"morowo" - uwielbiam ^^
__________
Poruszał się masakrycznie szybko i szybko okazało się, że nie jestem w stanie dotrzymać mu kroku. A już na pewno nie byłam w stanie tego dokonać, poruszając się swoim zwyczajowym tempem, zwyczajowym krokiem. Zniknął mi z oczu jak malutka, nakręcana rakieta, która ledwie muska podłoże. Liście cichutko szeleściły i przewracały się na drugą stronę, dzięki czemu przynajmniej wiedziałam, że wciąż idę jego tropem. Wędrowałam z głową w chmurach, a gonienie dziwnego skrzata raczej nie zaprzątało żadnej z moich myśli. Do czasu.
Samotne przechadzki zwłaszcza nocą i zwłaszcza po lesie były tym, co kochałam najbardziej. No, może poza czekoladą. I swoim wilkiem. I może jeszcze huśtawką. W każdym razie, znajdowały się na czele mojej długiej listy ulubionych rzeczy ex aequo z niesamotnymi, nocnymi przechadzkami po lesie.
Mimo to, skrzacik dziwnie mnie intrygował i spuszczanie go z oczu na tak długi okres czasu było zwyczajnym rezygnowaniem z niecodziennej rozrywki, a na to nie chciałam sobie pozwolić.
Nie wiedziałam, czy w ogóle jestem w stanie go dogonić, ale użyłam Powietrznego Chodu i pomknęłam jego śladem, jak ciepły, porywisty wiatr.
Siła: 10
Zwinność: 21
Zręczność: 18
Inteligencja: 20
Wytrzymałość: 13
Magia:
Powietrze:
Podmuch, Powietrzne cięcie, Powietrzny świder, Wietrzny chód, Podmuch dymu, Wzmocnienie broni, Wicher, Mały huragan, Wietrzna ochrona, Bańka powietrzna
Ciemność:
Tchnienie śmierci, Mroczne duchy, Macki, Ukrycie Cienia, Szał Mroku, Mroczne Igły, Trupia Ciemność, Mroczne pięści, Marsz mroku, Wieczne zaciemnienie
Akrobatyka:
Koci Unik, Pajęczy Chód, Odskok, Wybicie, Wyskok, Chód pancernika, Furia
Pułapki:
Błysk, Wybuch, Szlak igieł, Trująca chmura, Mgła, Mrok, Zwierzęca Wrogość
Żywioł magii: Powietrze
Walki: Zwycięskie - 0 / Przegrane - 0 / Remisy - 0
Zadania:
Służba społeczności: 1
Szpiegowskie: 1
Sabotażowe: 1
Dywersyjne: 1
PW to podstawowy środek komunikacji. gryzę tylko czasami
Offline
Używanie magii z pewnością pomogło. Skrzat widać zwolnił, bo już wkrótce do niego dotarłaś. Ba, nawet w przelocie minęłaś.
Władimir pomacał poskręcaną brodę i zaczął weń grzebać.
- No do diabła, gdzie to jest? No gdzie to jest!? - macał się po brodzie skrzat.
W końcu jednak natrafił ręką na coś i jego oblicze rozjaśniło się.
- U! Aaaaahaaa! - Wykrzyknął zadowolony i wyjął coś na kształt lornetki, ale nieco poskręcanej, jakby gałąź.
Skrzat zajrzał przez przyrząd i rozglądał się dookoła. Wyszczerzył małe ząbki we wrednym uśmiechu.
- Bueheheheh! Hacjenda! Morowo. Zedrę skalp z elfa i zrobię sobie z niego nauszniki! - rzekł z radością w głosie.
Wytężenie wzroku pozwoliło dostrzec niewyraźny kształt. Zbyt gruby i spadzisty jak na drzewo. No i miał dach. To widać jakieś domostwo.
Zdziwiłaś się. Dom? Tutaj? Przecież niemożliwe, żeby dojść do zabudowań leśnych elfów tak szybko! No ale z drugiej strony gonienie skrzata tak Cię pochłonęło, że nawet nie zauważyłaś, kiedy pościg się zakończył.
Offline
Zabawa w ganianego wydawała mi się być opcją coraz bardziej kuszącą. Zdecydowanie. Dawno nie czułam takiej potrzeby szaleńczego biegu. Wiatr rozwiewał mi włosy, a ja czułam się tak upajająco wolna. Do czasu, bo w końcu musiałam się zatrzymać; przez tego cholernego skrzacika. Wyciągnął dziwaczną lornetkę i szybciutko namierzył chatkę leśniaków. Był zdeterminowany. Nawet bardzo, a mnie cała ta sytuacja zaczynała śmieszyć coraz bardziej. Z trudem powstrzymywałam spazmatyczny śmiech, ale gdy usłyszałam o nausznikach z elfa - eksplodowałam. Powietrze zrobiło się takie jakby... weselsze.
-Nauszniki? Tylko nauszniki? To to mały elf będzie musiał być... - popatrzyłam na towarzysza kpiąco.
Siła: 10
Zwinność: 21
Zręczność: 18
Inteligencja: 20
Wytrzymałość: 13
Magia:
Powietrze:
Podmuch, Powietrzne cięcie, Powietrzny świder, Wietrzny chód, Podmuch dymu, Wzmocnienie broni, Wicher, Mały huragan, Wietrzna ochrona, Bańka powietrzna
Ciemność:
Tchnienie śmierci, Mroczne duchy, Macki, Ukrycie Cienia, Szał Mroku, Mroczne Igły, Trupia Ciemność, Mroczne pięści, Marsz mroku, Wieczne zaciemnienie
Akrobatyka:
Koci Unik, Pajęczy Chód, Odskok, Wybicie, Wyskok, Chód pancernika, Furia
Pułapki:
Błysk, Wybuch, Szlak igieł, Trująca chmura, Mgła, Mrok, Zwierzęca Wrogość
Żywioł magii: Powietrze
Walki: Zwycięskie - 0 / Przegrane - 0 / Remisy - 0
Zadania:
Służba społeczności: 1
Szpiegowskie: 1
Sabotażowe: 1
Dywersyjne: 1
PW to podstawowy środek komunikacji. gryzę tylko czasami
Offline
Skrzatowi opadły ręce.
- Bo ten elf prawie wcale nie ma włosów na głowie. Jakiś taki łysawy jest. - mówił nie odrywając oka od lunety. - Ale jaką ma brodę! Zrobię sobie z niej koszulę nocną.
Skrzat pomyślał o wykonanej z miękkich włosów koszuli i westchnął z rozkoszą. Oderwał się od lunety i w jakiś sposób ją złożył, pomimo licznych zagięć i nienormalności w kształcie.
Ciekawe, skąd w ogóle wie, jak ten elf wygląda? Może to ta luneta była jakaś magiczna, że było widać przez ściany? Kto wie?
Skrzat przygotował kuszę. Upewnił się, że jest dobrze naciągnięta.
- No, a teraz cichutko! Idziemy do drzwi. Ja wpadam, ty zostajesz na zewnątrz.Ja staram się go zabić, a gdyby uciekał na zewnątrz, to ty go cap! Hahaha! Genialny jestem! Ale tylko go capnij, bo zabić chcę go ja! - rzekł z szelmowskim uśmiechem.
Nim cokolwiek odpowiedziałaś zadowolony Władimir śmignął w stronę drzwi. Znowu straciłaś go z oczu.
Offline
Wladimir był dziwnie pokręcony i dysponował dokładnie obmyślonym planem, tylko po co byłam mu ja? Tego nie wiedziałam, ale z czystej ciekawości dałam się w to wszystko wrobić. Ot tak! Wlazł do środka nim zdążyłam cokolwiek powiedzieć, a mi nie pozostało nic innego, jak poczekać na zewnątrz.
Siła: 10
Zwinność: 21
Zręczność: 18
Inteligencja: 20
Wytrzymałość: 13
Magia:
Powietrze:
Podmuch, Powietrzne cięcie, Powietrzny świder, Wietrzny chód, Podmuch dymu, Wzmocnienie broni, Wicher, Mały huragan, Wietrzna ochrona, Bańka powietrzna
Ciemność:
Tchnienie śmierci, Mroczne duchy, Macki, Ukrycie Cienia, Szał Mroku, Mroczne Igły, Trupia Ciemność, Mroczne pięści, Marsz mroku, Wieczne zaciemnienie
Akrobatyka:
Koci Unik, Pajęczy Chód, Odskok, Wybicie, Wyskok, Chód pancernika, Furia
Pułapki:
Błysk, Wybuch, Szlak igieł, Trująca chmura, Mgła, Mrok, Zwierzęca Wrogość
Żywioł magii: Powietrze
Walki: Zwycięskie - 0 / Przegrane - 0 / Remisy - 0
Zadania:
Służba społeczności: 1
Szpiegowskie: 1
Sabotażowe: 1
Dywersyjne: 1
PW to podstawowy środek komunikacji. gryzę tylko czasami
Offline
W domku powstał nagle raban, jakaś szamotanina. Jęki i krzyki jakiegoś elfa płci męskiej. Po głosie poznać, starawego. Hałas okropny. Wkrótce zapaliło się światło wewnątrz i hałas ucichł.
Właśnie zdołałaś zająć pozycję przed drzwiami. Niedaleko krąg czerwonej trawy nucił jakąś tęskną piosenkę.
Drzwi się otworzyły i wyszedł przezeń Władimir. Miał wkurzoną minę.
- Do kroćset. To nie leśny elf. To jakiś mroczny staruch-alchemik, ześwirował na tyle, żeby mieszkać w lesie... - mruknął skrzat i poszedł przed siebie. Zatrzymał się przy drzewie i zaczął walić weń głową wykrzykując przekleństwa. Żądza krwi mu, jak widać, przeszła.
Tymczasem mroczny elf, staruch-alchemik wyjrzał przez drzwi. Faktycznie, był nieco łysawy, ale brodę miał bardzo długą i gęstą. Był wystraszony, ale uspokoił się widząc innego elfa.
- Erm... to było jakieś nieporozumienie było chyba...
- Było. - wtrącił Władimir, który nagle znalazł się obok starca. - No to tak... tego, przepraszam za najście. Pokryję koszty.
Skrzat sięgnął do brody i wyjął zeń sakwę. Zaczął odliczać pieniądze.
- No to tak... te fiolki, na szczęście puste, drogi to sprzęt?
- Nie. W pierwszym lepszym sklepie można je nabyć. Nawet tanio. 10 ogników sztuka.
- Mhm... tak... no to proszę, 60 ogników. A ten alembik szklany, to też?
- Uh... nie pamiętam...
- No to masz tu 30 ogników.
- Miał dla mnie wartość sentymentalną...
- Staarczeeeee...
- ...no i był po moich pradziadach...
- Wiesz co, nie wymieniaj więcej. Masz tu stówę i idź!
- Dziękuję. To wystarczy. Dobrej nocy. - staruszek uśmiechnął się dobrodusznie i zniknął za drzwiami.
Władimir zaś odwrócił się na pięcie i powrócił do uderzania głową w to samo drzewo.
Offline
Cała sytuacja była cholernie zabawna, a ja z ledwością utrzymywałam się w ryzach jakiegokolwiek wychowania.
Nogi się pode mną uginały, a całe ciało spazmatycznie dopominało się o wypuszczenie tego szaleńczego śmiechu na zewnątrz. Rozleciałby się po całej okolicy i narobił mnóstwo hałasu, a mój towarzysz... jemu też by to specjalnie nie pomogło. Przełknęłam tą śmiechowo-wybuchową kulkę i zdławiłam swoją reakcję w zalążku.
Elf w końcu wszedł do środka, z solidną rekompensatą w dłoniach, a skrzacik, niczym robocik, uderzał głową ciągle w to samo drzewo. Rytmicznie, monotonnie. Mogłam nic z tym nie robić, w końcu ani jego głowa ani drzewo nie były moim zmartwieniem, ale postanowiłam się zdobyć na chyba najmniejszą możliwą pomoc. Wyciągnęłam rękę i przyłożyłam dłoń zewnętrzną stroną do drzewa, dokładnie na wysokości czoła Wladimira. Moja ręka musiała być bardziej miękka niż drzewo, a i hałasu było mniej.
Siła: 10
Zwinność: 21
Zręczność: 18
Inteligencja: 20
Wytrzymałość: 13
Magia:
Powietrze:
Podmuch, Powietrzne cięcie, Powietrzny świder, Wietrzny chód, Podmuch dymu, Wzmocnienie broni, Wicher, Mały huragan, Wietrzna ochrona, Bańka powietrzna
Ciemność:
Tchnienie śmierci, Mroczne duchy, Macki, Ukrycie Cienia, Szał Mroku, Mroczne Igły, Trupia Ciemność, Mroczne pięści, Marsz mroku, Wieczne zaciemnienie
Akrobatyka:
Koci Unik, Pajęczy Chód, Odskok, Wybicie, Wyskok, Chód pancernika, Furia
Pułapki:
Błysk, Wybuch, Szlak igieł, Trująca chmura, Mgła, Mrok, Zwierzęca Wrogość
Żywioł magii: Powietrze
Walki: Zwycięskie - 0 / Przegrane - 0 / Remisy - 0
Zadania:
Służba społeczności: 1
Szpiegowskie: 1
Sabotażowe: 1
Dywersyjne: 1
PW to podstawowy środek komunikacji. gryzę tylko czasami
Offline
Kiedy skrzat zorientował się, że nie wali w drzewo - przerwał czynność. Potrząsnął głową, aby pozbyć się dziwnego, murzyńskiego rytmu wybijanego bezlitośnie w jego głowie i spojrzał tępo na Cintre. Po chwili wzrok mu zmądrzał. Niesamowite, jak szybko doszedł do siebie.
- Tjaaaaa... - zaczął z rozczarowaniem. - Nic to, uda się innym razem. Eeeeechhhh....
Żądza zabijania widać mu przeszła, bo nie pałał już niemal namacalną aurą zniszczenia. Skrzat zabrał załadowany bełt z powrotem do kołczanu i oddał pusty strzał, by rozluźnić łęczysko kuszy.
- No to ja się będę zbierał... ale żonka nadal jest na mnie zła i... - oczy mu nagle zabłysły. - To jest to!
Szybciutko pomknął do czerwonej trawy. Wyglądała jak zwykła trawa, tyle że była czerwona. Nie można było stwierdzić jakiego odcienia dokładnie, bo noc była, ale dzięki poświacie księżyca widać było, że jest czerwona. Tak jest. Czerwona. Bo to czerwona trawa jest.
Czerwona trawa piszczała właśnie na dwa głosy jakąś słodką, usypiającą melodyjkę. Szło im tak pięknie, że niemal miałaś ochotę usiąść koło tej trawy i tylko słuchać.
Władimir wygrzebał z brody jakiś stary, połatany worek, a potem saperkę. Niewielką łopatą zaczął rozkopywać trawę. Ta zaczęła protestować krótkimi piskami, nie chcąc zmieniać dogodnego miejsca koło domku podstarzałego alchemika. W końcu skrzat wydarł niewielki kawał ziemi zawierający czerwoną trawę. Wrzucił ją do worka. Wykopany fragment, na znak protestu, fałszował.
Skrzat założył worek na ramię.
- No, ta trawa powinna ją nieco uspokoić. Jeżeli tak: morowo. Jeżeli nie: zginie jakiś elf. No, czas na mnie. Jeżeli bardzo późno będę w domu, to mnie żonka będzie z wałkiem goniła. - wyciągnął maleńką dłoń w stronę Cintre. - No, miło było, panienko.
Offline
I to by było na tyle. Czerwona trawa, której historia brzmiała trochę niegramatycznie, fałszowała cicho w worku, a skrzacik najwyraźniej wrócił do, jakiejś, normy. Czekała na niego żonka. Może stała właśnie w drzwiach miarowo stukała wałkiem w otwartą dłoń, a może spokojnie pochrapywała w łóżeczku i, gdy wróci, powita go zaspanym uśmiechem. Tego nie wiedziałam, ale i tak w duchu się śmiałam. Jakby nie patrzeć - sytuacja kończyła się wesoło. Nie zabawnie, ale zdecydowanie radośnie. Udany wieczór, udana noc.
Pomachałam mu na pożegnanie i grzeczne wróciłam do kryjówki. No, może niezupełnie grzecznie, ale to już inna historia.
Siła: 10
Zwinność: 21
Zręczność: 18
Inteligencja: 20
Wytrzymałość: 13
Magia:
Powietrze:
Podmuch, Powietrzne cięcie, Powietrzny świder, Wietrzny chód, Podmuch dymu, Wzmocnienie broni, Wicher, Mały huragan, Wietrzna ochrona, Bańka powietrzna
Ciemność:
Tchnienie śmierci, Mroczne duchy, Macki, Ukrycie Cienia, Szał Mroku, Mroczne Igły, Trupia Ciemność, Mroczne pięści, Marsz mroku, Wieczne zaciemnienie
Akrobatyka:
Koci Unik, Pajęczy Chód, Odskok, Wybicie, Wyskok, Chód pancernika, Furia
Pułapki:
Błysk, Wybuch, Szlak igieł, Trująca chmura, Mgła, Mrok, Zwierzęca Wrogość
Żywioł magii: Powietrze
Walki: Zwycięskie - 0 / Przegrane - 0 / Remisy - 0
Zadania:
Służba społeczności: 1
Szpiegowskie: 1
Sabotażowe: 1
Dywersyjne: 1
PW to podstawowy środek komunikacji. gryzę tylko czasami
Offline
M I S S I O N C O M P L E T E D
Za pomoc skrzatowi Władimirowi zyskujesz:
- 57 leśnych ogników - skrzat upuścił je, albo podczas wypłacania starcowi za szkody, lub podczas kopania trawy.
- 3 punkty statusu - za pomoc przedstawicielowi innej rasy.
Offline