KILKA ZASAD NA ZŁOTY POCZĄTEK:
1. Zgodnie z regulaminem Koszar - wasze posty muszą składać się z przynajmniej 4 zdań, ale lojalnie uprzedzam: wolałabym, żeby były dłuższe.
2. Na wasze oceny cząstkowe, a więc i średnią końcową ( od średniej zależy czy zdacie ) składa się też poprawność językowa, a ja, na wasze nieszczęście, mam w zwyczaju jej bardzo pilnować.
Jeżeli coś mnie w oczy bardzo kłuć będzie, to spodziewajcie się PW
3. Pamiętajcie, że nie tylko trenujecie, ale także się UCZYCIE, więc wręcz niemożliwym jest, żeby wszystko od początku wychodziło wam idealnie. Nie twierdzę tu, że nie możecie jednej czy dwóch rzeczy od razu opanować perfekcyjnie.
4. Wszelkie interakcje mile widziane. Sprzeczki, wymiany zdań, głupie dowcipy - wszystkie chwyty dozwolone.
5. Mam nadzieję, że czytaliście regulamin i wiecie ile czasu macie na odpowiadanie w tym temacie.
6. W jednej turze możecie napisać więcej niż jednego posta - jeżeli ktoś zwrócił się do was w swoim poście, to nie musicie czekać aż ja tu coś napiszę, żeby mu odpowiedzieć itd.
7. Jak coś mi się przypomni to dopiszę i... miłej nauki!
Droga, jak droga. Mroczne, długie korytarze. Norma. A znalezienie sali wyjątkowo proste, pod warunkiem, że skorzysta się z języka.
Sala, jak sala. Zwyczajna i nudna. Zagracona, o zgrozo tonami książek i innym zdecydowanie niecodziennym w takim miejscu sprzętem. Pod ścianą stoi duże biurko, które jednak, nie wiedzieć dlaczego, nie przesłania wiszącej za nim bordowej tablicy. Na biurku ktoś śpi. Podnosi głowę, słysząc twoje wejście, ale widząc, kto go odwiedził - idzie spać dalej. Całą jej twarz przysłaniają brązowe włosy. Czyżby to była twoja mentorka?
_____________
Opisz, jak trafiłeś do sali i takie tam.
Siła: 10
Zwinność: 21
Zręczność: 18
Inteligencja: 20
Wytrzymałość: 13
Magia:
Powietrze:
Podmuch, Powietrzne cięcie, Powietrzny świder, Wietrzny chód, Podmuch dymu, Wzmocnienie broni, Wicher, Mały huragan, Wietrzna ochrona, Bańka powietrzna
Ciemność:
Tchnienie śmierci, Mroczne duchy, Macki, Ukrycie Cienia, Szał Mroku, Mroczne Igły, Trupia Ciemność, Mroczne pięści, Marsz mroku, Wieczne zaciemnienie
Akrobatyka:
Koci Unik, Pajęczy Chód, Odskok, Wybicie, Wyskok, Chód pancernika, Furia
Pułapki:
Błysk, Wybuch, Szlak igieł, Trująca chmura, Mgła, Mrok, Zwierzęca Wrogość
Żywioł magii: Powietrze
Walki: Zwycięskie - 0 / Przegrane - 0 / Remisy - 0
Zadania:
Służba społeczności: 1
Szpiegowskie: 1
Sabotażowe: 1
Dywersyjne: 1
PW to podstawowy środek komunikacji. gryzę tylko czasami
Offline
Użytkownik
Zdziwiony patrzę i mówię:
-Witam Moja mentorko. Ciemno tu macie oraz masę nie wychowanych ludzi jak na przykład strażnicy. Ale dobrze wiedzieć, że są tu ludzie mądrzejsi.
Przeszedłem obok ciebie oglądając salę. Gdy nagle trzasnąłem rękami w biurko patrząc na ciebie z góry i mówiąc:
-Może skromna dziewica by raczyła wstać?!
Offline
Podniosłam głowę i spojrzałam na chłopaka z pogardą.
-Skromna? Och, dawno się tak nie uśmiałam. Chyba pomyliłeś drzwi chłoptasiu, skromne panny - pokój obok. Żegnam - powiedziałam i poszłam spać dalej. Przerywanie takiego snu byłoby marnotrawstwem, a tworów wyobraźni lepiej nie wyrzucać na śmietnik.
Siła: 10
Zwinność: 21
Zręczność: 18
Inteligencja: 20
Wytrzymałość: 13
Magia:
Powietrze:
Podmuch, Powietrzne cięcie, Powietrzny świder, Wietrzny chód, Podmuch dymu, Wzmocnienie broni, Wicher, Mały huragan, Wietrzna ochrona, Bańka powietrzna
Ciemność:
Tchnienie śmierci, Mroczne duchy, Macki, Ukrycie Cienia, Szał Mroku, Mroczne Igły, Trupia Ciemność, Mroczne pięści, Marsz mroku, Wieczne zaciemnienie
Akrobatyka:
Koci Unik, Pajęczy Chód, Odskok, Wybicie, Wyskok, Chód pancernika, Furia
Pułapki:
Błysk, Wybuch, Szlak igieł, Trująca chmura, Mgła, Mrok, Zwierzęca Wrogość
Żywioł magii: Powietrze
Walki: Zwycięskie - 0 / Przegrane - 0 / Remisy - 0
Zadania:
Służba społeczności: 1
Szpiegowskie: 1
Sabotażowe: 1
Dywersyjne: 1
PW to podstawowy środek komunikacji. gryzę tylko czasami
Offline
Użytkownik
Zdziwiłem się lekko. Pomyślałem przez chwilkę: "Czyżbym pomylił drzwi? To miała być sala do nauki a nie sypialnia. A zresztą, może kiedyś się obudzi i zacznie normalnie rozmawiać"
Zacząłem bezcelowe chodzenie po klasie. Patrząc jaka jest tu masa książek, aż się zdziwiłem, że jeszcze ich nie spalili. Jeśli ich nie spalili to oznacza, że mają konkretną wartość do nauki Mrocznych elfów. "Czyżby?"-pomyślałem zaciekawiony. Po chwilce myślenia. Wrzasnąłem:
-Racja!
Mentorka tylko przełożyła głowę coś szepcząc cichutko. Podbiegłem do książek czytając ich okładki i oceniając ich znaczenie. Po paru minutach wyłożyłem na stolik jedną książkę i poszedłem szukać dalej. Po godzinie uzbierało się kilka książek, które usiadłem i zacząłem przeglądać. Były opisane tam techniki walk bronią białą.
-Pięknie. Ale skąd mam wsiąść broń białą?
Szukałem po całej sali tych mieczy. Bez skutku. Przyszło mi na myśl wzięcie broni od mentora. Chyba się nie urazi, że pożyczę ją. Pomyślałem: "Po co jej broń w czasie snu?". Po oglądnięciu jej ekwipunku nic ciekawego nie znalazłem. Ale w biurku był pewien klucz. Oglądnąłem go i wyglądał na jakiś specjalny. Pod nim leżał kawałek pergaminu z mądrym cytatem:
"Nazwy dni różnią się między sobą: noc ma tylko jedną nazwę."
-Jakby popatrzeć na to z innej strony to "To" śmierdzi mi zagadką. - Zamyśliłem się.
Po pięciu minutach bezsensownego siedzenia i myślenia zauważyłem, że: "Spotkałem podczas szukania półkę z książkami o rzeczach różnych a o tym samym tytule." Więc obszukałem tą półkę. Nic nie znalazłem.
Ostatnio edytowany przez Maxie (2009-12-27 12:02:23)
Offline
Użytkownik
Po spotkaniu ze strażnikami nic już nie mogło mnie zdziwić, aczkolwiek nie mentor leżący na biurku w bliżej nieokreślonej pozie, zupełnie nie zwracający uwagi na osoby przebywające w pokoju. Mój wzrok przeciągnął się po całej klasie ujrzałem wiele ksiąg leżących gdzie popadnie bez ładu ni składu, oraz osobę krzątającą się wokół nich i wybierającą pojedyńcze egzemplarze. Osoba ta odrzucała większość z nich na stos obok, dość gorączkowo przebierając rękoma w pierwszym i wyraźnie szukając interesującego go tematu. - No nic.. - Pomyślałem po czym zbliżyłem się do biurka, na którym tak nie fortunnie leżał mój mentor.
- Witam Pani. Nazywam się Shuguar, przybywam na nauki - Brak jakiejkolwiek reakcji prócz pomruku zadowolenia ze snu mnie nie zdziwił choć spodziewałem się zupełnie czego innego , w końcu mam się uczyć fechtunku, a tu jak na razie nic się nie dzieje.
A więc to jest moja klasa, nie było aż tak źle, jak na razie. Choć chęć nauki we mnie rośnie nie ma z kim tego omawiać, przygotowywać się. Widocznie muszę się sam za siebie wziąść jak mój nowo poznany kolega, którego będę raczej omijać, choć może się okazać dość dobrym przyjacielem. Jego zapalczywość nie zna granic, grzebie w tym stosie ksiąg jakby szukał skarbu. Trzeba się wziąść jednak do roboty. Siadam obok niego i zaczynam również przekładać księgi, odkładając interesujące mnie tytuły na bok.
Po pewnym czasie napotykam spojrzenie mojego kolegi, dość nie przychylne z powodu zwinięcia mu spod nosa jakiegoś tomu. Uśmiechnąłem się jedynie ironicznie i nic nie speszony przystampiam do przekładania tego bajzlu w poszukiwaniu ksiąg o fechtunku.
Ostatnio edytowany przez Shuguar (2009-12-27 19:01:55)
Offline
Użytkownik
Popatrzyłem na nowego ucznia mówiąc:
-Witam cię. Próbuję się tu uczyć lecz jak widzisz nauczycielka ma głęboki sen. Chciałem ci zadać pewne pytanie. Czy masz przy sobie miecz lub nawet dwa? Zrozumiem jakbyś nie miał. - Mówiłem to przechodząc po klasie i spoglądając na nowo przebytego chłopaka.
Usiadłem przed nim i zacząłem oczekiwać na odpowiedź. Lecz w czasie tego czekania ręką podsunąłem sobie i dla chłopaka książkę mówiąc:
-To cie może zainteresować. Jak masz na imię? -Spytałem się z niepokojem.
Offline
Użytkownik
- No nauczycielka nie grzeszy chęcią edukowania kogokolwiek i w jakikolwiek sposób, co nie wróży nam jak na razie nic dobrego, lecz mam nadzieję że się poprawi - Powiedziałem z lekkim uśmieszkiem na twarzy spoglądając w stronę naszego mentora. - Chyba że nas obserwuje i kreuje sobie o nas swoje zdanie. tak czy owak na razie musimy sobie sami poradzić. Pokaż no tą książkę: "Miecz a umysł", hmm... masz rację ta pozycja może mnie zainteresować.
Stos ksiąg jaki jeszcze nam został przeraził mnie, spojrzawszy na stos odłożonych doszedłem do wniosku że szybko ta selekcja książek nie nastąpi, chociaż z pomocą nowo poznałego kolegi może pójść o wiele szybciej, przecież "Co dwie głowy to nie jedna".
- Miecza nie mam, bo niby skąd? Dopiero tu dotarłem. Dostrzegłeś tych dwóch jegomościów co to niby są strażnikami? - I od razu dodałem nie czekając na odpowiedz. - Jacyś tacy mało rozmowni, pewnie nie rozgarnięci troszkę - Dodałem z kpiącym uśmieszkiem. - Co do imienia, nazywam się Shuguar a ty?
Po pierwszym wrażeniu mogłem spokojnie wywnioskować że nie jest tak źle być może osoba która siedzi naprzeciwko mnie zostanie moim nowym przyjacielem.
Ostatnio edytowany przez Shuguar (2009-12-27 19:01:39)
Offline
Użytkownik
Przeglądając dalej książkę odezwałem się ze smutkiem:
-Tak myślałem. To skąd wykombinować miecze? Fajne imię, ja mam na imię Maxie. Miło mi cię poznać. Ciekawe ile nasza Mentorka umie przespać.
Gdy wspomniałeś o strażnikach zacząłem mówić:
-Racja strażnicy są dość dziwni, może skrępowani tym, że muszą stać cały dzień i noc.
Gdy zastanawiałem się dalej skąd wykombinować miecze nagle opierając się o stół podniosłem się mówiąc zadowolonym głosem:
-Może chodźmy do innej sali pożyczyć miecze, albo strażnicy nas by uraczyli jakąś bronią. - Chodź w tą informację o Strażnikach zwątpiłem. Spuściłem głowę w dół i położyłem się na książkę z przekonaniem, że powiedziałem coś głupiego.
Offline
Użytkownik
Stos ksiąg do przeczytania nadal rósł niemiłosiernie co budziło mój niepokój, w końcu ile można się uczyć teori, czas przejść do praktyki, która pomoże nam zrozumieć arkana fechtunku.
- Jak wyjdziemy to czasami stwierdzi że nie chcemy się uczyć, lepiej zostańmy - Powiedziałem z mało przkonywującą miną.
- No miecze i by się przydały, lecz musi nam ktoś powiedzieć czy trzymamy je chociaż dobrze w ręce - Stwierdziłem. - Pokazała bym na parę sztychów wogólę czegokolwiek co choć troszkę bym na pomogło - Szepnełem do Maxie. - Obudzimy ją? Może jednak będzie chciała nas z łaski swojej nauczyć? Bo już szczerze to od samego tego sortowania książek nic mi się nie chce. W końcu przyszliśmy się tu uczyć posługiwania mieczem co ty na to? - Powiedziałem już z mniejszym entuzjazmem niż pierwsze parę wyrazów.
Ostatnio edytowany przez Shuguar (2009-12-27 19:00:55)
Offline
Użytkownik
Zastanowiłem się nad słowami kolegi, gdy nagle skomentowałem jego pomysł:
-Pomysł wyśmienity, tylko jak tego dokonać? Zwykła mowa jej nie obudzi. - Rozglądałem się po sali. Po chwili stwierdziłem:
-Wykorzystajmy do tego książki i tak ich jest dużo.
Usiadłem i myślałem jak je wykorzystać. Lecz nic mi nie przychodziło do głowy.
Offline
Po pierwsze i najważniejsze: kto wam niby napisał, że te książki to o broni są, co?
Po drugie, zaraz dostaniecie PW
_____
Ech, było wybitnie. Dzielenie ciekawego snu z dokładnym rejestrowaniem wydarzeń rzeczywistych miałam opanowane do perfekcji. Bycie zwiadowcą robiło swoje. Leżałam na biurku i udawałam niemal nieżywą, a moje ucho sprawnie nagrywało każdy fragment ich rozmowy. Sortowali książki i zastanawiali się skąd wziąć miecze. Szkoda tylko, że nie wiedzieli, że tomiszcza, które przeglądali to tylko wielkie atrapy, wypełnione starannie napisanymi przeze mnie bzdurami.
"Miecz trzymać małym palcem prawej stopy. Przydają się dziury w skarpetkach..." - nikt normalny by w to nie uwierzył, ale ja miałam do czynienia z nierozgarniętymi uczniakami. Nowymi.
W sumie to nie wiem, jakim cudem te księgi się tu zaplątały. Wszystkie pozostałe, byłam tego pewna, jak tego, że świat jest skomplikowany, były zwykłymi książkami fantasy. Pochłaniałam takie w milionach.
Z trudem powstrzymałam śmiech, gdy usłyszałam o planie obudzenia mnie przy użyciu książki. Zastanawiali się nad tym zdecydowanie zbyt długo i szło im to zdecydowanie zbyt mozolnie. Na ich miejscu zwyczajnie bym się tą książką walnęła w głowę. Proste.
Główkowali, a ja wykorzystałam ten moment nieuwagi i w mgnieniu oka znalazłam się za nimi. Biorąc do głowy dwie przypadkowe książki, zdzieliłam ich po głowach. Biedne tomiszcza.
-Tak bardzo chcecie sobie zrobić krzywdę mieczem? - zapytałam, spoglądając na nich z ukosa - Szkoda tylko, że te książki ani trochę nie dotyczą waszego treningu... Ale żeby wasze czytanie nie poszło na marne.... KARTKÓWECZKA! - Rozdałam im kartki i kazałam napisać wszystko, co wiedzą o świecie, w którym żyją, o przyszłości, która ich czeka...
Siła: 10
Zwinność: 21
Zręczność: 18
Inteligencja: 20
Wytrzymałość: 13
Magia:
Powietrze:
Podmuch, Powietrzne cięcie, Powietrzny świder, Wietrzny chód, Podmuch dymu, Wzmocnienie broni, Wicher, Mały huragan, Wietrzna ochrona, Bańka powietrzna
Ciemność:
Tchnienie śmierci, Mroczne duchy, Macki, Ukrycie Cienia, Szał Mroku, Mroczne Igły, Trupia Ciemność, Mroczne pięści, Marsz mroku, Wieczne zaciemnienie
Akrobatyka:
Koci Unik, Pajęczy Chód, Odskok, Wybicie, Wyskok, Chód pancernika, Furia
Pułapki:
Błysk, Wybuch, Szlak igieł, Trująca chmura, Mgła, Mrok, Zwierzęca Wrogość
Żywioł magii: Powietrze
Walki: Zwycięskie - 0 / Przegrane - 0 / Remisy - 0
Zadania:
Służba społeczności: 1
Szpiegowskie: 1
Sabotażowe: 1
Dywersyjne: 1
PW to podstawowy środek komunikacji. gryzę tylko czasami
Offline
Użytkownik
Patrząc wściekle jak odchodzi do biurka podniosłem pióro i zaczełem bazgrolić: Wojna to jedyne słowo oddające konflikt pomiędzy Leśnymi Elfami a Mrocznymi. Wojna trwa już stulecia. Nie wiadomo czy kiedykolwiek się zakończy - Moja biedna głowa... - Elfy zostały stworzone przez ŻYWIOŁY, mieli oni być dla nich Panami i jedynymi władcami. I tak też było przez wiele epok, lecz jak wiadomo nic nie trwa wiecznie. Elf o imieniu Kiaransal sprzeciwił się im przez co został zesłany do podziemia gdzie miał tkwić po wieki. Jednak jego postępek nie odbił się głuchym echem, coraz więcej elfów sprzeciwiało się żywiołom i...
- Ale ona ma siłę - pomyślałem po czym bezwiednie pogłaskałem się w miejscu uderzenia księgą. Spojrzałem na kolegę siedzącego obok, który również, jak ja bazgrał coś na kartce pergaminu zalewając ją natłokiem słów.
Ostatnio edytowany przez Shuguar (2009-12-27 19:16:50)
Offline
Użytkownik
Usiadłem bezmyślnie nawet nie udając, ze pisze. Siedziałem i myślałem "Jak ona to zrobiła? Jak to bolało! Jak ona..." Jednym słowem mam bzdury w myślach. Nagle ocknąłem się z tej dziwnej chwili po czym zacząłem pisać: Ze szkoły wojennej życia. Co mnie nie zabija, to czyni mnie silniejszym. Chodź wojna trwa już wiele dziesiątek lat to i tak wierzę, że osoby nauczone lub w czasie nauki doprowadzą do jej końca i zwycięstwa. Było wiele wielkich twórców wojny pośród nami Mrocznymi elfami. Lecz ja uważam, że wojna... prawdziwa wojna dopiero się zaczyna.
-Koniec. - Powiedziałem cichutko po czym odłożyłem pióro, i czekałem na kontynuacje tej dziwnej nauki.
Offline
Pisali i pisali, a ich wypociny rosły do wręcz monstrualnych rozmiarów. To mogło oznaczać dwie rzeczy: albo byli wyjątkowo zdolni, w co, jak zwykle wątpiłam albo tworzyli niesamowite bzdury.
Pletli historię, które może i można by uznać za prawdziwe, gdyby przymknąć oczy bardzo mocno. Ale ja zamykać oczu ochoty nie miałam, w końcu dopiero co je otworzyłam.
Zabrałam im kartki i szybko przeczytałam, co napisali. Zmarszczyłam czoło i tym razem, o zgrozo, nie wybuchłam śmiechem.
-Nie bierzcie się więcej za czytanie. To zdecydowanie niszczy resztki waszych kształtujących się umysłów - powiedziałam - Elfy stworzyli Bogowie i to Bogom niegdyś służyli nasi przodkowie. Pięć okrążeń dookoła sali i przynieś mi tu zaraz czekoladę! - wrzasnęłam do czarnowłosego elfa. -A ty... no cóż. Ty to ty. Karę wymyśl sobie sam.
Usiadłam w ławce, zarzuciłam nogi na blat i rozkoszowałam się widokiem moich krzątających się uczniów.
Siła: 10
Zwinność: 21
Zręczność: 18
Inteligencja: 20
Wytrzymałość: 13
Magia:
Powietrze:
Podmuch, Powietrzne cięcie, Powietrzny świder, Wietrzny chód, Podmuch dymu, Wzmocnienie broni, Wicher, Mały huragan, Wietrzna ochrona, Bańka powietrzna
Ciemność:
Tchnienie śmierci, Mroczne duchy, Macki, Ukrycie Cienia, Szał Mroku, Mroczne Igły, Trupia Ciemność, Mroczne pięści, Marsz mroku, Wieczne zaciemnienie
Akrobatyka:
Koci Unik, Pajęczy Chód, Odskok, Wybicie, Wyskok, Chód pancernika, Furia
Pułapki:
Błysk, Wybuch, Szlak igieł, Trująca chmura, Mgła, Mrok, Zwierzęca Wrogość
Żywioł magii: Powietrze
Walki: Zwycięskie - 0 / Przegrane - 0 / Remisy - 0
Zadania:
Służba społeczności: 1
Szpiegowskie: 1
Sabotażowe: 1
Dywersyjne: 1
PW to podstawowy środek komunikacji. gryzę tylko czasami
Offline
Użytkownik
Po słowach mentora od razu bez zastanowienia powiedziałem
-Nie chce mi się myśleć robię to samo co mój kolega! - I zacząłem biegnąc z kolegą w okół szepcząc takie słowa:
-Ej, chciałem ci potowarzyszyć w tym bezsensownym biegu. Do licha ale skąd wytrzasnąć czekoladę?.
Ostatnio edytowany przez Maxie (2009-12-27 23:45:41)
Offline