Po którkich pogawędkach ze znajomymi, z pośpiechem ruszam do domu tej pani. Gdy po dłuższym czasie już do niego dotarłam, zapukałam do drzwi, by oddać jej koszyk i podziękować w imieniu tamtych panów.
Offline
Kiedy pukasz ona otwiera drzwi i mówi -Dziękuję ci drogie dziecko za pomoc. Może zostaniesz chwilkę ze mną?? mówi to zapraszając ciebie ręką...
Offline
- Jeśli nie było by to dla pani problemem - Uśmiechnęłam się do niej i weszłam z nią do środka, od razu wręczając, pusty już koszyk w jej ręcę.
- Kazano mi podziękować, prosze pani, dziękuję - Skinęłam uprzejmie głową, wchodząc za kobietą do salonu.
Offline
Rozmawiacie kilka godzin o różnych sprawach... Na koniec rozmowy mówi -Zapomniałam bym ci powiedzieć... Król kazał ci się zgłosić po wykonaniu zadania do niego... Kiedy masz już wychodzić mówi ci: Proszę. To jest wynagrodzenie ode mnie za pomoc. Uśmiechnęła się wręczając ci 50 leśnych ogników i odprowadzając ciebie do drzwi...
Offline
- Dziękuję bardzo - Odparłam, chowając swoje ogniki do kieszeni i żegnając się z miłą panią. Pośpiesznie, wiedząc, iż dużo przegadałyśmy ruszyłam do króla, prawie biegnąc.
Offline
Dochodzisz do sali tronowej króla... Wchodzisz do środka i zgłaszasz wykonanie misji...
Król odpiera: Dobrze się spisałaś dziecko... W nagrodę otrzymujesz 50 leśnych ogników...-mówi wręczając ci 50 ogników...
Offline
- Dziękuję - Odparłam, wsuwając kolejne pięćdzisiąt ogników do kieszni, żegnając się ładnie wyszłam z sali i zmęczona ruszyłam do domu.
KONIEC? ;)
Offline
Wracasz do domu zmęczona po całym dniu "pracy"...
----------------------------------------------------------------------------
Gratuluję ukończyłaś misję Wynagrodzenie możesz sama sobie dopisać ;)
Otrzymujesz 1 punkt do Statusu społecznego ;)
Ostatnio edytowany przez Ranhar (2009-12-16 17:44:05)
Offline
Gość specjalny
W tym wyjątkowo ciekawie zapowiadającym się dniu postanowiłaś udać się na spacer do lasu. W drodze na swoją ulubioną polankę natknęłaś się na starszego elfa chodzącego o lasce. Otóż jest on alchemikiem i poprosił cię o pomoc w znalezieniu jednego z ziół, którego brakuje mu do wykonania swojej mikstury. W nagrodę gwarantuje ci on trochę ogników i butelkę wywaru który przyrządzi. Poproś go o dodatkowe wytyczne.
Offline
Spotkałam i wysłuchałam starca.
- Ależ oczywiście, że panu pomogę - Zawołałam radośnie, szczerząc swoje białe, proste ząbki w uśmiechu, wiedziałam, o jakim ziole mówi, jednak nie byłam pewna, gdzie mogę owy składnik znaleźć.
- Na jakich terenach ono rośnie? - Zapytałam, przyglądając się alchemikowi, a oczy wręcz mi błyszały, na wiadomość, iż właśnie pokonam nudę.
Offline
Gość specjalny
- Zwykle rośnie na terenach podmokłych, uwielbia wilgoć... - tu przerwał na chwilę by przysiąść na pobliskim pniu. - Jak widzisz czas jest okrutny, nikogo nie oszczędza, więc proszę o to właśnie osobę młodą. No, powracając do tematu, wiesz już rośnie na terenach przypominających bagna, tu, niedaleko, zaraz za pewną przeuroczą polanką.
Oczywiście odrazu domyśliłaś się o jaką polankę chodzi, więc mogłaś odrazu wyruszyć. Starzec podrapał się po swojej długiej brodzie.
- Jeśli mogę cię prosić, uwiń się z tym w miarę szybko, ponieważ do mikstury potrzebuję zioła świeżo zerwanego, wyrwane czy odcięte od swoich korzeni - szybko się psują.
Ostatnio edytowany przez Valiel (2009-12-16 20:46:57)
Offline
Oczywiście! - Uznałam, że nie ma co wzwlekać, pożegnałam się ze starcem i pośpiesznie ruszyłam w drogę, polanka do prawda była daleko, ale sądziłam, że ja jednak uporam się z tym dość szybko. Na moich ustach gościł uśmiech, a ja z zainteresowaniem, oglądałam pozycje chumur na niebie.
Offline
Gość specjalny
- Będę tu czekał! - zawołał ledwie widoczny zza drzewa.
Pomachał ci na pożegnanie i tyle go widziałaś.
Podróż na polankę trwała dość długo, jednak przeszłaś odcinek w miarę bezpiecznie - jak ci się zresztą wydawało. Za polanką czekały już moczary, ciemne i niebezpieczne w swoim wystroju.
Offline
- Błoto, no zajebiście - Jęknęłam, z początku bez entuzjazmu, gdy nie odkryłam, iż chodzenie po terenach zapadłych i możliwość zguby buta może być całkiem zabawna.
Rozglądałam się w poszukiwaniu błota, mocząc się prawie po kolana w mokradłach.
Offline
Gość specjalny
Błądząc po bagnach zgubiłaś jednego buta, wywróciłaś się i wpadłaś po kolana w mokradła a próbując się podeprzeć na brudnych rękach - uświniłaś sobie strój. Przecierając czoło wymazałaś się także błotem, przez co strasznie się zirytowałaś. Poszukiwania zioła narazie nie przyniosło skutków, nie pozostało ci więc nic innego jak szukać dalej.
Offline