Użytkownik
]- Ty mnie się nie pytaj bo ja sam na razie nie wiem - Powiedziałem z przejęciem. - Też znalazła sobie zachciankę... Na pewno będziemy musieli latać po całych koszarach, a i to nie przyniesie skutku i będziemy jeszcze gdzie indziej wysłani, co nie wróży nam niczego dobrego.
Po natłoku słów który wypłynął z moich ust zacząłem się zastanawiać ile jeszcze będzie tego biegania w kółko oraz po czekoladę, a kiedy rozpocznie się właściwy trening.
Ostatnio edytowany przez Shuguar (2009-12-28 06:50:40)
Offline
Latali w kółko zupełnie bezsensownie. Pięć okrążeń minęło już dawno, ale albo nie umieli liczyć albo bardzo chcieli zostać w przyszłości gońcami. Było mi wszystko jedno. Zupełnie. Ale kręcenie kółek palcem też mi się już znudziło. Robili problem z niczego. Czekolada - rzecz prosta. Trzeba tylko było zapytać panów strażników, gdzie jest spiżarnia i przynieść trochę. Banał.
Siedziałam i czekałam. Próbowałam być cierpliwa. Bez czekolady nie ma dziś nauki.
Siła: 10
Zwinność: 21
Zręczność: 18
Inteligencja: 20
Wytrzymałość: 13
Magia:
Powietrze:
Podmuch, Powietrzne cięcie, Powietrzny świder, Wietrzny chód, Podmuch dymu, Wzmocnienie broni, Wicher, Mały huragan, Wietrzna ochrona, Bańka powietrzna
Ciemność:
Tchnienie śmierci, Mroczne duchy, Macki, Ukrycie Cienia, Szał Mroku, Mroczne Igły, Trupia Ciemność, Mroczne pięści, Marsz mroku, Wieczne zaciemnienie
Akrobatyka:
Koci Unik, Pajęczy Chód, Odskok, Wybicie, Wyskok, Chód pancernika, Furia
Pułapki:
Błysk, Wybuch, Szlak igieł, Trująca chmura, Mgła, Mrok, Zwierzęca Wrogość
Żywioł magii: Powietrze
Walki: Zwycięskie - 0 / Przegrane - 0 / Remisy - 0
Zadania:
Służba społeczności: 1
Szpiegowskie: 1
Sabotażowe: 1
Dywersyjne: 1
PW to podstawowy środek komunikacji. gryzę tylko czasami
Offline
Użytkownik
Wpadliśmy jak w trans biegaliśmy w kółko non stop nie zważając na coraz bardziej znudzoną i zniecierpliwioną twarz mentorki. Dojście do tego żeby się spytać gdzie jest spiżarnia zajęło nam sporo czasu. Nie pytaliśmy się Cintre bo i tak już patrzyła na nas z wściekłością w oczach, więc od razu poszliśmy się pytać kogo kolwiek gdzie ta spiżarnia może być.
Odszukanie jej było bardzo proste. Sama spiżarnia znajdowała się nieopodal naszej klasy, choć szukanie ludzi, którzy by wiedzieli gdzie ona może być było problemem. Wchodząc do środka zauważyliśmy że jest ogromna, wręcz monstrulana. Regały ciągnęły się bardzo daleko nawet jak na tak dobry wzrok elfa. Wszystkie były po zastawione nie zliczoną ilością różnego typu produktów, znalezienie odpowiedniego samemu graniczyło z cudem. Odwróciłem się do Maxie i spytałem się go:
- Może chcesz poszukać? Ja tu sobie posiedzę i poczekam aż wrócisz z czekoladą - Powiedziałem z ironią w głosie, lecz po jego minie wywnioskowałem że to raczej głupi pomysł. We dwóch też odpadało ponieważ mogli byśmy się zgubić w tym gąszczu regałów. Prawie tak jak by się szykowali na wojnę i długotrwałe oblężenie.
Ostatnio edytowany przez Shuguar (2009-12-28 19:16:35)
Offline
Użytkownik
Też byłem zdziwiony z powodu tej ilości regałów. Oglądając się na Shuguara słuchałem jego pomysłu. Po czym nic nie mówiąc po prostu pokiwałem głową, nie zgadzając się na to. Po czym odwróciłem się i zacząłem oglądać te regały wzrokiem szukając tej czekolady. Myślałem też: "Mentorka nasz jest dziwna. Zawsze my się staramy a okazuje się, że to było takie łatwe. Hmm... Przecież!". Po czym krzyknąłem do kolegi z radością:
-Szukaj przy wejściu. Czekolada powinna leżeć bardzo blisko nas. - Po tych słowach szukaliśmy z Shuguarem tej czekolady.
Offline
Użytkownik
W tym momencie drzwi klasy otworzyły się. Wszedłem do środka w towarzystwie nauczycielki, która po chwili bez słowa wróciła do biurka. Rozejrzałem się szybko szukając wzrokiem innych uczniów ale nie znalazłem ich. Lekko zdziwiony spoglądałem na nauczycielkę, jednak ta kompletnie nie zwracała na mnie uwagi. Moje zdumienie nieco sie pogłębiło. Stałem bez słowa przez jakieś 5 min po czym przypomniałem sobie, że zanim weszliśmy do klasy elfka mówiła coś o czekoladzie... może inni poszli jej szukać. Pójście po nich wydawało mi się lepszym pomysłem niż stanie jak idiota pośrodku pomieszczenia.
-Hmm przepraszam mentorko czy reszta klasy udała się do spiżarni ? Może pójdę ich poszukać? - spytałem elfkę.
Ostatnio edytowany przez Finrod (2009-12-30 12:54:30)
Offline
Machnęłam ręką na nowego ucznia i powiedziałam:
-A idź, gdzie chcesz. Tylko przynieście mi już tą cholerną czekoladę!
Kazali mi czekać zdecydowanie zbyt długo.
___________
A reszta - wszystko mi jedno, kto odpisze pierwszy. Bylebyście z czekolada przyszli ;)
Siła: 10
Zwinność: 21
Zręczność: 18
Inteligencja: 20
Wytrzymałość: 13
Magia:
Powietrze:
Podmuch, Powietrzne cięcie, Powietrzny świder, Wietrzny chód, Podmuch dymu, Wzmocnienie broni, Wicher, Mały huragan, Wietrzna ochrona, Bańka powietrzna
Ciemność:
Tchnienie śmierci, Mroczne duchy, Macki, Ukrycie Cienia, Szał Mroku, Mroczne Igły, Trupia Ciemność, Mroczne pięści, Marsz mroku, Wieczne zaciemnienie
Akrobatyka:
Koci Unik, Pajęczy Chód, Odskok, Wybicie, Wyskok, Chód pancernika, Furia
Pułapki:
Błysk, Wybuch, Szlak igieł, Trująca chmura, Mgła, Mrok, Zwierzęca Wrogość
Żywioł magii: Powietrze
Walki: Zwycięskie - 0 / Przegrane - 0 / Remisy - 0
Zadania:
Służba społeczności: 1
Szpiegowskie: 1
Sabotażowe: 1
Dywersyjne: 1
PW to podstawowy środek komunikacji. gryzę tylko czasami
Offline
Użytkownik
Nie mało czasu zajęło nam znalezienie gdzież ta czekolada może leżeć. Samo szukanie przysporzyło też wielu problemów, choć dojście to tego którą czekoladę lubi nasza mentorka nie było aż tak trudne. Przy czekoladzie leżał kartka z ładnym kaligrafowanym pismem przedstawiającym napis: "Dla Cintre". Miejmy nadzieję że chociaż nam nikt nie zrobił jakiegoś kawału - Pomyślałem ironicznie. Podczas powrotu spotkaliśmy jakiegoś nowego elfa, który najwyraźniej nas szukał, lecz jego kamienna twarz nie zmieniła się nawet na jotę tak jakby chciał ukrywać swe uczucia przed nami. Co jednak najbardziej poruszyło mnie w nowo przybyłym były jego prawie białe włosy krótko przycięte, co było dość dziwne w naszym świecie, ponieważ u elfy obie płcie nosiły długi włosy. Grzeczność wymagała przedstawienia się więc zaczełem za nim mój kolega Maxie zdążył otworzyć usta:
- Witaj nazywam się Shuguar - Powiedziałem dość lakonicznie.
Ostatnio edytowany przez Shuguar (2009-12-31 11:06:59)
Offline
Użytkownik
Wpadłem do klasy zmęczony tym chodzeniem po szkole. Wręczyłem dla Cintre czekoladę. Poszedłem i położyłem się na książkach z zmęczenia.
Ostatnio edytowany przez Maxie (2009-12-31 11:29:51)
Offline
Użytkownik
-Witaj. Możesz mi mówić Finrod. -rzekłem na powitanie - Widzę, że już znaleźliście tą całą czekoladę... W takim razie wracajmy do naszej nauczycielki.
Jako, że drugi z uczniów wyraźnie mnie zignorował, ja również nie odezwałem się do niego ani słowem. Może się przejął albo coś bo zaraz jak mnie zobaczył popędził do klasy. Również udałem się w tamtą stronę czekając chwilę na Shugara. Mimo groźnego wyglądu nowo poznany elf wydawał mi się dobrą osobą... przynajmniej tak na pierwszy rzut oka. Mimo to podczas drogi do klasy nie próbowałem nawiązać rozmowy. Gdy doszliśmy na miejsce zobaczyłem tamtego drugiego ucznia śpiącego na stercie książek i mentorkę widocznie zachwyconą widokiem przyniesionej czekolady.
Co to nałóg jakiś czy co przemknęło mi przez myśl.
Offline
Użytkownik
Kiedy wszedłem do klasy ujrzałem dość śmieszną scenę, w której brało udział dwóch elfów i elfka. Jeden z nich uwalił się bezceremonialnie na książkach które przed tem przekładaliśmy, elfkę która już rozpakowała czekoladę i ją pochłaniała w wyrafinowany sposób, po każdej z kostek można było dostrzec błogi wyraz jej twarzy. Ostatni elf doprawiał tą i tak już ironiczną scenę to patrząc na elfa leżącego na woluminach to na mentorkę z uniesieniem jedzącą przyniesioną czekoladę. Mam nadzieję że nie będzie tak iż każdy nowy dzień będzie podobny do tego które teraz przeżywam.
Usiadłem sobie w ławce i zaczełem oglądać tą całą scenę z szelmowskim uśmieszkiem tak jak bym był wielką ropuchą, która dosłownie przed chwilką złapała muchę i była dumna z siebie. Nowy wydawał się porządnym gościem, który będzie postawiał sprawy jasno co mi się zaczynało w nim podobać.
Szkolenie wydawało by się będzie oparte na fechtunku i nauce o tym fachu, a tu zupełnie co innego. Kto by się spodziewał? Hmm... jednak będzie trudniej niż myślałem, dogodzenie naszej mentorce najprawdopodobniej będzie naszym priorytetem by móc dalej się szkolić.
Ostatnio edytowany przez Shuguar (2009-12-31 16:05:31)
Offline
Użytkownik
Podniosłem tylko leniwie głowę bo usłyszałem jakiś nowy głos. Zobaczyłem nowego ucznia i powiedziałem mu:
-O cześć, jak masz na imię? Nie zauważyłem cię wcześniej. A i ja tylko leżę na tych książkach - i położyłem się dalej odpoczywać. Myśląc: "Przecież one i tak są bezsensowne. Bzdury pisane przez mentorkę."
Offline
Przyszli i na swoje szczęście przynieśli czekoladę. Błoga dawka słodkości była tym, czego potrzebowałam. Szybko zabrałam ją z ręki ucznia i zaczęłam dostarczać organizmowi endorfin. Czekolada...
Wszystko zdawało się rozpływać w tej kakaowej rozkoszy, a hormon szczęścia robił swoje. Jak zwykle. Złoty lek na niemal wszystkie choroby. Trucizna, ironicznie, psująca wszystko od środka. Czekolada.
Czy szukanie czekolady to naprawdę taka męczarnia? Czy to przyprawia o mdłości, powoduje senność i zmęczenie? Miałam ochotę parsknąć głośnym śmiechem i tak też zrobiłam. Nieprzystosowane do wysiłku nieloty... Cudownie. Czemu zawsze trafiają mi się tacy?
Książka, którą miałam pod ręką szybko poszybowała w stronę śpiącego elfa i mocno uderzyła go w głowę. To nie czas na spanie.
Śpioch, Nieuk i Nowy. O tak!
Wyciągnęłam z kieszeni kolejną czekoladę i zabrałam się za jej konsumowanie.
-Nie spać! Zaraz rozpoczynamy trening, więc może byście się chociaż przedstawili? No chyba, że chcecie, żebym imiona nadała wam sama...
Siła: 10
Zwinność: 21
Zręczność: 18
Inteligencja: 20
Wytrzymałość: 13
Magia:
Powietrze:
Podmuch, Powietrzne cięcie, Powietrzny świder, Wietrzny chód, Podmuch dymu, Wzmocnienie broni, Wicher, Mały huragan, Wietrzna ochrona, Bańka powietrzna
Ciemność:
Tchnienie śmierci, Mroczne duchy, Macki, Ukrycie Cienia, Szał Mroku, Mroczne Igły, Trupia Ciemność, Mroczne pięści, Marsz mroku, Wieczne zaciemnienie
Akrobatyka:
Koci Unik, Pajęczy Chód, Odskok, Wybicie, Wyskok, Chód pancernika, Furia
Pułapki:
Błysk, Wybuch, Szlak igieł, Trująca chmura, Mgła, Mrok, Zwierzęca Wrogość
Żywioł magii: Powietrze
Walki: Zwycięskie - 0 / Przegrane - 0 / Remisy - 0
Zadania:
Służba społeczności: 1
Szpiegowskie: 1
Sabotażowe: 1
Dywersyjne: 1
PW to podstawowy środek komunikacji. gryzę tylko czasami
Offline
Użytkownik
Wystąpiłem przed resztę kolegów pokłoniłem głowę i powiedziałem:
- Witam. Nazywam się Shuguar przez przyjaciół nazywany Eilar.
Jej spojrzenie mówiło wszystko miała nas po dziurki w nosie. Wszyscy staliśmy przed nią jak na skazanie nasze miny wyrażały bezgraniczny upór z jakim będzie się zmagać nasza mentorka. Staliśmy w tych pozach przez jakiś czas mierząc się groźnymi spojrzeniami, w końcu ktoś nie wytrzyma i spuści wzrok. Jej stalowe spojrzenie zimnych oczu świadczyło o tym że już z nie lepszymi miała do czynienia i nauczyła ich tego co miała.
Jednak wyjdziemy na elfów. Przemknęło mi przez myśl. Coś z nas będzie. Wejrzałem w oczy Cintre z wyzwaniem mówiącym: Ucz nas nie jesteśmy bandą bałwanów. To tylko pozory - Dodałem w duszy.
Ostatnio edytowany przez Shuguar (2010-01-01 17:57:00)
Offline
Użytkownik
Heh chyba konsumowanie tej czekolady rzeczywiście sprawia jej ogromną przyjemność... aż dziwne może to jakiś nałóg
Przerwałem rozmyślania i spojrzałem na mentorkę. Wygląda na to, że ma nas za idiotów. Po chwili rzekłem :
Mam na imię Finrod, chociaż niektórzy wołają na mnie Felagund. Milczałem przez chwilę po czym dodałem I dołączam się do prośby kolegi. Nawet jeżeli wyglądamy na ciemnych to mogą być to tylko pozory.. Po tych słowach zamilkłem.
Offline
Użytkownik
Podniosłem głowę i rzekłem:
-Mentorko, może pani posłuchać moich kolegów. - Znów położyłem głowę i pomyślałem: " Ale twarde te książki czemu ja na nich leże? Dobra tam!".
Offline