Świątynia największego wojownika mrocznych elfów jest wyjątkowa. Są w niej tylko dwie rzeźby, ukazujące Anhura. Znajdują się one przy wejściu. Na bocznych ścianach świątyni znajdują się gabloty z różnego rodzaju orężem ofiarowanym przez wiernych. Na środku zamiast ołtarza znajduje się duża złocona gablota, w której umieszczona jest mistyczna zbroja, którą nosił Anhur. Ławki znajdują się między główną gablotą, a dwiema rzeźbami przy wejściu.

Arevis, gdy zobaczył świątynię zwolnił i zdjął kaptur. Niepotrzebnie się spieszył z tego co słyszał zapisy do Areny Bogów zostały przełożone więc może zdąży. Gdy elf wszedł do środka padł na kolana przed ołtarzem.
- Anhurze, jesteś wielkim wojownikiem. Użycz, proszę, mi swojej siły, abym mógł na Arenie Bogów godnie zwyciężać z twoim imieniem na ustach. Wiem, że wrogów prawdopodobnie będzie wielu i będą potężniejsi ode mnie więc proszę cię abyś mnie wspomógł. - powiedział żarliwie Arevis do ołtarza, miał nadzieję, że zostanie wysłuchany. Po chwili przerwy dodał niepewnie - Gdybyś był łaskaw użyczyć mi też swojego oręża nie pogardziłbym nim - powiedział i popatrzył na swój sztylet. Pojęcia nie miał jak ma zniszczyć tym swych wrogów, ale zawsze trzeba mieć nadzieję, bo lepsze to niż niemieć nic.