-Cóż za piękna okolica... nigdy nie widziałem piękniejszego miejsca od tego, tylko gdzie ja jestem? Nic znajomo tu nie wygląda, nie licząc tego rześkiego powietrza... jest takie cudowne i odprężające. Zrobię sobie mały spacerek po tej pięknej krainie. Szkoda ,że to tylko mi się śni... trzeba korzystać z chwili i napawać się pięknem otoczenia. -po tych słowach zacząłem się przechadzać po tej niezwykłej krainie snu. Szło mi się niezwykle lekko , bez żadnych zmartwień, tak jakby nie dosięgały mnie tu żadne cierpienia i problemy. Chodziłem tak z nadzieją, że nie będę musiał się budzić

Cholera... głupie ,wąskie łóżko... już dawno powinienem sobie zrobić nowe, szersze. Z pewnością moje sny nie kończyły by się w taki sposób. Dobra... pora jednak wstać. Nie czas na wylegiwanie się . Zajmę się poranną toaletą. - szybko się otrząsłem ,lekko zirytowany. Wstałem i wyszedłem na dwór i skierowałem się w stronę małego strumienia. Przycupnąłem na brzegu by obmyć twarz. 

-Wiem! Po co mam męczyć się z robieniem nowego łóżka ,jeśli mogę kupić nowe. Ale za co? Muszę coś wymyślić. Może poszukam jakiejś pracy. - niezwłocznie wstałem i ruszyłem w stronę miasta. Tam mogłem liczyć na jakąś pracę.

MF Zbyt długi czas oczekiwania na odpowiedz.