Sala dosyć mała, za to dobrze wyposażona. Duże lampy umieszczone na ścianach, dają światło, więc wszystko jest widoczne. Na lewo znajdują się manekiny, a na prawo tarcze strzeleckie. Na wprost drzwi jest klatka i ścianka do ćwiczeń akrobatycznych.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Prowadzeni przez strażnika, mijaliście ciemne i wilgotne korytarze. Krople wody spadające z sufitu na podłogę, były wobec głębokiej ciszy hałasem, który wpędzał w przerażenie. Kręte labirynty wydawały się być bez końca. Gdy już mieliście nadzieję, że to właśnie tutaj, to nagle pojawiała się wąska boczna uliczka, w którą skręcał wasz przewodnik. Po jakimś zasie, gdy cała ta droga zaczynała robić się męcząca, elf przystanął i uniósł w górę pochodnię. Waszym oczom ukazały się ogromne, żelazne, bogato zdobione wrota. Wyglądały na bardzo stare. Ponury osobnik wyciągnął wielki klucz i otworzył drzwi. Waszym oczom ukazała się sala treningowa i skórzany fotel, na którym spoczywała blada postać...
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Teraz musicie opisać swoje przeżycia związane z pierwszym dniem nauki. Jakie wrażenie wywarł na was nauczyciel i co sądzicie o tej całej sprawie. Opisujecie to w drodze z sal, gdzie dokonywałeś zapisu do koszar.
Nie spamić na PW. Chcecie coś ? Pisać na gg (nr w profilu). Nie pisać gdy jestem na z/w, ponieważ na 100% jestem właśnie na gg na telefonie i nie mam warunków do rozwiązywania spraw forum.
Offline
Elf odetchnął z ulgą. W końcu po dostał się na wymarzony kierunek- jego ojca. Ale to także przynosiło mu szczęście, będzie wolny od rodziców. Rozglądnął się. Czuł się tutaj dobrze, jego nadzieję podtrzymywało miejsce do ćwiczenia akrobatyki. Swój wzrok przenosił na coraz to kolejny przedmiot. Na koniec spojrzał tam fotel, jego ciało przeszyły dreszcze. Postać którą zauważył wzbudziła w nim grozę. Próbował go pozdrowić, ale to co wymówił było niesłyszalne.
Offline
Chłopak doczekał się w końcu, na elfa, który miał zaprowadzić go do ich mistrza. Chłopak udał się za przewodnikiem, szli ciasnym lecz mocno oświetlonym tunelem. Wkońcu stanęli przed wielkimi żelaznymi drzwiami. Osobnik wyciągnął klucz i otworzył je. W tym momencie dla Gataro czas zatrzymał się. Miał wrażenie iż serce zaraz mu eksploduje. Jeszcze nigdy nie był tak podniecony. Miał wrażenie, że z pokoju emanuje mroczna aura, energia która zaraz go wessie. Nagle czas znów ruszył. Drzwi zostały otworzone, a jego oczom ukazał się blada postać siedząca na potężnym fotelu.
Offline
Zostaliście wprowadzeni do środka. Postać na fotelu nawet nie drgnęła. Zupełnie jakby was tam nie było. W pomieszczeniu panowała śmiertelna, niczym nie zakłócona cisza. Słyszeliście swoje oddechy, bicie serca, a nawet własne myśli. W pewnej chwili ową ciszę przerwał brutalnie cichy głos postaci na fotelu.
- A więc to wy. To was przyszło mi uczyć. Mam cichą nadzieję, że nie będziecie sprawiać problemów, i że nie będę zmuszony skrócić waszych marnych żywotów.
Postać powstała z fotela i znów się odezwała
- Jestem Raziel. Będę waszym mentorem. Kultura wymaga, abyście teraz wy się przedstawili.
Przeszywający wzrok nauczyciela wbijał się w was niczym ostrze miecza w odsłoniętą pierś.
Nie spamić na PW. Chcecie coś ? Pisać na gg (nr w profilu). Nie pisać gdy jestem na z/w, ponieważ na 100% jestem właśnie na gg na telefonie i nie mam warunków do rozwiązywania spraw forum.
Offline
Chłopak posłusznie wykonał rozkaz swojego mentora poczym powiedział:
-Witam mistrzu. Nazywam się Gataro, mam piętnaście lat, pragnę stać się silniejszy, aby móc bronić godności naszej rasy.
Chłopak stał i czekał na reakcję Raziela, słyszał o nim plotki. Była w nich mowa, że był najstarszym i najsilniejszym Mrocznym Elfem, nowej ery. Miał nadzieję iż była to prawda, ponieważ najlepszym wyjściem do stania się potężnym byłby trening z najpotężniejszą osobą.
Offline
-Witaj, mistrzu! Czynisz mi zaszczyt, że mogę Cię poznać.- powiedział- Nazywam się Arenn. Mam 20 lat. Interesuję się bardziej subtelnymi i finezyjnymi stylami walki. Chciałbym walczyć za nas! W naszej, jedynej słusznej sprawie.
Arenn oparł się o ścianę i czekał na odpowiedź.
Offline
- Bardzo to wszystko interesujące, ale skończmy paplaninę i zabierzmy się za prawdziwy trening. Na początku nauczycie się posługiwać mieczami. Na treningu będziemy używać mieczy jednoręcznych, oraz dwuręcznych, znajdujących się w tamtej skrzyni. - Raziel wskazał na kufer leżący obok ściany.[i] - Będziecie ćwiczyć na manekinach. Waszym zadaniem jest doszczętne ich zniszczenie.
Nie spamić na PW. Chcecie coś ? Pisać na gg (nr w profilu). Nie pisać gdy jestem na z/w, ponieważ na 100% jestem właśnie na gg na telefonie i nie mam warunków do rozwiązywania spraw forum.
Offline
Chłopak pewnym krokiem udał się w stronę kufra, poczym wyciągnął potężny dwuręczny miecz.
No więc jak dla mnie to powinno być dobre. - pomyślał.
Wraz ze swą bronią udał się w kierunku manekina. Miecz trzymał dwoma rękoma, był on ostrzem skierowany w prawą stronę. Gdy Gataro wkońcu doszedł do manekina, wziął głęboki oddech i wykonał poziome cięcie poziomo, które bez problemu powinna zniszczyć tułów manekina, następnie wraz z siłą poprzedniego zamachu pociągnął miecz do góry i wyprowadził miażdżący cios w klatkę piersiową, swojego celu. Atak był tak potężny iż podłoga uległa wgnieceniu po ataku chłopaka.
Gataro wbił miecz w ziemię i oparł się oniego poczym skierował wzrok na senseia i zapytał:
I jak mistrzu może być ?
Offline
Arenn spokojnie i bez pośpiechu podszedł do kufra. Popatrzył na bronie, każdą z nich wziął do ręki. Szczególnie spasowała mu broń jednoręczna. To od niej postanowił zacząć. Był wspaniale wyważony, nigdy nie trzymał takiego ostrza. Podszedł do manekina i zaczął ćwiczenie. Nie szło mu najlepiej. Wykonał kilka mocnych poprzecznych cięć, gdyby przed nim stał prawdziwy elf, to już by był mocno poraniony. Na końcu wykonał obrót z bronią, uciął manekinowi głowę, ale zaraz po tym miecz wypadł mu z dłoni. Ostrze przeleciało trzy centymetry od głowy mistrza i wpiło się w ścianę. Młody elf był tym bardzo przejęty, o mało co i mógłby zranić swojego nauczyciela.
-Przepraszam.- wydukał mroczny elf w stronę Raziela.
Ostatnio edytowany przez Arenn (2009-12-28 11:41:51)
Offline
- Powinieneś bardziej uważać, przy obchodzeniu się z bronią. Masz ranić wrogów, a nie wszystkich, którzy znajdują się wokół. W każdym razie, następnym punktem naszego treningu, jest posługiwania się sztyletami. Będziecie ćwiczyć zarówno walkę w zwarciu, jak i rzuty na odległość. Do treningu walki w zwarciu użyjecie manekinów, natomiast do treningu rzut ów wykorzystacie tarcze strzeleckie. No dalej, nie ociągać się.
Nie spamić na PW. Chcecie coś ? Pisać na gg (nr w profilu). Nie pisać gdy jestem na z/w, ponieważ na 100% jestem właśnie na gg na telefonie i nie mam warunków do rozwiązywania spraw forum.
Offline
Arenn podszedł do skrzynki w której znajdowały się sztylety wziął dwa, przeznaczone do walki wręcz. W głowie rozbrzmiewała mu uwaga mistrza. Broń złapał o wiele mocniej niż ostatnio, aż zbielały mu knykcie. Podszedł szybko do manekina i zaczął kłuć go sztyletami. Po niecałej minucie cel był już cały w dziurach. Zadał w końcu "ostateczny" cios. Wbił oba sztylety w jeden punkt i rozdzielił je, przez co manekin rozdzielił się na dwie części. Zadowolony z siebie odpoczął chwilkę, włożył sztylety do skrzynki i wyciągnął z niej kilka egzemplarzy tej broni przeznaczonej do rzucania. Stanął naprzeciw tarczy i zaczął celować.
Nie uda mi się, nie uda.- myślał.
I tak też się stało. Pierwszy sztylet przeleciał za tablicę i upadł na ziemię. Z drugim nie było wcale lepiej. Trzecim z nich trafił w "dwójkę", a ostatni znów przeleciał za cel. Zrezygnowany pozbierał broń i włożył ją do skrzynki. Oparł się o ściankę.
Trudno, ale jeszcze się tego wyuczę.- stwierdził
Offline
Gataro udał się w kierunku skrzynki z uzbrojeniem, włożył do niej ciężkie ostrze, a wyciągnął 2 sztylety. Nie był miłośnikiem skrytobójstwa więc nie przypadły mu do gustu, ale co zrobić sensei kazał więc trzeba. Wraz ze swoim nowym uzbrojeniem stanął przy nowym manekinie. Wykonał kilka przekątnych cięć od barku aż po udo z lewej i z prawej strony. Następnie kilka silnych dźgnięć. Wiedząc już jak ma się posługiwać, bronią Gataro postanowił zniszczyć manekina. Stanął on w pozycji ofensywnej poczym prawą ręką wykonał głęboki cięcie jak wcześniej od barku po udo, następnie wydarł go mocno, i wbił sztylet z lewej ręki w prawe udo manekina.Następnie zmieniając chwyt pociągnął go mocna w lewą stronę tak aby oderżnąć mu jego lewe i prawe udo, gdy tak się stało obrócił się wokoł własnej osi i wbił sztylet w głowę opadającego manekina.
Po czym podszedł do kufra i wyciągnął kolejne dwa sztylety, gdyż te którymi się posługiwał były zniekształcone i nie nadawały się do życia w cel.
Wyjął 2 mniejsze sztylety, popatrzył na tarczę, przymierzył, wstrzymał oddech i cisnął jednym(tym z prawej ręki) w tarczę poczym wykonał to samo z drugim. Sztylety wbiły się w tarczę w numer 1 i 3 ...
Offline
- Tylko na tyle was stać ? Nie potraficie trafić w sam środek tarczy ? Za karę wykonacie 15 okrążeń dookoła sali. Gdy tylko skończycie, będziecie trenować dalej. Chcę widzieć same 10 na tarczy. Jeżeli nie jesteście w stanie zrobić nawet tyle, nie powinno was tu w ogóle być. Mam nadzieję, że wyraziłem się jasno.- Nauczyciel był nieco poirytowany swoimi uczniami. Bacznie przyglądał się ich biegom, a później obserwował ich dalsze starania w rzutach sztyletami.
Nie spamić na PW. Chcecie coś ? Pisać na gg (nr w profilu). Nie pisać gdy jestem na z/w, ponieważ na 100% jestem właśnie na gg na telefonie i nie mam warunków do rozwiązywania spraw forum.
Offline
Arenn jak głupi biegał w kółko przez około sześć minut. Gdy skończył, był już zmęczony i lekko zdyszany. Podszedł on do skrzynki ze sztyletami. Wziął ich z pięć. Po tym poszedł przed tarczę. Zaczął rzucać sztyletami. Pierwszy strzał- pudło, drugi i trzeci to samo. Dopiero następnym sztyletem trafił w cel, ale na piątkę.
-To i tak lepiej!- pomyślał.
Wziął piąte, ostatnie ostrze. Skupił swoje żółte oczy na tarczy, na najmniejszym, środkowym kółku, skoncentrował się i rzucił. Jednak wynik go nie zadowolił- trafił w piątkę.
-Cholera!- wykrzyknął w myślach.
Podszedł do tarczy i pozbierał wszystkie sztylety, którymi trafił w nią bądź też nie. Znów stanął przed celem i zaczął rzucać. Dla odmiany trafił wszystkimi z nich w tarczę. Pierwsze trzy wbiły się w siódemkę, czwarty w piątkę, a ostatni w dziewiątkę. Arenn aż podskoczył z radości. Znów podszedł do tarczy, wyjął z niej sztylety i położył je w skrzynce.
Offline
Gataro biegał i biegał aż wkońcu wykonał 20 okrążeń wokół sali. Co zrobił chłopak ? Udał się do kufra, skąd wyciągnął 3 sztylety, odwrócił się poczym skupił wzrok na celu, nie podchodzi jednak do tarczy. Wziął głęboki oddech, poczym posłał pierwszy sztylet w cel wbił się w sam środek tarczy, drugi posłał tak samo uderzy w ten pierwszy i opadł na ziemie a pierwszy wbił się jeszcze bardziej, ostatni posłał tak samo jak drugi i tak samo uderzył w pierwszy, poczym pierwszy przy dużej sile uderzenia przebił na wylot tarcze a trzeci spadł na drugi który leżał na ziemi --- xD
Chłopak odwrócił się do sensei i spytał jak jest ?
Offline