- Idąc za ciosem zajmiemy się walką przy pomocy dłuższych sztyletów.
Każdy uczeń otrzymał sztylet, po czym mentor pokazał im jak zwykle kilka podstawowych kombinacji ciosów, po czym kazał im niszczyć manekiny. Dokładnie obserwował ich postępy i w razie potrzeby udzielał rad i poprawiał błędy.
Nie spamić na PW. Chcecie coś ? Pisać na gg (nr w profilu). Nie pisać gdy jestem na z/w, ponieważ na 100% jestem właśnie na gg na telefonie i nie mam warunków do rozwiązywania spraw forum.
Offline
Wziął od Raziela sztylet i zaczął powtarzać kombinacje. Tak jak w przypadku mieczy szło mu bardzo dobrze. Zaatakował sprawnie manekina tnąc ostrzem przez brzuch i przeszedł do szybkiego cięcia w bok. Na koniec poderżnął biednemu manekinowi gardło i rozciął kroczę z sadystycznym uśmiechem.
Offline
Użytkownik
Arevis wziął długi sztylet od mentora. Spróbował powtórzć kilka razy kombinacje jakie Raziel mu pokazał i podszedł do manekina. Najpierw dźgnął kilka razy w brzuch, następnie złapał manekina i wbił mu sztylet w bok. Szybko rozorał ranę przez cały brzuch i znowu po skosie przez klatkę piersiową. Na koniec poderznął gardło manekinowi i podszedł znowu do mentora po dalsze instrukcje.
Offline
- Dobrze. Kolejną rzeczą jaką musicie wiedzieć, to fakt, że wasze ciała to jedna z waszych najpotężniejszych broni. Często łatwiej jest rozbroić przeciwnika i wykończyć go szybkimi atakami. Na początek będziecie musieli się jednak nieco rozgrzać. Na początek powinno wystarczyć dziesięć okrążeń dookoła sali, pompki, fikołki, skłony i przysiady.
Gdy uczniowie wykonali ćwiczenia, nauczyciel zademonstrował kilka pozycji ofensywnych, jak i defensywnych. Kazał im je dokładnie powtórzyć.
- Jako, że mamy cięcia w budżecie, to nie stać nas na wynajęcie dwóch rosłych partnerów, z którymi moglibyście trenować. Dlatego też, sami będziecie swoimi przeciwnikami. Pamiętajcie, że to tylko trening i nie pozabijajcie się nawzajem.
Nie spamić na PW. Chcecie coś ? Pisać na gg (nr w profilu). Nie pisać gdy jestem na z/w, ponieważ na 100% jestem właśnie na gg na telefonie i nie mam warunków do rozwiązywania spraw forum.
Offline
Zaczął trenować pozycje ofensywne jak i defensywne, które pokazał im Raziel. Dobrze mu szło jak w przypadku innych czynności. Pomyślał wówczas czemu taka biedna jest ta szkoła, że są cięcia w budżecie i co by było gdyby sam był w klasie. Gdy już był gotowy ustawił się w pozycji obronnej czekając na atak "kumpla z klasy".
Offline
Użytkownik
Arevis ćwiczył pozycje ofensywne i defensywne. Wysłuchał mentora i stanął naprzeciwko mrocznego elfa przyjmując postawę ofensywną. Ruszył szybko naprzód, gdy był dostatecznie blisko zrobił skok w bok i przezornie schylił się, gdyby miał zostać wyprowadzony cios w niego. Złapał szybko za nadgarstek przeciwnika i starał się wykręcić mu rękę i unieruchomić.
Offline
Jako, że walczył już nie raz odskoczył w bok by uniknąć ataku. Poślizgnął się lekko i szybkim ruchem podbiegł pod przeciwnika kopiąc go z obrotem w nogi by ten się przewrócił. Po tym ataku zaatakował Arevisa w bok brzucha (nie wiem jak to się odmienia) by ten nie mógł wykonać żadnego ruchu. Na koniec zwieńczeniem jego ataku był cios w nogę by nie mógł się podnieść z bólu.
[Nie miałem pomysłu jakoś trzeba było napisać i wymyśliłem mało skuteczne combo, które może nie podziałać]
Offline
Użytkownik
Arevis uchylił się przed kopniakiem i samemu kopnął przeciwnika w krocze zanim zdążył zrobić cokolwiek. Szybko wybił się z kucnięcia podczas uniku i z dodatkową siłą uderzył przeciwnika pięścią w twarz. Gdy ten był lekko oszołomiony elf złapał szybko Falghara i przewrócił go jedną nogą podchaczając go a całą masą ciała przygważdżając go do podłoża. Przycisnął go na zakończenie kolanem tak by ten nie mógł wstać.
Offline
Padł i się nie ruszał by skończyć jak najszybciej trening. Nie chcąc mu się już walczyć udawał, że nie może się podnieść jednocześnie trzymał się za krocze. Chciał jak najszybciej zakończyć ten trening z powodu tej żądzy wypływającej od Raziela i chciał jak najszybciej zacząć walczyć na poważnie.
-Musiałeś mnie tam kopać? - Zapytał Arevisa trzymając się z bólu.
Offline
Użytkownik
- Może i nie musiałem, ale tak było o wiele skuteczniej. - powiedział Arevis puszczając Falghara. Patrzył na elfa uśmiechając się sadystycznie. Potem trochę odpoczął i gdy wreszcie jego oddech miał normalne tępo wstał i popatrzył pytająco na mentora. Był ciekaw co teraz będą robić. Chciał jak najszybciej zdobyć wiedzę. Wiedzę o efektywnym zabijaniu.
Offline
- No, całkiem nieźle. Walka między sobą pozwala na wyłapanie swoich błędów, a także błędów partnera. W ten sposób łatwiej jest je niwelować. Teraz nauczycie się jak walczyć z tarczą. Jest to dość przydatna umiejętność, gdyż walcząc w ten sposób można jednocześnie atakować i bronić się. Nauka nie jest jednak łatwa.
Mentor podał uczniom jednoręczne miecze, których używali w jednym z poprzednich ćwiczeń i zdjął ze ściany dwie okrągłe tarcze. Znów pokazał im kilka sekwencji i tym razem wezwał specjalistów. Przez drzwi weszło dwóch rosłych elfów, którzy mieli być przeciwnikami.
- Walcząc ze sobą moglibyście zrobić sobie krzywdę, dlatego lepiej nie ryzykować. Zaczynajcie.
Nie spamić na PW. Chcecie coś ? Pisać na gg (nr w profilu). Nie pisać gdy jestem na z/w, ponieważ na 100% jestem właśnie na gg na telefonie i nie mam warunków do rozwiązywania spraw forum.
Offline
Wziął miecz i tarczę od Raziela i zaczął powtarzać sekwencje, które pokazał Raziel. Zaczął atakować jednego z przeciwników i co atak zasłaniał się tarczą by nie dostać. Ciął od lewej do prawej i na przemian z góry na skos w lewo. Jak zawsze dobrze mu szło jednak tarcza sprawiała mu kłopoty gdyż była nie lekka.
Offline
Użytkownik
Arevis wziął tarczę i miecz od Raziela. Szybko przećwiczył sekwencje i podszedł do jednego z elfów. Cały czas biegał pochylony i próbował ciąć przeciwnika, najczęściej po nogach osłaniając tarczą głowę.W końcu pozorując cięcie mieczem od góry z lewej strony po skosie uderzył w przeciwnika tarczą. Ciął 2 razy poziomo na wysokości brzucha i szybko skoczył w prawo i wybił się z prawej nogi i z całym impetem runął na przeciwnika uderzając tarczą wspomaganą ciężarem swojego ciała.
Offline
- Ale mi się trafili zdolni uczniowie. - Powiedział Raziel z wymuszonym uśmiechem. Po tym jak pomocnicy wyszli mentor znów zwrócił się do podopiecznych.
- Zbliżamy się już ku końcowi, gdyż następny punkt programu to ćwiczenia akrobatyczne. Na początek musicie się rozgrzać. Dwadzieścia kółek dookoła sali, przysiady i pompki wystarczą na początek. Gdy już skończycie zabierzemy się za właściwe przygotowanie. - Nauczyciel usiadł w swoim fotelu, po czym przyglądał się rozgrzewce.
Nie spamić na PW. Chcecie coś ? Pisać na gg (nr w profilu). Nie pisać gdy jestem na z/w, ponieważ na 100% jestem właśnie na gg na telefonie i nie mam warunków do rozwiązywania spraw forum.
Offline
Użytkownik
"Akrobatyka, nareszcie. I kończymy te Koszary, a potem może jeszcze zdążę do Areny Bogów przed rozpoczęciem" pomyślał Arevis i ruszył szybko dookoła sali. Zdyszany zrobił pompki, a potem po krótkiej przerwie wziął się za robienie przysiadów. Gdy skończył bolały go trochę nogi, ale chciał skończyć trening jak najszybciej więc się nie poddawał. Usiadł w rozkroku na ziemi i trochę odsapnął czekając na następne polecenia mistrza.
Offline