--»

Raziel · 2009-12-14 21:24:02

W okolicy, gdzie prowadzisz swój ośrodek patrolujący, ujrzałaś pewną postać. Ubrana w czarny płaszcz, biegła szybko, jakby bojąc się, że ktoś ją zauważy. Bacznie rozglądając się dookoła biegła przed siebie ile sił w nogach. Fakt ten bardzo Cię zaciekawił, ponieważ niewiele osób zapuszcza się w tę część lasu. Kto wie, być może będzie ciekawie...

Cintre · 2009-12-14 21:37:37

Siedziałam sobie na huśtawce i powoli zaczynałam się nudzić. Z dołu nie napływały żadne rozkazy, a i Leśne jakoś ostatnio nie robiły nic ciekawego. Wiatr wesoło pogwizdywał, a ja zwijałam się niczym kłębek nerwów. Nie potrafiłam wysiedzieć w takiej bezczynności.
Bujałam się wysoko i mocno, a po mojej głowie, po raz pierwszy od dawna, latała błoga pustka. Tfu. Raczej pustka wyjątkowo irytująca.
Ten cholerny spokój, na całe moje szczęście (bo jego z pewnością nie), ktoś postanowił zakłócić.
Ubrana na czarno postać przemknęła szybko tuż przed moim nosem. Uciekała w popłochu i co rusz rozglądała się dookoła. Rozglądała się kiepsko, warto dodać - żaden by był z niej łowczy.
Dawno już nie widywałam tu nieproszonych gości, dlatego ten konkretny wzbudził we mnie nie małe zainteresowania i choć prognozowałam, że i tak padnie w boju ze stadem wilków, to postanowiłam ruszyć za nim. Kto wie, może uda mi się zająć miejsce wilka i będę ostatnią osobą jaką zobaczy.

Wyszczerzyłam się w złowieszczym uśmiechu i bezszelestnie zeskoczyłam z huśtawki. Kryjąc się za drzewami ruszyłam jego tropem.

Raziel · 2009-12-15 16:34:58

Postać bacznie obserwowała otoczenie. Co chwila rozglądała się dookoła. W jej ruchach dało się wyczuć ogromne podenerwowanie. Po chwili zniknęła Ci z pola widzenia. Zupełnie jakby zapadła się pod ziemię. Wszelkie ślady jej bytowania w tym terenie były zatarte. Całą sytuacja była dziwna, a nawet wręcz podejrzana. Czyżby ktoś stroił sobie z Ciebie żarty. Co postanowisz zrobić. Będziesz szukać jakiś śladów czy spokojnie wrócisz do domu ?

Cintre · 2009-12-15 21:02:33

Uciekinier nagle zniknął mi z oczu, dosłownie rozmył się we mgle. Przetarłam oczy ze zdziwienia i podrapałam się po głowie. Czyżbym miała halucynację? Nie pamiętałam, żebym brała ostatnio coś, co mogłoby wywołać taki efekt. Dziwne... Rozejrzałam się dookoła po raz kolejny i upewniłam się w przekonaniu, że nikogo tam nie ma.
Sytuacja była podejrzana. A może ktoś robił sobie ze mnie głupie żarty?
Tak czy owak, nie miałam ochoty wracać do domu, żeby umrzeć tam z nudów - zakopywanie się samej na prowizorycznym cmentarzu nie wydawało się być najciekawszą alternatywą. Postanowiłam wybadać sprawę, choćby kosztem swojego zdrowia psychicznego i odnaleźć sprawcę zamieszania.
Wytężyłam wzrok, słuch i zaczęłam przeczesywać las w poszukiwaniu jakichś śladów.

Raziel · 2009-12-15 21:11:23

Cicho wszędzie, głucho wszędzie, co to będzie, co to będzie ? Nic nie będzie, bo nic nie ma. Czy to była jakaś ściema ?

W każdym razie po tajemniczej postaci nie było ani śladu. Ba... nie było nawet śladów pozostawionych śladów. Innymi słowy, nie było nic. Pozostałaś sama w środku lasu. Sytuacja robiła się coraz dziwniejsza. Co więcej, mogła doprowadzić człowieka do irytacji. Co powinnaś zrobić w takim wypadku ?

Cintre · 2009-12-15 21:23:36

Sytuacja rodem z mitycznych "Dziadów". Zero śladów, zero znaków na niebie i ziemi, innymi słowy - nic, tylko załamać się nad stanem własnej psychiki. Ale ja swojej psychice ufałam aż zanadto, co, kolokwialnie mówiąc, na dobre jej nie wychodziło.
Szukanie tego idioty mijało się jednak z celem. Równie dobrze mogłabym szukać igły w stogu siana, w którym jej nie ma. Może moje ukochane leśne zwierzątka zdążyły już go dopaść... Kto wie?
Las domagał się krwawej ofiary, a że nie ja ją spełniłam - nazywają to pechem. Tak, zwykły pech.
Powrót do domu nie uśmiechał mi się wcale, ale z braku lepszej opcji postanowiłam wskoczyć spowrotem na swoją huśtawkę i rozbujać się tak mocno, by wznieść się ponad korony drzew. A potem... Potem może pójdę na spacer.
Wieczorny zwiad czeka.
Wyrzucając z głowy wszystkie myśli o byłym uciekinierze, ruszyłam w stronę swojej kryjówki.

Raziel · 2009-12-15 21:57:10

Gdy weszłaś do swojego domu ujrzałaś, że na Twojej ukochanej huśtawce siedzi sobie owa postać, którą goniłaś w lesie.
- Spodziewałam się Ciebie dobre dwadzieścia minut temu. Widząc ludzie, którzy mówią jaka to jesteś dobra, są idiotami. Pohamuj swoje barbarzyńskie instynkty i zanim chwycisz za broń, wysłuchaj co mam do powiedzenia. Jestem tu z polecenia władcy i mam dla Ciebie zadanie. Od Ciebie zależy co z tym zrobisz. - W oczach tajemniczej postaci można było ujrzeć błysk.

Cintre · 2009-12-16 18:30:46

Wróciłam do kryjówki. Na mojej ukochanej huśtawce siedziała jakaś arogancka elfka, która okazała się być wcześniejszym uciekinierem. Czyżby wreszcie przysłali kogoś, komu nie trzęsą się kolana na samą myśl o wyprawie w te strony? Słysząc jej słowa zaśmiałam się szyderczo. Rozbawiła mnie niesamowicie. Arogancka, butna i podważająca mój autorytet. Istny komizm.
-Ha! Myślisz, że nie mam nic lepszego do roboty, niż szukanie ciebie? - roześmiałam się jej w twarz - Nie śpieszyło mi się, bo i nie miało czemu. Jak widać - nie uciekłaś - powiedziałam -Jaki wieści przynosisz? - zapytałam.

Ostatnio edytowany przez Cintre (2009-12-16 18:33:36)

Raziel · 2009-12-16 21:00:33

Sytuacja wydaje się być nieciekawa. Ponoć część naszych wojowników, zbuntowała się i pod wodzą bezczelnego wodza oddały ślub wierności leśnym elfom. Musi spotkać ich za to surowa kara. Zostałam przydzielona, aby pomóc Ci w tym zadaniu. - Na twarzy dziewczyny nie dało się wykryć nawet zarysu, który mógłby zdradzać jej nastrój, bądź nastawienie. W gruncie rzeczy, była to osoba bardzo dziwna.

Cintre · 2009-12-16 21:32:53

Zdrada? Wśród mrocznych? Cholerni intryganci... Czy we frakcji nie mógłby panować chociaż wewnętrzny spokój?
Dziewczyna siedziała tam sobie z kamienną twarzą i nie dawała po sobie poznać zupełnie nic.
Zapowiadało się ciekawie, ale mimo to jej obecność niezmiernie mnie irytowała. Równie dobrze poradziłabym sobie sama. Nie potrzebowałam jakiejś aroganckiej smarkuli u boku. Tak wiem, sama też nie grzeszyłam wiekiem, ale moje doświadczenie mówiło samo za siebie.
Nie wspomniała nic o liczbie tych melepetów, a bądź co bądź, była to bardzo ważna informacja.
-Jak duża jest ta grupa buntowników? - zapytałam, jednocześnie zabierając ze sobą wszystko, co uznałam za potrzebne.

Raziel · 2009-12-16 21:40:40

- Jest ich pięciu, razem z dowódcą. Musimy się pospieszyć, jeżeli chcemy ich dorwać przed zmrokiem. Pamiętaj, że są to doświadczeni wojownicy, dlatego musimy ściśle współpracować. Nie chcemy przecież, żeby stała Ci się krzywda... - Elfka wyrażała swoim głosem lekką prześmiewczość. Widać byłą bardzo pewna siebie. Zanim zdążyłaś się obejrzeć, ta stałą już przy drzwiach.
- Idziesz, czy musisz jeszcze spakować śliniaczek ?

Cintre · 2009-12-16 21:47:37

Pięciu na nas dwie. Jakby nie patrzeć, mamy przewagę charakteru. Arogancki intruz i ja. To nie mogło zakończyć się niepowodzeniem. Jednak... jej wredny charakterek, który, o zgrozo, trochę przypominał mi mnie samą, mocno mnie irytował. Gdyby nie to, że współpraca faktycznie był przykrą koniecznością, pewnie spuściłabym jej niezły łomot, ale postanowiłam się powstrzymać.
-Krzywda stanie się tobie, jeżeli natychmiast nie pozbierasz się do kupy - powiedziałam i wyskoczyłam z domku. Miękko wylądowałam na ziemi i usiadłam na kamieniu, czekając na swoją nieszczęsną towarzyszkę.

Raziel · 2009-12-16 21:52:37

Towarzyszka, oprócz bardzo irytującego charakteru, posiadała jeszcze jedną cechę. Była nieporównywalnie szybka. Jej ruchy trudno było uchwycić nawet wprawnym elfickim okiem. Gdy tylko wydawało Ci się, że ją wyprzedziłaś, okazywało się, że znajduje się już kilka metrów przed Tobą.
- Na co czekasz. Mówiłam przecież, że musimy się pośpieszyć. Ależ Ty jesteś wolna. To będzie dłuuuugie zadanie.

Cintre · 2009-12-16 22:02:33

-Długie, niedługie... Na pewno nie będzie przyjemne - syknęłam zirytowana.
Wyprzedziłam ja po raz enty i powoli zaczynałam ignorować jej towarzystwo. Zdałam się na własne nienaganne zmysły, które uparcie prowadziły mnie do celu. Kątem oka, dostrzegałam jej obecność, ale jak dla mnie mogłoby jej równie dobrze nie być.
Zmierzałyśmy przed siebie, a powietrze było co najmniej gęste.

_________

Raz, pf, mścisz się, tworząc mroczniaka idealnego? ;)

Raziel · 2009-12-17 15:54:45

Nie mszczę się. Po prostu mam dla Ciebie małą niespodziankę

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Ciągły pościg, bez żadnego słowa, zaczął być widocznie nudny, ponieważ Twoja przemiła towarzyszka zaczęła wypytywać Cię o różne bzdury typu, czemu mieszkasz na odludziu i czy to sprawa tego, że nikt Cię nie lubi i tym podobne sprawy. Co chwilę oczywiście wyprzedzała Cię, aby pokazać, że jest od Ciebie dużo lepsza. Jej sposób poruszania był dość nietypowy...

Ogłoszenie

#1 2009-12-14 21:24:02

Misja dla Cintre

#2 2009-12-14 21:37:37

Re: Misja dla Cintre

#3 2009-12-15 16:34:58

Re: Misja dla Cintre

#4 2009-12-15 21:02:33

Re: Misja dla Cintre

#5 2009-12-15 21:11:23

Re: Misja dla Cintre

#6 2009-12-15 21:23:36

Re: Misja dla Cintre

#7 2009-12-15 21:57:10

Re: Misja dla Cintre

#8 2009-12-16 18:30:46

Re: Misja dla Cintre

#9 2009-12-16 21:00:33

Re: Misja dla Cintre

#10 2009-12-16 21:32:53

Re: Misja dla Cintre

#11 2009-12-16 21:40:40

Re: Misja dla Cintre

#12 2009-12-16 21:47:37

Re: Misja dla Cintre

#13 2009-12-16 21:52:37

Re: Misja dla Cintre

#14 2009-12-16 22:02:33

Re: Misja dla Cintre

#15 2009-12-17 15:54:45

Re: Misja dla Cintre

Stopka forum