Sala dosyć mała, za to dobrze wyposażona. Duże lampy umieszczone na ścianach, dają światło, więc wszystko jest widoczne. Na lewo znajdują się manekiny, a na prawo tarcze strzeleckie. Na wprost drzwi jest klatka i ścianka do ćwiczeń akrobatycznych.
Ciemny korytarz... cisza... słychać tylko dźwięk kroków. Ten dźwięk, to jedyna rzecz, która nie pozwala zwariować. Kolejny korytarz... skręt w prawo, potem prosto. Znów w prawo, a potem zaraz w lewo. Układ korytarzy przypominał labirynt. Ostatnia prosta. Na jaj końcu widać już ogromne drzwi. Mentor wyciągnął klucz i włożył go w przeznaczone do tego miejsce. Został uruchomiony mechanizm i po chwili wielkie wrota otworzyły się. Twoim oczom ukazała się sala treningowa...
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Teraz musisz opisać swoje przeżycia związane z pierwszym dniem nauki. Jakie wrażenie wywarł na Tobie nauczyciel i co sądzisz o tej całej sprawie. Opisujesz to w drodze z sal, gdzie dokonywałaś zapisu do koszar.
Nie spamić na PW. Chcecie coś ? Pisać na gg (nr w profilu). Nie pisać gdy jestem na z/w, ponieważ na 100% jestem właśnie na gg na telefonie i nie mam warunków do rozwiązywania spraw forum.
Offline
Skłoniła się, nie odzywając się. Ruszyła za nauczycielem przez drzwi do sali. Nie zdziwiło jej, jego zachowanie w stosunku do niej. W końcu ona była młoda i nic nie umiała. "Chyba to będzie dobry nauczyciel." pomyślała idąc za nim. ... Nie lubiła ciszy, ale dźwięk kroków drażnił ją, więc postanowiła zapamiętać drogę którą szli. Jej zmysł orientacji i dobra pamięć na pewno pomogą. Co jakiś czas kątem oka obserwowała manekiny i tarcze, miała wielką ochotę podejść do nich, przystanąć i je obejrzeć, ale nie chciała, aby Mentor na nią czekał. Stanęli dopiero przy wielkich wrotach, obejrzała je dokładnie. Mało brakowało, a otworzyłaby usta ze zdziwienia, ale powstrzymała się, więc oprócz zaciekawionych iskierek w jej oczach nie było widać żadnych innych oznak wrażenia. Mimo to naprawdę była szczęśliwa, że może się uczyć. Nigdy niczego więcej nie pragnęła. Weszła do sali treningowej pchnięta ciekawością oraz lekkim zniecierpliwieniem.
Offline
Widząc zaciekawienie uczennicy, mentor usiadł na fotelu i popatrzył na nią przez chwilę.
- Aby nasza współpraca, miała jakiś sens, musimy się jakoś poznać. Nazywam się Raziel i mam zamiar wycisnąć z Ciebie wszystkie siły. Ten trening będzie najgorszą rzeczą, jaka spotkała Cię w Twoim krótkim życiu. Tyle o mnie. Teraz Twoja kolej.
Nie spamić na PW. Chcecie coś ? Pisać na gg (nr w profilu). Nie pisać gdy jestem na z/w, ponieważ na 100% jestem właśnie na gg na telefonie i nie mam warunków do rozwiązywania spraw forum.
Offline
Zdziwiło ją to, że chciał aby się ,,przedstawiła". Zastanawiała się, co ma powiedzieć i ile.
- Jestem Keira.
Skłoniła się mu z szacunkiem
[b]- Mam zamiar dać z siebie wszystko i starać się ze wszystkich sił. Nie poddam się, nawet gdy będę u kresu sił. Uważam, iż ten trening będzie najlepszą rzeczą jaka mnie spotkała.[/]
Powiedziała to co myślała.
Offline
- Dobrze więc. Najpierw zaczniemy od walki mieczami. Na treningu opanujesz walkę jedno i dwuręcznym orężem tego typu. - Raziel podszedł do starego kufra, po czym otworzył go i wyciągnął dwa miecze.
- Tym będziesz ćwiczyć. Musisz zniszczyć każdym po jednym manekinie. Tylko pamiętaj, żeby nie walić na oślep jak opętana. Musisz zżyć się ze swoją bronią, poczuć ją. - Po tych słowach nauczyciel znów usiadł na fotelu i bacznie obserwował trening swojej uczennicy.
Nie spamić na PW. Chcecie coś ? Pisać na gg (nr w profilu). Nie pisać gdy jestem na z/w, ponieważ na 100% jestem właśnie na gg na telefonie i nie mam warunków do rozwiązywania spraw forum.
Offline
Wzięła najpierw miecz dwuręczny. Uważała, że będzie najlepszy na początek. Wzięła go oburącz, stanęła przed jednym z manekinów i na chwilę zamknęła oczy, żeby się skupić. Otworzyła oczy, lekko ugięła nogi, skupiła się na celu i wykonała zamach na szyję najbliższego manekina. Nie była pewna, czy ma dalej próbować czy czekać na jego reakcje, lub uwagi. Wolała na razie poczekać na to co powie.
Offline
- Całkiem dobrze jak na początek. Jak widzę walka mieczem dwuręcznym, nie sprawia Ci zbytnich problemów. Sprawdźmy więc jak Ci pójdzie z mieczem jednoręcznym. Postaraj się zniszczyć manekina, pamiętając o tym, że każde kolejne wyprowadzone uderzenie, powinno być dobrze przemyślane. Nie ma na co czekać. Zaczynaj.
Nie spamić na PW. Chcecie coś ? Pisać na gg (nr w profilu). Nie pisać gdy jestem na z/w, ponieważ na 100% jestem właśnie na gg na telefonie i nie mam warunków do rozwiązywania spraw forum.
Offline
Odstawiła delikatnie miecz dwuręczny, aby po chwili sięgnąć po jednoręczny. Ten był lżejszy. Stanęła w lekkim rozkroku przed manekinem po czym z całej siły wbiła miecz w ,,brzuch" manekina, koniec ostrza powinien przebić się na drugą stronę, nawet się nie zastanawiając wyjęła natychmiast z powrotem ostrze, zrobiła obrót, aby przeciąć go na pół.
Offline
- Ładnie... może jednak będzie z Ciebie wojowniczka. Zobaczymy jak poradzisz sobie z następnym ćwiczeniem, którym jest walka sztyletami. Nauczysz się zarazem walki, jak i rzutów do celu. Walkę będziesz trenować na manekinie, rzuty zaś na tarczy. - Nauczyciel wstał z fotela i szybkim krokiem podszedł do skrzyni.
- Gdzie to jest do cholery. - Mówił sam do siebie. - Jestem pewien, że tutaj je chowałem... No są. - Twoim oczom ukazały się trzy sztylety.
- Łap. - Po tych słowach ujrzałaś jak w twoją stronę lecą rzucone lekko sztylety.
Nie spamić na PW. Chcecie coś ? Pisać na gg (nr w profilu). Nie pisać gdy jestem na z/w, ponieważ na 100% jestem właśnie na gg na telefonie i nie mam warunków do rozwiązywania spraw forum.
Offline
Jej dusza radowała się na jego słowa. Teraz nadszedł czas na sztylety. Nagle rzucił kilka w jej stronę. ... Przez moment nie wiedziała co zrobić. Postanowiła zawierzyć swojej intuicji. Starała się złapać je w ręce, a gdy leciał trzeci, jeden przełożyła z jednej ręki do drugiej. Ponieważ wolała łapać ,,pustą" ręką.
Offline
Nauczyciel bacznie obserwował zachowanie swojej uczennicy. Rzut jaki wykonał był bowiem celowy. Chciał sprawdzić jej opanowanie.
- Całkiem nieźle. A teraz zabierz się do roboty. Nie mamy całego dnia. - Raziel wskazał na tarczę strzelecką, która oparta była o jedną ze ścian.
- Musisz trafić nią w sam środek. Będziesz próbować, dopóki Ci się to nie uda. - Mentor stanął metr za Keirą i obserwował jej trening.
Nie spamić na PW. Chcecie coś ? Pisać na gg (nr w profilu). Nie pisać gdy jestem na z/w, ponieważ na 100% jestem właśnie na gg na telefonie i nie mam warunków do rozwiązywania spraw forum.
Offline
-Dobrze Mistrzu.
Dwa sztylety trzymała w lewej ręce, ponieważ była pewniejsza swojej prawej ręki. Złapała sztylet prawą ręką za ostrze, i zamknęła jedno oko zaczynając celować. Na szczęście przypomniała sobie, że żeby coś namierzyć trzeba mieć ,,oboje" oczu otwarte. Toteż szybko się poprawiła. Wycelowała i rzuciła. Taką samą procedurę zastosowała do pozostałych sztyletów.
Offline
- Dobrze. Teraz musisz nauczyć się walki wręcz. Weź sztylet i poćwicz na manekinie. Podstawą są szybkie pchnięcia. Zaleca się też używać szerokich cięć. Musisz pamiętać, że wyprowadzając ataki, musisz mieć się na baczności, ponieważ pozbawiona jesteś ochrony. - Raziel wskazał na manekina, po czym obserwował postępy.
Nie spamić na PW. Chcecie coś ? Pisać na gg (nr w profilu). Nie pisać gdy jestem na z/w, ponieważ na 100% jestem właśnie na gg na telefonie i nie mam warunków do rozwiązywania spraw forum.
Offline
Wzięła w prawą rękę jeden ze sztyletów, a resztę oddała Mistrzowi. Stanęła około dwóch metrów od manekina-przeciwnika, aby najpierw się przygotować. Ugięła lekko kolana, i skoczyła do przodu wykonując natychmiast pchnięcie na przeciwnika. Odskoczyła równie szybko jak wykonała cios, starając się wrócić na dalszą odległość. Potem zaczęła się cicho skradać, jakby jej przeciwnik był kimś żywym. Nie było słychać ani jej kroków ani jej oddechu, ciężko też było ją dojrzeć ponieważ z tamtej strony było bardziej ciemno. Teraz była około trzech metrów, ale za manekinem. Parę razy widziała takie ,,akcje" jednak nigdy ich nawet sama nie próbowała. Nagle w kilka sekund znalazła się przy ,,przeciwniku" i wykonała cięcie na jego szyi, przez tętnicę szyjną ( o ile oczywiście byłby żywy). Momentalnie odskoczyła na bok i wykonując przewrót znalazła się obok Mistrza.
Offline
- Imponujące. Jak na początek całkiem nieźle. - Raziel zrobił krok w stronę uczennicy. Znalazł się tuż obok niej, po czym cicho powiedział do niej:
- Teraz wykorzystasz do obrony swoje własne ciało. Czasem wojownik musi polegać tylko na sobie samym. Ci którzy opanują walkę wręcz mogą mianować się wojownikami z prawdziwego zdarzenia. Teraz ćwicz na kolejnym manekinie. - Nauczyciel, jako że był już stary i nie powinien przemęczać kości, znów usiadł w wygodnym skórzanym fotelu.
Nie spamić na PW. Chcecie coś ? Pisać na gg (nr w profilu). Nie pisać gdy jestem na z/w, ponieważ na 100% jestem właśnie na gg na telefonie i nie mam warunków do rozwiązywania spraw forum.
Offline