Użytkownik
W tym miejscu znajduje się moja biografia, która zresztą jest całkiem poruszająca.
Narodziłem się 19 lat temu... wraz z moim bratem bliźniakiem. Przez 7 lat, wszyscy żyliśmy zgodnie wraz z matką - Anarielą oraz ojcem - Demerothem. Jednakże, nasza matka, gdy byliśmy w wieku 7 lat zachorowała i w skutek choroby odeszła z tego świata. Ojciec zajmował się nami jak tylko mógł, ale nie mógł się pozbierać po śmierci matki, tak jak my zresztą. Pewnego dnia ojciec został powołany do oddziałów wojsk elfickich, gdyż wówczas działo się wiele złego, bitwy oraz wojny pochłaniały coraz więcej elfickich istnień. Wojska przeciwnika miały znaczną przewagę liczebną i wojska, w których był między innymi nasz ojciec zostały zmuszone do odwrotu. Przeciwnik jednak nie pozwolił na ucieczkę, gonił ich aż do naszej wioski. Nasz ojciec skorzystał z chwili nieuwagi przeciwników i szybko zbiegł do naszej chaty, powiedział co się dzieje, a następnie użył na nas zaklęcia infiltracji, które sprawiło, że byliśmy niewidzialny dla elfów pochodzących z wrogiego królestwa. Ojciec wyraźnie nas przestrzegł, abyśmy pozostali w bezruchu i nie wydawali żadnych odgłosów. Chwile później do chaty wtargnęli najeźdźcy, nasz ojciec mimo bohaterskiej walki do samego końca został ostateczne ugodzony sztyletem i padł martwy na ziemię. Mojemu bratu wymsknęła się łza oraz cichutkie szlochanie, nie był wstanie powstrzymać swoich emocji. Leśne elfy dzięki swoim wyostrzonym zmysłom natychmiast to przyuważyli i usłyszeli, a następnie szybkim ruchem wykonali zamach w stronę, gdzie wykonywane były te gesty. Elfy dobrze wiedziały, że znamy zaklęcie infiltracji, więc byli bardzo czujni na tego typu odruchy. Mój brat został ugodzony tym samym sztyletem co ojciec... Nie wytrzymał. Po chwili wypowiedział cichutkim szeptem słowa... ,,bracie... pomścisz nas...'', a następnie padł martwy. Samemu chciałem wtedy płakać, ale zawsze miałem silniejszą wolę oraz psychikę od większości swoich rówieśników, więc zdołałem się powstrzymać. Od tamtego czasu żyję sam... w smutku i żalu, chociaż staram się to dobrze maskować. Wiele razy miałem skłonności samobójcze i nie wiele brakowało, a by te skłonności doszły do skutku, jednakże magiczna moc zawsze, w takich sytuacjach zsyłała widmo mojego brata i słyszałem te same słowa, jakie wypowiedział przed śmiercią. Nie byłem wstanie dokonać samobójstwa... Moim celem jest pomszczenie mojej zamordowanej rodziny... jest tak aż do dzisiaj. Ciągle udoskonalam swoją sztukę bojową oraz magiczną i wiem, że przyjdzie dzień, w którym pokonam oprawców mej rodziny...
Offline