie ma!, mogłaby, zniszczyć
________

Ugryzła jeszcze mocniej i wrzasnęła jeszcze głodniej. Chyba była głodna. Lepiej zrób jej coś do jedzenia, bo z braku innych przekąsek, gotowa jest zjeść ciebie.

Yenshü - 2009-12-26 23:05:04

Sorki ja już nie myślę ;p
----------------
-No dobra. Spokój! - powiedziałem idąc do spiżarni. Rozglądnąłem się, co mam do jedzonka i zrobiłem jej conieco.
-I jak dobrze ?

Cintre - 2009-12-26 23:07:28

Zjadła i trochę się uspokoiła. Widocznie energia powoli zaczynała z niej uchodzić. Może zaśnie i będziesz miał spokój? Ale, ale... Domaga się bajki.

Yenshü - 2009-12-26 23:15:51

-No dobra siadaj tu obok i słuchaj - powiedziałem do dziewczynki.
-Dawno Dawno temu, gdy po świecie chodzili jeszcze bogowie było małe ziarenko. Było mniejsze od innych i nie miało siły wykiełkować. Wtedy jeden z bogów się nad nim zlitował i wrzucił je do oceanu, aby miało pod dostatkiem wody. Wtedy ziarenko zaczęło rosnąc i rosnąc. W Końcu wypiło całą wodę z oceanu a samo za kare zostało zniszczone. I tak powstała pustynia....

======
Tak na szybko wymyślane ;p

Cintre - 2009-12-26 23:18:03

Oczka powoli zaczynały jej się kleić.
-A co to jest pustynia? - zapytała, zwyczajem małych dzieci -A dlaczego? A na pustyni był zielony wilk z niebieskimi rogami? - popatrzyła na ciebie swoimi wielkimi oczkami.

Yenshü - 2009-12-26 23:20:28

-Pustynia.... Pustynia jest to wielki obszar pokryty jedynie piaskiem. Nie ma tam prawie wcale roślin ani wody. A kto wie ? Może nocami chadza się tam taki wilk. -Powiedziałem uśmiechając się do niej.

Cintre - 2009-12-26 23:24:28

-I zjada różowe pomidory? - uśmiechnęła się pod nosem i przymknęła powieczki. Położyła główkę na twoich kolanach i zażądała:
-Kołysankę!

Yenshü - 2009-12-26 23:29:02

-ojejku...- powiedziałem uśmiechając się do niej. Położyłem rączkę na jej główce i zacząłem ja leciutko, delikatnie głaskać.
- -Zacząłem jej śpiewać. Czekałem aż uśnie nie ruszając kolanami.

Cintre - 2009-12-26 23:34:04

pomysłowo :)
___________

Usnęła. Snem spokojnym i głębokim. I spała tak aż do przyjścia mamusi. Musiała być bardzo zmęczona. Matka wyniosła ją na rękach, a tobie wcisnęła do dłoni zasłużone wynagrodzenie.

MC!
160 l.o
1 punkt statusu

GotLink.pl