Cintre - 2009-11-11 17:21:23

Byli tylko Oni, a poza nimi
Nie było niczego.


Nie wiadomo skąd się wzięli. Po prostu byli. Trwali w tej nicości od zawsze, naginając rzeczywistość podług swojej woli. Cztery wspaniałe żywioły, którymi władali (Ziemia, Woda, Powietrze i Ogień) były jednocześnie narzędziem i wykonawcą każdego ich polecania. Egzystencja bogów ograniczała się do panowania samym sobie - nie było nikogo, kto z poddańczą służalczością wypełniałby ich rozkazy. Nikogo materialnego, żywego.
Nieśmiertelność zaczynała pachnieć nudą. Pusta przestrzeń, która była jedynym świadkiem ich rządów, powoli przestawała wystarczać.
I wtedy właśnie narodził się las.
Stworzony z połączenia wszystkich żywiołów, ulepiony rękoma wszechmocnych bogów - doskonały w swojej prostocie, doskonały w swojej złożoności.
Las był ogromny, tak ogromny, jak tylko mógł być, a pod nim ciągnęły się miliony podziemnych korytarzy, tuneli i jaskiń.
Sama zieleń drzew nie na długo zadowoliła jednak wybredne gusta bogów. Zamieszkujące na jej terenie zwierzęta też nie przysparzały swoim twórcom wystarczającej rozrywki.
Bogowie chcieli więcej. Chcieli czegoś, co będzie w stanie spełniać ich wygórowane zachcianki.
Stworzyli elfy.
Były to istoty wyjątkowo wysokie, zwinne, gibkie i pełne wdzięku w swoich ruchach. Charakteryzowała je ogromna inteligencja, ponad przeciętna intuicja i wyostrzone zmysły. Niesamowita uroda, duże kolorowe oczy i spiczaste uszy - to wszystko sprawiało, że nie można było oderwać od nich wzroku.
Elfy szybko zadomowiły się w lesie i tchnęły w niego zupełnie nowe, niezależne życie.
Tkały piękną, leśną melodię. Nie długo jednak dane było im cieszyć się zupełną beztroską.
Bogowie stworzyli je bowiem, aby im służyły. I tak też było. Przez wiele lat elfy spełniały wszystkie zachcianki bogów, były pionkami na boskiej szachownicy. Mimo to, nadal wiodły spokojne i szczęśliwe życie na łonie ukochanej przyrody. Służenie bogom było dla nich czymś zupełnie normalnym i naturalnym. Ten błogi stan zakłócił jednak młody Kiaransal, który nie mógł już znieść ciągłego wyzysku. Sprzeciwił się bogom i odmówił wykonywania ich rozkazów, za co został przeklęty i splugawiony, a wraz z nim jego lud.
Bogowie, nie chcąc na nich patrzeć, zesłali ich do podziemi, które stały się ich królestwem. Kiaransal spowodował wielkie zamieszanie w spokojnym społeczeństwie elfów. Coraz więcej z nich opowiadało się po jego stronie, chcąc wyrwać się spod jarzma nieugiętych bogów. Wszyscy ci, którzy poszli jego tropem, podzielili jego los - zostali zepchnięci w mroczne otchłanie podziemi. Nazwano ich Mrocznymi Elfami.
Bunt elfów wzbudził niewyobrażalny gniew ich twórców. Gniew rósł w sercach bogów, wypalając w nich nieuleczalne rany, potęgując wszelkie złe uczucia.
Tak zrodziła się Ciemność.
Powstały z gniewu piąty żywioł był najbardziej destrukcyjnym, najniebezpieczniejszym. Pierwiastek Ciemności zupełnie przesłonił oczy bogów, sprawił, że wyparowała z nich wszelka litość i miłosierdzie. Zapragnęli pozbyć się swoich nieposłusznych dzieci, jednak wciąż nie byli wystarczająco silni by podnieść rękę na własne twory, nie mogli zniszczyć swojego dzieła. Posługując się zastępami poddańczych elfów, niczym wojennymi orszakami, zaczęli zabijać mieszkańców podziemi - rozpoczęła się wojna. Zaślepieni złością stworzyli chaos, sprawili, że ścieżkami zielonego lasu popłynęły rzeki krwi. Strużki morderczego płynu skapywały z gałęzi każdego z drzew. Melodia lasu stała się pieśnią wojny. Pogrążone w bratobójczej walce elfy nie zauważyły nawet, że bogowie w końcu odeszli. Odeszli, pozostawiając za sobą wojnę, która toczy się do dzisiaj.

A ty? Po której stronie jesteś?

GotLink.pl