KILKA ZASAD NA ZŁOTY POCZĄTEK:
1. Zgodnie z regulaminem Koszar - wasze posty muszą składać się z przynajmniej 4 zdań, ale lojalnie uprzedzam: wolałabym, żeby były dłuższe.
2. Na wasze oceny cząstkowe, a więc i średnią końcową ( od średniej zależy, czy zdacie ) składa się też poprawność językowa, a ja, na wasze nieszczęście, mam w zwyczaju jej bardzo pilnować.
Jeżeli coś mnie w oczy bardzo kłuć będzie, to spodziewajcie się PW
3. Pamiętajcie, że nie tylko trenujecie, ale także się UCZYCIE, więc wręcz niemożliwym jest, żeby wszystko od początku wychodziło wam idealnie. Nie twierdzę tu, że nie możecie jednej czy dwóch rzeczy od razu opanować perfekcyjnie.
4. Wszelkie interakcje mile widziane. Sprzeczki, wymiany zdań, głupie dowcipy - wszystkie chwyty dozwolone.
5. Mam nadzieję, że czytaliście regulamin i wiecie, ile czasu macie na odpowiadanie w tym temacie.
6. W jednej turze możecie napisać więcej niż jednego posta - jeżeli ktoś zwrócił się do was w swoim poście, to nie musicie czekać aż ja tu coś napiszę, żeby mu odpowiedzieć itd.
7. Jak coś mi się przypomni to dopiszę i... miłej nauki!
Długie, mroczne korytarze i spowijająca wszystko ciemność - to jedyne, co widzieliście, albo czego nie widzieliście.
Masywny elf, który przyszedł po was do głównej jaskini, kroczył przed wami dziarskim krokiem. Był szybki i trochę przerażający. Poorana bliznami twarz z pewnością nie wzięła się znikąd.
Wasz przewodnik nie odzywał się ani słowem, szedł dumny i wyprostowany. Chłodny, obojętny.
Po jakimś czasie wreszcie się zatrzymał. Popatrzył na was piorunującym wzrokiem i wszedł do sali, w której odbywać się miały wasze zajęcia. Rozejrzał się dokładnie i westchnął głośno. Najwyraźniej kogoś szukał... i nie znalazł.
Salka była nieduża, nie miała drzwi i panował w niej półmrok. Duże, kamienne ławki ułożone były schodkowo, a zielona tablica przyprawiała o mdłości. Ze ściany przy tablicy odchodził wąziutki korytarzyk, ale nie mieliście czasu, żeby go spenetrować.
Wasz przewodnik wreszcie raczył przemówić:
-Witajcie w Koszarach! - rozpoczął doniośle - Wasza nauka zaczyna się tu i teraz, a waszym pierwszym zadaniem jest znalezienie waszej mentorki. Jest jeszcze młoda i zbuntowana, a jej reakcje cholernie ciężko przewidzieć - powiedział, a z jego słów można było wyczytać, że jest już elfem bardzo wiekowym. - Nie mam pojęcia, gdzie może się teraz podziewać, ta wariatka! Ale cóż... i taka nauka wam się przyda. Odnajdowanie ludzi i drogi to w końcu ważna umiejętność. Życzę powodzenia! Przy okazji: nazywa się Cintre - powiedział na odchodnym i wyszedł z klasy
_____________________________
Opiszcie swoje wrażenia i przemyślenia dotyczące klasy i drogi do niej oraz przewodnika, i czego tam jeszcze chcecie.
A potem udajcie się na poszukiwania swojej mentorki.
Siła: 10
Zwinność: 21
Zręczność: 18
Inteligencja: 20
Wytrzymałość: 13
Magia:
Powietrze:
Podmuch, Powietrzne cięcie, Powietrzny świder, Wietrzny chód, Podmuch dymu, Wzmocnienie broni, Wicher, Mały huragan, Wietrzna ochrona, Bańka powietrzna
Ciemność:
Tchnienie śmierci, Mroczne duchy, Macki, Ukrycie Cienia, Szał Mroku, Mroczne Igły, Trupia Ciemność, Mroczne pięści, Marsz mroku, Wieczne zaciemnienie
Akrobatyka:
Koci Unik, Pajęczy Chód, Odskok, Wybicie, Wyskok, Chód pancernika, Furia
Pułapki:
Błysk, Wybuch, Szlak igieł, Trująca chmura, Mgła, Mrok, Zwierzęca Wrogość
Żywioł magii: Powietrze
Walki: Zwycięskie - 0 / Przegrane - 0 / Remisy - 0
Zadania:
Służba społeczności: 1
Szpiegowskie: 1
Sabotażowe: 1
Dywersyjne: 1
PW to podstawowy środek komunikacji. gryzę tylko czasami
Offline
Najpierw miłe powitanie, a później równie przyjemna przechadzka po tunelach. Ten wielki elf szedł zdecydowanie za szybko, tak że musiałam prawie za nim biec. Ciemne korytarze sprawiające, że szło mi się niewiarygodnie przyjemnie rekompensowały ten bieg. Zawsze lubiłam, gdy było ciemno, wręcz mroczno, tak iż można było zobaczyć jedynie czubek swojego nosa. Było w tym coś tajemniczego...
Po pewnym czasie się zatrzymaliśmy. Elf, który prowadził mnie i mojego "kolegę" z klasy odwrócił się w naszą stronę. Jego twarz nie była piękna. Wiele blizn pokrywało jego obliczę, wzrok też miał groźny, ale strasznego wrażenia na mnie nie wywarł. Jak zawsze byłam inna. Tak się zastanawiałam, czy aby nie byłby nawet dobrą osobą do rozmowy, chociaż na takiego nie wyglądał. Jednak cała jego postawa świadczyła o tym, iż sporo w swoim życiu przeżył, że wielu rzeczy być może dokonał. A to przecież tak naprawdę najważniejsze. Jednak nie dane mi było się sługo zastanawiać. Rozkaz był krótki i treściwy - znaleźć mentorkę. Takim oto sposobem zostaliśmy sami. Ja i ten drugi elf. Popatrzyłam na niego z ukosa. Jakiegoś specjalnego wrażenia na mnie nie zrobił, ale musiałam się przyzwyczaić do jego obecności. Było to z góry nieuniknione. Podeszłam do niego, w końcu trzeba było się przywitać i przedstawić.
-Witaj. Nazywam się Anaviel. Jeżeli się nie mylę, będziemy musieli poszukać tej całej Cintre.
Dopiero teraz rozejrzałam się po całej sali. Byliśmy w podziemiach, żyliśmy tu, więc kamienne ławki nie zrobiły na mnie większego wrażenia. Wydawały się jedynie trochę zimne, ale nie chciało mi się tego sprawdzać. Po chwili przypomniał mi się wąziutki korytarzyk, który tylko mi mignął, gdyż ani nie miałam jak na razie czasu, by sprawdzić co tak jest, ani też nie przywiązałam do niego jakiejś większej wagi. Jednak to mogło być jakieś przejście, dzięki któremu moglibyśmy znaleźć mentorkę...
Offline
JEDYNY DZIELNY
Gdy już zapisałem się na listę nie zdążyłem dobrze odpocząć, a już przyszedł po mnie jakiś goryl. Był dość spory, a na twarzy miał szpecącą bliznę. Kazał mi za sobą iść, a że właśnie kończyłem herbatkę to dopiłem ją duszkiem do końca i poszedłem za nim. Po chwili spotkałem moją znajomą z klasy. Przez pewien odstęp czasu szliśmy w ciszy. Potem wprowadził nas do jakiejś klasy i wydał prosty rozkaz - znaleźć mentorkę. Potem nas opuścił. Gdy już chciałem coś powiedzieć usłyszałem jej głos. Był całkiem przyjemny.
- Witaj, ja jestem Yenshü. Miło mi. A co do zadania, nie powiedział kiedy mamy ją znaleźć może najpierw pójdziemy się bliżej poznać ? Wiem gdzie możemy znaleźć miłą knajpkę. -powiedziałem z uśmiechem -a jeżeli mentorce się śpieszy to sama nas znajdzie.
Imię: Yenshü
Przydomek: brak
Rasa: Mroczny Elf
Ranga: Zhur Urhari
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 31
Bóstwo: ateista
Pupil:Poly
Opis Wyglądu: Yenshü jest młodym jak na elfa wojownikiem. Na swoim jasnym ciele posiada wiele tatuaży które wyjawiają jego pochodzenie. Na pierwszy rzut oka widać, że nie pochodzi on z podziemi lecz urodził się w lesie, na powierzchni. Włosy nosi spięte w kitkę. Spod zbroi zasłaniającej jego tors wyłaniają się dwie bardzo długie, dobrze umięśnione ręce. Na nogach nosi zazwyczaj ciemne spodnie.
Opis Charakteru: Ten mroczny elf jest spokojny aczkolwiek bardzo pogodny. Nie mówi za dużo i nie lubi się kłócić z często o wiele mniej inteligentnymi istotami. Wychodzi z założenia, ze "nie warto kłócić się z idiotą, bo czasem inni mogą nie wiedzieć kto jest kim". Rzadko działa pochopnie. Woli wszystko przemyśleć.
Status Społeczny: 52(Współdziałający)
Życiowy Cel: Zamordowanie elfa, który wygnał go z powierzchni.
Ekwipunek: łuk, 15 strzał, 3x sztylet, lekki pancerz, mały stalagmit (od Cintre), miecz,10 strzałek, dmuchawka, 3 buteleczki (2 z trucizną 8/8),2,5 fioletowego grzyba i 3 zielone grzyby, Ciało młodego leśniaka, kupon na skrócenie czasu w kuźni o połowę, pół czekolady, 2 halabardy, nóż do rzucania, 50 talii kart.
Leśne ogniki (waluta): 1595
Siła -14
Zwinność -16
Zręczność -13
Inteligencja -23
Wytrzymałość -16
Magia:
Tchnienie śmierci, Pajęczy Chód, Wybuch, Połączenie umysłów.wietrzna ochrona, mrok, 1 - ena
Żywioł magii: Powietrze
Walki: Zwycięskie - 0 / Przegrane - 0 / Remisy - 0
Zadania:
SS:2 Szpiegowska :4 Sabotaż:3
Offline
Może spodziewałam się jakiejś odpowiedzi, ale na taką nawet nie liczyłam. Przecież nie chciałam być miła. Po szybkim przeanalizowaniu swojej ostatniej wypowiedzi doszłam jednak do wniosku, że jednak zrobiłam coś nie tak. Perspektywa bycia miłą była przerażająca. Jak na razie wolałam zachować dystans, możliwie jak największy.
-Wybacz, ale nie - wysiliłam się cień uśmiechu, który pewnie wyglądał jak jakiś grymas. - Wolałabym jednak znaleźć mentorkę. Im szybciej zaczniemy naukę, tym wcześniej skończymy...
Szybciutko podbiegłam do tego małego korytarzyka. Jednak coś mnie tchnęło, że lepiej tam na razie nie wchodzić. Przeczucie? Być może, wolałam jak na razie trzymać się z daleka od tego miejsca. Chwilę po tym byłam już przy przejściu, którym weszliśmy do sali. To wydawało się bardziej bezpieczne, bo już mniej więcej wiedziałam, co i jak tam jest rozmieszczone, o ile można to było tak nazwać.
-Idziemy, czy będziemy tak tutaj stać?
Offline
JEDYNY DZIELNY
Nieco zniesmaczony przeczącą odpowiedzią nie dawałem po sobie tego poznać. Odpowiedziałem jej szczerym uśmiechem.
-Trudno, ale jeszcze będziemy mieć na to czas. Może wtedy się zgodzisz.
Gdy zobaczyłem, że gdzieś idzie ruszyłem za nią. Gdy spytała mnie czy mam zamiar tak stać odpowiedziałem, niezdejmując uśmiechu z twarzy: "Zawsze jakieś rozwiązanie. Będziemy mogli się lepiej poznać". Potem rozejrzałem się dookoła, aby sprawdzić jakie mamy możliwości drogi.
Imię: Yenshü
Przydomek: brak
Rasa: Mroczny Elf
Ranga: Zhur Urhari
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 31
Bóstwo: ateista
Pupil:Poly
Opis Wyglądu: Yenshü jest młodym jak na elfa wojownikiem. Na swoim jasnym ciele posiada wiele tatuaży które wyjawiają jego pochodzenie. Na pierwszy rzut oka widać, że nie pochodzi on z podziemi lecz urodził się w lesie, na powierzchni. Włosy nosi spięte w kitkę. Spod zbroi zasłaniającej jego tors wyłaniają się dwie bardzo długie, dobrze umięśnione ręce. Na nogach nosi zazwyczaj ciemne spodnie.
Opis Charakteru: Ten mroczny elf jest spokojny aczkolwiek bardzo pogodny. Nie mówi za dużo i nie lubi się kłócić z często o wiele mniej inteligentnymi istotami. Wychodzi z założenia, ze "nie warto kłócić się z idiotą, bo czasem inni mogą nie wiedzieć kto jest kim". Rzadko działa pochopnie. Woli wszystko przemyśleć.
Status Społeczny: 52(Współdziałający)
Życiowy Cel: Zamordowanie elfa, który wygnał go z powierzchni.
Ekwipunek: łuk, 15 strzał, 3x sztylet, lekki pancerz, mały stalagmit (od Cintre), miecz,10 strzałek, dmuchawka, 3 buteleczki (2 z trucizną 8/8),2,5 fioletowego grzyba i 3 zielone grzyby, Ciało młodego leśniaka, kupon na skrócenie czasu w kuźni o połowę, pół czekolady, 2 halabardy, nóż do rzucania, 50 talii kart.
Leśne ogniki (waluta): 1595
Siła -14
Zwinność -16
Zręczność -13
Inteligencja -23
Wytrzymałość -16
Magia:
Tchnienie śmierci, Pajęczy Chód, Wybuch, Połączenie umysłów.wietrzna ochrona, mrok, 1 - ena
Żywioł magii: Powietrze
Walki: Zwycięskie - 0 / Przegrane - 0 / Remisy - 0
Zadania:
SS:2 Szpiegowska :4 Sabotaż:3
Offline
Uśmiech to coś, co sprawiało mi tyle problemu, a innym przychodziło z taką łatwością. Westchnęłam cicho, ledwie dosłyszalnie. Jakoś nie uśmiechało mi się biegać i szukać mentorki. Chociaż ten ciemny korytarz kusił, by wejść w panujący w nim mrok. Lgnęłam do niego. Popatrzyłam na Yenshü, po czym postąpiłam parę kroków na przód, tak iż znajdowałam się już w tunelu.
-Ja idę w tą stronę...
Po tym zdaniu zaczęłam iść powoli dalej. Wszystko zlało się w jego - czerń.
Offline
JEDYNY DZIELNY
Ledwie spojrzałem w jedną stronę, a An już poszła do tunelu. *Co ona taka w gorącej wodzie kąpana ? I czemu zero emocji, żadnej odpowiedzi na mój uśmiech... Dziwne- pomyślałem. Ruszyłem za nią.
-Ale tu ciemno. Przydały by się pochodnie... -powiedziałem sam do siebie, ale tak aby An mnie słyszała.
Imię: Yenshü
Przydomek: brak
Rasa: Mroczny Elf
Ranga: Zhur Urhari
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 31
Bóstwo: ateista
Pupil:Poly
Opis Wyglądu: Yenshü jest młodym jak na elfa wojownikiem. Na swoim jasnym ciele posiada wiele tatuaży które wyjawiają jego pochodzenie. Na pierwszy rzut oka widać, że nie pochodzi on z podziemi lecz urodził się w lesie, na powierzchni. Włosy nosi spięte w kitkę. Spod zbroi zasłaniającej jego tors wyłaniają się dwie bardzo długie, dobrze umięśnione ręce. Na nogach nosi zazwyczaj ciemne spodnie.
Opis Charakteru: Ten mroczny elf jest spokojny aczkolwiek bardzo pogodny. Nie mówi za dużo i nie lubi się kłócić z często o wiele mniej inteligentnymi istotami. Wychodzi z założenia, ze "nie warto kłócić się z idiotą, bo czasem inni mogą nie wiedzieć kto jest kim". Rzadko działa pochopnie. Woli wszystko przemyśleć.
Status Społeczny: 52(Współdziałający)
Życiowy Cel: Zamordowanie elfa, który wygnał go z powierzchni.
Ekwipunek: łuk, 15 strzał, 3x sztylet, lekki pancerz, mały stalagmit (od Cintre), miecz,10 strzałek, dmuchawka, 3 buteleczki (2 z trucizną 8/8),2,5 fioletowego grzyba i 3 zielone grzyby, Ciało młodego leśniaka, kupon na skrócenie czasu w kuźni o połowę, pół czekolady, 2 halabardy, nóż do rzucania, 50 talii kart.
Leśne ogniki (waluta): 1595
Siła -14
Zwinność -16
Zręczność -13
Inteligencja -23
Wytrzymałość -16
Magia:
Tchnienie śmierci, Pajęczy Chód, Wybuch, Połączenie umysłów.wietrzna ochrona, mrok, 1 - ena
Żywioł magii: Powietrze
Walki: Zwycięskie - 0 / Przegrane - 0 / Remisy - 0
Zadania:
SS:2 Szpiegowska :4 Sabotaż:3
Offline
Na samym początku tunel był szeroki, jednak robił się coraz węższy. Nawet jeżeli nie widziałam niczego, to słyszałam odbijające się kroki moje i Yenshü. Wrodzona zdolność Mrocznego Elfa? Przynajmniej tak sobie tłumaczyłam. Stanęłam w miejscu, po czym przysunęłam się do ściany, tak by środek korytarza był wolny. Coś mi mówiło, że chłopak nie za bardzo lubił mrok, który był przecież taki niesamowity i fascynujący. Słyszałam jak szedł i mnie minął. Postanowiłam się trochę zabawić. Bycie złośliwym było takie fajne. Gdy był w odpowiedniej odległości ode mnie ruszyłam w jego stronę. Szłam za nim cicho, jak najciszej, starając się nie wydawać żadnego dźwięku sugerującego miejsce mojego pobytu. Jednak zaczął mnie ten marsz nudzić, dlatego przyszedł moment na punkt kulminacyjny. Podeszłam blisko, po czym położyłam ręce na jego ramionach.
-Buuu! -krzyknęłam.
Nie chciałam jednak tak pozostać. Już po chwili przemknęłam się obok niego i stanęłam przy ścianie śmiejąc się w głos.
Offline
JEDYNY DZIELNY
Idąc coraz węższym korytarzem prawie nic nie widząć myślałem sobie: *Czemu ona jest tak cicho ? Nic nie mówi...* Tak idąc zamyślony nagle usłyszałem "BOOOO" podskoczyłem w górę i przylgnąłem do ściany. Dziwnym trafem okazało się, że stoi tam An. Moja twarz była na wprost jej i to dość blisko... *Co zrobić? Trochę niezręczna sytuacja. Ja i Ona... w wąskim tunelu... Ciemno a my tu sami...* - stałem i myślałem patrząc jej w oczy.
Imię: Yenshü
Przydomek: brak
Rasa: Mroczny Elf
Ranga: Zhur Urhari
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 31
Bóstwo: ateista
Pupil:Poly
Opis Wyglądu: Yenshü jest młodym jak na elfa wojownikiem. Na swoim jasnym ciele posiada wiele tatuaży które wyjawiają jego pochodzenie. Na pierwszy rzut oka widać, że nie pochodzi on z podziemi lecz urodził się w lesie, na powierzchni. Włosy nosi spięte w kitkę. Spod zbroi zasłaniającej jego tors wyłaniają się dwie bardzo długie, dobrze umięśnione ręce. Na nogach nosi zazwyczaj ciemne spodnie.
Opis Charakteru: Ten mroczny elf jest spokojny aczkolwiek bardzo pogodny. Nie mówi za dużo i nie lubi się kłócić z często o wiele mniej inteligentnymi istotami. Wychodzi z założenia, ze "nie warto kłócić się z idiotą, bo czasem inni mogą nie wiedzieć kto jest kim". Rzadko działa pochopnie. Woli wszystko przemyśleć.
Status Społeczny: 52(Współdziałający)
Życiowy Cel: Zamordowanie elfa, który wygnał go z powierzchni.
Ekwipunek: łuk, 15 strzał, 3x sztylet, lekki pancerz, mały stalagmit (od Cintre), miecz,10 strzałek, dmuchawka, 3 buteleczki (2 z trucizną 8/8),2,5 fioletowego grzyba i 3 zielone grzyby, Ciało młodego leśniaka, kupon na skrócenie czasu w kuźni o połowę, pół czekolady, 2 halabardy, nóż do rzucania, 50 talii kart.
Leśne ogniki (waluta): 1595
Siła -14
Zwinność -16
Zręczność -13
Inteligencja -23
Wytrzymałość -16
Magia:
Tchnienie śmierci, Pajęczy Chód, Wybuch, Połączenie umysłów.wietrzna ochrona, mrok, 1 - ena
Żywioł magii: Powietrze
Walki: Zwycięskie - 0 / Przegrane - 0 / Remisy - 0
Zadania:
SS:2 Szpiegowska :4 Sabotaż:3
Offline
Tego spodziewać się nie mogłam. Wiedziałam, że pewnie podskoczy przestraszony do góry, bo to typowa reakcja. Do tego jakoś nie wydawał się specjalnie zachwycony ciemnościami. Jednak to co się stało zachwiało mną trochę. Znalazł się przede mną, w bardzo niewielkiej odległości. Pierwszym odruchem, jaki chciałam wykonać, było odepchnięcie go. Jednak nie poruszyłam się. W oddali usłyszałam jakiś ruch, chociaż mogło mi się tylko wydawać. Potrząsnęłam lekko głową, po czym spojrzałam na Yen'a lekko zdenerwowana, ale starałam sie trzymać nerwy na wodzy, co było dosyć trudne.
-Lepiej się ode mnie odsuń, chyba iż chcesz być poobijany... - wysyczałam w jego stronę. -Poza tym, powinieneś się skupić, a nie myśleć nie wiadomo o czym. Ktoś tu jest!
Offline
JEDYNY DZIELNY
Gdy już chwilę staliśmy obok siebie An uświadomiła mi, że ktoś tu jest. Po otrzymaniu tej informacji musnąłem jej polik wierzchnią częścią dłoni i odskoczyłem na drugą stronę korytarza.
Masz rację. Sami tu nie jesteśmy... A szkoda-dodałem po cichu. Odruchowo chwyciłem dłonią rękojeść sztyletu.
Imię: Yenshü
Przydomek: brak
Rasa: Mroczny Elf
Ranga: Zhur Urhari
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 31
Bóstwo: ateista
Pupil:Poly
Opis Wyglądu: Yenshü jest młodym jak na elfa wojownikiem. Na swoim jasnym ciele posiada wiele tatuaży które wyjawiają jego pochodzenie. Na pierwszy rzut oka widać, że nie pochodzi on z podziemi lecz urodził się w lesie, na powierzchni. Włosy nosi spięte w kitkę. Spod zbroi zasłaniającej jego tors wyłaniają się dwie bardzo długie, dobrze umięśnione ręce. Na nogach nosi zazwyczaj ciemne spodnie.
Opis Charakteru: Ten mroczny elf jest spokojny aczkolwiek bardzo pogodny. Nie mówi za dużo i nie lubi się kłócić z często o wiele mniej inteligentnymi istotami. Wychodzi z założenia, ze "nie warto kłócić się z idiotą, bo czasem inni mogą nie wiedzieć kto jest kim". Rzadko działa pochopnie. Woli wszystko przemyśleć.
Status Społeczny: 52(Współdziałający)
Życiowy Cel: Zamordowanie elfa, który wygnał go z powierzchni.
Ekwipunek: łuk, 15 strzał, 3x sztylet, lekki pancerz, mały stalagmit (od Cintre), miecz,10 strzałek, dmuchawka, 3 buteleczki (2 z trucizną 8/8),2,5 fioletowego grzyba i 3 zielone grzyby, Ciało młodego leśniaka, kupon na skrócenie czasu w kuźni o połowę, pół czekolady, 2 halabardy, nóż do rzucania, 50 talii kart.
Leśne ogniki (waluta): 1595
Siła -14
Zwinność -16
Zręczność -13
Inteligencja -23
Wytrzymałość -16
Magia:
Tchnienie śmierci, Pajęczy Chód, Wybuch, Połączenie umysłów.wietrzna ochrona, mrok, 1 - ena
Żywioł magii: Powietrze
Walki: Zwycięskie - 0 / Przegrane - 0 / Remisy - 0
Zadania:
SS:2 Szpiegowska :4 Sabotaż:3
Offline
Było ciemno. Tak cholernie ciemno. Już dawno nie miałam przyjemności z prawdziwym mrokiem. Z mrokiem, który kochałam do granic nierzeczywistości. Wiłam się w morderczym tańcu. Manekiny i tarcze treningowe uginały się pod nawałem moich ciosów. Byłam w swoim żywiole. Jedna z małych, ukrytych sal, o których istnieniu wiedziałam tylko ja, ciemność i ja. Trenowałam bez opamiętania, bezgranicznie pochłonięta walką. Mój oddech przyspieszał i zwalniał, a ciało zręcznie wykonywało każdy rozkaz mojego umysłu.
Świat mógłby dla mnie nie istnieć.
Skończywszy trening w salce, udałam się na przechadzkę. Niekończący się system korytarzy, wysokie pionowe ściany... Biegłam, co jakiś czas pozwalając sobie na drobne sztuczki akrobatyczne, zwisy ze ścian. Mój organizm właśnie tego potrzebował - wysiłku, tego dziwnego uczucia w żołądku, jakie ogarniało mnie podczas ćwiczeń. Tej specyficznej magii...
Nie zamierzałam wracać dziś na powierzchnię, ani pokazywać się komukolwiek w całych koszarach. Swoją noc planowałam spędzić w tym chłodzie kamienia, zaszyta w dalekim, wąskim korytarzu.
Nie miałam najmniejszej ochoty zajmować się niańczeniem jakiejś cholernej klasy.
Nie wiem za co i dlaczego przydzielono mi tą idiotyczną funkcję mentora. Miałam gdzieś, co zrobią z tymi dzieciakami, którymi powinnam się zajmować. Niech znajdą im innego przydupasa - ja mam lepsze rzeczy do roboty.
Odbijałam się od ścian, trenując przy tym Odskok, gdy nagle posłyszałam jakieś głosy. Te wrzaski, szepty i odgłosy kroków mocno mnie irytowały. Przyczaiłam się w mroku, u szczytu pionowej ściany i nasłuchiwałam.
Jakieś rozwydrzone dzieciaki zabawiały się tu niczym dwa gołąbki.
To musieli być moi teoretyczni uczniowie. Ten przebrzydły osiłek pewnie wysłał ich na poszukiwania, a oni przez przypadek znaleźli się w tym samym tunelu, co ja.
Stworzyłam gęstą mgłę, zupełnie ich dezorientując i bezszelestnie zeskoczyłam ze ściany tuż za ich plecami.
Cofnęłam mgłę i pokryłam swoje dłonie energią ciemności. Wyciągnęłam ku nim macki i złapałam ich od tyłu za szyje.
-Czego tu szukacie? - zapytałam podirytowana.
Siła: 10
Zwinność: 21
Zręczność: 18
Inteligencja: 20
Wytrzymałość: 13
Magia:
Powietrze:
Podmuch, Powietrzne cięcie, Powietrzny świder, Wietrzny chód, Podmuch dymu, Wzmocnienie broni, Wicher, Mały huragan, Wietrzna ochrona, Bańka powietrzna
Ciemność:
Tchnienie śmierci, Mroczne duchy, Macki, Ukrycie Cienia, Szał Mroku, Mroczne Igły, Trupia Ciemność, Mroczne pięści, Marsz mroku, Wieczne zaciemnienie
Akrobatyka:
Koci Unik, Pajęczy Chód, Odskok, Wybicie, Wyskok, Chód pancernika, Furia
Pułapki:
Błysk, Wybuch, Szlak igieł, Trująca chmura, Mgła, Mrok, Zwierzęca Wrogość
Żywioł magii: Powietrze
Walki: Zwycięskie - 0 / Przegrane - 0 / Remisy - 0
Zadania:
Służba społeczności: 1
Szpiegowskie: 1
Sabotażowe: 1
Dywersyjne: 1
PW to podstawowy środek komunikacji. gryzę tylko czasami
Offline
JEDYNY DZIELNY
Czując macki na szyi od razu pomyślałem *A miało być tak pięknie...*. Obejrzałem się za siebie i gdy tylko zobaczyłem piękną twarzyczkę nagle z ust wyrwało mi się: "No nie... Kobieta mnie bije!"
Po krótkiej chwili dodałem: "Przepraszam czy mogła byś nas puścić ? Niezbyt miło się rozmawia, gdy coś trzyma Cię za gardło".
Imię: Yenshü
Przydomek: brak
Rasa: Mroczny Elf
Ranga: Zhur Urhari
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 31
Bóstwo: ateista
Pupil:Poly
Opis Wyglądu: Yenshü jest młodym jak na elfa wojownikiem. Na swoim jasnym ciele posiada wiele tatuaży które wyjawiają jego pochodzenie. Na pierwszy rzut oka widać, że nie pochodzi on z podziemi lecz urodził się w lesie, na powierzchni. Włosy nosi spięte w kitkę. Spod zbroi zasłaniającej jego tors wyłaniają się dwie bardzo długie, dobrze umięśnione ręce. Na nogach nosi zazwyczaj ciemne spodnie.
Opis Charakteru: Ten mroczny elf jest spokojny aczkolwiek bardzo pogodny. Nie mówi za dużo i nie lubi się kłócić z często o wiele mniej inteligentnymi istotami. Wychodzi z założenia, ze "nie warto kłócić się z idiotą, bo czasem inni mogą nie wiedzieć kto jest kim". Rzadko działa pochopnie. Woli wszystko przemyśleć.
Status Społeczny: 52(Współdziałający)
Życiowy Cel: Zamordowanie elfa, który wygnał go z powierzchni.
Ekwipunek: łuk, 15 strzał, 3x sztylet, lekki pancerz, mały stalagmit (od Cintre), miecz,10 strzałek, dmuchawka, 3 buteleczki (2 z trucizną 8/8),2,5 fioletowego grzyba i 3 zielone grzyby, Ciało młodego leśniaka, kupon na skrócenie czasu w kuźni o połowę, pół czekolady, 2 halabardy, nóż do rzucania, 50 talii kart.
Leśne ogniki (waluta): 1595
Siła -14
Zwinność -16
Zręczność -13
Inteligencja -23
Wytrzymałość -16
Magia:
Tchnienie śmierci, Pajęczy Chód, Wybuch, Połączenie umysłów.wietrzna ochrona, mrok, 1 - ena
Żywioł magii: Powietrze
Walki: Zwycięskie - 0 / Przegrane - 0 / Remisy - 0
Zadania:
SS:2 Szpiegowska :4 Sabotaż:3
Offline
Minęła tylko chwilka, a po cały widok zasnuła mgła. Mimo, iż wcześniej nie widziałam niewiele, to teraz przede mną było wielkie nic. Mgła otaczała mnie dookoła, jednak po chwili zniknęła, ale na jej miejsce coś chwyciło mnie brutalnie za gardło. Jak nie urok to przemarsz wojsk. Było mi niewygodnie. To coś lekko mnie podduszało. Zaraz potem usłyszałam czyjś głos, a następnie Yen się odezwał. Miły to on nie był, a przecież nie wiedzieliśmy, z kim mamy do czynienia. Odwróciłam się w stronę osobnika, który nas złapał.
-Czego tu szukamy? Jakiś osiłek kazał nam znaleźć naszą mentorkę. Nie zapomniał wspomnieć o niej kilku słów... A może ty jesteś Cintre? Jeżeli tak, to my jesteśmy twoją klasą - powiedziałam chłodno.
Ostatnio edytowany przez Anaviel (2009-12-10 20:43:01)
Offline
Świetnie. Wygodnicki-podrywacz-zawalidroga i mała-nadskakiwaczka. Lepiej być nie mogło. Nie puszczałam ucisku, a wręcz chwyciłam ich jeszcze mocniej. Puściłam, gdy zaczęli się krztusić. Nie miałam ochoty na rozmowę z aroganckimi żółtodziobami, które nawet podczas poszukiwań nie potrafią zachować śledztwa.
Pan zawalidroga grał mi na nerwach i nie była to ładna melodia. Użyłam Wybicia i posłałam go w powietrze. Leciał wysoko i daleko, po czym z hukiem zwalił się na ziemie, obolały.
-Jestem Ethelien i nie obchodzi mnie, w jakim celu mnie szukacie - powiedziałam do leżącego na ziemi chłopaka i lekko pokasłującej dziewczyny. -Mam być waszym mentorem? Pf. Też mi coś! A to niby dlaczego? Dlaczego miałabym tracić swój czas dla takich pokrak jak wy? - zapytałam -Potraktujcie to pytanie jako pierwszą i być może ostatnią lekcje.
Siła: 10
Zwinność: 21
Zręczność: 18
Inteligencja: 20
Wytrzymałość: 13
Magia:
Powietrze:
Podmuch, Powietrzne cięcie, Powietrzny świder, Wietrzny chód, Podmuch dymu, Wzmocnienie broni, Wicher, Mały huragan, Wietrzna ochrona, Bańka powietrzna
Ciemność:
Tchnienie śmierci, Mroczne duchy, Macki, Ukrycie Cienia, Szał Mroku, Mroczne Igły, Trupia Ciemność, Mroczne pięści, Marsz mroku, Wieczne zaciemnienie
Akrobatyka:
Koci Unik, Pajęczy Chód, Odskok, Wybicie, Wyskok, Chód pancernika, Furia
Pułapki:
Błysk, Wybuch, Szlak igieł, Trująca chmura, Mgła, Mrok, Zwierzęca Wrogość
Żywioł magii: Powietrze
Walki: Zwycięskie - 0 / Przegrane - 0 / Remisy - 0
Zadania:
Służba społeczności: 1
Szpiegowskie: 1
Sabotażowe: 1
Dywersyjne: 1
PW to podstawowy środek komunikacji. gryzę tylko czasami
Offline