- Forestwars http://www.forestwars.pun.pl/index.php - Szpiegostwo http://www.forestwars.pun.pl/viewforum.php?id=24 - Misja dla Ranhara http://www.forestwars.pun.pl/viewtopic.php?id=304 |
Raziel - 2009-12-29 21:33:28 |
Siedząc przed barem, jak to przystało na młodego menela... znaczy się mrocznego wojownika, popijałeś oranżadę (jako, że jesteś na służbie) i obserwowałeś otoczenie. Dwóch elfów okładało się, bo nie mogli się dogadać co do tego, który z nich ma brzydszy tatuaż na lewym ramieniu. Jeden facet zatapiał swoje smutki w kubku wyjątkowo pysznego soku żurawinowego. W pewnym momencie cała ta sielanka została przerwana. Drzwi do komnaty otwarły się i nagle pociemniały wszystkie światła. Mroczna postać, która właśnie weszła do pomieszczenia, powolnym krokiem zbliżała się w Twoją stronę... |
Ranhar - 2009-12-30 10:08:22 |
Siedzę sobie w barze i piję oranżadę... Spoglądam co chwila na innych, którzy siedzą w tym samym barze... Kiedy ta osoba wchodzi do baru i nastała cisza, spojrzałem na niego i zacząłem dalej pić oranżadę ze stoickim spokojem... |
Raziel - 2009-12-30 11:26:26 |
Mroczna postać podeszłą do Ciebie i powiedziała, że jest robota. Reszty miałeś się dowiedzieć w komnacie tronowej. Po tym postać rozpłynęła się w tłumie pijaków. Dziwna sprawa, aczkolwiek teraz byłeś zmuszony odłożyć swoją pyszną oranżadę i ruszyć w stronę komnat tronowych. |
Ranhar - 2009-12-30 11:59:09 |
-Skoro tak mówisz, tak zrobię...- po tych słowach wstaję zostawiam pieniądze za oranżadę i wychodzę z knajpy... Zamykam drzwi i idę w stronę komnaty tronowej... W czasie drogi zastanawiałem się Co to za pilna sprawa jest, że mnie wzywają?? |
Raziel - 2009-12-30 12:08:48 |
Mijałeś kolejne korytarze i byłeś już prawie w połowie drogi. Mijali Cię elfowie, którzy pędzili wykonywać swoje codzienne obowiązki. Ten dzień był zupełnie normalny i zwyczajny. Ten stan rzeczy miał się jednak zmienić w bardzo krótkim przeciągu czasu. Twoim oczom ukazała się brama komnat tronowych. |
Ranhar - 2009-12-30 12:12:26 |
No to zobaczymy co mnie tym razem czeka... Może coś ciekawego będę miał tym razem do roboty...-myślę sobie pukając do drzwi komnaty i czekając na słowa "Wejść" lub coś w tym stylu... Czułem teraz dziwny nie pokój... |
Raziel - 2009-12-30 12:52:31 |
Drzwi otworzyły się samoistnie, zupełnie jakby miały zamontowany jakiś specjalny mechanizm, co przez cięcia w budżecie jest średnio prawdopodobne. W powietrzu dało się wyczuć magię. Tak... magia... to nie wróżyło nic dobrego. W środku pomieszczenia ujrzałeś ciemną postać, która przywołała Cię do siebie gestem ręki. |
Ranhar - 2009-12-30 12:56:13 |
Widząc tą postać przeszły mnie ciarki... Nie wiedziałem co zrobić... Zdrętwiałem... Kiedy wykonał gest ręki podszedłem i powiedziałem: Witam. Zostałem tu wezwany, ale nie wiem z jakiej przyczyny... Możesz mi powiedzieć o co chodzi?? pytam się i robię lekki skłon... |
Raziel - 2009-12-30 15:48:43 |
- Zaginął syn ważnego kupca z północnej części frakcji. Kupiec ten jest bardzo hojnym darczyńcą skarbu głównego. Jednak po niezaginięciu syna, załamał się i nie chce handlować. Musimy go odnaleźć. Mówiąc my, mam na myśli Ciebie oczywiście. - Postać spojrzała na Ciebie zimnym wzrokiem, po czym wróciła do skrobanai czegoś w wielkiej księdze. |
Ranhar - 2009-12-31 15:10:06 |
-Ale gdzie on mieszka?? Nic więcej nie wiem... Możesz mi coś poradzić?? Choć co mam dokładniej zrobić??-mówię do niego... Kiedy tak na mnie spojrzał stałem jak wryty w ziemię... Byłem przerażony... |
Raziel - 2010-01-02 14:41:33 |
- Strażnik odprowadzi Cię do kupca. Jest on bowiem w komnatach tronowych. Nasi ludzie starają się go przekonać do powrotu do zawodu. Niestety bezskutecznie. Musisz odnaleźć jego syna. - Postać była bardzo poważna. Po chwili strażnik wyprowadził Cię z komnaty i ruszyliście wąskim korytarzem na spotkanie z kupcem. |
Ranhar - 2010-01-02 19:54:29 |
-Dobrze. Jak chcesz tak zrobię.-po tych słowach zostaje wyprowadzony z komnaty.-Nie wiem za bardzo co zrobić w tej sytuacji... Nawet nie wiem jak on wygląda... Mam nadzieję, że dostane jego portret czy coś...-mówi sobie Ranhar w podróży... |
Raziel - 2010-01-02 20:39:55 |
Wchodząc do kolejnej sali, ujrzałeś płaczącego tłustego elfa, który ściskał w dłoni zdjęcie. |
Ranhar - 2010-01-02 20:42:33 |
Podchodzę do niego, kładę dłoń na jego ramieniu i mówię-Dobrze. Zrobię wszystko co w mojej mocy aby jego odnaleźć... Jestem pewien, że szybko go odnajdę...-po tych słowach bierze zdjęcie do ręki i odchodzi... |
Raziel - 2010-01-03 13:09:41 |
Dobrym pomysłem byłoby na pewno odwiedzić ich dom. Wiesz już, że znajduje się on na północy frakcji. Dokładniejsze informacje możesz zapewne zdobyć na targowisku. Wszyscy znają tam bowiem owego kupca, który jest tam ważną szychą. Targowisko to znajduje się w centrum frakcji. |
Ranhar - 2010-01-03 13:12:25 |
Udaję się w stronę domu kupca... Pukam, ale nikt nie otwiera... Otwieram drzwi... Przeszukuję mieszkanie... Nic nie znajduję, wiec udaję się na targ... Pytam się jednego z kupców-Witam. Nie wie pan gdzie się znajduję ten chłopiec?? Zaginął i nie możemy go znaleźć... |
Raziel - 2010-01-03 17:50:29 |
Po primo na przyszłość, o tym czy coś znajdujesz decyduje osoba prowadząca. :P |
Ranhar - 2010-01-03 17:53:07 |
-Hmmm... Nie wiem kogo to krew, ale to dobrze nie wygląda... Zobaczę za oknem... Może coś tam znajdę...- następnie wyskakuję przez okno w celu znalezienia czegoś w sprawie zaginięcia chłopca tj. syna kupca... |
Raziel - 2010-01-03 17:58:31 |
Zobaczyłeś że na posadzce znajduje się krew. Szybka analiz pozwoliła stwierdzić, że to ta sama krew co na sztylecie (wisisz laboratorium 9.99. Z czegoś trza żyć). W każdym razie ślady prowadziły w stronę centrum, a dokładniej do wspomnianego już wcześniej targowiska. |
Ranhar - 2010-01-03 18:01:33 |
-O co tu chodzi?? Czyżby ktoś na niego napadł?? Albo sam się próbował zabić... Nie wiem musze podążać za śladami... Może na targowisku czegoś się dowiem na jego temat...- udaję się za śladami, które prowadzą do targowiska w celu znalezienia jakiegoś kolejnego tropu... |
Raziel - 2010-01-03 18:13:05 |
Ślady krwi prowadzą do zrujnowanego magazynu. Pełno w nim starego jedzenia i zepsutych narzędzi. Ślady zamieniły się w kałużę krwi przy samej ścianie. Potem zaś znikły wszystkie inne poszlaki. Ślad się urwał. To było dość dziwne. Stanowczo za dziwne. |
Ranhar - 2010-01-03 18:15:07 |
-Co się stało?? Nagle ślady się urywają w samym magazynie...Dziwne...-szukałem jakiś dalszych poszlak, aby ustalić co się stało z synem kupca...-Może został w jakiś sposób wyniesiony?? Nie... Przecież ktośby mógł zauważyć... |
Raziel - 2010-01-03 18:18:19 |
Gdy tak szukałeś, przypadkiem zahaczyłeś głową o zdezelowany świecznik, który... przestawił się. Działał jak dźwignia. W głębi ściany dało się słyszeć dźwięk mechanizmu. Coś się stało. Gdyby tylko udało Ci się odnaleźć drugi, taki sam jak ten... |
Ranhar - 2010-01-03 18:21:35 |
-Auuu...-kiedy to zobaczył-Może znajdę taki drugi przełącznik, który otworzy jakieś sekretne przejście...-po tych słowach zaczynam szukać po ścianach i po suficie... |
Raziel - 2010-01-05 21:39:43 |
Przełącznik...przełącznik... no tak, na sąsiedniej ścianie wisiało coś, co nieco przypominało świecznik, który "przypadkiem" przełączyłeś. Droga do niego byłą niestety zawalona złomem, który najpierw musiałbyś uprzątnąć. Jak można zrzucić tyle badziewia w jedno miejsce... ? |
Ranhar - 2010-01-05 21:56:28 |
-Ehhh... Widzę, że będę musiał przewalić tą tonę złomu w inne miejsce jeśli bym chciał zobaczyć czy ten przełącznik działa... No cóż... Trzeba się zabrać do roboty...- zaczynam przewalać złom... po godzinie usiadłem-Uffff... Jeszcze sporo mi pozostało...-chwilę odpoczywam i zaczynam dalej przewalać... |
Raziel - 2010-01-06 20:27:09 |
Gdy już dokopałeś się do przełącznika i uruchomiłeś mechanizm, w miejscu gdzie znajdowała się kałuża krwi, otwarło się tajne przejście, prowadzące wgłąb ciemnego, wąskiego korytarza, z którego wydostawał się intensywny zapach zgnilizny. |
Ranhar - 2010-01-07 14:38:04 |
-Uuuu... ale tu śmierdzi... Ciekawe dlaczego??-mówię sobie... Ledwo wytrzymywałem smród panujący w korytarzu... Zakrywałem sobie usta ręką, aby nie wdychać do płuc tego swądu... |
Raziel - 2010-01-07 15:59:54 |
Zapowiadało się na długą wędrówkę, ponieważ końca tunelu nie było nawet widać. W pewnym momencie, usłyszałeś cichy jęk, który dobywał się z ciemności tunelu. Nie dało się poznać gdzie dokładnie znajduje się jego źródło, ale na pewno było to przed tobą. |
Ranhar - 2010-01-07 16:04:40 |
-Kto to?? Musze się pośpieszyć... Może to syn kupca...-śpiesząc się zacząłem biec za jękami-Jeśli to on, oby nie było za późno...-mówię sobie w obawie nad nieudaną misją... Czuję jakiś dziwny niepokój ducha... |
Raziel - 2010-01-07 16:10:55 |
Niestety w pewnym momencie jęk ucichł. Zamiast niego dało się teraz słyszeć szyderczy śmiech, który w połączeniu z egipskimi ciemnościami, wprowadzał w przerażenie. Czyżbyś został wprowadzony wprost w pułapkę porywaczy. Może są niebezpieczni... |
Ranhar - 2010-01-07 19:28:00 |
-Co jest??!! Co chcesz się ze mną bawić w chowanego??!! Bardzo chętnie!!-krzyczę próbując wybawić przeciwników z ukrycia... -Ten szyderczy śmiech mnie przeraża... Jeśli zostałem wciągnięty w pułapkę będę musiał pewnie walczyć z porywaczami...-myślę sobie trzymając rękę przy sztylecie... |
Raziel - 2010-01-07 21:34:06 |
Myśl o pułapce, wydawała się być trafna, ponieważ po ucichnięciu śmiechu, dało się usłyszeć złowieszczy głos powtarzający wciąż tylko jedno słowo. - Zginiesz. Sytuacja nie była za ciekawa, ponieważ nic nie widziałeś, a on prawdopodobnie znał ten tunel. |
Ranhar - 2010-01-08 15:08:47 |
-Ehhh... Przez ten smród nie da się niczego wymyśleć... Nie wiem czy sobie poradzę... Muszę się trzymać na baczności... Będę musiał chyba użyć siły... Nie lubię tego, ale jeśli sytuacja tego wymaga...-myślę sobie czekając na dalszy tom wydarzeń-Co tu zrobić?? |
Raziel - 2010-01-08 17:46:00 |
Chwila ciszy... po czym usłyszałeś kroki. Nagle zapaliły się wszystkie światła w tunelu i oślepił Cię ich blask. Gdy Twoje oczy przyzwyczaiły się do światła, ujrzałeś przed sobą postać, która trzymała wycelowany w Ciebie łuk. |
Ranhar - 2010-01-08 17:57:29 |
Próbuję zrobić unik... Zostałem trafiony w prawy bok... Wyjmuję strzałę i mówię: Ale skąd wiedziałeś gdzie się znajdowałem?? Twój głos dochodził z daleka... Mam mroczki przed oczami... Padam na ziemię i tracę przytomność. |
Raziel - 2010-01-08 19:11:37 |
Kuuuuuuurrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr....czę.......... Ile razy mam powtarzać, że to prowadzący mówi co się stało ?? -.- |
Ranhar - 2010-01-09 16:11:00 |
-Czekaj!!! Czego to robisz?? Najpierw kogoś porywasz... Mnie wciągasz w pułapkę... Potem mnie atakujesz i odchodzisz... Dlaczego??-pytam się osoby... Łamię strzałę i patrzę na porywacza czekając na odpowiedź... |
Raziel - 2010-01-10 11:58:51 |
Zanim jednak zdołałeś się czegokolwiek dowiedzieć, postać zniknęła w mrokach korytarza. Wyglądało to zupełnie tak, jakby rozpłynęła się w powietrzu. Jedyne, co zostało, to mały emblemat, przedstawiający czaszkę, przebitą mieczem. Wskazywałoby to, że za porwanie odpowiedzialna jest jakaś większa organizacja. Powinieneś wziąć owy emblemat ze sobą, zanim ruszysz dalej. |
Ranhar - 2010-01-10 12:04:45 |
-Jeśli to coś jest znakiem rozpoznawczym jakiejś organizacji, to muszę wsiąść tą rzecz i pójść dalej...-po tych słowach biorę emblemat do ręki, przyglądam się mu i próbuję coś wymyśleć... Wstaję podtrzymując się ściany... Noga mi krwawi i nie mogę się szybko poruszać... Idę wzdłuż ciemnego korytarza w celu poszukiwania syna kupca... |
Raziel - 2010-01-10 12:24:24 |
Na końcu korytarza znajdowały się drzwi. Były zamknięte, jednak nie na klucz. Po ich otwarciu ujrzałeś to, czego obawiałeś się najbardziej - zwłoki poszukiwanego kupca. Ciało było zmasakrowane, jednak dało się go rozpoznać. Widocznie przed śmiercią był on poddawany torturom. Nie było innego wyjścia, niż wyniesienie ciała na zewnątrz. |
Ranhar - 2010-01-10 18:53:34 |
Klękam przy zwłokach... Zaczynam modlić się do Anhura o jego duszę... -Będę musiał wziąść jego ciało i pokazać ojcu... Nie będzie to łatwa sprawa powiedzieć co się stało...- biore ciało na ramię i wychodzę na zewnątrz... -No to idziemy na targ...-idę w stronę targu... Przez drogę kuleję na zranioną nogę... |
Raziel - 2010-01-10 19:52:40 |
Byłeś już niedaleko targu. Ciągle zastanawiałeś się, jak przekażesz ojcu tę okropną wiadomość. Wkrótce byłeś już niedaleko jego domu. Było przy nim dwóch strażników. Stali i na Twój widok bardzo posmutniali. Powiedzieli, że wejdą z tobą i pomogą Ci w przekazaniu tych strasznych wieści. |
Ranhar - 2010-01-10 19:55:01 |
-Dziękuję wam. Ale proszę pomóżcie mi, bo ledwo chodzę z wycieńczenia... Mam ranną nogę...-Idę powoli do domu kupca... Na twarzy widniał smutek... Zastanawiałem się jak to powiedzieć to jego ojcu... Byłem już na skraju wyczerpania... Kiedy dochodzę do strażników wyciągam z kieszeni emblemat... Pokazuje im i mówie -Może wiecie co to za emblemat?? Znalazłem to na miejscu gdzie znalazłem zwłoki... |
Raziel - 2010-01-10 20:00:34 |
Kupiec była załamany. Strażnicy wręczyli Ci zapłatę w postaci 350 ogników. Gdy pokazałeś im emblemat, zastanowili się i stwierdzili, że ktoś będzie musiał to sprawdzić. Nie powinieneś jednak zaprzątać sobie tym głowy. Otrzymujesz też 4 punkty statusu. |
Sesio - 2010-01-23 21:20:18 |
Następna misja |
Ranhar - 2010-01-23 21:22:29 |
Obserwuję tą osobę nie zważając zbytnio na siebie uwagę. Udaję, że szukam jakiejś książki przy regale, ale patrzę co zrobi ta tajemnicza osoba... |
Sesio - 2010-01-23 21:33:39 |
Elf nie wychodził. Kręcić sie po bibliotece i co chwila zerkał na bibliotekarkę i jej pomocnice ,które jak mrówki wędrowały między regałami. |
Ranhar - 2010-01-23 21:39:18 |
Po kilku minutowym obserwowaniu podejrzanego elfa, zbliżyłem się na odległość ok. 2m w celu dalszego obserwowania... Przez cały czas udawałem, że czegoś szukam, ale zerkałem kontem oka na jego poczynania... |
Sesio - 2010-01-23 21:48:04 |
Elf nie był byle leszcze i od razu zrozumiał że coś kombinujesz. Złapał Cie za kołnierz i syknął: |
Ranhar - 2010-01-24 14:41:58 |
Kiedy mnie łapie za kołnierz udaję zdziwioną minę i mówię: -Nie wiem o co ci chodzi gościu... Nie widzisz, że szukam pewnej książki??-po tych słowach wyrywam się i udaję, że szukam dalej... |
Sesio - 2010-01-24 15:22:21 |
Zamaskowany elf zmieszał się trochę i widząc zbliżającą się pomocnice bibliotekarki poszedł na inny dział. |
Ranhar - 2010-01-24 16:20:20 |
Widząc pomocnicę bibliotekarki i przechodzącego elfa, podchodzę do niej i się spytałem o książkę z działu do którego poszedł podejrzany elf... Kiedy mnie przekierowuję ja idę do następnego działu i dziękuję za pomoc... |
Sesio - 2010-01-24 17:23:02 |
Nagle słyszysz krzyk jednej z pomocnic |
Ranhar - 2010-01-24 21:23:54 |
-A niech to... Przez tych elfów nie mogę użyć żadnej broni...-myślę sobie biegnąc za uciekinierem... |
Sesio - 2010-01-25 11:45:10 |
Uciekający elf uśmiechnął się szeroko. Nie obchodzili go cywile. Odwrócił się na chwilę i rzucił w CIebie dwa sztylety. Kiedy Ty zajmowałeś się unikaniem ich ten skręcił w prawo , w wąską uliczkę. |
Ranhar - 2010-01-25 11:48:22 |
Unikam sztyletów... Widząc gdzie skręca biegnę za nim... Wbiegając w wąską uliczkę trzymałem dłoń na rękojeści mojego Ostrza Zabójcy... Obserwuję cały czas co się dzieje w uliczce... |
Sesio - 2010-01-25 11:54:40 |
Uliczka jest pusta i dziwnie cicha, żadnych dźwięków, słyszysz jedynie swój oddech. Głębiej w uliczne jest mrok. Możesz iść dalej albo odpuścić. |
Ranhar - 2010-01-25 11:57:37 |
-Ehhh... Nie lubie takich sytuacji...-myślę sobie idąc w mrok... Wyciągam miecz i nasłuchuję co się dzieje w mroku... -Czuję niepokój... Mi to się nie podoba...-myślę sobie idąc przez mrok... |
Sesio - 2010-01-25 12:01:39 |
Posuwasz się dalej. Nagle za sobą słyszysz ciche tupnięcie. To zamaskowany elf musiał skoczyć z góry. Bez wahanie próbuje Ci wbij sztylet w plecy. |
Ranhar - 2010-01-25 12:03:25 |
Szybki obrót i kopniak w brzuch.... Odskakuję na 5m... |
Sesio - 2010-01-26 18:48:53 |
Kopnąłeś go w brzuch, jednak elf nawet się nie zgiął. W ogóle nie odczuł tego ciosu. Twoje zaklęcie rozbiło się na jego powietrznej tarczy. Zaśmiał się |
Ranhar - 2010-01-26 20:11:49 |
Widząc, że nic nie mu zrobiłem moimi atakami zdziwiłem się... Widząc kto to jest zapytałem się: |
Sesio - 2010-01-26 20:34:18 |
Elf jest rozbawiony cała sytuacją. |
Ranhar - 2010-01-28 15:35:00 |
Próbuję się osłonić przed ciosem... Składam ręce w krzyż, ale odlatuję na 3 metry... |
Sesio - 2010-01-29 15:39:38 |
-Wiesz co...-zamyślił się leśny elf-Powiem Ci , bo i tak za chwilkę zginiesz |
Ranhar - 2010-01-29 15:41:02 |
-W niej nie ma nic ciekawego... Znam tą książkę na wylot... Na nic ci ona...-po tych słowach staję w pozycji do walki i wyciągam mój miecz... Czekam na ruch przeciwnika... |
Sesio - 2010-01-29 15:47:30 |
-Nic ciekawego powiadasz-elf otworzył książkę. |
Ranhar - 2010-01-29 15:51:10 |
-Oddaj ją!! Albo będziesz tego żałował!!-po czym myślę sobie-Nie dał się mojemu podstępu |
Sesio - 2010-01-29 15:54:21 |
Elf nagle schował książkę |
Ranhar - 2010-01-29 16:02:33 |
Unikam sztyletu odbijając go ostrzem miecza... Biegnę za nim krzycząc -Stój!!! Nie masz dokąd uciec!!! |
Sesio - 2010-01-29 16:11:29 |
Miałeś szczęście , uciekinierowi na drodze stanęło dwóch strażników. Skrzyżowali swoje włócznie przed leśniakiem tym samym blokując jego drogę ucieczki. Wcześniej rozbawiony i spokojny elf teraz spanikował. Złapał przechodząca elfkę niczego nie świadomą. Przycisnął ją do siebie i przyłożył do jej gardła sztylet. |
Ranhar - 2010-01-29 16:14:55 |
Widząc jego i kobietę do której przyłożył sztylet do gardła, zaszedłem cicho i powoli od tyłu... Podszedłem do niego i przyłożyłem miecz do jego szyi -Nie masz dokąd uciec... Puść ją i oddaj książkę. W innym razie nie przeżyjesz ani minuty dłużej. |
Sesio - 2010-01-29 16:24:51 |
Zaskoczony elf milczał chwilę ,ściskał nerwowo sztylet. |
Ranhar - 2010-01-29 16:29:10 |
Zauważając to robię wykop w rękę i odpycham kobietę... Robię szybki obrót i atakuję go moim mieczem... Po czym odskakuję i osłaniam kobietę przed kolejnym atakiem przeciwnika... |
Sesio - 2010-01-29 16:36:52 |
Gdy zaatakowałeś go mieczem trafiłeś. Elfka była bezpieczna, wtulała się w Ciebie. Następny atak nie nastąpił ,bo elf trzymał się za brzuch i patrzył jak na ziemię wypadają jego wnętrzności. teraz zostało Ci jedynie oddanie książki. |
Ranhar - 2010-01-29 16:38:29 |
Podchodzę i odbieram książkę szybkim ruchem... Biorę ją ze sobą i wracam do biblioteki... |
Sesio - 2010-01-29 16:45:00 |
good job |