Cintre - 2010-01-01 21:43:23

Uwaga!


Z okazji nadejścia Nowego Roku, ogłaszam pierwszy konkurs na najlepszą biografię. W konkursie wezmą udział wszystkie biografie ( poza moją ;( ), które ukażą się w tym dziale do dnia 08.01.10.
Nagrody są wciąż w dziele 'precyzowanie wymysłów', ale spokojnie - dotrą na czas : )


W tym dziale NIE OZNACZA w tym temacie

Cintre - 2010-01-08 21:23:03

UWAGA!
Termin awaryjny - prace mogą wpływać do końca dnia, czyli do północy.

Cintre - 2010-01-09 13:08:08

UWAGA #3


Termin 'nadsyłana prac' się zakończył, a wyniki zostaną ogłoszone dzisiaj wieczorem.
Również do godziny 22.00 dnia dzisiejszego każdy z was ma prawo oddać po JEDNYM głosie na dowolną, zamieszczoną w terminie, biografię. W ten sposób zostanie wyłoniony ZWYCIĘZCA PUBLICZNOŚCI.
Głosujemy w tym temacie

Shuguar - 2010-01-09 18:24:09

Aerandir jest mym faworytem(chempion'em)

Jednooki - 2010-01-09 18:49:03

No jak dla mnie Maiev. Trochę krótkie, mogła bardziej rozbudować, ale podziwiam prostą historię bez fragmentów o z*jebistości postaci, o świetnym pochodzeniu, czy innych anomaliach. Zwykła szara leśna elfka. Tak trzymać ;)

Ranhar - 2010-01-09 20:34:33

Jak dla mnie to Sesio ma najlepszą biografie. Więc oddaję na niego głos.

Aerandir - 2010-01-09 20:53:29

Mi spodobała się ta napisana przez Jednookiego. Nie wiem, czy mogę na niego głosować. Szkoda, że nie zarejestrował się wcześniej.
Jeżeli mogę, to ma mój głos.
Jeżeli nie mogę... no cóż, nie mam pojęcia na kogo. Wtedy nie zagłosuję na nikogo.

Sesio - 2010-01-09 22:04:50

Głosuję na Aera.

Ps. Jeśli dostaniesz nagrodę pamiętaj dzięki komu wygrałeś ^^

William - 2010-01-09 22:31:29

<Wrzuca karteczkę> "Maiev"

Cintre - 2010-01-09 22:38:56

HA!




Przebrnęłam przez wszystko, co wcale nie było tak trudne, jak niektórzy podejrzewali. Wbrew pozorom, czytanie i opiniowanie nie jest tak straszne, jak się malować, a i owszem, może. Na pewno nie dla muy zuy’a. A może obyło się bez rwania włosów z głowy tylko dlatego, że konkursowych biografii nie było dużo...


Było ich, wszak, raptem 8 i większość z nich przesadną, a może taką w sam raz, długością nie grzeszyła. I nie zamierzam tu stwierdzać, że krótkie biografie są złe, albo przedstawiać jakiegoś innego, równie absurdalnego poglądu.
Z długości nie rozgrzeszałam, a to między innymi dlatego, że do całego tego „pisowania” podejść można było co najmniej dwojako. Jak? Już tłumaczę. 
Biografia to słowo pod którym, o dziwo, zawiera się wcale nie taka uboga w treść definicja. Biografię można napisać niemal w każdej formie, co, może nie doskonale, ale widać na konkursowych pracach. Jedni napisali lepsze lub gorsze opowiadania, skupili się na historii, wydarzeniach. Inni zajęli się opisaniem całej życiowej otoczki - emocji, uczuć, obrazów i w pewien sposób stworzyli swoją kolejną charakterystykę. Jeszcze inni uznali zapewne, że nie opłaca się opisywać niczego, co wydarzyło się już FABULARNIE. I wszyscy w jakiś sposób mieli rację.

Co mnie ucieszyło, to fakt, że większość, bo nie wszystkie, biografii nie traktuje o wszechmocnych bohaterach, na cześć których wszyscy wiwatują. Osierocone za młodu dzieciaczki też nie ociekały tu zwyczajową dawką dramatyzmu - i dobrze.
Znalazłam za to dość sporawą ilość błędów logicznych, które natrętnie pałętały mi się między wszelkimi innymi usterkami. Postanowiłam jednak nie wytykać tego wszystkiego publicznie ( ku uciesze jednych i zawiedzeniu drugich ) i oszczędzić sobie dziesięciu tysięcy wywodów, których i tak nikt by nie przeczytał. Gdyby jakiś ciekawski osobnik chciał jednak przeczytać psychoanalizę swojej twórczości, to wie, w jaki środek „leśnej komunikacji” wsiąść musi.

I bez przesadnej skromności stwierdzić mi pozostaje, że i tak najbardziej podoba mi się moja własna biografia - a myślcie sobie, co chcecie.

Wyłonienie zwycięzcy przyszło mi zadziwiająco łatwo, większy problem miałam z obsadzeniem pozostałych miejsc na sztandarowym pudle. Szczególnie tego najniższego z medalowych. W związku z tym musiałam sobie wszystko wypunktować w sposób zupełnie absurdalny i, jak się okazuje, zupełnie zbędny.
Ale o zwycięzcy może później.
Najpierw posłuchajmy o nagrodach.

Zdobywca pierwszego miejsca otrzymuje: jakże zaszczytną możliwość zadania mi na PW jednego głupiego pytania (”Jeeej, naprawdę wygrałem/am?”) i zasypania mojej skrzynki podziękowaniami - to powinno chyba starczyć, nie sądzicie?

Drugie miejsce to już nagroda nieco gorsza, więc i bonus nieco gorszy będzie. Nie ma mowy o zasypywaniu mi skrzynki czymkolwiek, za to uradowany medalista może: dopisać sobie 2 zaklęcia, na które pozwala mu ranga (bez treningu), 250 leśnych ogników, uścisk dłoni pani prezes i 20 punktów statusu

Ostatni elf na podium dostaje nagrodę symboliczną, ale nie mniej ważną: 10 punktów statusu i 150 leśnych ogników, jednorazowy kupon na skrócenie 'zabawy w kuźni' o połowę i tabliczkę czekolady.

A teraz do sedna - miałam ogłosić wyniki i oto je ogłaszam:





Pierwsze miejsce decyzją jednego, ale jakże cudownego sędziego, zajmuje Aerandir, którego dziennik choć trochę punktów natracił, to i tak został oceniony najwyżej. W każdej skali. Z tym jednym miejscem, o dziwo, nie miałam problemów. Ciekawie, ładnie napisane i forma, która się wybija z tego nielicznego tłumu.

Drugie i trzecie miejsce, stety lub niestety przyznane zostaną ex aequo.

Srebro we dwójkę, czyli po połowie, zdobywają Alastor i naginający zasady Jednooki. Ten drugi pan wparował do konkursu na chwilę przed jego zakończeniem i zmusił mnie do umysłowego wysiłku. I namieszał. Oj, namieszał.

Poza tą trójką, na pudle zmieścić się muszą jeszcze dwa elfy. Nie wiem jak to zrobią, ale to już nie mój problem. Trzecie miejsce ex aeguo zdobywają Sesio i Yenshu. nagroda znowu na pól (no, poza kuponem). Ot tak!

Żeby odebrać nagrodę należy zgłosić się po nią w tym temacie, kto tego nie uczyni - nagrody nie dostaje. W przypadku miejsc ex aequo - taką nieodebraną nagrodę zgarnia współwygrany/


Nagroda publiczności też zostaje przyznana ex aequo i wędruje do Aerandir’a i Maiev - mogą podzielić się zaszczytem, rzucić w rozszalały tłum. Dopisać sobie po 10 punktów statusu i 50 leśnych ogników wstawić sobie w miejsce odpowiednie taką oto beleczkę (Aer^^):

http://img37.imageshack.us/img37/8118/grafki.png.

No i datki od publiczności przyjmować mogą. O.

A Panowie Aer i Sesio bonusowo dostają gwoździa. Na pół.


I naprawdę dziękuję wszystkim pozostałym. Gdybym miała przyznać wyróżnienie to pewnie otrzymał by je Shuguar, ale wyróżnień nie ma. Gratuluję wszystkim i przepraszam, ale nie da się na pudle upchnąć takiej zgrai. Niestety.

Jak ktoś swojej nagrody nie chce, to, rzecz jasna, może ją komuś odstąpić.



Ach, a zwycięzca może spać spokojnie. Oprócz wymienionej nagrody dostaje jeszcze: [b]Możliwość nauczenia się 3 zaklęć, które są o rangę wyżej niż nasza, może dopisać sobie 4 zaklęć swojego poziomu bez treningu, dostaje jednorazowy kupon na skrócenie „zabawy w kuźni” o połowę, 500 leśnych ogników i 30 punktów statusu. I całusa.[b]

Yenshü - 2010-01-09 22:47:31

Odbieram nagrodę i dziękuję

Jednooki - 2010-01-09 22:56:33

Zgłaszam się po nagrodę.

Aerandir - 2010-01-09 22:57:39

Łaaaał, szał! Chciałbym z tego miejsca podziękować mojemu psu, kotu, śwince morskiej, tasiemcowi i moim czternastu alternatywnym osobowościom (bez was ten tekst powstałby o wiele szybciej).
Odbieram przyznane mi nagrody.
Leśne ogniki 500
P. statusu: 30
Kupon - do ekwipażu ^^
3 zaklęcia ponad rangę - chwilowo nie mam jak.
5 zaklęć bez treningu - wpisane.
Fanty za "nagrodę publiczności" jeszcze uzgodnię z Maiev.
A Sesio nie chciał gwoździa, więc sam sobie go dopiszę.

EDIT: niestety nie mogę zachomikować 5 zaklęć na potem.

Sesio - 2010-01-09 22:58:52

Odbieram 6 pkt statusu(dzięki Yen)
Kupon do kielni
a pół czekolady dla Pani Narrator

Cintre - 2010-01-10 20:27:28

Ym, są małe zmiany w nagrodach. Wola nieba i mea culpa.

Zwycięzca się zaklęć rangi wyżej uczyć nie może, a tych z rangi obecnej może nauczyć się co najwyżej 3.
Drugie miejsce to jedno zaklęcie.

GotLink.pl