"No już prawie koniec tej nauki" pomyślał sobie i zaczął biegać dookoła sali. Gdy przestał biegać zaczął robić pompki nie spiesząc się by się nie zmęczyć. Po pompkach zrobił przysiady, o których wspominał Raziel. Gdy już skończył się rozgrzewać stał i czekał na to co mają dalej robić.
Offline
Widząc zapał uczniów Raziel zaśmiał się szyderczo.
- To, ze zbliżamy się do końca, w żadnym wypadku nie oznacza, że teraz będzie lżej. Wręcz przeciwnie. Kolejnym zadaniem jest wspinanie się po ścianie przy pomocy samych nóg. Gdy już poczujecie, że spadacie, musicie odbić się nogami tak, aby znaleźć się jak najdalej od ściany. No już do roboty
Nie spamić na PW. Chcecie coś ? Pisać na gg (nr w profilu). Nie pisać gdy jestem na z/w, ponieważ na 100% jestem właśnie na gg na telefonie i nie mam warunków do rozwiązywania spraw forum.
Offline
"Wbiec po ścianie i jak już spadam to się odbić by wylądować jak najdalej tak?" pomyślał sobie.
Wziął nie wielki rozpęd by wbiec na ścianę i się odbić ale na daremno, ponieważ po pierwszym kroku odbił się za wcześnie i jak chciał wyżej wbiec nie sięgnął. Po kilku próbach zaczęło mu to wychodzić i odbijał się na metr, dwa. Gdy już się wprawił odbił się daleko i w powietrzu zrobił dobry obrót by spaść na nogi zamiast na twarz.
Offline
Użytkownik
Arevis wysłuchał uważnie mentora i popatrzył na ścianę. Zaczął iść w jej kierunku i rozpędzał się z każdym krokiem. Gdy już biegł i postawił pierwszą nogę na ścianie to po prostu się ześlizgnął. Wziął ponownie rozpęd i zrobił prawie dwa kroki, za trzecim razem elf wykonał pełne dwa kroki po ścianie lecz był zbyt zajęty biegiem po ścianie, że w ostatniej chwili chciał wykonać odbicie i pacnął o podłogę. Gdy w końcu jako tako opanował sztukę wbiegania po ścianie stanął i czekał co teraz powie mentor. W tym czasie trochę sapał bo był zmęczony tym biegiem.
Offline
- No dobrze. Przygotujcie się, bo przed nami ostatnie ćwiczenie jakim jest walka na dystans.
Ze starej skrzyni mentor wyciągnął dwa średniej wielkości łuki i kołczany pełne strzał.
- Musicie trafić w sam środek tarczy. Gdy wam się to uda, trening dobiegnie końca i staniecie się pełnoprawnymi wojownikami Frakcji Mrocznych Elfów.
Nie spamić na PW. Chcecie coś ? Pisać na gg (nr w profilu). Nie pisać gdy jestem na z/w, ponieważ na 100% jestem właśnie na gg na telefonie i nie mam warunków do rozwiązywania spraw forum.
Offline
Użytkownik
Arevis wziął łuk od mentora i kilka razy na próbę napiął cięciwę. Stanął w pozycji, nałożył strzałę i przyłożył naciągniętą cięciwę do policzka i spuścił. Strzelił kilka razy i poszedł zobaczyć wyniki. Gdy zobaczył, że żadna nie trafiła w środek zaklął cicho, zebrał strzały i znowu stanął na miejscu. Strzelił jeszcze kilka razy i znów poszedł zobaczyć wyniki. Teraz już wszystkie strzały były w tarczy i były dość blisko środka. Po kolejnej serii jedna ze strzał utkwiła w środku tarczy.
Offline
Wziął łuk i strzały od Raziela. Gdy był mały lubił się bawić w Robin Hooda i strzelał z łuku zrobionego przez jego ojca. Wziął strzałę i przyłożył ją do łuku. Napiął cięciwę i wypuścił strzałę. Zrobił tak kilka razy i podszedł do tarczy zobaczyć jak mu poszło. Kilka strzał było w tarczy z tym, że były dalej od środka. Po kilku próbach szło mu lepiej i trafiał bliżej środka. Przy ostatniej próbie trafił czterema strzałami w środek tarczy.
|
A wyglądało to mniej więcej tak /\ xD [Już nie chciałem robić Robin Hooda xD ]
Offline
- Jestem z was dumny. Właśnie ukończyliście koszary i staliście się pełnoprawnymi wojownikami Frakcji Mrocznych Elfów. Mam nadzieję, że będziecie godnie reprezentować swoją rasę i nie przyniesiecie nam wstydu.
Po tych słowach nauczyciel wyciągnął dziennik i przeczytał uczniom oceny.
Falghar - -5
Arevis - -5
Potem wyszedł z sali zostawiając uczniów samych.
Nie spamić na PW. Chcecie coś ? Pisać na gg (nr w profilu). Nie pisać gdy jestem na z/w, ponieważ na 100% jestem właśnie na gg na telefonie i nie mam warunków do rozwiązywania spraw forum.
Offline
-Ufff, nareszcie się skończyło - Powiedział do Arevisa.
-No cóż nie wiem jak Ty ale ja się zbieram teraz - Rzekł do kumpla z klasy i założył chustę na twarz. Gdy już to zrobił wyszedł spokojnie z sali i zostawił samego Arevisa.
Offline
Użytkownik
Arevis odprowadził wzrokiem Falghara. Potem szybko wyszedł za nim. Nałożył kaptur, sprawdził czy ekwipunek jest na miejscu i wyszedł z koszar. " No to teraz do świątyni" pomyślał jeszcze i zaczął biec do miejsca wyznawania mrocznego boga wojny, Anhura.
Offline